Bez kategorii
Like

Czy powstanie Polska Cybernetyczna Armia Podziemna? Apel do Anonymous

10/03/2012
514 Wyświetlenia
0 Komentarze
64 minut czytania
no-cover

O partyzantce XXI wieku i o roli, jaką Anonymous i pokrewne grupy, mogą odegrać w zmianach ustrojowych w Polsce i na świecie. O wolności w Internecie i tym dlaczego jest ona tak istotna dla wszystkich, a nie tylko tych, którzy korzystają z Internetu.

0


  • Na początek nakreślę punkt wyjścia do tego, dlaczego uważam, że nadszedł czas najwyższy by powstała Polska Cybernetyczna Armia Podziemna. Napiszę o tym, czy ona już istnieje i jeśli tak to w jakiej formie, a także o tym co powinno się zadziać by mogła powstać.
  • Ten artykuł jest długi, ale najważniejsze tezy są pogrubione. Części:
  • 1) Wstęp
  • 2) Meritum wstępu
  • 3) Inspiracje do napisania artykułu
  • 4) Meritum artykułu – jeśli chcesz to przejdź od razu do niego
  • 5) Apel do Anonymous – Polska Cybernetyczna Armia Podziemna
  • 6) Uwagi końcowe
  •  
  • WSTĘP
  • Każdy rodzący się nowy człowiek, w cywilizowanym świecie, jest obiektem zainteresowania Systemu na długo zanim się urodzi. Kobieta w ciąży poddawana jest licznym badaniom, a jeśli wykryte zostaną nieprawidłowości w rozwoju dziecka to podejmowane są różne kroki, by zwiększyć jego szanse na przeżycie i to jest akurat ta pozytywna strona. Jednak, gdy już dziecko przychodzi na świat, dostaje numer, który będzie danemu człowiekowi towarzyszył do końca życia, w Polsce jest to PESEL. Skojarzenia do numerowania ludzi są oczywiste, z nazistowskimi obozami śmierci czy z numerowaniem bydła, ale nie o tym teraz. Dziecko zaczyna figurować w bazach danych Systemu i od teraz System będzie zbierał wiele i bardzo różnych informacji na temat tego człowieka.
  • Oprócz tego dziecko poddawane jest obowiązkowemu wszczepianiu różnych substancji, które ponoć są dla niego dobre. Ani matka, ani pielęgniarka, ani lekarz nie wiedzą co jest w szczepionce, nikt z nich tego nie jest w stanie sprawdzić, biorą oni na wiarę to, że wstrzykiwanie dziecku tych substancji jest dobre, bo nie mają wyjścia. Muszą. Jeśli rodzice nie zaszczepią dziecka, System może odebrać im prawa rodzicielskie i odebrać dziecko. Proces tresowania rodziców się rozpoczął, albo będą grać wg zasad Systemu, albo System ich ukarze, ale nie o tym teraz.
  • System jest na tyle wymagający, na tyle dużo pracy wymaga od rodziców, że zazwyczaj po okresie około 2 lat, rodzice oddają je pod opiekę komuś innemu. Raz jeszcze napiszę, ale innymi słowami, rodzice oddają najbliższą sobie, najbardziej delikatną, najbardziej plastyczną istotę, jaką jest małe dziecko, swój największy skarb, oddają w czyjeś ręce. O ile jest to ktoś z rodziny, np. dziadkowie to jest jeszcze dobrze, ale czasem bywa to opiekunka czy po prostu żłobek. Potem przychodzi czas przedszkola i następnie w wieku 6/7 lat (obecnie trwa okres przejściowy do zmiany tych terminow) muszą, znowu muszą, wysłać swoje własne dziecko, obowiązkowo do tzw. szkoły. Szkoła to taka instytucja, która ponoć ma pomóc w rozwoju dziecku, mimo, że zazwyczaj jest tam jedna osoba ucząca i 20-30 dzieci w klasie. Niektórzy ponoć dalej wierzą, że jest to efektywny sposób rozwoju dzieci. I zaznaczę raz jeszcze, że ten mały człowiek musi od teraz, do wieku pełnoletniego chodzić do instytucji, zwanej szkołą, wysiadywać w ławkach, na lekcjach i słuchać nauczycieli i robić co mu każą. A to czego go tam uczą ustala pewna osoba, która w życiu nie spotkała tego młodego człowieka i zwana jest ministrem edukacji narodowej i ponoć wie najlepiej czego i jak powinni się uczyć wszyscy, dlatego ustala program nauczania, który obowiązuje wszystkie szkoły podstawowe, gimnazja i szkoły średnie w całym kraju. Innymi słowy wszystkie dzieci, wszystkich obywateli polskich muszą od wieku 6/7 lat do wieku 18 lat chodzić do tej instytucji pod przymusem i robić to co im się każe tam robić, a jeśli któreś z nich sprawia problemy to może trafić do placówek specjalnych, ale nie o tym teraz.
  • Skoro nie o numerowaniu ludzi, szczepieniu i przymusie szkolnym (zwanym delikatni "obowiązkiem szkolnym") to po co o tym wspominam?
  • Wspominam o tym, jako o kilku przykładach na to, że System sobie na wiele pozwala, bardzo wiele, zbyt wiele moim zdaniem.
  • System ściga tych co uchylają sie od oddawania tych 52% dochodów, ma od tego wiele różnych służb, instytucji, a gdy dany człowiek opatrzony numerem, jest niepokorny to ostatecznie z wykorzystaniem przymusu bezpośredniego, jest na X lat wpakowywany do więzenia. Innymi słowy System odbiera mu prawie wszystko, oprócz życia danego człowieka, co może mu odebrać. Ma to być przestrogą przed innymi, którzy chcieliby korzystać z tego co sami sobie wypracują.
  • System do tego uzurpuje sobie prawo do dowolnego zmieniania zasad gry, praw, obowiązków, zasad.
  • System uzurpuje sobie prawo do czytania, słuchania czegokolwiek co dany człowiek tylko pisze, mówi, a nawet tego co czyta w Internecie. System narzuca dostawcom Internetu, telefoniom komórkowym, by przekazywały wszelkie informacje, jakie służby Systemu uznadzą, że są im potrzebne.
  • System łaskawie oferuje w zamian służbę zdrowia, jeśli istnieją w ogóle podstawy do tego by tak nazywać tę instytucję. System łaskawie stara się zapewniać bezpieczeństwo, służby ratunkowe, wojsko, budowanie infrastruktury i wiele wiele innych rzeczy. 
  • Są różne Systemy i niektóre za swoje usługi biorą 52% z tego co ludzie sobie wypracują, inne mniej. Jedne oferują lepsze usługi, inni gorsze. Z moich obserwacji przytłaczająca większość obywateli w naszym kraju, nie jest zadowolona ani z infrastruktury, ani służby zdrowia, ani edukacji. Zdaje się z bezpieczeństwem jest lepiej, ale co do wojska lepiej byśmy się nie przekonywali, jak to jest, a w czasie pokoju trudno oceniać armię, ale obserwując międzynarodowy wyścig zbrojeń to można raczej odnieść wrażenie, że nasza armia swój rozwój zatrzymała na konwencjonalnym typie wojen, które nijak się mają do aktualnych możliwości.
  • System stara się robić wrażenie potrzebnego, dającego coś w zamian (choć daje chyba absolutne minimum i prawie nic ponadto co "trzeba"), System stara się udawać, że jest konieczny, że jest potrzebny, że nie jest zły, że musi być i że musi być taki, jaki jest.
  • Ale co z tego wynika?
  • MERITUM WSTĘPU
  • System bardzo wiele nam każe, bardzo wiele wymusza, bardzo wiele nam zabiera i daje niewiele w zamian. A co najważniejsze to stale się pogłębia, od wieków. Oczywiście bywają zmiany na lepsze i na gorsze, ale generalnie więcej jest na gorsze. Co ciekawe średniowieczny chłop pańszczyźniany pracował około 40 dni w roku by swojemu Panu spłacić wszystkie zobowiązania. Tymczasem obecnie musimy pracować ponad pół roku, by spłacić swoje zobowiązania wobec Systemu. To postępowało, postępuje i będzie postępować, dopóki System będzie, jaki jest. (Źródło do informacji o pańszczyźnie w średniowieczu: 

