Bez kategorii
Like

XXI WIEK.

07/04/2011
388 Wyświetlenia
0 Komentarze
4 minut czytania
no-cover

Pomyślałem o swojej głupocie: dlaczego dziwie się reakcjom na temat wydarzenia smoleńskiego? Śmiechom w odpowiedzi na poruszone kwestie wojen?

0


 

Zaczepiła mnie dziś podczas drogi na uczelnie starsza kobieta. Wręczyła amatorsko wykonaną ulotkę, sygnowaną wielkim hasłem, o ile dobrze pamiętam: „koniec jest bliski”; wymieniliśmy uśmiechy; zaraz odeszła. Jadąc metrem przeczytałem wszystko uważnie, mimo iż wiedziałem z narzędziem czyjej agitacji mam do czynienia.

Nie znalazłem jakichś rażących bzdur, nie licząc tego, że wszystko ujęte było zupełnie nieumiejętnie. Zawartość ulotki sygnowanej przez Świadków Jehowy traktowała o szerzącym się źle, które zostanie niedługo unicestwione armagedonem (wszystko w otoczce wyrwanych z kontekstu wersetów Biblii). Generalnie sztamp. Jednak abstrahując od tego, że zawsze sądzono, iż apokaliptyczne wizje dotyczą ówczesnych czasów, oraz od bezczelnego podważania dogmatu „nie znacie dnia ani godzin”, znajdowały się w niej fakty odnoszące się do głodu, ubóstwa, chorób; opisujące XX wiek jako wiek śmierci, zwracające uwagę na obecne konflikty, na konszachty u szczytów władzy – krótko rzecz biorąc, na ogrom zła/mocy szatana. Był również subtelny apel: co ty w tej kwestii robisz? Jaki jesteś? Jak wpływasz na swoje otoczenie? Moim zdaniem, odcinając się od głębszej analizy ruchu Świadków Jehowy, wydźwięk pozytywny, potrzebny.

Wspominam o tym dlatego, ponieważ kiedy już cel podróży osiągnąłem, wręczyłem ulotkę koledze. Pomyślałem że może go to zainteresować, ponieważ siedział mizerny, sponiewierany przez nudę. Później wyglądało to już tak: zaczął czytać na głos, a osoby siedzące wokół parskały śmiechem, dorzucając jakieś idiotyczne komentarze. Spuentowała koleżanka, która wyrwała mu papier z ręki, porwała i wrzuciła do kosza, krzycząc przy tym „dawaj to gówno!”.  Właśnie ta puenta zdenerwowała mnie szczególnie, ponieważ owy akt nastąpił akurat wtedy, kiedy odczytywane były zdania na temat liczby ofiar obecnych wojen.

Nie zareagowałem, ponieważ w takich sytuacjach reakcja nie ma zazwyczaj najmniejszego sensu. Zdążyłem się o tym przekonać wcześniej. Zyskiem jednak niewykonanej reakcji, doszedłem do wniosku, jak to ludzie z mojego otoczenia idealnie wpisują się w modelowy wzór Europejczyka. Człowieka, którego Bogiem jest ignorancja, którego nie interesuje niczyja śmierć, jeśli nie widzi jej na własne oczy. Konsumpcyjnego zwierzęcia, któremu panorama percepcji została zawężona do takich rozmiarów, że informowany o faktach, odpowiada: „ja w to nie wierze!”, kiedy nie jest to przecież kwestia wiary. Bunt owej istoty polega na gubieniu się w używkach czy na przynależności do tzw. hipsterów, w żadnym wypadku na sprzeciwie wobec krzywdy.

Pomyślałem o swojej głupocie: dlaczego dziwie się reakcjom na temat wydarzenia smoleńskiego? Śmiechom w odpowiedzi na poruszone kwestie wojen? Klasyfikowaniu mnie i niektórych moich znajomych, jako szaleńców „myślących tylko o wojnie i zapewne się o nią modlących?" Czemu zwracam uwagę na obrazki takie jak te?

Przecież są to po prostu plony tak dziś pożądanego światopoglądu. Linia programowa współczesnego świata. I ciężko wierzyć, że coś się w tej materii zmieni.

0

jaksa

"Jestem proszony o ukrywanie mojego punktu widzenia. Przed nimi. Ze strachu przed ich strachem"."

11 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758