W mediach od paru tygodni sprawa wygląda inaczej, za to jednoznacznie.

Oszust. Od razu było wiadomo, że to oszust! Oszukiwał wielokrotnie. Oszukał kilka tysięcy Polaków, prokuratorów, sędziów, polityków, reżyserów, syna premiera. Gospodarczy Osama bin Laden, który niemal w pojedynkę dokonał zamachu na wiarygodność polskiego systemu finansowego…

A przecież przez długi czas wszyscy mu pomagali. Wzbudzał zachwyt u dziennikarzy, polityków, ekonomistów, kuratorów sądowych. Prezydent Gdańska porównywał go nawet do Lecha Wałęsy!

Słuchający gdańskiego prezydenta bali się nawet głośniej pomyśleć, że to raczej ktoś pomiędzy drugim Aleksandrem Gawronikiem i Lechem Grobelnym.

Może jego działalność nie była od poczatku aż tak efektowna (nikt nie zbudował mu w ciągu jednej nocy kilkuset kantorów na granicy), ale podobieństwa pozostały.

Podobny był do Gawronika, Grobelnego, trochę do jakiegoś nastoletniego "króla dopalaczy",  a nawet do zagranicznych koncesjonowanych geniuszy w stylu szefa Wikileaks.



 

 

Młodzi, biedni, niezależni idealiści, oszuści, terroryści robią nagłe kariery. Bez grosza przy duszy zakładają kantory, linie lotnicze, dostają koncesje telewizyjne. Nagle a niespodziewanie robią w trąbę prokuratorów, sędziów, policję, polityków, media, służby specjalne, wywiady największych mocarstw…?

Nie żartujmy…

No właśnie… Przy okazji bajek o Amber Gold przypomniała mi się stara bajka o dopalaczach.

 

Dopalacze? Łatwo można je przerobić na paszę!

(źródło: sphotos.ak.fbcdn.net)

Niektórzy dziennikarze sugerowali, że jakiś młodzianek dostał od babci kieszonkowe i zamiast wydać je na cukierki i gumę do żucia, zainwestował by… zbudować wielką sieć sprzedaży dopalaczy!

Podobno młodzianek, nie patyczkując się z mafią i politykami  przejął rynek! Zachwyceni dziennikarze ("taki  młody! taki zdolny!") zaraz nazwali chłopca "królem dopalczy". 

Co na to biedni, zagubieni mafiozi? Załamali się… Powiedzieli sobie: "jest lepszy!". Bezradni jak dzieci, odpuścili… I byliby się zapłakali na śmierć, gdyby nie pomoc pana Premiera, któren to młodzianka pojmać nakazał, a biznes jego zdelegalizaował…


Podobnie miało być z szefem Amber Gold. Tylko kto w  to – do cholery – wierzy!?? Babcia Marcina P. nie dała sie nabrać.

A Wy drodzy medialni konsumenci?




 

 

image