    )

  • System traktuje obywateli, jak swoją własność, jak bydło, numeruje i przysłowiowymi, kijem i marchewką, tresuje i steruje społeczeństwem. Oczywiście dużo częściej straszy kijem. I to postępuje. System bawi się w Orwell’owskiego Wielkiego Brata. 
  • Mając w głowie wyobrażenie ludzi wolnych, wyobrażenie tego, jak mogłoby być, bez wątpienia można wg mnie stwierdzić, że System jest ZŁY. Kto lubi być zmuszany i zastraszany? Tak działa ten System.
  • INSPIRACJA DO NAPISANIA ARTYKUŁU
  • Do tego artykułu zainspirował mnie wywiad z przedstawicielem grupy Anonymous (Źródło: http://lazacylazarz.nowyekran.pl/post/50643,wywiad-z-anonymousem).
  • Co do wiarygodności wywiadu głosy są podzielone. Ale co to oznacza? Zatrzymajmy się nad tym na moment.
  • Oznacza to, że są tacy, którzy myślą, że się odbył i tacy, którzy myślą, że się nie odbył.
  • Dlaczego ktoś może myśleć, że jest zmyślony?

    – bo jest podejrzliwy, nieufny – pewna doza nieufności jest cenna

  • – bo nigdy wcześniej i nigdzie wcześniej nie czytał podobnego wywiadu – ale mimo wszystko nikt nie neguje istnienia takiej grupy osób, więc czemu nagle ktoś niedowierza? Czy wywiad z Anonymousem musi być tak nierealny jak wywiad z faraonem? Ci ludzie żyją, działają istnieją, potrafią mówić, nie obnoszą się z tym kim są i co robią, do tego to skrzętnie ukrywają, ale czy to oznacza, że żaden z nich nie mógłby się spotkać ze sprawdzonym przez siebie dziennikarzem? Żaden nie mógłby zaufać?
  • – bo sam bardzomało wie o hakerach, służbach, świecie i informacje z wywiadu wydają się tak oderwane od tego co wie, że brzmią, jak fantastyka – takich osób jest mnóstwo, to ogromna większość, bo kto wie, że nie wystarczy wyłączyć komórkę by nie móc być podsłuchiwanym? Kto w ogóle wie, że producenci telefonów komórkowych tak je programują by było możliwe ich podsłuchiwanie, dlatego służby nie korzystają z popularnych modeli, tylko z przerobionych, albo tych "bezpiecznych" (mam na myśli służby specjalnie, a nie straż miejską oczywiście? Kto wie, że dostawcy Internetu od jakiegoś czasu mają obowiązek zbierać informacje o tym, kiedy, jaki komputer o jakim IP się loguje do Internetu i co w nim robi? Kto to wie? Kto wie, że Google poprzez swoją przeglądarkę, a także poprzez inne przeglądarki (Internet Explorer, Safari i prawdopodobnie inne też) śledzi działania użytkowników, internautów na całym świecie? (Źródło: http://pclab.pl/news48884.html). Kto wie, że będąc zalogowanym na facebooku (czyli gdy wchodzimy na stronę i nie musimy się logować to jesteśmy permanentnie zalogowani), serwis ten zna wiele stron, jakie odwiedzamy, bo coraz więcej stron ma znaczniki "Lubię to", a jeśli je mają to komunikują się z facebookiem i facebook dzięki temu ma informacje o tym, jakie strony (gdzie są znaczniki) odwiedzamy. Kto wie, że istnieją poszlaki, na podstawie informacji z Wikileaks, jakoby amerykańskie służby finansowały facebooka, a już na pewno mają dostęp do ich baz danych, zgodnie z amerykańskim prawem (Źródło: http://technologie.gazeta.pl/internet/1,104530,11247355,Bomba_czy_kapiszon__Facebook_finansowany_przez_CIA_.html) Jeśli oni takich rzeczy nie wiedzą, nic dziwnego, że wywiad wydaje im się być zmyślony.
  • Dlaczego można sądzić, że wcale, zmyślony nie jest?
  • – Rozmówca z Anonymous wie dużo więcej niż przeciętna osoba wie
  • – Łażący Łazarz zdaje się nigdy nie miał przypadku tego by kłamać i fabrykować tego typu historie, stąd nie ma podstaw by go oskarżać o to, że jest do tego zdolny. Takie oskarżenia są bezpodstawnymi i pustymi poszlakami, bez żadnych dowodów. Subiektywnymi opiniami.
  • Oczywiście te przypadki nie wyczerpują wszystkich możliwych, ale należą chyba do najważniejszych, no i tak naprawdę niewiele zmieniłoby, gdyby nawet ten wywiad nie był prawdziwy, bo ważne, że ta grupa istnieje, że są osoby, które określają siebie jako Anonymous. Ważne, że posiadają pewne kompetencje – wiedzę, umiejętności i postawy. 
  • MERITUM ARTYKUŁU
  • System wie coraz więcej o obywatelach. Nowe technologie, które towarzyszą nam na co dzień (Internet, telefonia komórkowa, monitoring kamer) sprawiają, że coraz więcej informacji o nas, jest przesyłanych i dostępnych w wersji elektronicznej. Informacje elektroniczne, a w szczególności tekstowe, można bardzo łatwo przetwarzać automatycznie. Stale także zwiększają się możliwości automatycznego przetwarzania mowy czy obrazów, bo rozwijane są programy do wykrywania tego co jest na zdjęciu, programy do identyfikowania osób dzięki obrazowi z kamer, rozpoznawania mowy. Upowszechniają się technologie podsłuchiwania (projekt Echelon), obrazowania satelitarnego (jak np. Google Maps), GPS (wiadomo, gdzie dokładnie się znajdujemy) i mniejsze trochę możliwości przy telefonii komórkowej (mniejsza dokładność lokalizowania), technologia wszczepianych w ciało chipów RFID. 
