Bez kategorii
Like

Autostrady budowanie – od kuchni

22/03/2012
363 Wyświetlenia
0 Komentarze
12 minut czytania
no-cover

Jak się u nas buduje autostradę?

0


Znalazłem ciekawe komentarze, dotyczący budowy autostrad w Polsce. Ładnie się komponują, ze złożonym przez posłów PiS wczoraj, do prokuratury zawiadomieniem o przestępstwie w związku z nieprawidłowościami przy budowie autostrady A2.
„Uzyskaliśmy informacje, że nie tylko na budowie autostrady jest niechlujstwo wykonawców, nie tylko są problemy z ich doborem wykonawców i stanem ich finansów, ale także wiele jest spraw, które wskazują na to, że niektóre efekty działań na budowie mogą sugerować podejrzenie przestępstwa.”
”Wskazujemy w uzasadnieniu, że rodzaj stosowanych materiałów przy budowie autostrady A2, sposób wykonania robót – niezgodność z technologiami, zasadami, przyjętymi procedurami – mógł doprowadzić do wymiernych strat w postaci niewłaściwie wykonanych obiektów autostradowych, nasypów, nawierzchni i będzie skutkował koniecznością przeprowadzenia remontów, a tym samym obciąży budżet państwa” Informują posłowie.

 

„Jak się u nas buduje autostradę?

sytuacja wygląda tak:
wykonawca może rzucić osiem brygad ludzi (zamiast dwóch), i cztery zestawy sprzętu (zamiast jednego) ale zamawiający i tak za to nie zapłaci, więc po co? żeby jeden forowicz z drugim był zaspokojony?
Mało tego, zamawiający nie chce żeby tyle brygad było w robocie, bo Inżynier wygrał przetarg za tak mały koszt, że panowie Inspektorzy pracują na 3 kontraktach na raz, żeby wyżyć, więc mają czas odebrać roboty raz na tydzień (dwa), a robót nie można kontynuować, po odebraniu poprzednich i wpisie do dziennika budowy
więc co będą te brygady i ten sprzęt robić?
dodatkowo, są poważne nieścisłości projektowe, na pytanie wykonawcy projektant (za pośrednictwem inżyniera) odpowiada już trzeci tydzień, roboty może ruszyć w ciemno, zawiadamiając o roszczeniu,
[A propos, bo gdzie indziej to podobnie działa – inny komentator pisze – budowałem (po stronie wykonawców) Wielką Budowę lat siedemdziesiątych XX wieku, Hutę Katowice. Wydaje mi się, że była bardziej skomplikowana niż autostrada. Też wybudowano kilkanaście wiaduktów i trochę dróg. Dokumentacja projektowa była różna; dobra i zła, ale biura projektowe miały swoje siedziby na terenie budowy. Z Gliwic (Biprohut) czy z Katowic (Energoprojekt) jeździły codziennie autobusy z pracownikami tych biur. Na zmiany czy poprawki w projektach czekało się kilka lub kilkanaście godzin,
TERAZ przy komputerach i internecie czeka się kilkadziesiąt tygodni żeby uzgodnić recepturę betonu!!?? Przecież wtedy niejaki Romuald Kozakiewicz (szef budowy w randze wiceministra) to takiego projektanta by … (autocenzura).]

co z tego, skoro roszczenie zostanie odrzucone, a wykonawca roboty zrobi za frajer
(a jeśli projektant się raczy ustosunkować negatywnie, jeszcze będzie musiał rozebrać roboty, a kierownik będzie się bał, że jeszcze uprawnienia straci)

taka jest codzienność panowie filozofowie na budowie
ta wasza słynna diagnoza na wszystkie niedoskonałości wykonawcy – kasa, kasa, kasa
ma się tu jak pięść do nosa,
rzeczywistość jest taka że nie umiemy budować autostrad, a każdy się na tym zna i próbuje w swoją stronę rzekę kijem zawrócić i wykonawcom pokazać jacy są nieudolni (albo jak mało kasy mają)

od dyrektora GDDKiA (który często nie skończył Polibudy, nie ma pojęcia co się buduje, nie sypia po nocach bo "centrala" naciska, żeby jak najwięcej winy spadało na wykonawcę, a on nie ma pojęcia jak to robić, w dodatku oddziale ma wewnętrzna konkurencję w postaci wicedyrektora, który pod nim ryje, a zna się na budowlance, tyle że kubaturówce, ale przynajmniej wie jak się łaty używa)

przez Kierownika Projektu (który całe życie za biurkiem przesiedział, kolega wicedyrektora, ale z dyrektorem zadrzeć nie może, jeszcze tylko trzy lata do emerytury dopracować, i niech się dzieje co chce, pilnuje żeby co miesiąc wysyłać do wykonawcy powiadomienie o niepoprawnym wykonaniu kontraktu, gdzie generalnie musi wszystko interpretować na niekorzyść wykonawcy-przyda się za pół roku w sądzie)

Inżyniera Rezydenta (kolejnego, od dwóch tygodni na kontrakcie, pewnie za trzy to rzuci w cholerę, jak pięciu poprzednich, ale już próbuje się rządzić, szantażuje klauzulą 13.1 czy inną 8.2)

