Bez kategorii
Like

Jeśli Machulski zna przyczynę czemu się nie odpekluje?

29/09/2012
391 Wyświetlenia
0 Komentarze
4 minut czytania
no-cover

Juliusz Machulski poszedł się wyspowiadać wiodącemy tytułowi prasowemu (copyright by Brixen).

0


Jak każdy kto tam idzie musiał ponarzekać na nasz straszliwy zaścianek, duszący katolicyzm, itp. No to właściwie rytualne jest wśród tzw. twórców i tFUrców. Wczoraj poleciał drugi raz do emanacji radiowej redakcji na ul. Czerskiej powtórzył z grubsza to samo i czymś mnie zastanowił. Cytuję:

"- Dlaczego u nas, w polskim kinie, nie powstają uniwersalne historie, które mogą zaistnieć na festiwalach na świecie? – dopytywał Grzegorz Chlasta. – Jesteśmy chyba za bardzo zapeklowani w byciu Polakami. Jesteśmy tak skoncentrowani na sobie, że nie zauważamy, że jesteśmy endemiczni – występujący tu i teraz. To się bierze z tego, że chyba przeceniamy swoją ważność i myślimy, że jak coś nas interesuje, duży naród w środku Europy… I to nas zresztą myli – to kompletny przypadek, że jesteśmy licznym narodem w Europie – stwierdził Machulski."

www.tokfm.pl/Tokfm/1,102433,12575158,_Jestesmy_za_bardzo_zapeklowani_w_byciu_Polakami_.html

Czyli wygląda na to, że Machulski zdiagnozował czemu według niego polskie kino nie odnosi światowych sukcesów. No dobrze, ale jeśli zna według swych słów przyczynę braku sukcesów polskiego kina to narzuca się pytanie czemu jego filmy nie odnoszą takich sukcesów? Obojętne, czy jako reżysera, czy jako producenta? Wystarczy się odpeklować z endemicznej polskości i tłumy od Kamczatki po Los Angeles będą walić na filmy Machulskiego. Koniki będą przed kinami sprzedawać bilety na jego filmy. W Indiach zamiast oglądać łzawe historie z Bollywood tłumy będą żądały jego produkcji.

Diagnoza postawiona. Czemu lekarz nie stosuje leczenia? Oto jest zagadka. A może rozwiązaniem jest po prostu mizeria polskiego kina, w którym nawet podstawy sztuki filmowej się lekceważy bo często i gęsto idąc na polski film zwyczajnie nie słyszy się tego co mówią aktorzy. Czyli ogólna papranina. Nie wiem, czy Machulski wie, ale filmy dźwiękowe są produkowane od prawie 90-ciu już lat. Jednak w XXI wieku dosłuchać się głosu aktora na polskim filmie jest często misją niemożliwą.

No, ale łatwiej zwyczajne produkcyjne niechlujstwo i brak podstawego warsztatu zwalić na zapeklenie i endemiczność.

A co do tematyki polskich filmów. To śmiech pusty bierze bo Machulski swe tezy wygłasza na łamach i falach eteru, gdzie za "dzieła" zwykle są uznawane filmy o uświnionych do bólu Polakach. Oparte na kliszach na poziomie wykształciucha. Wszędzie bród, smród i robactwo. W tle złoty ząb zrabowany martwemu Żydowi. Taką polskę (specjalnie  z małej litery) uwielbiają i wtłaczają swym wyznawcom do głów tzw. elYty w ramach pedagogiki wstydu. Pochylają się z czułością na swych łamach nad wszelakimi odrzuconymi i wykluczonymi. By potem wrócić do swych apartamentów na strzeżonych osiedlach gdzie ci tak przez nich oficjalnie "kochani" i "hołubieni" nigdy nie wejdą.

A ja poczekam na kolejny fim Machulskiego. Ciekawe, czy odniesie światowy sukces? Powinien. W końcu podobno wie podobno jak go zrobić. I zna receptę na sukces.

Czego mu życzę.

0

frank drebin

Zlosliwy jak go cos wkurzy.

393 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758