  • A informacja to władza. System wie coraz więcej o nas, coraz mniej mamy prywatności. Coraz bardziej zatem ogranicza się pole wolności, gdzie możemy wyrażać siebie i np. wyrażać swoją niechęć do Systemu, bez wiedzy Systemu o tym.
  • Ktoś pomyśli, ale czy to jest ważne?
  • To jest KLUCZOWE!!! 🙂 Wyobrażacie sobie Solidarność, w świecie, gdzie System jest w stanie wszystkie te informacje odczytać, przetworzyć i złożyć w spójną całość, by wiedzieć, gdzie jesteśmy, co robimy, z kim się komunikujemy i jakie komunikaty wysyłamy? Te czasy nadchodzą i to nadchodzą szybciej niż się spodziewamy. One są już tuż tuż, przynajmniej w USA, a stamtąd szybko i łatwo przejdą także i do nas. 
  • Gdy System osiągnie taką sprawność inwigilacji ludzie będą bezbronni, bo nie będą w stanie zmieniać Systemu, stawiać mu realnego oporu, gdyż System jednostek się nie boi, jest na nie odporny, a będzie w stanie przeciwdziałać powstawaniu zorganizowanych protestów, zanim one urosną, dlatego jak to bydło będziemy zdani na łaskę Systemu, jak niewolnicy.
  • "Każda władza deprawuje, a władza absolutna deprawuje absolutnie" – John Acton
  • Naiwnością jest twierdzić, że System jest dobry i nie wykorzysta tych możliwości. On je tworzy by je wykorzystywać!!
  • Innymi słowy, mówiąc kolokwialnie, gdy to już nastąpi a my się na to nie przygotujemy to będziemy już ugotowani. Będzie po nas, po naszych wolnościach, bo odebranie wolności, bez realnej możliwości protestu będzie dziecinnie łatwe.
  • Potrzebujemy się przygotować, potrzebujemy się uzbroić! Uzbroić w wiedzę, uzbroić w umiejętności!
  • Jaką wiedzę i jakie umiejętności?
  • A jak można utrzymać swoją prywatność i wolność wyrażania siebie?
  • Można oczywiście nie korzystać z nowych technologii, ale to jest coraz mniej realne. Prawie każdy młody człowiek czy osoba w średnim wieku, ma telefon komórkowy, a to idealne narzędzie do podsłuchiwania czy odczytywania informacji. Bardzo wiele osób korzysta z komputerów, bardzo wiele korzysta z Internetu. Czy zatem realnym jest nie korzystanie z tych nowych technologii? Dla większości oczywiście nie. Poza tym te technologie dają wiele korzyści, możliwości, z których nie chcemy rezygnować.
  • Można także ograniczać te technologie. Można odłączać od zasilania komórkę czy komputer, odpoczywać od nich i zmniejszać możliwości utraty prywatności. To jest zdroworozsądkowe rozwiązanie, gdy nie chcemy by System coś o nas wiedział.
  • Można także korzystać, np. z Internetu, tak by pozostawać anonimowym, albo względnie anonimowym. Przynajmniej by ograniczyć ilość informacji, jakie korporacje, służby czy osoby postronne są w stanie o nas uzyskać. Można do tego celu uważać na to co robimy w Internecie, będąc zalogowanym do usług Google, do facebooka, czy np. korzystać z przeglądarek bezpiecznych od śledzenia przez Google (np. Internet Explorer z dodatkiem Tracking Protection – http://pclab.pl/news48884.html)
  • To wszystko jest legalne i zdroworozsądkowe. Ta wiedza i umiejętności zwiększają nasze bezpieczeństwo na wypadek, gdyby System chciał w jakiś sposób tępić albo eliminować osoby, które wyrażają sprzeciw do działań Systemu.
  • Ale czy to nie jest na wyrost?
  • Historia pokazuje, że burzliwe czasy się zdarzają wszędzie na świecie, z różną siłą i częstotliwością. To, że mamy Unię Europejską wiele nie zmienia, bo różne już unie, pakty i traktaty były i wszystkie w końcu się dezaktualizowały. Wszystkie imperia upadały w końcu. Niedawno można było czytać, że greccy wojskowi rozmawiają o przejęciu władzy w kraju, a przecież to kraj członkowski UE. Kto by o tym pomyślał jeszcze dwa lata temu? Świat jest dynamiczny i nie wiadomo kiedy kolejny burzliwy okres nastanie. Wg mnie raczej szybciej niż później, bo wiele rzeczy na to wskazuje, ale nie o tym teraz.
  • Załóżmy, że nastąpi taki burzliwy czas, dajmy na to wojenna zawierucha. Co w takiej sytuacji się stanie? System będzie wiedział o nas wszystko, lub prawie wszystko, zakładając, że nie chroniliśmy swojej prywatności wcześniej. Może zatem wiedzieć co myślimy, uważamy, jaką ideologią w życiu się kierujemy, to jest mega groźna broń, a jak groźna niech pokaże ten przykład, realny, sprzed zaledwie 40 lat, gdy to po wojnie w Wietnamie, władze komunistyczne do obozów "reedukacyjnych" zesłały wg różnych szacunków, od 500 tys. do miliona osób. Zdarzały się sytuacje w Wietnamie, gdy Amerykanie zdobywali jakieś miasto i mając informacje wywiadowcze wiedzieli, kto im jest tam nie na rękę i mordowali ludzi. Wiedzieli kto wspiera drugą stronę, kto ma tam władzę, wpływy, stanowiska i ich bezlistośnie eliminowali. Takie praktyki nie są nowością, mordowanie inteligencji czy oficerów, odczuła także i Polska w swojej historii. Zresztą nie pierwszy raz złe Systemy wykorzystywały informacje o obywatelach, by ich gnębić czy wręcz masowo mordować. W zeszłym wieku mieliśmy wiele przykładów na ten temat i gdy Systemy osiągną władzę absolutną to jest wysoce ryzykowne, że znowu sięgną po te metody. 
