Bez kategorii
Like

Druga fala kryzysu (lecz nie ostatnia).

21/10/2011
333 Wyświetlenia
0 Komentarze
6 minut czytania
no-cover

Druga fala kryzysu globalnego pod pewnymi względami stanowi powtórzenie gry najsilniejszych ośrodków finansowych i politycznych z „resztą świata”.

0


W istocie rzeczy jest to fala dalszego rozkładu dotychczasowego systemu światowego, na co trudno poradzić. Musi upłynąć wiele lat, aby górę wzięły pozytywne tendencje.

 

Jako moment początkowy drugiej fali kryzysu globalnego przyjmujemy umownie moment, gdy dotychczasowa pozytywna wiedza o kryzysie została odsunięta na bok, a jej miejsce zajęły „nagie interesy”. Wiedza ta nigdy nie przeniknęła do opinii publicznej, co głównie obciąża media. Wychodzenie z chaosu zostało zahamowane.

W tej diagnozie zawarte są dwa zagadnienia. Zgodnie z przewidywaniami poważnych analityków ekonomicznych druga fala ostrego globalnego kryzysu nadeszła w drugiej połowie 2011 roku i szybko się nie zakończy.

Jak staraliśmy się zasygnalizować wcześniej, poprzedziły ją ważne wydarzenia, których w żaden sposób nie można interpretować jako normalne zjawiska rynkowe. Ponadto najbardziej widoczne stało się zjawisko określane mianem protekcjonizmu finansowego Stanów Zjednoczonych (czyli jednego z najważniejszych elementów neoprotekcjonizmu). Przyjął on formę szantażu finansowego wobec pozostałych krajów, a ostatnio nawet wobec amerykańskiego społeczeństwa.

Nasilenie neoprotekcjonizmu jest bardzo prawdopodobne już w najbliższych miesiącach. Jest to zjawisko, które może być rozumiane jako zaprzeczenie dotychczasowych dążeń USA do liberalizacji międzynarodowych stosunków gospodarczych (co nie uszło uwadze wielu komentatorów). Tymczasem jest to wzmocnienie wątku, który przeistaczał neoliberalizm ekonomiczny w niezwykle groźny dla świata darwinizm społeczny.

W zamieszczonej w Biuletynie EEM 1/2011 (15) publikacji „De-globalizacja (3)” usiłowaliśmy tak wyjaśnić ten problem: „Otóż nie jest to współczesna wersja liberalizmu ekonomicznego (w duchu ekonomii klasycznej). Mamy więc nieporozumienie, polegające na nadużywaniu ekonomii klasycznej do tworzenia sympatycznej iluzji kontynuacji historycznej myśli ekonomicznej. Dwa elementy neoliberalizmu zasługują na uwagę. Pierwszy, to odrzucenie idei naturalnych praw rynku (jako mechanizmu efektywnej alokacji zasobów) i zastąpienie tej idei «twórczą destrukcją», czyli darwinizmem społecznym (realizowanym m.in. za pomocą wpływów politycznych i siły militarnej). Drugi, to wynikający stąd wysoki poziom agresji politycznej, militarnej i gospodarczej (a ostatnio nawet klimatycznej), czyli uznanie podboju krajów za zasadniczy element „twórczej destrukcji»”.

Konsekwencją bardzo złożonego splotu okoliczności będzie prawdopodobnie rozwód UE z MFW (jeśli nie dojdzie do szybkiego unormowania patologicznej sytuacji w tej instytucji), a następnie zaostrzenie się konfliktu interesów między krajami europejskim i centrami finansowymi (Wall Street, London City), co oznaczałoby potężne pęknięcie bloku zachodniego. Dla Europy jest to najprawdopodobniej jedyna szansa wyjścia z opresji oraz powrotu do racjonalnej polityki rządów europejskich. Dla Stanów Zjednoczonych byłoby to tak poważne osłabienie, że mogłoby się zakończyć rozpadem tego imperium.

Wstrzymajmy się jednak z omówieniem dalszych sekwencji przemian. Dla nas najbardziej interesujące byłyby uwagi dotyczące percepcji kryzysu globalnego w Polsce. Kryzys ten został zauważony w Polsce dopiero po upływie ponad pół roku od chwili rozwiania się wątpliwości co do jego istnienia. Jest to wyjątkowo niepokojący sygnał, który nie wróży nic dobrego. Wskazuje bowiem na powszechne ignorowanie rzeczywistości gospodarczej, a jednocześnie wystawia najgorsze świadectwo ośrodkom analitycznym i środowiskom ekonomicznym w Polsce.

Żenująca pod względem intelektualnym teza, jakoby kryzys globalny omijał Polskę, brała się prawdopodobnie z nieumiejętności rozpoznania rzeczywistości gospodarczej, chyba nie tylko w świecie, lecz także w kraju. To nazywa się strusią polityką, która w Polsce urosła do rangi podziwianej i bezkrytycznie realizowanej polityki ekonomicznej. Nic dziwnego, że (z nielicznymi wyjątkami), nawet upadek ekonomii neoliberalnej nie został dostrzeżony. Specyficzny dla tej ekonomii sposób argumentacji, hasła i postulaty (liczenie na efektywność mechanizmów wolnorynkowych, na pozytywne skutki prywatyzacji sektora publicznego, na korzyści z ograniczania zakresu usług socjalnych, na obniżanie kosztów pracy itp.) nadal przyjmowane były za jedynie słuszne. Zgodnie z praktyką ukazaną w anegdocie: „Ilu ekonomistów neoliberalnych potrzeba, aby wymienić żarówkę? Żadnego, zrobi to za nich rynek”.


Prof. dr hab. Artur Śliwiński
 
 
Źródło: http://www.monitor-ekonomiczny.pl/s17/Artyku%C5%82y/a190/Druga_fala_kryzysu_lecz_nie_ostatnia_.html
0

Monitor Ekonomiczny

EEM publikuje analizy i opinie dotyczace sytuacji i tendencji gospodarczych, ze szczególnym uwzglednieniem zmian zachodzacych na swiatowej i europejskiej scenie ekonomicznej. www.monitor-ekonomiczny.pl

17 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758