PRAWO
Like

WOLNY CZYN: Fundamenty Trzeciej Rzeszy Pospolitej

27/09/2013
758 Wyświetlenia
0 Komentarze
238 minut czytania
WOLNY CZYN: Fundamenty Trzeciej Rzeszy Pospolitej

24 września b.r. odbyła się kolejna odsłona apelacji w procesie I C 214/10 (V ACa 989/12), jaki M. Cysewski, redaktor pisma „Wolny Czyn” KPN Obszaru V wytoczył Skarbowi Państwa – prokuraturze i policji w Zawierciu, które porwały go w 2010 r. i które oskarża o naruszenie jego dóbr osobistych. Sprawę rozpatruje Sąd Apelacyjny w Katowicach w składzie pan sędzia Piotr Wójtowicz, pani sędzia Anna Bohdziewicz i pan sędzia Tomasz Ślęzak. Rozprawa tego dnia nie doszła do skutku, gdyż sąd przyjął zawężąjącą interpretację prawa do jawności rozprawy – co spowodowało wniosek M. Cysewskiego o odsunięcie składu orzekającego od sprawy.

0


 

Zwolennicy czegoś, co umownie a szeroko, ogólnie można określić jako potrzebę zmian w Polsce często ulegają narracjom sprowadzającym się do hasła „Socjalizm tak – wypaczenia nie”. Według nich obecne państwo cechuje niedoskonałość pewnych standardów… brakuje mu jeszcze to i owo… ma ono pewne niedociągnięcia… tu i ówdzie wystąpiły pewne braki budownictwa socjalis… ups, nie ta era. Narracjom tym opartym na eufemizmach towarzyszą dziwaczne rytuały, magiczne zaklęcia, wezwania do (koniecznie bliżej nieokreślonej) samopoprawy – byle bez gwarancji dla Polski – i znamienny upór w lansowaniu rozwiązań pozornych bardziej nawet, niż rzekoma transformacja ustrojowa w Polsce w latach 1989-1991. Skąd biorą się te narracje? Temat warto rozwinąć przy innej okazji; tu jednak warto krótko stwierdzić, że nie idzie o agenturalność ich proponentów. Przynajmniej nie wyłącznie. W wymiarze niesprawiedliwości też słyszymy: Tuleja… Sawicka… śledztwo smoleńskie… – i nikt nie zająknie się o tym, że nie zjawiska to, a symptomy, że nawet nie zapaść ustrojowa to – ci co dojdą do tego wniosku, skądinąd daleko idą, ale niestety i oni błądzą – a fundament, podstawy funkcjonowania, model działania zbrodniczego antypolskiego państwa od roku 1944. Rozwiązaniem pozornym jest lustracja i dekomunizacja w sytuacji, gdy ogromna większość obecnych sędziów i prokuratorów przed 1989 była jeszcze dziećmi; gdy istnieje wciąż niedostępny dla IPN zbiór zastrzeżony; gdy nie istnieją mechanizmy uniemożliwiające służbom specjalnym – a więc Rosji – bezpośredni werbunek tajnych współpracowników współcześnie. Patologii wymiaru niesprawiedliwości uniknąć w tych warunkach wręcz nie sposób. Lustracja i dekomunizacja, skądinąd wskazane, na działanie sądów wpłynąć wręcz nie mogą co do samej zasady. Jedyne rozwiązanie to ustanowienie instytucji dających Polakom powszechnie zrozumiałe gwarancje, a nie jak dziś kłamliwe deklaracje, ochrony ich interesów. W wymiarze niesprawiedliwości są to praktycznie tylko ławy przysięgłych – jak w USA. Tylko ławy przysięgłych wymuszą odpowiedzialność funkcjonariuszy, a tym samym zmianę sposobu funkcjonowania nie tylko prokuratury, i wszystkich innych instytucji państwa.

Czytelnikom ulegającym narracjom proponuję poniższy opis tzw. afery w Zawierciu w roku 2010. Zapewniam że jego protagoniści nie dokonywali swych zbrodni przez to, że są komunistami; antykomuniści też by ich dokonali. Za porwanie mnie i uwięzienie na dwa dni dostałem nawet zadośćuczynienie, ale nikt z nich nie poniósł odpowiedzialności za to, ani za inne dokonane przestępstwa. Prócz zapewnienia Państwu unikalnego wglądu w fundamenty Trzeciej Rzeszy Pospolitej i poważenia tym samym narracji specjalistów od pozorów i rytuałów polecam fragmenty orzeczeń Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu, o ile wiem dotąd nietłumaczone i mało znane. Powrót do sprawy z roku 2010 wymusiła na mnie nieoczekiwana reaktywacja procesu I C 214/10, obecnie w Sądzie Apelacyjnym w Katowicach. Krótka relacja z tej rozprawy została opublikowana w tym tygodniu (zob. łącze poniżej) a zważywszy na realia których dotyczy – nie dziwi pragnienie Sądu Apelacyjnego, by sprawę trzymać pod korcem.