  • Mówiąc wprost: jeśli nastąpi zawierucha, np. wojenna i System będzie miał informacje, które będą świadczyły na Twoją niekorzyść, to nie licz na to, że ich nie wykorzysta, a raczej licz się z tym, że możesz stać się obiektem prześladowań, pozbawienia praw, pozbawienia wolności, pozbawienia majątku czy wręcz pozbawienia życia. 
  • Nierealne?
  • Spójrz w historię. Internowanie liderów Solidarności czy zwykłych protestujących, katowanie Żołnierzy Wyklętych, itp. itd. Czy byłyby możliwe, gdyby System nie wiedział o tym co te osoby myślały czy robiły? Nie, nie byłoby to możliwe. Informacja to władza. Dajesz Systemowi informację o sobie = dajesz Systemowi władzę nad sobą.
  • Lepiej być mądrym zawczasu, niż głupim po fakcie. Lepiej się przygotować, niż później żałować, że nie miało się na tyle chęci by zgłębić ten temat bardziej i ochronić siebie. Ochronić siebie od bycia wystawionym, jak na tacy, gdy System się zmieni na bardziej gnębiący, albo upadnie i powstanie inny, gorszy, który wykorzysta zebrane informacje o nas.
  • Faktem jest, że bazy danych o mnie czy o Tobie istnieją i istnieć będą, ale ogromną różnicę robi to, co będzie w nich zapisane, gdy ktoś zechce sięgnąć po te informacje i użyć ich przeciwko nam!! 
  • Faktem jest, że mamy przyporządkowane numery, z czasem będziemy mieć też zapewne próbki genomu, zdjęcia, odciski palców i nie wiadomo co jeszcze. Problemu ze zidentyfikowaniem nas nie będzie. Istotne jednak, co pod tą identyfikacją będzie widnieć o nas w bazach danych. Im mniej tym lepiej dla nas. Im bardziej obiektywnie obojętne informacje tym lepiej. Im mniej kontrowersyjnych tym lepiej.
  • Co jeśli System będzie wiedział wszystko o wszystkich?
  • Jako społeczeństwo będziemy bezbronni, na łasce "Panów".
  • Potrzeba nam świadomych, mądrych ludzi, sprytnych w tym by System nie wiedział o nich, anonimowych. Oni będą mogli zmieniać losy, zmieniać koleje rzeczy, gdy System zacznie gnębić społeczeństwo, bo tylko oni będą mogli bezpiecznie działać.
  • Edukujmy się zatem w kwestii zachowywania prywatności i anonimowości w Internecie! Dla naszego dobra i dobra naszych bliskich, bo jeśli będziemy głupi i System będzie miał nas na tacy w razie zawieruchy, to i nasi bliscy na tym stracą, jeśli nas zabraknie.
  • APEL DO ANONYMOUS – POLSKA CYBERNETYCZNA ARMIA PODZIEMNA
  • 1) Wy macie kompetencje informatyczne, macie wiedzę i umiejętności, których brakuje większości. Edukujcie ludzi, dzielcie się wiedzą na temat tego jak chronić swoją tożsamość, jak zachowywać prywatność w Internecie. Dla dobra ogółu. Udostępniajcie te informacje, aktualizujcie. Twórzcie i udostępniajcie (ale sami też je sprawdzajcie najpierw) wolne oprogramowanie. Tu jest przykład takiej inicjatywy, ale ja się nie znam na oprogramowaniu, nie jestem w stanie do niego zajrzeć i sprawdzić czy jest rzeczywiście anonimowe, wy potraficie – https://www.torproject.org/
  • 2) Edukacja to jedno, ale potrzeba nam także cybernetycznych partyzantów, całej podziemnej cybernetycznej armii. Dlaczego i po co?
  • Informacja to władza. Coraz częściej System ukrywa informacje, ogranicza do nich dostęp, mataczy, manipuluje, kłamie, przeinacza, a media masowe tylko to wspierają i potęgują. Potrzeba inicjatyw jak Wikileaks, potrzeba informacji, które wskazują na złe działania Systemu, złe intencje i złe plany wobec społeczeństwa. Wy potraficie zdobywać informacje, macie do tego umiejętności, ale nie jest Was wielu, a każdy ma też swoje życie osobiste, nie płacą Wam za działalność w Anonymous. Potrzeba Was więcej byście mieli większe możliwości działania.
  • Potrzebujemy Polskiej Cybernetycznej Armii Podziemnej. Zdecentralizowanej. Niezależnej. Kompetentnej. Uczącej się wzajemnie społeczności. Anonimowej. Ukrytej. Stosującej taktyki partyzanckie w cyberprzestrzeni. Ale przede wszystkim kierującej się moralnymi wartościami i trzymającej stronę obywateli, stronę Polski i stronę Polaków, a nie koniecznie Systemu. Wobec Systemu warto  zachować nieufność.
  • Co wywołało ruch KONY 2012? (Artykuł o tym: http://dobrodziej.nowyekran.pl/post/55311,rewolucja-juz-tu-jest-kony-2012Co wywołało protesty przeciwko ACTA?
  • Informacja.
  • Ja szczerze mówiąc w życiu nie słyszałem o Josephie Kony’m wcześniej. Słyszałem o procederze wcielania dzieci do wojsk rebelianckich, ale jako ogólnej strategii, nie jako o konkretnej sprawie. Ale gdy usłyszałem, gdy obejrzałem film, to mnie wzburzyło, to mnie ruszyło. Gdyby nie informacja, nie byłoby wzburzenia.
  • O ACTA też nie słyszałem specjalnie wiele zanim nie rozpętała się burza w Internecie i mało kto słyszał. Informacja o tym co wyprawiają politycy wzburzyła społeczeństwo. 
  • Gdyby nie informacja, społeczeństwo nieświadome, nie mogłoby walczyć o to co dla niego ważne, dlatego potrzebujemy informacji, dostępu do informacji, a media masowe, tzw. czwarta władza tego nie daje. Media masowę są wykupione, zmanipulowane i trzymają stronę Systemu. A Nowy Ekran jest jedynie wyjątkiem, jednym z niewielu.
