Bez kategorii
Like

Ból głowy Dawida Ben-Guriona.

07/03/2012
462 Wyświetlenia
0 Komentarze
3 minut czytania
no-cover

Otóż my też tę naszą przedsiębiorczość musimy przenieść z judopolonii do kraju słowiańskiego

0


 

       Żydzi do swej ziemi obiecanej szli dwa razy. Pierwszy raz w czasach biblijnych i ten fakt jest często przytaczany przez naszych rodzimych „wolnościowców” i „prawicowców”. Otóż przywołując wyczyn biblijnego Mojżesza, co to 40 lat plątał się po pustyni, każą nam cierpliwie czekać aż zdechnie ostatni „komuszy pomiot z czworaków” i wtedy kraj nasz będzie mlekiem i miodem płynący. Tak jak Mojżeszowi, ma to zejść 40 lat.

       O drugiej wędrówce wiemy trochę mniej. Mało kto wie, że tę wędrówkę zorganizował urodzony Płońsku David Grün bardziej znany jako pierwszy premier Izraela Dawid Ben-Gurion.

       Do emigracji z Cesarstwa Rosyjskiego „zachęciły” tego osobnika liczne pogromy żydowskie i ogólna niechęć w Europie do tej nacji. Oczywiście oni nie wiedzieli dlaczego.

 

 

Czymże jednak był spowodowany ten ból głowy naszego bohatera?

 

       Otóż, zdawał sobie ten osobnik sprawę z faktu, że na pustyni Negew nie ma gojów. Jest jedynie trochę piasku, a on biedaczek dysponował ludźmi, którzy do fizycznej roboty mieli dokładnie dwie lewe ręce, Tradycyjne żydowskie wychowanie legło w gruzach. Gdyby bowiem zastosować metodę Żydów galicyjskich, to niechybnie imigranci musieliby wymrzeć z głodu, nawet przy suto zastawionych stołach. Mame czy tate pozwalali jedynie jeść cebulę do czasu, gdy się nie zrobiło z jakimś gojem dobrego geszeftu. Nie samą cebulą jednak Żyd żyje.

       Podparł więc nasz Dawid głowę i myśli: co by tu zrobić? – piasku dużo gojów brak. Wycieczka po pustyni śladami biblijnego Mojżesza raczej nie wchodziła w grę. 40 lat, to przy tym tempie życia prawie epoka. Postanowił więc skrócić ten okres i … wymyślił KIBUC. Totalna komuna bez możliwości dotykania pieniędzy. Nasze kołchozy to były przy tym jak bułka z masłem. Okazało się, że jak nie było goja to i pieniądze nie były aż tak bardzo potrzebne.

 

Po co to pisze.

 

Otóż my też tę naszą przedsiębiorczość musimy przenieść z judopolonii do kraju słowiańskiego. Czy zabrać nas wszystkich na wycieczkę po Syberii, czy ruszyć głową i sumieniem.

 

Przeczytaj : Przedsiębiorczość w duchu słowiańskim

 

0

nikander

Bardziej pragmatyczne niz rewolucyjne mysla wojowanie.

289 publikacje
1 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758