Jagoda na jagodach.

Raz Jagódka, szkrabek młody,
Poszła rankiem na jagody.

Raz Jagódka, szkrabek młody,
Poszła rankiem na jagody.
Gdy zrywała owoc z krzaczka
Ujrzała na nim ślimaczka.
Był w rozpaczy! Domek zgubił!
A tak bardzo jego lubił.
"Gdzie się teraz ja podzieję?
Każdy teraz mnie wyśmieje!
Gdzie me czułki na noc złożę?
Miałem tam wygodne łoże!"
Żal zrobiło się Jagodzie.
"Gotów jeszcze zginać w wodzie!"
Miała z sobą muszlę z morza,
Bo na plaży muszli złoża!
Miała muszlę tak dla farta.
Ta sytuacja muszli warta!
Dała muszlę. Ślimak skacze:
"Jaguś, ja z radości płaczę!
Tyś mi życie ocaliła!
Ratunkowym kołem byłaś!
W zamian sekret ci wyjawię.
Mnóstwo jagód w tamtej trawie!"
I tu wskazał na polanę.
"Zatrzęsienie! Nie zbierane!"
I tak jedno domek miało,
Drugie jagody dostało!
Jaki morał się tu skrywa?
Często w życiu ciężko bywa.
Kiedy z serca niesiesz pomoc,
Sam dostajesz pyszny owoc!