A wszak mówi poeta, że nie jest światło, by pod korcem stało.

 

Mariusz Cysewski

VI K 1335/10

 

Mariusz Cysewski

(adres)

Katowice, 9 lutego 2011 r.

 

„Sąd” Rejonowy

 w Tarnowskich Górach

OPIS AFERY 2 DS 203

 

Fakty. 1

1. Afera DS 761/09. 1

2. Afera w Zawierciu. 4

3. Pozbawienie wolności 9

4. Inne następstwa pozbawienia wolności 13

Prawo. 13

Art. 34 Konwencji 14

Art. 3 Konwencji 15

Skutki procesowe domniemanego naruszenia Art. 3 Konwencji 23

Art. 5 Konwencji 26

Art. 5-1-b Konwencji 30

Art. 5-2 Konwencji 30

Art. 5-4 i 5-3 Konwencji 31

Art. 10 Konwencji 34

Art. 4 Protokołu nr 7 (P7-4) 35

Art. 13 Konwencji 37

Art. 18 Konwencji 40

Art. 8 Konwencji 41

Art. 14 Konwencji 43

Art. 6-2 Konwencji 43

Art. 6 § 3 „a” Konwencji 44

Art. 6 § 3 „b” i „c” Konwencji 45

Art. 6 § 3 „d” Konwencji 48

Art. 46 Konwencji i Art. 1 Konwencji 49

Zakończenie. 53

 

Fakty

1. Afera DS 761/09

1. 28 listopada 2009 r. skierowałem do Prokuratury Rejonowej w Tarnowskich Górach Zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa fałszywego informowania o nieistniejącym przestępstwie (art. 238 kk) – czyli kłamliwego donosu – i fałszywych zeznań (art. 233 § 1 kk) ze strony niejakiego T. S. Twierdził sprawca że sąd orzekł coś czego sąd nie orzekł. Dowód winy w tym wypadku jest więc niepodważalny. Składa się z 1 (jednego) dokumentu podpisanego przez sprawcę. 1 strona papieru.

2. Wszelako sprawca – o czym ongiś, uprzedzony o odpowiedzialności, chełpiąc się nielegalnymi wpływami zeznał do protokołu[1] – to prywatnie znajomy J. Sochackiego, kierującego prokuraturą w Piekarach Śl.

3. Z tą wiedzą zażądałem wyłączenia wszystkich lokalnych prokuratorów. Realia tej sprawy wskazują jak zasadny był to wniosek. Dlatego został odrzucony.

4. Zawiadomieniu z 28.11.2009 wg mej początkowej wiedzy nie nadano biegu. Przekonany byłem, że Sochacki zwyczajnie wyrzucił (kolejne już[2]) zawiadomienie dotyczące jego znajomego.

5. Przez między innymi właśnie to Zawiadomienie – i sześć innych – 31.12.2009 zażądałem od Prokuratury Rejonowej na piśmie wyjaśnienia, co zrobiła z moimi siedmioma zawiadomieniami o popełnieniu przestępstwa.

6. Prokuratura odparła[3]: z jakimi zawiadomieniami?

7. Postanowiłem, że państwo ci wyjaśnią mi to przed sądem. Pozwałem Prokuraturę Rejonową w Tarnowskich Górach o pokaźne kwoty zadośćuczynienia zarzucając jej wyrzucenie siedmiu zawiadomień o których mówi § 5. Sprawa w toku (Sąd Okręgowy w Gliwicach, I C 190/10)[4].

8. Po ok. 2 miesiącach zwłoki i udawania że sprawy nie ma pełnomocnik procesowy Prokuratury w Tarnowskich Górach wskazał, że wcale a wcale prokurator zawiadomień żadnych nie wyrzucał. Pełnomocnik podał, że pozwana Prokuratura wykonała jednak jakieś czynności. Na dowód czego wskazał w szczególności sygnaturę DS 761/09.

9. Sygnaturę sprawdziłem. Okazało się, że do Prokuratury Rejonowej w Tarnowskich Górach ośrodek w Piekarach Śląskich trafiło moje zawiadomienie o przestępstwie z 28.11.2009 – nadano mu właśnie sygnaturę DS 761/09. Prokuratura odmówiła wszczęcia. Odmowę wszczęcia zaskarżyłem 8 lutego 2010 r. Posiadam potwierdzoną kopię zażalenia z 8 lutego 2010 z pieczęcią ośrodka prokuratury w Piekarach Śląskich.

