40% Miecugowa w TVN

Chyba za dużo Żołądkowej Gorzkiej Palikota nalało się do szkła kontaktowego w studiu TVN. Ale Grzegorz Miecugow, funkcjonariusz TVN, to też człowiek, którego jak widać gryzie sumienie i trapi pytanie: jak żyć ?

Pojawienie sie pijanego Grzegorza Miecugowa na wizji TVN24 otwiera nowy rozdzial w historii tej szacownej stacji telewizyjnej, mozna ten rozdzial nazwac poczatkiem konca: 

Grzegorz Miecugow ma za soba ciezki rok. TVN sie rozpada, pomimo francuskiej transfuzji, a on sam leczy sie na chorobe nowotworowa. Byc moze to swiadomosc przemijania i pewnej porazki zyciowej w sluzbie salonu sklonila starzejacego sie Miecugowa do otwartych rozwazan na temat nie tylko oplakanego stanu TVN ale i samego zawodu dziennikarza salonowego w III RP.

Cytat z niedawnej rozmowy z Michalem Jasinskim z portalu www.maddogowo.pl:

"Trochę się martwię o siebie. Pracuję w firmie, która zależy od reklamy, czyli moje życie zawodowe zależy od reklamy. Martwię się, że jeżeli na moich oczach wywraca się porządek, telewizja nie może już tak łatwo zarabiać na reklamach, co zresztą TVN odczuwa w tym roku, to ciekawi mnie, jak będzie dalej. Mamy słabe wyniki. Na pewno nie wyrobimy planu, dlatego nasze akcje spadły".

Miecugow przedzie tez czarno na temat polityki spalonej ziemi:

"Pamiętam jak tu, gdzie mamy budynek ITI, kiedy startował TVN, było pole i rosły trawy. Na początku czerwca były podsuszone i ktoś je podpalił albo same zajęły się i spłonęły. Dzień albo dwa po tym pożarze pojawiły się pierwsze zielone pędy. Tutaj podobnie. My jako cywilizacja się pozbieramy. Nasza cywilizacja w tej chwili umiera, tylko pytanie jakim kosztem i co wyrośnie po nas. Ale jestem pełen czarnych myśli."

No tak, tylko czy żołądkowa gorzka jest wyjsciem z sytuacji ?

Ale z drugiej strony, co sie dziwic Grzegorzowi Miecugowowi, przyklad idzie z gory.