  • Potrzebujemy Polskiej Cybernetycznej Armii Podziemnej, by nie być ślepym i głuchym, jako społeczeństwo. Potrzebujemy Was, potrzebujemy Waszych umiejętności, by móc widzieć i słyszeć, wiedzieć i działać, by móc reagować i walczyć o wspólne dobro!
  • 3) Uważajcie na siebie. Bądźcie ostrożni! Największą głupotą jest być niekompetentnym i rzucać się z motyką na słońce, głupotą jest nie potrafić zdobywać informacji i wpaść, kończąc mówiąc kolokwialnie w "pierdlu". Nie dopuszczajcie do zabawy osób nieprzygotowanych. Bądźcie odpowiedzialni za młodszych kolegów i młodsze koleżanki w "fachu". 
  • Wy jesteście nadzieją na to, że nie będziemy jako społeczeństwo bezbronni. Jeśli Was stracimy, marny będzie nas wszystkich los. Musicie być najlepsi w tych działaniach, musicie być zawsze o krok do przodu przed Systemem i pachołkami, najemnikami Systemu. Musicie mieć oczy i uszy otwarte, otwarty umysł. 
  • 4) Pamiętajcie, że Wasza siła w działaniach ukrytych, partyzanckich, podziemnych. Dopóki jesteście anonimowi, dopóty jesteście niemożliwi do trafienia. Choćby System był przepotężny i kierował się złymi intencjami to nic Wam nie zrobi, póki nie będzie wiedział kim jesteście. W otwartej walce nie ma szans, otwarta walka to przeżytek. Wojny wygrywa ten kto ma informację, a nie ten kto ma więcej dział czy żołnierzy. 
  • Wojna w cyberprzestrzeni, wojna o informację trwa. Jeśli nie mamy skończyć wszyscy jak bydło pod jażmem Systemu, potrzebujemy potriotycznej, ukrytej, cybernetycznej, armii podziemnej. Armii nie w znaczeniu struktur, ale armii w znaczeniu ilości żołnierzy, ilości wojowników, ilości Anonimowych.
  • Jeśli Chiny mają miliard obywateli i centralne planowanie, mogą tworzyć wielotysięczne, świetnie wyposażone grupy cyberżołnierzy. Tworzą i tworzyć będą. My nie mamy takich możliwości kadrowych, ale możemy tworzyć i usprawniać posiadane systemy, te które chronią bezpieczeństwo obywateli/narodu, w tym także bezpieczeństwo baz danych o obywatelach!
  • 5) Testujcie, sprawdzajcie i pomagajcie służbom bezpieczeństwa cybernetycznego w usprawnianiu i zabezpieczaniu systemów. Dopóki System nie gnębi społeczeństwa, warto go wspierać w tym by to co robi dobrego, działało. Zawsze możecie zostawiać sobie ukryte furtki wejścia do systemów informatycznych, doradzając (anonimowo) jak pozostałe luki wypełniać. Dla dobra Polski.
  • 6) Chrońcie działaczy i aktywistów społecznych, którzy tworzą i rozwijają szczytne inicjatywy. Chrońcie ich w sferze cybernetycznej. Przykład, jeśli organizator protestów przeciwko ACTA jest brany przez służby, przez System na celownik, zakładają mu teczkę, inwigilują, zbierają informacje, możecie z jednej strony wziąć go pod skrzydła i doedukować, nakierować na to, jak może zapewnić sobie większe bezpieczeństwo, z drugiej strony możenie nieułatwiać ( 😉 ) zadania służbom, skoro robią coś co nie jest fajne, ewentualnie efekty ich pracy, informacje usuwać. 
  • Chrońcie patriotów, chrońcie tych co działają na korzyść społeczeństwa i jako, że to robią otwarcie to mogą być celem wywieranej presji przez System. Oni potrzebują Waszego parasola ochronnego, wsparcia.
  • 7) Weryfikujcie osoby władzy i instytucje. Potraficie zdobywać informacje, też te, które nie są pubicznie znane. Gdy natraficie na kogoś kto działa w złych intencjach i szkodzi społeczeństwu, albo są takie podejrzenia, starajcie się sprawdzić takie osoby, zweryfikować ich prawdziwe intencje i zamiary, a zdobyte informacje, gdy uznacie, że społeczeństwo powinno znać, publikujcie. 
  • Istnieją osoby z różnych ideologii, czasem z takich, które są wrogie Polsce, czy społeczeństwu. Społeczeństwo samo by ich usunęło, gdyby wiedziało o tym, ale nie wie. Wy możecie dostarczać informacji. To samo tyczy instytucji, a może bardziej ich się tyczy właśnie, a mam tu na myśli wszelkie organizacje, korporacje, czy organy państwowe.
  • 8) Unikajcie struktur! Unikajcie biurokracji, unikajcie tworzenia organizacji. Dlaczego? Bo gdy ktoś się doczłapie do jakiegoś wysokiego stanowiska, które daje władzę wewnątrz Anonymous/PCAP to może dużo napsuć, zmanipulować. Oni, System znają się na grze w takie klocki. Potrafią eliminować przeciwników, potrafią podmieniać liderów, potrafią niszczyć dobrych ludzi, potrafią wykorzystywać procedury i prawa, czy nawet demokratyczne mechanizmy do manipulowania, potrafią sabotować, potrafią dezorganizować. Są na to sposoby i oni są w nich mistrzami, ale one działają, gdy są struktury, gdy jest centralizacja. Tak oto można było odsunąć liderów Solidarności i wepchać na ich miejsce TW Bolka (niektórzy w to nie wierzą, bo chyba nie czytali i nie oglądali tego co ja, ale ten temat zostawmy). 
