HYDE PARK
Like

Człowiek Roku

21/06/2015
842 Wyświetlenia
1 Komentarze
3 minut czytania
Człowiek Roku

Meine Damen und Herren! Ladies and Gentlemen! Panie i Panowie! The Oscar goes… to Buda Ruska! Bronisław Komorowski został uznany przez “GW” Człowiekiem Roku. No i takiej hucpy dawno w Polsce nie „odwalono”.  „Gościu”, tzn. BK, wysłany przez zwykłego, szarego obywatela z Lubelszczyzny na Mazury, żeby tam macać kury, co niedługo później zadekretowała większość społeczeństwa, dostąpił zaszczytu odebrania „prestiżowej” nagrody od Adama „orła białego” Michnika. Ale „beka”! Jakby skomentowali to wydarzenie młodzi gniewni znad Wisły. To prawda, bo „beka” to BK.

0


 

Ta hucpa w redakcji „GW” miała swój symboliczny wymiar. Otóż „BeKa” otrzymał w prezencie od „ludzi Gazety Wyborczej” mapę Polski z 1715 roku „za konsekwencję Tadeusza Mazowieckiego i za przyzwoitość Władysława Bartoszewskiego” – Chryste zmiłuj się nad nami!

A „Wyborcza” relacjonowała: „Patrząc na mapę Bronisław Komorowski stwierdził, że zawsze jako konserwatysta „marzył o Polsce wielkiej, i wielkości Polaków”. No to, jeśli mnie pamięć historyczna nie zawodzi, chociaż nie studiowałem historii, tak jak prezydent Bronisław, ale Polska 1715 roku, to była nędza i upadek państwowości. Czasy Augusta II Mocnego nie stanowią chlubnej karty w naszych dziejach. III wojna północna spowodowała wzrost potęgi Rosji, co w niedługim czasie skończyło się dla Polski tragicznie. W tym czasie rozegrało się w Polsce wiele haniebnych  wydarzeń, jak sejm tzw. niemy w 1717 r., czy konfederacja tarnogrodzka. Już wtedy car Piotr I hasał sobie swobodnie (zresztą nie tylko on) po Rzeczypospolitej Obojga Narodów, przy wsparciu zdeprawowanej oligarchii magnackiej.

I do takiej właśnie Polski zatęsknili panowie Komorowski i Michnik, a także wszyscy „ludzie Gazety Wyborczej”.  Bo to była, jak powiedzieli, Polska różnorodna. W sumie może mają i rację; jeśli za oznakę różnorodności uznać kraj, w którym kretyn biegnie przed zdrajcą, a sprzedawczyk przed tchórzem. Zaiste takiej różnorodności postaw nam potrzeba. O takiej różnorodności zamarzył bez wątpienia „konserwatysta” „BeKa”, przyjmując od lewackiego indywiduum tytuł Człowieka Roku. Tfu…

Podsumowując! Agent Oscar goes to Buda Ruska. W końcu też historyk. Pogadają sobie z „człowiekiem roku” o Polsce z 1715 roku; jak nadal reanimować nad Wisłą jej trupa w XXI wieku. Dokumenty źródłowe dostarczył Adam, jawny współpracownik „Gazety Wyborczej”, Tadeusza Mazowieckiego i Władysława Bartoszewskiego. A może agent Oscar wreszcie da nam spokój i zostanie na emigracji w Brukseli?  A „człowiek roku” odda się ostatecznie jakże pożytecznej w końcu działalności, tj. macaniu kur.   Kto wie, kto wie? Ale o tym napiszę już w innym tekście.

0

Maciej Rysiewicz http://www.gorliceiokolice.eu

Dziennikarz i wydawca. Twórca portali "Bobowa Od-Nowa" i "Gorlice i Okolice" w powiecie gorlickim (www.gorliceiokolice.eu). Zastępca redaktora naczelnego portalu "3obieg". Redaktor naczelny portalu "Zdrowie za Zdrowie". W latach 2004-2013 wydawca i redaktor naczelny czasopism "Kalendarz Pszczelarza" i "Przegląd Pszczelarski". Autor książek "Ule i pasieki w Polsce" i "Krynica Zdrój - miasto, ludzie, okolice". Właściciel Wydawnictwa WILCZYSKA (www.wilczyska.eu). Członek Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich.

628 publikacje
270 komentarze
 

Jeden komentarz

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758