Premier zgarnął 25 000 zł nagrody

Znowu wzrosła średnia zarobków w Polsce. Za sprawą podwyżek, nagród i premii premiera i jego świty, czyli jak zwykle.

Nie tylko urzędnicy ministerstw i kancelarii premiera cieszą się z wyższych pensji po niedawnych podwyżkach. Także sam szef rządu Donald Tusk (55 l.) dostał spory zastrzyk finansowy. Akurat w 2011 roku wypadło mu 30 lat pracy zawodowej i dostał nagrodę jubileuszową w wysokości 25 tys. zł! Jakie to szczęście, że świętował je jako prezes rady ministrów, gdyby Donald Tusk nie pełnił funkcji premiera a np. nadal czyścił kominy jak kiedyś, nagroda byłaby o wiele mniejsza. Kominiarz zarabia nieco ponad 3 tys. zł, więc mógłby liczyć na niecałe 5 tys. zł.

Jak nie podwyżki, to nagrody – urzędnicy i politycy w Polce mają się świetnie. Niedawno posłowie otrzymali 500 zł podwyżki na biura poselskie, a kilka dni temu wicemarszałek sejmu Jerzy Wenderlich (58 l.) poinformował, że planuje się kolejną. Zdaniem tygodnika "Wprost" to może być nawet 8 tys. zł! Podobnie w kancelarii premiera, gdzie urzędnicy od kilku miesięcy cieszą się podwyżkami – średnio ponad 400 zł na głowę. Także pracownicy niemal wszystkich ministerstw, gdzie pensje posły w górę. W Ministerstwie Spraw Zagranicznych nawet 800 zł! Oto właśnie „tanie państwo”, które stworzył sam premier Donald Tusk (55 l.).
http://praca.wp.pl/title,Premier-zgarnal-25-000-zl-nagrody,wid,14835721,wiadomosc.html

Młody Tusk ostrzegał Plichtę już wcześniej?
„Gazeta Polska Codziennie” dotarła do dokumentów dotyczących współpracy Michała Tuska z liniami lotniczymi OLT Express, których właścicielem jest spółka Amber Gold. Co ciekawe, syn premiera już w czerwcu dopytywał, jaki wpływ na losy OLT miałby ewentualny upadek złotego imperium. W tym czasie wobec firmy Marcina Plichty tajne działania prowadziła ABW.


Z dokumentów wynika także, ze Michał Tusk w ciągu ostatnich 10 miesięcy wielokrotnie kontaktował się z Marcinem Plichtą. Świadczą o tym m.in. billingi połączeń telefonicznych pomiędzy numerem telefonu należącym do Michała Tuska a numerem należącym do Plichty. – Rozmawiałem z Marcinem Plichtą, ale głównie kontaktowałem się z Jarosławem Frankowskim –mówi nam Michał Tusk.
http://niezalezna.pl/31802-marcin-plichta-tusk-sam-sie-do-nas-zglosil
http://monsieurb.nowyekran.pl/post/70397,olt-express-tusk-puszcza-baka

Wygląda na to, że Józef Bąk w kontaktach z Plichtą używał w sposób nieuprawniony wiedzy, której dysponentem był jego ojciec z racji pełnionego stanowiska.
No to niezły bąk rozszedł się po salonach nie dziwi zatem wymowne milczenie premiera w tej sprawie
.