HYDE PARK
Like

Taśmy „Wprost”, czyli kto jest świną, a kto człowiekiem?

14/06/2014
1259 Wyświetlenia
21 Komentarze
3 minut czytania
Taśmy „Wprost”, czyli kto jest świną, a kto człowiekiem?

Wprost w poniedziałek ujawni „taśmy prawdy”, nagrane rozmowy Marka Belki, Bartłomieja Sienkiewicza, Sławomira Nowaka i Marka Parafianowicza. Wedle zapowiedzi nagrania są szokujące i mogą doprowadzić do politycznego trzęsienia ziemi a co najmniej do trzęsienia rządu. Przypomniały mi się nagrane rozmowy węgierskiego premiera Ferenca Gyurcsany’ego i jego słynne „kłamaliśmy rano, nocą i wieczorem” czy „Nie ma wielu opcji. Nie ma, dlatego, że spieprzyliśmy. Nie tylko trochę, ale bardzo”. Burza jaka po upublicznieniu tych słów wybuchła w Budapeszcie i doprowadziła do zwycięstwa Wiktora Orbana i jego Fideszu wlała w moje serducho odrobinę nadziei. Nadziei, która bardzo szybko zgasła i zamieniła się we wzruszenie ramionami. Nie ma co się tymi zapowiadanymi taśmami brandzlować, bo nic z nich nie wyniknie – co najwyżej parę grubych słów wypowiedzianych przy flaszce. I nic więcej.

0


 

 

Polacy to nie Węgrzy, nawet gdyby udało się komuś nagrać samego przewodniczącego partii i państwa przyznającego się do zdrady, do sprzedania Polski Niemcom, Rosji, Chinom czy komukolwiek to i tak nic by z tego nie wynikło. Ciepła woda w kranie i wstęgi przecinane za każdym razem, kiedy uda się wybudować parę metrów autostrady wystarczą. Już Wyspiański pisał w swoim „Weselu”: „Niech na całym świecie wojna, byle polska wieś zaciszna, byle polska wieś spokojna”. Na całym świecie, czyli w Polsce też – nikt nie zadmie w złoty róg, nikt się nie oburzy, bo ciepła woda w kranie może przestać płynąć, bo raty kredytów trzeba spłacać, bo po co się narażać. A wiodące media zrobią wszystko, by ciemny lud utwierdzić w przekonaniu, że nic się nie stało.

 

I nic się nie stanie, lud pracujący miast i wsi nadal będzie pracował na kromkę chleba z margaryną bojąc się, że w razie ruchawki nawet tego mu może zabraknąć. Nie, wcale nie dlatego, że tenże lud ma wszystko w… tam gdzie słońce nie dochodzi, ale dlatego, że nie ma nadziei, że nie wierzy w możliwość zmian, nie ufa politykom, którzy strzegą magdalenkowego dilu zamiast dbać o dobro powierzonego im państwa. W dodatku lud widzi, że mimo pięknego zapisu w Art. 1 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej („Rzeczpospolita Polska jest dobrem wspólnym wszystkich obywateli.”) Polska jest prywatnym folwarkiem rozgrywanym przez kilka grup interesów i czuje się jak zwierzęta opisane w orwellowskim „Folwarku zwierzęcym”: „Zwierzęta w ogrodzie patrzyły to na świnię, to na człowieka, potem znów na świnię i na człowieka, ale nikt już nie mógł się połapać, kto jest kim”. I właśnie w takim stanie są Obywatele Rzeczypospolitej, którzy nie wiedząc kto jest kim, kto jest świnią a kto człowiekiem, nie będą się angażowali w rozgrywki między nimi – żenująco niska frekwencja w ostatnich wyborach jest na to najlepszym dowodem.

– – – – – – – – – –

 

Polecam ku przypomnieniu” George Orwell „Folwark Zwierzęcy”

0

Alexander Degrejt

Prawicowiec, wolnościowiec, republikanin i konserwatysta. Katol z ciemnogrodu.

133 publikacje
29 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758