Bez kategorii
Like

Bezpieczeństwo energetyczne?(!)

14/11/2012
538 Wyświetlenia
0 Komentarze
13 minut czytania
no-cover

Fałszowano klasę jakości węgla, przeznaczonego na potrzeby energetyki, z czego marżę – ocenianą na 50 miliardów złotych – opłacili Odbiorcy, czyli Obywatele, zawyżonymi przez ten proceder, rachunkami za dostawy energii…

0


Wśród współczesnych kryteriów stabilnego funkcjonowania państwa i życia codziennego Obywateli, niemałą rolę odgrywa tak zwane bezpieczeństwo energetyczne, polegające – przynajmniej w Organizmach funkcjonujących według zasad Normalności – na zagwarantowaniu dostaw energii dla przemysłu, transportu, ogrzewania i potrzeby domowe.
Normalne Państwo, to znaczy kierujące się etyką Cywilizacji Łacińskiej w życiu publicznym oraz autentyczną troską o Dobro godziwe (bonum honestum) swoich Obywateli – czego przykładem są niektóre kraje Europy zachodniej i częściowo jeszcze USA – kwestie bezpieczeństwa energetycznego traktuje z należytą powagą, dbając nie tylko o dywersyfikację dostaw nośników energii, ale także o ich korzystną Cenę.
Polityka systemu przywiślańskiego w tej dziedzinie życia zbiorowego, przypomina bezładny rabunek, połączony z filozofią „po Nas, choćby Potop”, czego dowodem jest systemowe uzależnienie zaopatrzenia w ropę naftową i gaz ziemny od tylko Jednego z możliwych dostawców (Rosja), i to na warunkach tak skandalicznych (finansowych i długości trwania kontraktu), że aż sugerujących  nieprawidłowości i korupcję.
Dodatkowo, przywiślańskie państwo prawa, – w sposób niezrozumiały dla Państw kierujących się Dobrem swoich Obywateli, – wyraźnie zaniedbuje i lekceważy Ich interesy, w taki sposób gospodarując koncesjami na wydobycie gazu łupkowego, iż ich prawowici Właściciele – czyli Obywatele ziem zrabowanych Rzeczypospolitej, których złoża te są Dobrem wspólnym – zepchnięci zostali na pozycje Przedmiotu w kontraktach podpisanych z firmami zagranicznymi, przez swoich, demokratycznie wybranych przedstawicieli (głównie są to Podmioty gospodarcze znajdujące się praktycznie w posiadaniu Rosjan – o czym nie mają pojęcia rozliczne, doskonale opłacane i wyposażone przez Podatników, agencje wywiadu, a o czym głośno rozpowiada cała, „warszawska ulica”).
Podobna sytuacja, to znaczy Rabunek i Grabież, panuje we wszelkim wydobyciu kopalin, z których system przywiślański uczynił sobie prywatny folwark, dla swoich wiernych Sociuum.
Pod koniec lat 90-tych ubiegłego stulecia, prowadziłem „śledztwo dziennikarskie” w sprawie tak zwanych długów kopalnianych, będących obiektem wymiany handlowej, pomiędzy podmiotami gospodarczymi oraz wpływem tego procederu na Cenę końcową, którą płacił – zwykle najbiedniejszy – Obywatel. Otóż, zbadałem, iż podczas gdy cena jednej tony węgla opałowego niższej klasy, kosztowała na Mazowszu od 450 zł, cena jej sprzedaży u Producenta, w rozliczeniu za długi kopalniane,  wynosiła 60-70 zł, a jeszcze transakcja ta musiała się Komuś opłacać. Co stało się z tak osiągniętym zyskiem, pozostaje do zbadania w odpowiednim czasie i przez odpowiednie, wyłonione Komisje.
Poza tym i to „pod okiem” rozlicznych służb wywiadowczych, skarbowych i bezpieczeństwa państwa prawa, masowo fałszowano klasę jakości węgla, przeznaczonego na potrzeby energetyki, z czego marżę – ocenianą na 50 miliardów złotych – opłacili Odbiorcy, czyli Obywatele, zawyżonymi przez ten proceder, rachunkami za dostawy energii. Zawyżonymi, gdyż Elektrociepłownie mogły – jak widać wyraźnie – palić węglem gorszej jakości, niż ten wkalkulowany w Cenę sprzedaży. Kwestię: dlaczego kalkulowane było paliwo wyższej jakości, niż stosowane i w jaki sposób wśród Fachowców z kadry zarządzającej Nikt nie zauważył tej zamiany, czyli – pisząc po polsku – Kto za to i jakie wziął pieniądze?, wyjaśni jedna z powyżej wspomnianych Komisji.
