Nuż w bżuhu. 2 jednodńuwka futurystuw. Wydanie nadzwyczajne
Kszyczały na gałęzah żułte ptaki timur
Kołysały głowami i muwiły tata
Pszez zapah ciał kobiecyh ostszejszy od dymu
stuk rytmiczny tasaka jęczał i dolatał
Zeskoczyły w podskokach shody z karku pięter
Biły głowa o sćanę i nie mogły trafić
kiedy wybiły otwur wyszedłem nim lente
i na placu olbżymim połknęła mńe gawiedz
Whodżiły blade pańe do ćemnych garsonjer
rospinały w pospiehu bluzki pod żakietem
gdy z zapalonym lontem na barkah kanońer
stszeliłem z głowy w ńebo czerwona rakieta
Ńe liżcie ust kohankom leżac im na bżuhu!
Jedzće je ze smietana i łykajcie z cukrem!
Hude szynki dzewczynki sa pszedziwnie kruhe
i dobry jest kobiecyh muskularnych nug krem.
Jak wiele cudnych sokuw ciało kobiet miesci
cuż wiesz o tym, hoć zdzerasz sukńe jak firanki,
don żuanie, co ćało swojej pani piescisz
a kturys żadnej jeszcze nie pożarł kohanki.
Poczekajcie, nie gwałćće, ńe piesćće, ńe hodzće!
ńeh znowu dzewicami żemia sę zaludni
Usta twoje jak gabka namaczana w ocće
Sa mi dżiwńe niedobre, gorzkawe i nudne.
Pszyszłas do mnie bez sukni, powiedziałas: ńe rusz!
Będzesz odtad mńe kohał tylko jak brat sostrę
Gdy podeszłas do lustra zdejmować kapelusz
w karku twym tłustym zemby zatopiłem ostre.
Pożerajcie kobiety z octem i na sucho
Pszestańće z nimi robić swoje nudne swiństwa
Kohankowie, noszacy swe kohanki w bżuhu
nadhodzi wasza era: nowe maćeżyństwo
13 11. 2012