Bez kategorii
Like

Dyżurny! Proszę wyczyścić tablicę, ale to już!

23/03/2012
504 Wyświetlenia
0 Komentarze
3 minut czytania
no-cover

wziąłem łopatkę i grabki, potem wrócę po wiaderko. wiosna idzie, ja z nią

0


 

W niniejszej notce nie będę zajmował się tematem cenzury, nawet słowem nie wspomnę o czyszczeniu wpisów i usuwaniu komentarzy, bo to się tak szybko odbywa, że jest, a za chwilę już nie ma.

A skoro nie ma to trzeba przyjąć, że nie było (śmiech). Dlaczego nie wspomnę?

Ano dlatego żeby ktoś nie pomyślał przypadkiem, że tutaj na Nowym Ekranie są dyżurni  i dbają o tzw. poprawność i linię wyznaczoną przez właściciela spółki, pana doktorka. O! Zgrabnie wyszło mi sformułowanie (śmiech).

 

Zanim trzasnę obcasem jednym o drugi – a potem drzwiami, wpierw uprzejmie się odmelduję i odejdę na inne salony.

Nie będę dziękował nikomu, prawda, za to, że dał mi tę możliwość i mogłem sobie tutaj pobyć i popisać, podzielić się swoją wiedzą i zdradzić swoje przekonania, pokazać kim jestem, co myślę na ten i tamten, i inne też, tematy.

To, panie doktorku, pan powinien podziękować wszystkim tym, którzy dali się zwabić i swoją pracą intelektualną, pozostawiając tutaj swoje wpisy, podnosili z dnia na dzień wartość tego czegoś, czegoś, co pan szanowny raczy niebawem opylić ze znacznym zyskiem.

Zastanawia się pan zapewne, czy ja wiem komu? A wie pan – chuj mnie to obchodzi.

 

Wiem. Podobne mechanizmy działają w ośmiornicach – tworzą kreatywne księgowości wymieniają się fakturami, wirtualnym bytom nadają pewnej formy dzieła podnosząc sztucznie jego wartość. Są właścicielami i prezesami rozlicznych spółek i spółeczek, których nie sposób sprawdzić, a nawet gdyby ktoś łaskawie zechciał, to oni na czas je zawieszą, zlikwidują, posprzątają po sobie i się „przebranżowią”, a wtedy – szukaj wiatru w polu.

No bo kto ze ciekawskich odważy się wleźć na salony i zapytać o to i tamo?

A jeśliby się taki śmiałek znalazł i odważył, to go wykidajło za wszarz złapie i wyrzuci na zbity pysk, a nawet na ryj.

Chłopaki ze wsi, wiadomo – pracowite, i niekoniecznie lubią robotę w polu, a coś robić muszą, prawda.

A to zaczyn posadzą i ferment posieją… A to zupełnie co innego jeszcze wymyślą – póki krowa mleczna i da się wydoić, doją.

 

Zatem żegnam i ch…j, pardon, Bóg z panami 😉

 

0

Wiktor Smol

Copyright © 2011-2014 Wiktor Smol

369 publikacje
3 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758