W związku z wieloletnim i uprawomocnionym poprzez bezczynność służb państwa prawa pogwałceniem zasady bezpieczeństwa energetycznego oraz wieloletnim rabunkiem Dóbr wspólnych Obywateli, Myśl konserwatywna sugerować będzie – na Sejmie Walnym – powstanie, kolejnej już Komisji o uprawnieniach prokuratorskich, do zbadania kulis wszystkich kontraktów „energetycznych” zawartych przez rządy państwa prawa po roku 1989, oraz wyjaśnienia roli i udziału służb, niektórych polityków i biznesmenów w procesie kształtowania Cen energii, dla tak zwanych „Odbiorców końcowych”, jak system przywiślański – pogardliwie – określa grabionych przezeń Obywateli.
Wszystkie, powyżej omawiane sprawy są „ogólnie” dobrze znane, więc poniżej poruszę temat przez Nikogo jeszcze nie podnoszony, jakim jest utrata bezpieczeństwa energetycznego poprzez działalność co poniektórych przedstawicieli administracji samorządowej oraz spółek energetycznych i przemysłowych.
Aby wyjaśnić bliżej ogrom strat, jakie codziennie ponoszą Obywatele, zmuszeni do życia i utrzymywania systemu przywiślańskiego, pozwolę sobie sięgnąć do wyobraźni Czytelnika i zapytać, czy wyobraża sobie iż ta część Jego podatków, którą samorządy każdego szczebla wydatkują na takie cele, jak: oświetlenie ulic, budynków użyteczności publicznej, energia cieplna dla wszystkich budynków publicznych (szkoły, szpitale, biura administracji publicznej, etc., etc.) – marnowane są w 30-50% zupełnie niepotrzebnie i bezużytecznie?
Dlaczego? Otóż w Polsce od roku 2000 działa państwowa firma, dysponująca kapitałem własnym oraz funduszami Banku Światowego (!) przeznaczonymi na prace modernizacyjne, pozwalające na zaoszczędzenie zużycia energii. Firma ta finansuje wszelkie działania idące w tym kierunku, czyli Audyty, projekty oraz wykonanie, z funduszy własnych, zaciągając ewentualne – bardzo nisko oprocentowane (ok. 2%) – kredyty inwestycyjne w BŚ.
Co najważniejsze, spłata tak powstałych Zobowiązań (które nie są kredytem, lecz tylko odroczoną w czasie płatnością) dokonuje się udokumentowaną Audytem różnicą w poborze energii, czyli – praktycznie – Podmiot poddający się modernizacji nie dokłada ani Grosza, do dokonanej przebudowy, a po spłaceniu inwestycji zyskuje poważne oszczędności (30-50%) na mniejszych rachunkach za zużycie energii.
Dodatkowo, koszty prac modernizacyjnych na przykład oświetlenia ulicznego (oszczędność 50%, zwrot kosztów 18 miesięcy) dla samorządów, objęte zostały specjalną Regulacją i nie są, przez obecne ministerstwo finansów uznawane za Zadłużenie (czyli nie powiększają długu samorządowego).
Podobne prace modernizacyjne, firma ta wykonuje dla Podmiotów gospodarczych, w tym prywatnych, modernizując np. przestarzałe i energochłonne kotłownie osiedlowe i – generujące ogromne straty energii – sieci przesyłowe, etc., etc., etc.
Policzywszy roczne zużycie energii elektrycznej w skali całego Kraju, wynoszące – według poniższej tabeli, pochodzącej z opracowania pana Herberta Leopolda Gabrysia – w roku 2011 około 160 TWh (terawatogodzin) pomnożone przez uśrednioną Cenę: około 300 zł/MWh (?), otrzymamy jej „wartość rocznej rynkowej sprzedaży”, która – ogromem zer przed przecinkiem – nie tylko zablokowała mój ręczny kalkulatorek, ale także stanowi o smakowitości tego kąska, jakim jest sektor energetyki krajowej, wraz z całą siecią dystrybucyjną, za użytkowanie której też naliczane są, stosowne opłaty.
 
