Bez kategorii
Like

Jak demaskowałem Ryszarda Oparę – fundatora Nowego Ekranu, cz. II

15/01/2012
907 Wyświetlenia
0 Komentarze
9 minut czytania
no-cover

(socjologiczne studium przypadku z satyrą zmieszane)

0


 

Jerzy Bielewicz, osoba dzięki której przedsięwzięcie NE mogło dojść do skutku, szybko zorientował się, iż intencje deklarowane rozmijają się z prawdziwymi, jego ówczesnego   pryncypała, którym był Ryszard Opara, więc odszedł z redakcji Nowego Ekranu.
 
Przeanalizujmy zatem jak się mają słowa Ryszarda Opary do czynów, gdyż wychodzi na to, że to jest wybitny miłośnik podwójnego standardu, oczywiście zawsze na swoją korzyść.
 
W jednym miejscu, ten nasz sienkiewiczowski Kali, napisał:
„(…)Nowy Ekran szczyci się faktem BRAKU CENZURY i tak pozostanie, dopóki ja będę miał jakiś wpływ.”
·                           NAPRAWA RZECZPOSPOLITEJ – REFORMA SYSTEMU BANKOWEGO (część II)
Ryszard Opara 08.10.2011 10:10:40
 
by w innym dodać:
 
„(…) usunąłem jeden post – którego kompletnie nie rozumiem i który był niesamowicie długi i całkowicie nie na temat. Zrobiłem to pierwszy raz – przepraszam autora, to nie cenzura. Krytyki się nie boję ale… Proszę uprzejmie o merytoryczną dyskusję a nie spamy…
·                           LARUM DLA POLSKI
Ryszard Opara 18.12.2011 17:23:43
 
 
No to momencik, deklarujemy szumnie wolność od cenzury i równocześnie usuwamy posty innych…???
 
Dalej był napisał:
 
„(…) Naprawdę nie rozumiem, o co wszyscy Państwo tzw. "niezadowoleni" i odchodzący z NE macie pretensję. Rozumiem, że nie zgadzacie się z niektórymi poglądami prezentowanymi w NE. Trudno.” Ryszard Opara 19.10.2011 22:52:18 – napisał nasz „nierozumiejący Kali” pod notką blogera NE, pt. Żegnam czytelników Nowego Ekranu, byłem tu siedem miesięcy blogerem.
 
 
Inny bloger, p. Krzysztof Cierpisz nie chciał odchodzić z NE, to jego słowa usunięto. On chciał jedynie wyrazić swoją opinię i podzielić się nią publicznie, przedyskutować temat związany z Gazetą Polską i Marszem Niepodległości. Zostaliśmy przecież tu wszyscy zwabieni rzekomą misją i przekonywani, że w takim celu powołano to medium. Nawet prof. Habermas z żydołackiej frankfurckiej szkoły Teorii Krytycznej pod koniec swojej akademickiej kariery zauważył wreszcie, że dotychczas błądził, gdyż wolna od cenzury i nacisków wszelakiego "lobby" publiczna debata jest fundamentem (stwierdził) społeczeństwa obywatelskiego (civil society) i nie powinna być niczym ograniczana.
W sukurs dołącza tu obecny szef Międzynarodowego Stowarzyszenia Socjologicznego, prof. Michael Burawoy z jego ideą Socjologii Publicznej, gdzie krytyczne myślenie socjologiczne ma zejść do ludzkich mas, „pod strzechy”. W społeczeństwie obywatelskim, każdy ma być zaangażowany w sprawy publiczne i myśleć w sposób socjologiczny, czyli krytyczny. Już bez pośredników z Akademii i TV. Bez tego condicio sine qua non będziemy mieć tylko totalitaryzm, w tej czy innej odsłonie.
 