  • Można zmanipulować każdą strukturę, ale nie można zmanipulować pojedynczej osoby, pojedynczego Anonymousa, partyzanta, cyberżołnierza, gdy jest on pewien swoich wartości i swojej etyki. Unikajcie struktur, bo zbyt wiele dobrych idei padło, bo Oni je zmanipulowali lub przejęli dla swoich celów (jak Solidarność).
  • Możecie działać bez struktur. Możecie i powinniście pozostać Anonimowi! Wymieniajcie informacje, pliki, pomysły, wiedzę, twórzcie tutoriale, bierzcie pod opiekę/wychowanie/szkolenie poszczególnych żołnierzy, ale róbcie to indywidualnie w relacjach partnerskich, gdy współpracujecie lub w relacjach uczeń-mistrz, gdy szkolicie młodych (stażem). Możecie wspólnymi siłami stworzyć podręcznik, czy ćwiczenia do realizacji, bez struktur. Działajcie projektowo, jest potrzeba, róbcie akcję, bez zbędnej biurokracji. Realizowałem różne inicjatywy osobiście i spotykałem się z Ich wpływami, oczywiście to były moje bardzo silne wrażenia i domysły (moje i innych często) a nie 100% pewność, że ktoś mi się wtrynia, udając dobre intencje, do inicjatywy, a potem ją sabotuje, ale to się dzieje. Oni lubują sie we wciskaniu się w każdą nową inicjatywę, która robi wrażenie dużego potencjału. Chcą być wszędzie i często należą do najbardziej zaangażowanych by szybciej i wyżej wspiąć się w hierarchii, a potem mataczyć i manipulować, udając nieudolność, prokrastynację, psując itp.
  • Jeśli już koniecznie będziecie chcieli tworzyć struktury, bo np. do niektórych działań jest to potrzebne, to proponuję byście się wzorowali na piątkach, jakie stosował Rotmistrz Witold Pilecki w czasie jego misji w obozie Auschwitz. Tam było tak, że aby zminimalizować ryzyko dla całej siatki, każdy zaangażowany wiedział, znał tylko 4 pozostałe osoby ze swojej grupy (i możliwe, że też osobę wyżej, nie pamiętam), to ogranicza ryzyko. Polecam przeczytać "Raport Witolda", inspirującą historię tego, jak potrafił tworzyć struktury wojskowe na terenie obozu koncentracyjnego i to z powodzeniem, bo dzięki temu potrafili eliminować najgorszych z wrogów, wspierać swoich, organizować ucieczki, a także w ogóle przekazywać informacje do polskiego podziemia na zewnątrz obozu. W ogóle przy tworzeniu struktur (o ile w ogóle to robić) to warto się trochę zainspirować, poczytać o tym jak działały grupy partyzanckie i postarać się przełożyć te doświadczenia na środowisko cyberprzestrzeni. Dla przykładu, takie grupy tworzą często zapasowe składy broni, dziuple takie. W przypadku działania w cyberprzestrzeni odpowiednikiem broni może być wyposażony w oprogramowanie, "czysty" komputer z dostępem do Internetu i można w związku z tym zrobić sobie alternatywną listę wejść do sieci, z której można korzystać, gdy standardowe miejsce będzie "spalone", np. IP będzie namierzone przez wrogie grupy itp. 
  • 9) Kultywujcie i dbajcie o swoje wartości, moralność i etykę. Osoby bez nich, bez zdrowego kręgosłupa moralnego mają więcej słabych punktów, są podatniejsze na manipulację. Szukajcie do współdziałania, czy do armii, osób, które charakteryzują się zdrowym kręgosłupem moralnym. Dopóki w PCAP będą patrioci, z czystą, pozytywną motywacją, motywacją służby, motywacją obrony, motywacją zapewniania bezpieczeństwa społeczeństwu, dopóty będzie to wartościowe. Dopóty ludzie będą mogli czuć się bezpieczniej, wiedząc, że na straży stoicie Wy i wartości, którymi się kierujecie, są czyste i szczytne. To w szczególności tyczy się też rekrutów, osób rekrutowanych, wyszukiwanych i weryfikowanych do szkolenia! Nie wpuszczajcie do swoich szeregów o słabych, wątpliwych wartościach etycznych, bo takie osoby być może kiedyś więcej napsują niż pomogą. Wydaje mi się także, że słusznym byłoby wzajemne pilnowanie się pod tym względem, weryfikowanie, byście mogli sobie nawzajem ufać, a już w ogóle w szczególności, gdybyście chcieli sami się odsłaniać, swoją tożsamość przed innymi (ale przed tym  przestrzegam bardzo mocno, bo to główny Wasz atut).
  • 10) Tych potrzebnych działań jest wiele, stąd najważniejszy element mojego apelu, mojej inspiracji dla Was to – rekrutujcie i szkolcie nowe kadry Polskiej Cybernetycznej Armii Podziemnej!!! 
  • To trwa, to trudne, to inwestycja, to wymaga energii, wymaga czasu, wymagać może pieniędzy. Ale jest cholernie potrzebne! Gdybyśmy mieli 1000 albo 10000 Rotmistrzów Witoldów Pileckich to możliwe, że powojenna polska wyglądałaby całkiem inaczej. 
  • Nigdy za wiele, ukrytych, wyszkolonych, cyberżołnierzy podziemia, którzy mają  kompetencje (wiedza, umiejętności, ale także i moralne postawy!). Zawsze możecie być wyciszeni, ukryci, w spoczynku, gotowi do zaktywizowania się w razie potrzeby. Utrzymując swoją wiedzę na wysokim poziomie, czekać na moment, gdyby Wasza akcja była nieodzowna, a do tego czasu prowadzić działania stałe, profilaktyczne, edukacyjne, informacyjne, itp.
  • Nigdy za wiele patriotów, mających dobro społeczeństwa, dobro kraju w sercu i mających siłę, mądrość, moc. Dbajcie tylko o to by jakość nie przerodziła się w ilość bez jakości. 