 
Policzywszy koszty, jakie ponoszą Obywatele, których przymusowe podatki finansują miedzy innymi koszty oświetlenia ulic, budynków użyteczności publicznej oraz administracji rządowej i samo-rządowej, etc., możliwość uzyskania oszczędności w granicach 30-50% rocznego zużycia, pozwoliłaby albo na zredukowanie stopy podatkowej, lub na zużytkowanie tych sum na inne cele, posiadające charakter Dobra wspólnego Obywateli.
Nie formułując ocen w tej kwestii, podam tylko fakt, iż jako architekt-konsultant byłem świadkiem złożenia kilkudziesięciu ofert samorządom województwa mazowieckiego, w tym samemu panu Marszałkowi, proponujących – na warunkach opisanych powyżej – dokonanie modernizacji oświetlenia ulicznego oraz budynków użyteczności publicznej (w samej Warszawie, były to trzy duże, zrujnowane szpitale oraz sam PKiN – „ciągnące energię elektryczną i grzewczą, jak gąbki”). Niestety bez skutku…
Odpowiedź na pytanie, czy obojętność władz samorządowych na możliwości zaoszczędzenia kosztów zużycia energii elektrycznej i grzewczej (ciepła woda, ogrzewanie, ocieplenie fasad) na tak wielką skalę jest wynikiem:
 
                        a. głupoty,
 
                        b. niefrasobliwości,
 
                        c. nieudolności,
 
d. niemożliwości wzięcia łapówek,
 
e. presji lobby energetycznego, pilnującego wysokiego zużycia energii,
 
f. interesów bliżej niezdefiniowanych
 
             pozostawiam inwencji i wyobraźni Czytelnika, deklarując – w tym miejscu –  Wolę Myśli konserwatywnej do sugerowania – na Sejmie Walnym – powołania (kolejnej już, niestety) Komisji o kompetencjach prokuratorskich, do zbadania kulis i prawdziwych przyczyn zadziwiającej rozrzutności państwa prawa w dziedzinie bezpieczeństwa energetycznego, które – zdaniem Konserwatyzmu etycznego – zostało poważnie naruszone, na skutek poważnych zaniedbań w kwestii oszczędności zużycia energii elektrycznej i grzewczej, pomimo legalnych możliwości ich zredukowania, i to bez ponoszenia dodatkowych kosztów.
 
Tekst jest fragmentem traktatu: “Idea Polski w Myśli konserwatywnej
Ceterum censeo Conventum esse delendum.
0

Marek Stefan Szmidt https://www.facebook.com/pages/Katedra-Etyki-Cywilizacji-%C5%81aci%C5%84skiej/340363222658099

Marek Stefan Szmidt - Konserwatysta i Monarchista, dążący do odzyskania Rzeczypospolitej, jako państwa etyki Cywilizacji Łacińskiej, będącego zaprzeczeniem "państwa prawa". Katolik, uczestnik Konfederacji Spiskiej. Mandatariusz PPN - Polskiej Partii Niepodległościowej. http://darpoint.pl/pages/PPN/PPN.htm http://zbzukowski.bloog.pl/foto,8470979,gal,559028,index.html?ticaid=6f762#next http://ekotrendy.com/nowaonline/Marek_Szmidt.htm http://ekotrendy.com/SW_13.gif

82 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758