Bez kategorii
Like

„Wyborcza” idzie na wojnę – Bronisław Wildstein

22/09/2011
358 Wyświetlenia
0 Komentarze
3 minut czytania
no-cover

„Gazeta Wyborcza” kolejny raz (pierwszy po dewastacji pomnika w Jedwabnem) odetchnęła z ulgą: można ogłosić partyjną mobilizację.

0


 

Aktualizacja: 2011-09-21 12:45 pm
Na samochodzie historyka Holokaustu Dariusza Libionki jacyś idioci namalowali sprayem swastykę.
Można odnieść wrażenie, że „Gazeta Wyborcza” kolejny raz (pierwszy po dewastacji pomnika w Jedwabnem) odetchnęła z ulgą: można ogłosić partyjną mobilizację. Głupawy incydent służy narodowym generalizacjom.
„Czas patriotów” – głosi czołówka dziennika, gdyż wiadomo, że polscy patrioci posługują się znakiem swastyki. „Wzbiera brunatna fala” – deklaruje w komentarzu Seweryn Blumsztajn: „PiS przytulił rasistowskie środowiska kibiców spenetrowane przez neofaszystów, wydał im patriotyczny glejt i włączył w antytuskową krucjatę. Tylko pamiętajcie, panowie – kto wiatr sieje, burzę zbiera. Będziecie rozliczani z każdego rasistowskiego napisu na stadionie, z każdego bandyckiego incydentu – to są już Wasi chłopcy”.
A może by rozliczyć „Wyborczą” i Blumsztajna osobiście za zabicie działacza PiS i ciężkie poranienie drugiego przez obłąkanego antykaczyńską nagonką nienawistnika? A czy to nie Blumsztajn zachwycał się „swoimi chłopcami” z antify, którzy młotkami ciężko pobili ludzi jadących na manifestację z okazji odzyskania niepodległości? To konkrety, przy których namalowanie swastyki nie znaczy wiele. A może Blumsztajn i jego organ zajęliby się osobnikiem używającym pseudonimu Holocausto, który został właśnie arbitrem w TVP?
No, ale Holocausto nie popiera PiS. A źródłem wszelkiego zła, a więc i nazizmu („brunatna fala”), jest w Polsce ta partia. Blumsztajn uczył się dialektyki od Lenina, a jego tautologie są rzeczywiście jak cepy. Kibice to faszyści (dla niego tożsami z nazistami, ale kto by się bawił niuansowaniem w czasie wojny), a więc ktoś, kto występuje przeciw łamaniu ich praw, wspiera rasizm. Tak naprawdę chodzi jednak o to, aby skojarzyć PiS z tym, co najgorsze. Są przecież wybory.
Najbardziej odrażające w tym jest instrumentalne, partyjne wykorzystanie spraw śmiertelnie poważnych. Rzeczywiście: kto sieje wiatr – zbiera burzę. Ani Blumsztajna, ani jego komilitonów nie usprawiedliwia to, że nie widzą,  co czynią.
Bronisław Wildstein
Za: Niepoprawne – Bronisław Wildstein blog (21 wrz 2011)
 

 

0

MacGregor

moherowy J23 na angielskiej prowincji

463 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758