Bez kategorii
Like

Anna Kalata – Doda polityki

27/07/2011
464 Wyświetlenia
0 Komentarze
8 minut czytania
no-cover

Programowo robi z siebie pustą idiotkę – widać wie czego oczekują jej wyborcy.

0


Annę Kalatę poznałem osobiscie 2 miesiące temu. Przyjęła zaproszenie do Redakcji Nowego Ekranu. Nie zamierzałem z nia wtedy robić wywiadu, chciałem po prostu poznać to telewizyjne CUDO.

Kobieta, która się pojawiła zaskoczyła mnie taktem, skromnością i inteligencją. Nie wierzyłem własnym oczom i uszom. Celebrytka, była Samoobrona, pieszczoszka TVNów a tu pojawia się kobieta, która w cztery (a przez jakiś czas sześć) oczy jest znakomicie zorientowana w meandrach polityki, nie ma złudzeń, wiele opowiada na temat kultury, histori i co mnie zszokowało (bo mój konik) geopolityki. Nagle sie zorientowałem, że mój plan bierze w łeb. Miałem spotkać sie z kompletna idiotką, dziwolągiem i Markiem Delągiem w spódnicy, a tu zastaję bystrą osobę, może troche cyniczną ale potrafiacą prowadzić interesujacą dyskusję. Intuicja OB-CIACHEM wprowadza u lemingów dysonans poznawczy, u mnie ten dysonans wprowadziła Kalata. Ratowałem się cichym stwierdzeniem, że nie jest jednak taka doskonała bo zmarchy z bliska widać.

To wszystko spowodowało, że na zaproszenie Pani Ani Nowy Ekran stał sie patronem medialnym jej dzisiejszych imienin w Hotelu Gromada. To wspaniała okazja – powiedziałem zespołowi – by przyjrzeć się z bliska tym wszystkim celebrytom i być samemu blisko wydarzeń, w których na codzień bryluje TVN24 wraz z Pudelkiem. Łażący Łazarz na wypasionej imprezie VIPów – no po prostu jazda Monty Pytonowska. Carcinka aż pisnęła z radości (ubiorę się w sukienkę), a moja żona też nie protestowała. Wzięliśmy kamery, aparaty i poszliśmy.

Zaczęło sie jak zwykle – kolejka do solenizantki, jakieś pokazy, szwecki słół, cztery lufy + pyfko. Raj dla tygrysów ze szkółki tui. A potem juz było tylko gorzej. Wywalałem gały gdy nagle zobaczyłem panią Kalatę śpiewającą na scenie. Ale OK, każdy lubi sie pobawić i po kilku szybkich skrecić karaoke. Potem jednak przez moment nie rozumiałem co siędzieje. Zamiast Anny Kalaty, którą poznałem, byłej Minister Pracy bądź co bądź, nagle zobaczyłem jakaś lalcię na scenie, Jolę Rutowicz i Dodę-Elektrodę polskiej polityki w jednym. Pustkę o pięknym ciele i buzi (z daleka), czytającą z kartki drętwe przemówienie (jak pisane dla Faktu albo Wysokich Obcasów), pozujacą na tysiace sposobów (cyk, cyk, cyk) i pieprzącą idiotyzmy przed kamerą o wietrze zmian.

Istny teatrzyk z krygowaniem się i udawaniu niezależnej kandydatki do Senatu – obok (hehe) Strózika z wiechciem i rozwartą japą.

Ale to moje zdziwienie trwało tylko moment. Potem zrozumiałem. Kalata to bystra i cwana baba. Jeśli startuje do Senatu jako była posłanka Samoobrony i przyszła twarz PSL to wie na czyje głosy może liczyć. No przecież nie na młodych, inteligentnych z wielkich miast. Ba, nawet nie na ledwo żyjące mohery o partyzanckim życiorysie, czy blogerów Nowego Ekranu, czy (o zgrozo) czytelników Niezalezna.pl. Na Kalatę będą głosowac proste chłopki od buraków, wieczne brzydkie kaczątka z haluksami, ziemią za paznokciami i bandą latorosli hasającą po gumnie. Będą na nia głosować bo ona też była byrzydka jak i one, tez była gruba, nieatrakcyjna i rodem z siermięznej Samoobrony dowodzonej przez Leppera (który tyż nie był arbiter elegantiare;-) – potem wzięła się za siebie i wypiękniała. Stała się gwiazda mediów. Z brzydkiego kaczątka łabądź, z chłopki królowa. O bocian, jeśli on może latać to my też. Podobnie chłopi. Wyborcy Kalaty. Oni zagłosują na sliczną dupę z chłopskiej partii, która była kiedys jak ich stare, a dziś nie mogą zasnać jeden z drugim mysląc jakby z taką pochędożył.

Brzmi to może wulgarnie i dosadnie, ale wierzcie mi, jestem przekonany, że Anna Kalata wie co robi. Ona ma po prostu być, pozować, pachnieć i nie wygladać na mądrzejszą niż Jagna ze snopowiązałki. Czyta z kartki? No, jest jak każda – każda umiałaby czytać. Mówi prosto? A jak ma mówić do esemiesiary z Koziej Wólki głosujacej na każdy Taniec z Gwiazdami?

Była taka kasiążka Janusza Zajdla "Limes Inferior’ w której były dwa rodzaje najlepiej opłacanych zawodów: lifterzy i downerzy. Lifterzy biorą pieniądze by umożliwić kretynom brylowanie wśród elity, dajac im choć na moment pozycję i wysokie zarobki. Downerzy biorą kasę by ukrywać ludzi inteligentnych w masie idiotów, gdzie zwyczajniej latwiej żyć i kombinować. Kalata wie widać, że tym właśnie jest dzisiejsza polityka. Nikt nie jest na miejscu na którym powinien być. Ona sama to taki kameleon, idealny przyjaciel medialny szarego prostaka, wyczuwający zapotrzebowanie polityczne, podobnie jak Doda wyczuwa oczekiwanie ze sceny, Rutowicz przed kamerą, czy Owsiak wyczuwa darczyńcę wyciągając łapę (po koszty operacyjne).

Przy czym postawa Kalaty jest oczywiscie cwańsza niż gwiazdki TV i mniej niebezpieczna niż monopolisty w sięganiu po jałmużnę. Na swój sposób jest nawet przyzwoita – w końcu wali najpierw we własny wizerunek.

Ale to nie wszystko. Jest klapa w tym (se)dnie.

Po dzisiejszym wieczorze – który dla mnie jest jajem i dziwactwem – zrozumiałem jak bardzo, i na okrągło, jesteśmy wszyscy robieni przez wiekszość w chuja!!!

JA, ON, MY wszyscy, TY.

Tak, TY przez Twojego lidera też!

ŁŁ

Ps. Ciekawe kto zaczął, politycy czy media? I ciekawe w jakich okolicznosciach to się skończy.

0

Tomasz Parol

Tomasz Parol - Redaktor Naczelny Trzeciego Obiegu, bloger Łażący Łazarz, prawnik antykorporacyjny, zawodowy negocjator, miłośnik piwa z przyjaciółmi, członek MENSA od 1992 r. Jeśli mój tekst Ci się podoba, lub jakiś inny z tego portalu to go WYKOP albo polub na facebooku. Jeśli chcesz zostać dziennikarzem obywatelskim z legitymacją prasową napisz do nas: redakcja@3obieg.pl

502 publikacje
2249 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758