Ale wróćmy na podwórko NE. Następny cytat z wypowiedzi „naszego Kalego” odsłoni nam tajemnicę bezczelnego usunięcia tekstu blogera K. Cierpisza. Nie chodziło o regulamin (wbrew temu co redakcja NE oficjalnie podaje), ale o bieżącą politykę prowadzoną zakulisowo przez R. Oparę. Tak, tak, niestety. Okazuje się, że NE nie jest dobrem publicznym blogerów-obywateli RP, ale prywatnym folwarkiem Opary, narzędziem za pomocą którego prowadzi swoje prywatne "biznesy". Tu Wolność od Cenzury mają tylko poglądy zbieżne z bieżącą polityką i biznesowymi potrzebami (sprawami) właściciela tego medium. Oto cytat spod notki                            Apel Redaktora Naczelnego Gazety Polskiej Tomasza Sakiewicza!Ryszard Opara 02.10.2011 09:13:49
 
„(…) Mam nadzieję, że wspólnie na NE zastanowimy się jak możemy pomóc GP i planom rozwojowym dziennika, gdyż wbrew niejednokrotnie krytycznej ocenie działalności NE na łamach GP – uważamy, że jest to cenna inicjatywa.”
 
Widać przy tym, że nasz rednacz ŁŁ zmuszany jest chyba do robienia czegoś wbrew swoim przekonaniom, gdyż przy sprawie taśmy Sakiewicza z wywiadem śp. Leppera, ŁŁ wyrażał swoją niechęć i dystans do środowiska GP, związanego przecież ewidentnie z michnikowszczyzną. Ale pryncypał „Kali” płaci pensję, a rodzina „młodego” żonkosia jest na utrzymaniu. Rady nie ma. Przy takim bezrobociu w Polsce, wciąż narastającym, brudna kasa przestaje śmierdzieć. Zaczęła się kasa, skończyła się misja blogera. Nieprawdaż, drogi ŁŁ?
 
A co na to ofiara ataku cenzorskiego, dawny solidarnościowy aktywista, mgr inż. Lotnictwa, Krzysztof Cierpisz (dziś na emigracji w Szwecji):
"(…)Pozostawanie we współpracy z Nowym Ekranem oznacza zgodę na łamanie prawa”, więcejnahttp://zamach.nowyekran.pl/post/41559,do-czytelnikow-i-publicystow-na-nowym-ekranie
 
 
Ale Opara, w starym żydołackim stylu jak „zdarta płyta” nadaje wciąż swoje „sprzeczności”, nie bacząc, że to już jest żałosne:
 
„(…) Istotą demokracji, (o którą wszyscy walczymy, o którą walczyli nasi ojcowie) – jest spór, różnica poglądów. Czy nam się podoba czy nie.Na NE nie ma cenzury.
Występując z projektem Nowy Ekran, kierowałem się wyłącznie jednym motywem. Chęcią stworzenia prawdziwie Polskich, niezależnych mediów. Chęcią zrobienia naprawdę czegoś dobrego dla Polski. Być może inaczej sobie niektóre rzeczy wyobrażamy, być może inne mamy metody.” –Ryszard Opara 19.10.2011 22:52:18 [pod:Żegnam czytelników Nowego Ekranu, byłem tu siedem miesięcy blogerem.]
 
T
Tą wypowiedzią jednak, „nasz Kali” zmotywował mnie do poszukania jego rodowych korzeni, kim był ojciec, matka, dziadek. Jaka jest tożsamość naszego rzekomego zbawcy. Z jakiego pnia kulturowego i  moralnego on wyrósł. Kto i w jakim duchu go wychowywał? 
  Zapytałem „wujka Google” o połączenia z nazwiskiem Opara. Wyskoczył mi „ślub Opary”, zdjęcie Richarda Opary poniżej:
 
 
 
 
http://www.photoreflect.com/store/Orderpage.aspx?pi=0YSC004V001538&po=18&pc=1607
 
 
    
 Więcej nic nie znalazłem, co miałoby związek z Polską i Słowianami. Dziwne, brak przeszłości rodowej, brak tożsamości. Ale może „nasz” Opara z własnej woli uzupełni nam te braki, zanim zmusi nas do głębszego i  mozolniejszego kopania w światowych danych, skąd jego ród (?).
 
 
Zapraszam do cz. III, w każdej następnej będzie coraz ciekawiej. Pan Opara, to przecież bardzo wdzięczna socjologicznie postać 😉
0

Demaskator.

Maciej P. Krzystek, socjolog niezalezny. Absolwent Uniwersytetu Szczecinskiego. Studiowal równiez prawo, ekonomie oraz systemy automatyczne. Polski dysydent kulturowy, potomek rycerzy radwanitów herbu choragwie.

86 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758