Inżyniera Kontraktu (dwa dni na tydzień na robocie, poważny problem z alkoholem, zna się głównie na słupkach, ma za zadanie zbierać kwity żeby po robocie w sądzie konsultant się wybronił kosztem każdego wokół, projektanta, gdaki(GDDKiA ), wykonawcy, żabek i świstaków, ma w dupie czy autostrada powstanie w czerwcu, czy w ogóle, nie za to ma płacone)

Inspektora Robót Mostowych (dwa lata po emeryturze, swój cel osiągnął, umieścił syna i drugą synową w zespole u wykonawcy w zamian za przychylność, czyli z grubsza mówiąc normalność, nie wychyla się, jak tak ma być (IK każe-patrz jakie ma zadanie), to zjebie wykonawcę, powód się zawsze znajdzie, łasy na wspólne wyjazdy z wykonawcą na przegląd wytwórni, czy kopalni, bo wiadomo że trza kolesia nakarmić, wódeczką poczęstować, życie inspektora ma swoje blaski). Ma ostatnio zakaz odbierania robót w terminie, musi znaleźć dziurę w całym, trzeba udowodnić że się nie zna…

Rozliczeniowca Inżyniera, który ma nie zatwierdzać wszystkich przedkładanych papierów, tu ma wykazać brak wyników badań, tam niezgodność ze ST, tam znów brak DTRki, czy innego świstka, wyko musi być mocno na minusie, to jego robota

itp, mogę tak pisać i pisać

p.s.

postaci są fikcyjne i występują jedynie w wyobraźni autora tego postu
wszelkie podobieństwa do osób występujących na kontraktach autostradowych są przypadkowe i niezamierzone „

Czy to tylko „głupota ludzka (czyli na przykład moja i moich szefów),

a ludzi głupich ma każdy:
wykonawca (niedouczone chłopaczki po polibudzie, synowie kolegów prezesa,
tudzież tacy zasłużeni dla firmy, co zbudowali dwa baseny, to nasypy też pięknie zbudują, i choć nie znają technologii, a mądrzejszych nie słuchają [nie ma mądrzejszych!], masy też ułożą, itp),
nadzór (oj mamy idiotów na pęczki),
projektanci (ale to są przeważnie "kolorowe" debile, czyli osoby fascynujące w swoje głupocie, tacy artyści nierozsądku)
i tempaki z gdaki, którzy już kompletnie nie maja pojęcia, o co chodzi,
ale chcą w gdace pozostać (zasadniczo, zawsze lepiej mieć pracę, i niech płacą, niż nie mieć pracy i iść na zasiłek)
więc się trzymają mocno i temu się podliżą, tamtego opier..lą i leci dzień za dniem

Tytus i Inni”
Czy system obecnie jest bardziej niewydolny, niż za czasów Gierka? Czy wszystko co jest jego tworem oznaczać będzie bardzo niską jakość, bardzo wysoką cenę, bardzo długi termin? Na mnie sprawia wrażenie kompletnego chaosu i wojny wszystkich przeciw wszystkim.

Podobne wrażenie widać ma Polaczek, były minister w rządzie PiS odpowiedzialny za autostrady.
"Trzeba tu więc zapytać o intencje pana ministra, skoro jednego dnia podejmuje decyzje, o których z góry wiadomo, że będą oddziaływały negatywnie na jakość przyszłych dróg (tzw przejezdność po niedokończonych drogach), a zaraz potem „pohukuje” na wykonawców ( zero tolerancji dla niedoróbek)… Albo jest się podpalaczem, albo dobrym strażakiem.”
"Jeżeli zjawisko pękania wystąpiło w ponad 80 miejscach na różnych, oddalonych od siebie budowach, to trudno sprowadzać przyczynę li tylko do złego wykonania. Wniosek jest prosty — albo normy techniczne są złe, albo zabrakło odpowiedniego merytorycznego nadzoru. Być może wykonawcy byli nie tyle nadzorowani, ile poganiani, być może rzeczywiście nie spełniono odpowiednich wymagań technologicznych… Tak czy inaczej, istotna część odpowiedzialności jest po stronie GDDKiA, czyli po stronie rządu.”

Jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze. Ktoś na tym jednak ich sporo zarobił patrząc na bardzo wysoką w porównaniu z Zachodem cenę, jaką za to wszyscy w podatkach płacimy i to co za nią dostaniemy. Pytanie gdzie jest ta wielomiliardowa różnica między ceną a jakością.

http://www.opoka.org.pl/biblioteka/P/PS/niedziela201211-drogi.html?no_header=1&no=1
http://niezalezna.pl/25580-przestepstwa-przy-budowie-autostrady-a2
http://www.skyscrapercity.com/showthread.php?t=992981&page=169

PS
Inne moje notki w temacie:
 

http://romanzaleski.nowyekran.pl/post/56001,drogie-spekane-drogi

http://romanzaleski.nowyekran.pl/post/56346,nie-badz-pan-autostrada-i-nie-pekaj

 

 

 

0

R.Zaleski

"Czlonek Konfederacji Rzeczpospolitej Blogerów i Komentatorów............................. "My wybory wygralismy dzieki niekontrolowanemu internetowi i Facebookowi" V. Orban............. Jakosc polityki = jakosc zycia"

363 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758