10. O samej sprawie natomiast nic nie było wiadomo prócz informacji w § 9. Nie wiadomo było, czego sprawa dotyczyła. O odmowie wszczęcia nie informowano mnie bowiem w formie pisemnego postanowienia z uzasadnieniem, a tylko krótkiej informacji o odmowie wszczęcia. Informacja myląco mówiła zresztą nie o zestawie art. art. 238+233 kk, a jedynie art. 233 § 1 kk. Zawiadomień składam w prokuraturze wiele. Zarzutów z art. 233 § 1 kk dotyczyło wiele z nich.

11. Dlatego 8 lipca 2010 udałem się do Sądu Rejonowego w Piekarach Śl[5] by sprawę zbadać. Logicznie bowiem to właśnie ten sąd miał rozpatrywać moje zażalenie. Dziwiło tylko że upłynęło już sporo czasu – 5 miesięcy (od 8 lutego).

12. Na moje pytanie kiedy sąd rozpozna moje zażalenie w sprawie DS 761/09 w sekretariacie sądu usłyszałem: jakiej sprawie DS 761/09?

13. Dlatego tegoż dnia udałem się do znajdującej się w tym samym budynku Prokuratury Rejonowej ośrodek w Piekarach Śląskich.

14. Okazało się, że sprawa DS 761/09 tam właśnie się znajduje, tj. nie trafiła nigdy do żadnego sądu. Poprosiłem o wgląd w te akta. Miłe panie w sekretariacie dwukrotnie zaproponowały mi rozmowę w tej sprawie z szefem, tj. urzędującym tamże J. Sochackim, poplecznikiem sprawcy przestępstwa o którym mówi § 1. Oświadczyłem że nie będę rozmawiał z Sochackim bez świadków. Wgląd w akta okazał się azaliż niemożliwy. Mianowicie nie miałem przy sobie dowodu osobistego, a jedynie legitymację dziennikarską i inne dokumenty. Poplecznik uznał że dokumenty te nie wystarczą.

15. Przewidująco złożyłem wniosek o dostęp do tych akt na podstawie prawa o dostępie do informacji publicznej i – jako że jestem dziennikarzem – również prawa prasowego.

16. Koniec końców pobieżnie przejrzałem akta sprawy DS 761/09. Dopiero wówczas przekonałem się, że sprawa ta dotyczyła mojego zawiadomienia z 28 listopada 2009 r. o którym mówi § 1.

17. Jak można się było spodziewać, prokurator nic w tej sprawie nie zrobił; nie przesłuchał ani mnie jako zgłaszającego i poszkodowanego, ani podejrzanego. Nic dziwnego. Trudno by ścigał swych protegowanych. Skądinąd czynności potrzebne nie były; fałszywy donos to przestępstwo formalne, którego dowodem jest dokument. Dowód dołączyłem do zawiadomienia, wystarczyło porównać jego treść z treścią orzeczenia sądowego, o którego to treści sprawca pozwolił sobie kłamać – a potem usiąść i spisać prosty jednokartkowy akt oskarżenia. I tego jednak prokurator nie zrobił. Nic nie zrobił.

18. Najciekawszy jest jednak ostatni dokument w cieniutkich aktach tej sprawy. Jest nim moje zażalenie z 8 lutego 2010 r. (sprzed 5 miesięcy) o którym mówi § 10. Na zażaleniu tym widnieje napis długopisem:

„ad acta”. I nieczytelny podpis prokurator Barbary Rączki.

19. Zgodnie z Art. 35 § 1 Konwencji, na pozew do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu („Trybunał”) mam 6 miesięcy od ostatniej decyzji krajowej. W sprawach przed Trybunałem, o ile wiem, na ogół ostatnie decyzje krajowe podejmują sądy. Wygląda na to, że w tym wypadku nie sąd taki czy owaki, nie Sąd Najwyższy, nie Trybunał Konstytucyjny, a pani Barbary Rączkowe krótkie a treściwe ad acta jest właśnie taką ostatnią decyzją krajową.

Jak mówią, co kraj to obyczaj.

Nie mając innego wyjścia, chcąc zachować określony w Konwencji termin, w związku z wydarzeniami opisanymi w Pkt. 1-18 (nienadaniem biegu zażaleniu przez 5 miesięcy i do dziś) w końcu lipca złożyłem pozew[6] do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka.

