Bez kategorii
Like

Głosować, czy bojkotować?

02/08/2011
463 Wyświetlenia
0 Komentarze
16 minut czytania
no-cover

Propozycja zachowań Polaków w zbliżającej się kampanii wyborczej oraz wyborach do Sejmu i Senatu Rzeczypospolitej Polskiej.

0


 

Zbliża się dzień ogłoszenia przez prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej daty tegorocznych wyborów do Sejmu i Senatu. Na podstawie decyzji prezydenta zostanie uruchomiony cały mechanizm kampanii wyborczej przewidziany w zasadniczych ramach przez ustawę- Kodeks Wyborczy (KW), który wszedł w życie z dniem 1 sierpnia 2011r.[ USTAWA Z DNIA 5 STYCZNIA 2011 R. – KODEKS WYBORCZY (wraz z przepisami wprowadzającymi tę ustawę)
Dziennik Ustaw Nr 21, poz. 112 – Ustawa wchodzi w życie z dniem 1 sierpnia 2011 r.
wraz ze zmianami ogłoszonymi w Dz. U. Nr 26, poz. 134, Dz. U. Nr 94, poz. 550, Dz. U. Nr 102, poz. 588, Nr 134, poz. 777 oraz Nr 147, poz. 881) –za:
http://www.pkw.gov.pl/pkw2/index.jsp?place=Menu01&news_cat_id=30&layout=0 ]

Przyjmujemy założenie, że kampania wyborcza się rozpocznie i dojdzie do wyborów, bo teoretycznie ich przeprowadzenie może być przeniesione na dalszy termin niż przewiduje to ordynacja wyborcza,  np. z powodu wprowadzenia stanu wyjątkowego:

[USTAWA z dnia 21 czerwca 2002 r. o stanie wyjątkowym., Tamże:

Art. 2.

1. W sytuacji szczególnego zagrożenia konstytucyjnego ustroju państwa, bezpieczeństwa obywateli lub porządku publicznego, w tym spowodowanego działaniami terrorystycznymi, które nie może być usunięte poprzez użycie zwykłych środków konstytucyjnych, Rada Ministrów może podjąć uchwałę o skierowaniu do Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej wniosku o wprowadzenie stanu wyjątkowego.

Art. 8. W czasie stanu wyjątkowego organy władzy publicznej działają w dotychczasowych strukturach organizacyjnych państwa i w ramach przysługujących im kompetencji, z zastrzeżeniem przepisów niniejszej ustawy.

Art. 9. Działania przywracające konstytucyjny ustrój państwa, bezpieczeństwo obywateli lub porządek publiczny, a w szczególności koordynację i kontrolę funkcjonowania administracji rządowej i samorządowej wykonują:

1) Prezes Rady Ministrów – w przypadku wprowadzenia stanu wyjątkowego na obszarze większym niż obszar jednego województwa,

Art. 15.  1. Na obszarze, na którym został wprowadzony stan wyjątkowy, ograniczeniom wolności i praw człowieka i obywatela podlegają wszystkie osoby fizyczne zamieszkałe lub przebywające tam chociażby czasowo. Ograniczenia te stosuje się odpowiednio wobec osób prawnych i jednostek organizacyjnych nieposiadających osobowości prawnej, mających siedzibę lub prowadzących działalność na obszarze objętym stanem wyjątkowym.

2. Rodzaje ograniczeń wolności i praw człowieka i obywatela określone w rozporządzeniach, o których mowa w art. 3 ust. 1 i art. 5 ust. 1, powinny odpowiadać charakterowi oraz intensywności zagrożeń stanowiących przyczyny wprowadzenia stanu wyjątkowego, a także zapewniać skuteczne przywrócenie normalnego funkcjonowania państwa.

Art. 16.

1. W czasie stanu wyjątkowego mogą być zawieszone prawa do:

1) organizowania i przeprowadzania wszelkiego rodzaju zgromadzeń (…) ]

 

Robimy jednak założenie, iż nie zaistnieją nadzwyczajne okoliczności i nic nie stanie na przeszkodzie przeprowadzeniu zbliżających się wyborów do Sejmu i Senatu w terminie przewidzianym przez kalendarz wyborczy wynikający z KW.

Z KW wynika, że wybory zarządza Prezydent poprzez wydanie postanowienia nie później niż na 90 dni przed upływem kadencji obecnego parlamentu, a ta upływa z dniem 5 listopada 2011r. Zatem prezydent nie może ogłosić daty wyborów później niż w najbliższy piątek, tj. 5 sierpnia 2011r. Postanowienie prezydenta następnie winno ukazać się w Dzienniku Ustaw, nie później niż w ciągu 5 dni od daty ogłoszenia, rozpoczynając czynności wyborcze i tym samym bieg kampanii wyborczej.