    Macie know-how, macie kompetencje, dla dobra kraju powinniście się dzielić nimi i szkolić nowych, ale takich, którzy mają wartości i nie wykorzystają tego do niecnych celów. 

    Wyszukujcie młodych kumatych, obcykanych w kwestiach komputerowych chłopaków i dziewczyny. Sprawdzajcie ich i weryfikujcie, monitorujcie pod kątem tego czy jakąś chorą ideologią się nie interesują, albo nie szukają możliwości do zakapowania samej struktury albo do tego by w złych celach wykorzystywać te informacje. Najlepiej zdalnie, anonimowo kontaktować się z nimi i budować zdecentralizowaną armię, która jest patriotyczna i ma wartości, bo wątpię w skuteczność oficjalnych służb. Służby jakie są chyba wiadomo, naiwnym jest wg mnie sądzić, że one ochronią obywateli i że robią to dobrze, co pokazują liczne luki w systemach informatycnych i wycieki danych, o których co rusz się słyszy. Nie jest na pewno tragicznie, ale pomóżcie im, a by pomóc potrzebujecie tego by było Was więcej.

    Jak to finansować? Najprostszym byłoby strzyc tych, którzy są niemoralni i krzywdzą innych, Ci którzy dorobili się na krzywdzie innych i dalej to kontynuują.

    Jak zacząć, jak to robić najlepiej?
    Po pierwsze nie szkolić docelowych osób, tylko szkolić tych, którzy mają potencjał by uczyć kolejnych, to po pierwsze. Czyli najpierw wyszkolić tych co będą mnożyć dalej, bo jak się samemu będzie chciało szeregowców szkolić to czasu zabraknie. Najpierw trzeba kadrę oficerską stworzyć, mówiąc metaforą wojskową, a oficerzy będą szkolić szeregowych żołnierzy. 

    No i jest takie prawo przywództwa, jedno z 21 wg Johna C. Maxwella, tzw. prawo pomnażania wzrostu "Aby dodawać do wzrostu, prowadź zwolenników – aby go pomnażać prowadź liderów". 

  • UWAGI  KOŃCOWE
  • Mam więc cichą nadzieję, że polscy Anonymousi to robią, a jak nie robią to dojdą do wniosku, że warto i zaczną aktywnie budować polską armię podziemną-cybernetyczną, bo jest ona Polsce potrzebna, gdyż poza Internetem niewiele jest opcji do zmiany tego systemu, bez wsparcia i wykorzystania Internetu. 
  • Tak jak pokazała akcja KONY 2012, można ruszyć masy ludzi, gdy dostarczy im się odpowiednich informacji. Do tego potrzebujemy najlepiej prywatności w sieci, ochrony działaczy/aktywistów, informacji i chronienia społeczeństwa przed tym by System nie zabierał mu wolności, np. takich jak wolność do zgromadzeń, przy której obecnie manipuluje PO i nie wiadomo co z tego wyjdzie, z tych ich manipulacji.

    Większość obecnych osób w Anonymous to pewnie samoucy i ich jest pewnie trochę, ale nie na tyle wielu by sprostać potędze obcych i wewnętrznych wrogich grup. Dlatego ważne jest szkolenie.

  • Co do finansów jeszcze to kasa więc jest tak czy siak do uzyskania, chociażby tą drogą ochrony właśnie, ochrony instytucji, którym opłaca się płacić za bezpieczeństwo cybernetyczne. A na co ta kasa? Głównie na to by Anonymousi mogli działać i rozwijać PCAP, mieć na życie i móc poświęcać czas na działania. Oczywiście raczej każdy będzie dbał o to sam, ale tego też można uczyć, jako jednego z elementów, bo samodzielność, niezależność, sprawią, że cyberżołnierze będą bardziej bezpieczni i trudniej będzie ich ugiąć czy zniechęcić.

    Naprawdę przemyślcie to! Wg mnie naprawdę Was potrzeba. Wg mnie naprawdę można i warto tworzyć taką armię i można i warto edukować ludzi. To jest istotne. Taka armia i świadome społeczeństwo, może odgrywać rolę "gwaranta praw i wolności, gwaranta Konstytucji", bo gdy System będzie robił coś nie tak, czy nawet planował, informacja byłaby ujawniania, promowana i rozgłaśniana i nie bardzo byłoby kogo gnębić przez System, jeśli ludzie potrafiliby uzyskiwać i rozprzestrzeniać takie informacje anonimowo.
    Naprawdę potrzebujemy tej anonimowości w Internecie!!

  • Jestem przekonany, że da się to zrobić względnie niskim kosztem czasowym, o ile zaczniecie od szkolenia oficerów, mogących szkolić kolejnych i może to być proces powtarzalny (szkolenia) – bazować na jakichś materiałach/plikach/forach.
  • Możenie weryfikować nowych rekrutów, skoro macie możliwości dotarcia do wielu informacji na temat osoby.
  • Wydaje mi się, że to wszystko niesie niewielkie ryzyko (zakładając, że sami potraficie zachować anonimowość od początku do końca) i to nie osobiste dla Was, albowiem ryzyko tego, że któryś taki wyszkolony by się wysypał z metod jakich używacie. Gdybyście zaczęli od wyszkolenia tych oficerów to oni by już pomnażali wzrost liczby cyberżołnierzy PCAP.

    Sam mówiłeś, że Wy wiecie dużo więcej o tym co się dzieje, bo macie dostęp do informacji. Jeśli więcej będzie takich świadomych, jeśli więcej będzie potrafiących zdobywać informacje, jeśli Was będzie więcej, to będziecie mogli więcej zmienić, więcej zabezpieczać i mieć szersze pole działania, a ja jakoś bardziej Wam wierzę, niż tym wszystkim, zinwigilowanym przez wrogie grupy, służbom.

    A dlaczego? A chociażby dlatego, że dużo trudniej zwalczyć partyzantkę (jak Wy) od regularnej i oficjalnej armii. Twórzcie tę partyzantkę, bo w niej nadzieja i taka partyzantka dużo szybciej będzie niezależna, nieskorumpowana, niż Ci wszyscy, którzy przez całe życie dopychali się na górę wszelkich struktur, struktur w służbach. Taki szef jakiejkolwiek instytucji zazwyczaj musiał mieć w sobie trochę z karierowicza, że mu się chciało tyle tyrać by osiągnąć to stanowisko. U Was często może tego nie być, nie być tej chorej żądzy władzy, która prowadzi często do korupcji.

    Wspierajcie pozytywne inicjatywy. Chociażby niezależnych dziennikarzy i blogerów. Chrońcie ich, podsyłajcie im newsy, dane, dowody. 