20. By krótko zakończyć opis afery DS 761/09 warto wspomnieć, że wgląd w te akta uzyskałem dopiero w procesie cywilnym przed Sądem Okręgowym w Gliwicach 27 października 2010 r. – tj. zażalenia w zwykłym trybie odwoławczym składane u aferzystów nic nie dały. Ostatniemu zażaleniu dot. braku wglądu w akta sprawcy wręcz nie nadali biegu. Nadto, i co dużo bardziej istotne, akta tej sprawy – a zwłaszcza końcowe złożone z dwu słów „postanowienie” B. Rączki („ad acta”) z 8 lutego 2010 są konieczne dla Trybunału w związku z moim Pozwem, dlatego kilkakrotnie wystąpiłem do sprawców o wydanie kopii tego dokumentu powołując się wyraźnie na Art. 34 Konwencji który zakazuje aktów matactwa i szerzej, jakiegokolwiek utrudniania rozpoznania sprawy przez Trybunał. Sprawcy do dziś nie wydali mi tego dokumentu. Otrzymałem jego kopię skądinąd.

2. Afera w Zawierciu

21. Wspomniałem (§17), że w aferze DS 761/09 „prokurator nic nie zrobił”. Nie jest to ścisłe. Zrobił – tyle że nic zgodnego z prawem.

22. Oto 5 maja 2010 r. otrzymałem wezwanie do stawienia się na policji w Zawierciu w dniu następnym – 6 maja. Z wezwania wynikało, że stałem się podejrzanym o czyn z art. 226 § 1 kk, czyli znieważenia funkcjonariusza. Osłupiałem na takie dictum; nie miałem pojęcia który z lokalnych mężów stanu z Zawiercia mógł poczuć się obrażony – a byłem tam dwa razy w życiu przejazdem w „skałki”, zanim odkryłem że taniej wychodzi wspinać się w Himalajach.

23. Tegoż 5 maja przesłałem faksem na policję w Zawierciu wniosek o przeniesienie przesłuchania do jakiegoś rozsądnie bliżej położonego miasta w związku z uciążliwością dojazdu i wyborami prezydenckimi (byłem pełnomocnikiem w Bytomiu Kandydata na urząd Prezydenta RP, pana Kornela Morawieckiego). Przekonany byłem, że przesłuchanie będzie przeniesione bliżej, gdyż potrzeba ta w mym przekonaniu była niewątpliwa.

24. Po dwu tygodniach, 18 maja 2010 r., otrzymałem pismo z Komendy Powiatowej Policji w Zawierciu z żądaniem, w szczególności, bym stawił się jednak w Zawierciu i informacją iż brak jakoby możliwości przesłuchania mnie w proponowany przeze mnie racjonalny sposób, tj. w jednym z miast aglomeracji górnośląskiej do którego można dotrzeć komunikacją miejską. Najciekawszy był jednak wskazany powód tego posunięcia: przemawiają przeciw temu względy ekonomiki procesowej. Bowiem analiza … materiału dowodowego wskazuje, że oprócz przeprowadzenia czynności procesowej w postaci przesłuchania Pana jako podejrzanego, zachodzi również konieczność przeprowadzenia jednorazowych (sic!) badań przez biegłych lekarzy psychiatrów w celu uzyskania opinii co do stanu poczytalności in tempore criminis.

25. W postępowaniu przygotowawczym o powołaniu biegłych psychiatrów decyduje prokurator. W formie postanowienia na piśmie. Najlepiej z jakimś uzasadnieniem. A więc nie aspirant, niechby i sztabowy. Przekroczenie uprawnień służbowych przez policjanta uważam tu więc za klasyczne. Swym bezprawnym działaniem policja w moim przekonaniu spełniła znamiona art. 231 § 1 kk.

26. W związku z czynem na moją szkodę opisanym w §§ 22-25, złożyłem pierwsze zawiadomienie o popełnieniu domniemanego przestępstwa i pozwałem o ochronę dóbr osobistych Skarb Państwa – Komendanta Policji w Zawierciu i po pewnym czasie (25 czerwca), gdy wyjaśniło się, że w tej kolejnej aferze jednak bierze udział prokurator (W. Szczygieł) – również Skarb Państwa – Prokuratora Rejonowego w Zawierciu[7]. Pozew złożyłem 19 maja 2010 w Sądzie Okręgowym w Częstochowie. Sygnatura sprawy – I C 214/10. Od tej pory sukcesywnie składałem kolejne zawiadomienia o dalszych domniemanych przestępstwach sprawców tej afery i oczywiście żądałem wyłączenia ich z tej sprawy.