Nie wiem czy to zaskoczy, czy też nie, czytelników naszego portalu, ale warto wszystkim uzmysłowić, iż jeśli nie zaistnieją okoliczności( rzeczywiste, bądź sprowokowane, a może jakieś „światowe plagi powszechne”) uzasadniające różnego rodzaju „stany nadzwyczajne”, tonajbliższe wybory odbędą się i zostaną uznane za ważne bez względu na frekwencję wyborczą( nie ma tutaj zastosowania próg udziału co najmniej 50% uprawnionych do głosowania, jak np. przy referendach ogólnokrajowych).

Data wyborów musi przypaść na dzień wolny od pracy, przypadający na okres w ciągu 30 dni od daty terminu upływu kadencji obecnego Sejmu i Senatu RP. Możliwe zatem daty wyborów, to: 16, 23 lub najpóźniej 30 października 2011r. Z tak sporządzoneego „kalendarza wyborczego” wynika, że ze zgłoszeniem i zarejestrowaniem komitetów wyborczych( wg. KW- 50 dni przed datą wyborów)- powołane ku temu gremia ( komitety partyjne, koalicyjne lub komitety wyborcze wyborców) muszą się uporać w terminie (zależnie od daty wyborów ogłoszonej przez prezydenta) już w dniu 27.08.2011r. lub najpóźniej 9.09.2011r. Zaś okręgowe listy kandydatów (w sumie 40 okręgów wyborczych), z dołączonymi listami poparcia przez co najmniej 5000 wyborców, oddzielnie dla każdej listy, zamieszkujących na stałe w danym okręgu wyborczym – muszą być zarejestrowane najpóźniej na 40 dni przed datą wyborów, a zatem w okresie od 6.09. do 20.09.2011r.(zależnie od ogłoszonej daty wyborów). Zostało zatem bardzo mało czasu. Zwłaszcza, że sens ma start w wyborach tylko wtedy, jeżeli komitet jest w stanie zarejestrować listy w co najmniej 21 spośród 40 okręgów wyborczych( więcej niż 50%). Zwalnia go to bowiem od konieczności rejestrowania list w pozostałych okręgach wyborczych( ale nie powinno zwalniać z obowiązku wystawienia kandydatów i list w możliwie jak największej liczbie okręgów), a poza tym- co najważniejsze- daje to danemu komitetowi wyborczemu prawo do bezpłatnego, ogólnopolskiego czasu antenowego w TV i Radio, a zatem sposobność do ogłoszenia swego programu pozytywnego, jak i krytyki innych ugrupowań i ich programów.

Ważną informacją jest także ta, która dotyczy ilości możliwych do zgłoszenia kandydatów. Ich liczba nie powinna być mniejsza niż ilość miejsc poselskich( 460), a nie może być większa niż dwukrotność liczby posłów( czyli 920). Przy czym na listach kandydatów dodatkowo musi być spełniony warunek, że na każdej z nich nie może być mniej niż 35% kobiet, i nie mniej niż 35% mężczyzn.

To tyle tytułem wyjaśnienia podstawowych warunków umożliwiających start w wyborach.

Przejdźmy teraz do rozważań odnośnie decyzji: startować, czy bojkotować wybory?

Zacznę najpierw od wagi frekwencji wyborczej dla samego aktu wyborczego oraz dla jej szerszego kontekstu i znaczenia. Jak zaznaczyłem wyżej, wielkość frekwencji nie ma żadnego znaczenia dla uznania ważności wyborów.

Jestem także przekonany, że przy obecnej dyspozycyjności mediów i poddaniu ich pod władzę światowych manipulatorów( którzy rozgrywają sytuację polską cynicznie i na zimno dla swoich globalnych, żydowsko-syjonistycznych potrzeb), fakt zarówno małej frekwencji, jak i dużej -będzie odpowiednio spreparowany i przedstawiony jako sukces rządzących (rozumiem pod tym określeniem zarówno formalnie rządzące partie- PO i PSL, jak i koncesjonowaną opozycję, tzn. PiS i SLD ). Przy średniej i dużej frekwencji, tj. 40% i więcej) interpretację znamy, obowiązuje ona od lat. Natomiast mała frekwencja – tj. w przedziale 20%-30%, co de facto oznaczać będzie, że głosowali jedynie mieszkający w Polsce żydzi (w wieku powyżej 18 lat zamieszkuje ich w Polsce ok. 3-4 mln, a może 4-5 mln), mniejszości narodowe i ich najbardziej zaprzedani poplecznicy i klienci polityczni, polskiego pochodzenia – będzie interpretowana przez sprzedane i sprzedajne media i tzw. „ ośrodki badania opinii publicznej”- jako wyraz frustracji społecznej wywołanej kryzysem, ale zarazem jako dowód, że „najlepiej wykształceni” i „najbardziej dojrzali obywatelsko wyborcy” ( pro unijni- interpretatorzy będą się zapewne odwoływać do frekwencji w trakcie wyborów do Parlamentu Europejskiego) poszli do wyborów. Będzie to sposób do umocnienia publicznego wizerunku rządzących, jako reprezentantów elity społeczeństwa polskiego.

