Musimy zwrócić honor największemu prezydentowi wszech czasów i genialnemu dyplomacie Lechowi W. Wygłosił kiedyś kontrowersyjną hipotezę o istnieniu plusów ujemnych, która właśnie znajduje potwierdzenie w faktach.
Te plusy ujemne to rozbudowane programy socjalne w kraju, którego skarbiec świeci pustkami, a królewięta na dodatek muszą co miesiąc oddawać daninę dla „Żyda lichwiarza”. Królewięta, zanim zdołały obmyślić plan reform królestwa i podjęły trud jego realizacji, żeby napełnić skarbiec, zaczęły wpierw zabiegać o poklask tłumu. Cóż, stare przysłowie mówi, że królewięta zawsze się jakoś wyżywią nawet, jeśli tłum stanie się bandą dziadów. Początek takich zabiegów to socjotechnika z górnego „C”, koniec wielki ekonomiczny minus na koncie.
Z pozdrowieniami red. nacz. Liber
rysownik, satyryk. Z wykształcenia socjolog. Ciągle zachowuje nadzieję
2 komentarz