Przez 20 lat Jerzy Przystawa przewodził walce o obywatelski system wyborczy i przywrócenie znaczenia słowu „odpowiedzialność” w polskim życiu publicznym.
Wygłoszone na cmentarzu we Wrocławiu w dniu 10.XI.2012
Świętej pamięci profesora Jerzego Przystawę – Wielkiego Polaka – animatora i przywódcę Ruchu Obywatelskiego na rzecz Jednomandatowych Okręgów Wyborczych – JOW żegnają ci, których w tym Ruchu zjednoczyłeś.
Zjednoczyłeś nas – przekonaniem, że naprawę polskiego państwa – najwyższego spośród doczesnych dobra wspólnego wszystkich Polaków – należy rozpocząć od wprowadzenia prawdziwie wolnych wyborów do Sejmu Najjaśniejszej Rzeczypospolitej.
Wyborów wolnych tj. organizowanych w jednomandatowych okręgach wyborczych, na zasadzie uczciwego konkursu.
Dziś niestrudzonego apostoła idei JOW, który do najdalszych zakątków Polski, przez dwadzieścia lat docierał niezawodnie z wiedzą o problemie wyborczym, żegnają Rodacy ze wszystkich ziem naszej Ojczyzny, jak długa i szeroka, wdzięczni za gigantyczną pracę, jakiej dokonałeś.
Dzielimy wielki ból bliskich śp. profesora Jerzego Przystawy – Polaka, wielkiego gorącym sercem i wybitnym umysłem, a przede wszystkim wizją Polski silnej świadomością jej pełnoprawnych Obywateli – gospodarzy we własnym domu.
Twoją pamięć czcić będziemy wiernością tym wartościom, za które dałeś samego siebie.
Jerzy Gieysztor
Prof. Przystawa wywarł olbrzymi wpływ na moje życie i również na życie wielu młodych ludzi. Był wielkim humanistą. Potrafił pokazać własnym przykładem, na czym polega prawdziwy patriotyzm – że to rozumna troska o dobro wspólne, że to bardziej rozum niż emocje, bardziej rozsądne działanie niż tylko piękne słowa.
Dziękuję za wszystko, Panie Profesorze.
Przez 20 lat Jerzy Przystawa przewodził walce o obywatelski system wyborczy i przywrócenie znaczenia słowu "odpowiedzialność" w polskim życiu publicznym. Chciałbym przytoczyć fragment listu, który napisał do uczestników Ruchu JOW 3 miesiące temu:
Drodzy Koledzy, Przyjaciele!
20 lat to kawał czasu i w pełni rozumiem, że dla wielu z nas jest to marsz zbyt długi. Mógłbym powiedzieć, że dla mnie szczególnie, przy świadomości, że już niewiele czasu pozostało mi do dalszego „maszerowania”. Ale kiedy porównamy ten nasz „marsz” z działaniami naszych przodków, z tymi którzy walczyli o niepodległość Polski, o nasz suwerenny byt narodowy, to wcale nie jest tak długo. Przypomnijmy chociażby Józefa Piłsudskiego, który w połowie lat 80 XIX wieku szedł na zesłanie. Policzmy te lata do Niepodległej Polski: to prawie 40! I w o ile trudniejszych, beznadziejnych, zdawałoby się, warunkach. A przecież chodziło mu o to samo co nam: o wolną, suwerenną Polskę! Której – tak wtedy, jak i dzisiaj – nikt w świecie, poza nami, do niczego nie potrzebuje.
Panie Profesorze, obiecujemy, że będziemy kontynuować ten marsz i nie poddamy się.
Dziękujemy za wszystko! Spoczywaj w Pokoju!
Wojciech Kaźmierczak
Prezes Stowarzyszenia Ruch Obywatelski na rzecz "Jednomandatowych Okręgów Wyborczych"