Bez kategorii
Like

Dlaczego jelenie nie odlatują na zimę (rozmowa kontrolowana – bis)

18/02/2012
474 Wyświetlenia
0 Komentarze
6 minut czytania
no-cover

Oj – nie spodobała się ta notka redakcji. A może komuś innemu? Spychali ją tak szybko do rury, że pewnie w użyciu był gumowy przepychak. To tylko potwierdza moje obawy i powoduje jeszcze więcej pytań. Ja, stary upierdliwiec jeszcze raz próbuję.

0


 

Stan wojenny jeszcze wielu dobrze pamięta. To permanentne odczucie, że ktoś patrzy i słucha. Ale żeby teraz? No ale technicznie jest obecnie o wiele łatwiej.

 

Musicie mi koniecznie pomóc i coś wyjaśnić. Bo ja stary jełop jestem. Jeżdżę po tym świecie, docierają do mnie strzępy informacji i tak naprawdę nie wiem, co się na tym bożym świecie dzieje. A w Polsce to ja tylko bywam na urlopach. No, ale jestem też zakłuty łeb i swoje poglądy mam. A jako, że jeszcze gaduła (midnight talker) to piszę te głodne kawałki. Ostatnio, jak sójka, co się wybiera za morze osiadłem na Nowym Ekranie. Może to dobrze, a może i nie?

Lecz ostatnio mój komputer zaczyna się dosyć dziwnie zachowywać. Teraz, na przykład nie przechodzi po godzinie, bo tak mu ustawiłem i wielokrotnie sprawdziłem, w stan uśpienia. W ogóle w ten stan nie przechodzi. Tak, jakby jakiś duch tylko czekał, kiedy od mojego kompa odejdę, by sobie spokojnie popracować i pogrzebać w moich pamięciach. Czy mam zacząć wyłączać go z prądu i odłączać od modemu? Bo kim ja właściwie jestem? Tutaj, marnym blogerem o radykalnych poglądach, do tego niezadowolonym z rzeczywistości, niecierpiącym obecnej ekipy piłkarzyków i usiłującym się połapać w tym, co się dzieje. Toż przecież opis połowy narodu.

 

I tak sobie kombinuję – może te wszystkie salony, ekrany i niezależne powstały właśnie po to, by nas, malkontentów trzymać w kupie i mieć nad nami kontrolę. Toż niedawno Łazarz prezentował cuda techniki, które pozwalają nam panować nad telefonią komórkową. Może już niedługo pokaże nam aparaturę, która pozwala panować nad Internetem? I zamiast latać po całej sieci, to ma się te wszystkie marudy, jak na patelni, na Nowym Ekranie. Może my się tu, szanowni koledzy i koleżanki, jak jelenie w rui, wystawiamy na łatwy odstrzał.

 

A, że System, jak chce, to może człowieka i to blogera, zniszczyć, to jestem przekonany. Nasz kolega Toyah, gdy tylko swoim pisaniem osiągnął jakiś tam sukces, to natychmiast z każdej pracy zaczął być wyrzucany na zbity pysk. Jest gdzieś tam na specjalnej czarnej liście u tych, co decydują i wszyscy się obawiają, lub raczej mają polecenie i nikt nie chce go do pracy przyjąć. Praktycznie pozbawiono go środków do życia i jest na utrzymaniu żony. A jak jeszcze bardziej podskoczy, to i pewnie żonę z pracy wyrzucą.

Są tu z nami na nE osoby, które potraktowano jeszcze okrutniej i do dzisiaj opłakują oni swoich bliskich.

 

Więc ja sobie myślę – może już tymi swoimi bazgrołami też wkurwiłem System? Może mi też już założono specjalną, czarną kartotekę i , – o rany!- dostałem osobistego opiekuna. Z drugiej strony jednak – uspokój się głupi megalomanie, kim ty właściwie jesteś?

Lecz, jak napisałem na początku – ja nie wiem. Normalnie nie wiem.

Czy Nowy Ekran mógłby być punktem zbornym, kontrolowanym przez zainteresowanych, dla upierdliwych i krnąbrnych Polaków? Czy System interesuje się naprawdę każdym, co dużo szczeka, a oni jeszcze nie wiedzą, czy może również ugryźć. Czy System ciągle swoimi służbami jest nadal wszechmocny?

 

My tutaj z pewnym trudem budujemy tablicę hańby, z ludźmi, którzy maja się świetnie, choć my ich już skazujemy na infamię. A aparat Systemu, z drugiej strony buduje identyczną tablicę, na  której my jesteśmy.

 

Boże, dwadzieścia lat minęło, jak wydawało nam się , że komuna i jej służby rozpadły się w drebiezgi, a tu ciągle człowiek ma takie myśli. Czy to głęboko zakorzeniony atawizm 50 lat komuny? Lub to te małe prztyczki, przypominajki, jak choćby antyterrorystyczna brygada włamująca się do chaty młodego człowieka. Albo schizofrenik z pistolecikiem w garści strzelający do pisowskiego, wyimaginowanego przeciwnika.

Może to po to byśmy o swoich starych lękach, tak do końca nie zapomnieli.

 

Więc dobrzy ludzie – pomóżcie i powiedzcie czy błądzę, czy daję się ponosić fantazjom. A może pora się zbierać i wyjechać na Madagaskar?

 

__________________________________________________________________________

0

dusia

Taka sobie skromna dzieweczka

166 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758