W kontekście powyższego hasło bojkotu wyborów, jako naczelne hasło na wstępie kampanii wyborczej, jest w moim rozumieniu nie tylko błędem, ale tak naprawdę- zamierzonym lub nie w pełni świadomym – aktem antypolskim.

Wychodzenie na progu kampanii wyborczej do środowisk narodowych i patriotycznych z hasłem bojkotu wyborów – jest działaniem demobilizującym aktywność narodową oraz odciągającym Polaków od zorganizowanych form uczestniczenia w życiu publicznym.

Pisałem już kiedyś o tym, że efektywny bojkot (działania propagandowe, monitoring rzeczywistej frekwencji, system komunikacji społecznej itp) wymaga takiego samego nakładu wysiłku koncepcyjnego, środków finansowych, pracy i zdolności organizacyjnej, jak rzeczywisty start w wyborach.

Bojkot wyborów, to zachowanie z natury defensywne, nie odróżniające świadomego działania od zwykłego lenistwa i społecznej anomii. Bojkot może mieć pewien walor psychologiczny dla rządzących i rządzonych, ale wymaga wielkiej świadomości i sprawności po stronie bojkotujących. Taką mogą zdobyć środowiska narodowo- patriotyczne tylko uczestnicząc w kampanii i świadomie się z niej wycofując, ale tylko w takiej fazie kampanii kiedy osiągną potencjał dający możliwość do publicznego przemawiania w interesie uśpionego socjotechnicznie narodu i kiedy uznają przed podjęciem decyzji o wycofaniu się z kampanii, że zrobiły w trakcie jej trwania wszystko, co na danym etapie było do zrobienia.

Niska frekwencja wyborcza, którą zapowie się już na wstępie kampanii, a która nie będzie atutem sił zgłaszających narodowy program odzyskania i naprawy państwa polskiego, na wypadek kiedy zostałyby zablokowane w publicznej debacie – nie poruszy żadnej opinii europejskiej i światowej. Ta bowiem -urobiona i kształtowana przez żydowsko-globalistyczne media – marginalnie interesuje się Polską, a zwłaszcza Polską, która rękoma samych Polaków nie chce walczyć o swoją pozycję w Europie i na świecie, która grzebie na wstępie odwagę myślenia i działania, jako atrybut suwerennego Narodu Polskiego.

Nie popadajmy w niemoc, nie szukajmy usprawiedliwień dla własnej nieodpowiedzialności i nie składajmy polskich losów jedynie na wyroki Opatrzności, bądź na efekt działań innych państw lub nacji. Wyrzućmy z naszego narodowego kodeksu obowiązków wszelki mistycyzm i mesjanizm, a także narodowy i indywidualny oportunizm.

Obowiązkiem Polaków jest znaleźć 920( a co najmniej 460) osób godnych zaufania społecznego, obdarzonych wiedzą, hartem ducha i gotowych do służby narodowej. Następnie tym śmiałkom niezbędne jest poparcie 200.000( a co najmniej 105.000) rodaków, aby w ich imieniu przedstawili Narodowi program odzyskania i naprawy Państwa Polskiego na miarę możliwości, ambicji i potrzeb Polaków, jako gospodarzy w Suwerennej Polsce.

Paweł Ziemiński

P.S. Powyższy pogląd jest poglądem osobistym i proszę go póki co nie uznawać za oficjale stanowisko WPS. Został wyrażony wobec konieczności chwili i popularyzowanemu poglądowi o bojkocie wyborów, jako jedynym, racjonalnym zachowaniu środowisk narodowo-patriotycznych w zbliżający się wyborach do Sejmu i Senatu Rzeczypospolitej Polskiej.

Chętnych do dyskusji zapraszam także na forum portalu:   www.wiernipolsce.wordpress.com

0

stanislav

narodowiec, realista, wielopokoleniowy lodzianin, demaskator antypolskiej obludy

70 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758