    No i tu powraca temat czasochłonności pewnie, bo mają ograniczone możliwości, dlatego szkolcie młodych!! Nie koniecznie w kwestii wieku młodych, ale po prostu nowych, którzy mogą wspierać działania. Taki młody rozwijałby się, realizował kolejne zadania i jednym z zadań może być chociażby skontaktowanie się z wybraną liczbą niezależnych dziennikarzy (którzy wspierają prawdę, a nie sprzedają się promując fałsz) i przekazanie im prostych sposobów na zwiększenie swojego bezpieczeństwa, np. anonimowości w sieci. 

    Macie wiedzę, którą warto przekazać tym co są po tej samej stronie barykady a im jej brakuje 🙂 Jeśli nie macie zasobów ludzkich, mocy przerobowych, to je stwórzcie, prosty wniosek, choć nie taki prosty w realizacji, wiadomo, ale wszystko da się zrobić o ile jest żywa chęć!

    Poza tym potrzeba nam powrotu do anonimowego Internetu, potrzeba nam zniesienia praw, które dają służbom prawo do inwigilacji Polaków, bo to niesie ryzyko tego, że jak się będzie robić gorąco to służby zwiną tych wszystkich świadomych, tych wszystkich aktywistów i będzie po ptokach. 

    To nie jest jakaś mrzonka, bo wcześniej czy później będzie gorąco (krach, wojna, itp.) i wtedy będzie pytanie, czy Ci źli dorwą bazy danych z danymi wszystkich patriotycznych działaczy i będą ich mieli jak na tacy, czy może takich baz nie będzie albo będą niepełne i nieaktualne. To będzie sprawa życia i śmierci dla nich wszystkich i prawdopodobnie także dla całego narodu, bo jak liderów społecznych wybiją do nogi to kto będzie walczył o wspólne dobro?

    W Waszych rękach więc chłopaki i dziewczyny duża sprawa i nie bardzo jest komu innemu podjąć wyzwanie niż Wam!!

    W otwartej walce mamy nikłe szanse. Pokazała to nawet Solidarność. Kilkanaście milionów Polaków dało się wystrychnąć i omamić służbom, które podmieniły szyldy/nazwiska/instytucje/nazwy i w dużej mierze kontynuowały rządzenie Polakami, ale pod przykrywką demokracji. 

    Wtedy nie było Internetu, było trudniej. Teraz Internet jest największą nadzieją, bo w otwartej walce o dobro kraju/narodu mamy małe szanse, bo Oni przeważają w prawie każdej dziedzinie. Nie są jednak w stanie okiełznać hakerskiej partyzantki, jeśli ta partyzantka będzie na sprawna i kumata. I dzięki temu ta partyzantka mogła by rosnąć w siłę, niezagrożona i dorosnąć kiedyś do takiego rozmiaru by być w stanie, potrafić zmienić ten System i to co jest w nim złe, na lepsze. 

    Potrzebujemy wyedukowanych liderów społecznych z jednej strony (pod kątem bezpieczeństwa w sieci) i PCAP z drugiej strony, wszyscy inni są na talerzu, na tacy, bo służby (a więc i Oni, bo oni mają służby zinwigilowane) o nich wiedzą, gdy tylko zbyt wysoko podnoszą głowę. Są więc łatwym celem. 

    Tak, więc raz jeszcze powtórzę, że potrzeba nam polskiej patriotycznej partyzantki w Internecie. Cybernetycznej armii, która będzie a) niezależna, b) miała wielkie możliwości i c) miała niezachwiane wartości i morale.

  • Oczywiście jest też szansa na przebudzenie społeczeństwa, jak przy ACTA czy KONY2012 i ruch polityczny, który zmieni realia, ale że jest go dużo łatwiej omotać, zmanipulować itp. a Ci źli są w tym świetni i mają w tym doświadczenie, to taki ruch nie jest kuloodporny. A szczególnie wątpliwe bez Waszego wsparcia.
  • Kuloodporna jest za to anonimowa i niezależna Polska Cybernetyczna Armia Podziemna! 
  • Sama nazwa jest wymyślona na potrzeby artykułu. Każdy szyld, nazwa, może nieść ze sobą ryzyko, bo można przeszukiwać Internet pod kątem takiej frazy i służby chcąc inwigilować ruch Anonymous na pewno szukały wszelkich informacji i odniesień odnośnie Anonymous. Dobrze stworzyć swój, trudny do wykrycia i rozszyfrowania slang, najlepiej chyba korzystając z istniejących słów, ale nadając im nowego znaczenia. Jako, że większość z Was to informatycy to slang informatyczny wydaje się być najsensowniejszym i wtedy dane słowo może znaczyć u Was co innego niż gdzie indziej, więc nawet, jak służby odkryją np. Wasze forum, to nie będzie im łatwo, używając słów z niego, znajdować kolejne grupy, fora, czy wiadomości przesyłane przez Internet. Ale o tym mam nadzieję wiecie, dużo lepiej ode mnie.

    Działajcie zatem! 🙂 Działajcie proszę, bo kto jeśli nie Wy? No kto? 

  • Wszystkiego dobrego! Mądrości, determinacji i szczytnych wartości w sercach!
  • PS. Zapraszam do dyskusji w komentarzach, tam też będę dopisywał ewentualne inne pomysły, a także zapraszam do wymiany poglądów na to, jak taka armia miałaby powstawać/działać itp. Miejmy nadzieję, że to zainspiruje Anonymousów i innych i pomoże im tworzyć tę cybernetyczną partyzantkę.
  • PS.2 UE szykuje system ala Wielki Brat do śledzenia obywateli. Teoretycznie zostały im na to 2 lata. Nie ma dużo czasu. Musimy być szybsi. Nie ma co czekać, czas nie działa na naszą korzyść, bo Oni stale wprowadzają i kombinują z kolejnymi ograniczeniami wolności, System się zbroi i my też powinniśmy. Poświećmy ten czas na edukowanie społeczeństwa i innych też jeśli się da, bo im więcej świadomych i niezależnie myślących ludzi, tym lepiej. Trzeba budować i tworzyć tę armię, zanim będzie za późno, byśmy się nie obudzili z ręką w nocniku. Przeczytajcie sami co UE w wyścigu zbrojeń, w wojnie o wolność i prywatność obywateli, szykuje –  http://panarek.salon24.pl/ 
  • http://www.rdao.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=935:indect-totalna-inwigilacja-faktem-polska-krajem-pilotaowym&catid=73:liga-debat-ronych&Itemid=107  
  •  http://www.tvn24.pl/1,1639116,druk.html
0

Dobrodziej

15 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758