27. Policja w Zawierciu wezwała mnie następnie na 24 maja 2010 r. Niestety tego dnia miało miejsce posiedzenie w sprawie III Kp 1211/09/Z/AL (Sąd Rejonowy Katowice), o czym poinformowałem faksem i listem poleconym.

28. 23 czerwca 2010 otrzymałem kolejne Wezwanie na policję w Zawierciu na 14 czerwca, a datowane na 2 czerwca. Pismo nadesłano więc po terminie.

29. 25 czerwca 2010 wieczorem policja z Piekar Śląskich przywiozła mi do domu kolejne wezwanie do Zawiercia na 28 czerwca 2010. Byłem nieobecny. Wezwanie odebrała moja mama, schorowana i poruszająca się z trudem (po operacji biodra – endoproteza). Policjant uczestniczący w tej akcji zagroził mamie, że jeśli nie odbierze w moim imieniu wezwania, będzie z ziomami przyjeżdżał i co godzinę łomotał do drzwi. Po powrocie do domu późno wieczorem dowiedziałem się więc od roztrzęsionej mamy o – jak to widzę – nalocie gestapo i groźbach karalnych wobec moich rodziców w podeszłym wieku.

30. Prokurator z Zawiercia, Wojciech Szczygieł, nadesłał mi również datowane na 23.06.2010 pismo z groźbą karalną nielegalnego pozbawienia wolności. Pismo  Szczygła uważam też w szczególności za bezprawne postanowienie o powołaniu biegłych, gdyż wywołuje ono ten sam skutek; jest jedynie zakamuflowane tak by uniemożliwić jego zaskarżenie. Prokuratura w Zawierciu otrzymała więc również moje Zażalenie na postanowienie o powołaniu biegłych. Szczygieł nie nadał mu biegu.

31. 28 czerwca rano, w dniu którego dotyczyło wezwanie, przesłałem faksem policji w Zawierciu pismo zawierające (i) odmowę złożenia zeznań w tej sprawie, (ii) odmowę poddania się jakimkolwiek badaniom, (iii) informację, że policjanci z Zawiercia w tej sprawie zostali pozwani do sądu i że złożyłem kilka zawiadomień o popełnieniu przez nich przestępstwa. Faks ten przesłałem też do Prokuratury Rejonowej w Zawierciu.

32. Wezwanie do Zawiercia na 28 czerwca 2010 uważam za i nieuzasadnione, i bezprawne, i nielegalne. Wg mej skromnej wiedzy, policjant nie może w ogóle powoływać biegłych. Może to zrobić prokurator, ten jednak w tym wypadku, jak się zdaje, tego nie zrobił lub zrobił z naruszeniem prawa. Stąd kolejna uwaga może być już nadmiarowa, jednak również powołanie biegłych psychiatrów bez choćby ujrzenia potencjalnego badanego tylko potęguje wrażenie o bezprawności i bezzasadności inkryminowanych działań policji i prokuratury w Zawierciu.

33. Wszelako (i) obawiając się realizacji groźby karalnej, (ii) z przezorności procesowej i poczucia obywatelskiego obowiązku, (iii) pragnąc zabezpieczyć dodatkowy materiał dowodowy dla potrzeb procesu cywilnego i innych postępowań przeciw sprawcom – w wyznaczonym terminie 28.06.2010 udałem się do Zawiercia.

34. Na Komendzie Policji w Zawierciu grzecznie poprosiłem o wyłączenie ze sprawy funkcjonariuszy uprzednio pozwanych już przeze mnie w tej sprawie. Wyjaśniłem otwarcie złożoność sytuacji wytworzonej złożeniem pozwu i zawiadomień o ich domniemanych przestępstwach; stwierdzając też konieczność odmowy zeznań i odmowy podpisu pod protokołem  przesłuchania. Mimo to na policji nie widziano nic niestosownego w próbie przesłuchania mnie w tej sprawie upierając się też, by przy tej czynności nie było żadnych świadków.

35. Przedstawiono mi ustnie dwa zarzuty. Okoliczności związane z przedstawieniem zarzutów i ich treścią uważam za niezmiernie interesujące. Mimo kilkukrotnych moich próśb odmówiono wydania mi zarzutów i ich uzasadnienia na piśmie, co już samo w sobie jest dla mnie wyraźnym złamaniem Art. 6 pkt 3 lit. „a” Europejskiej Konwencji Praw Człowieka i Podstawowych Wolności (Każdy … ma prawo do niezwłocznego otrzymania szczegółowej informacji o istocie i przyczynach skierowanego przeciwko niemu oskarżenia). Zarzuty stawiano mi przedtem; nie pierwszyzna dla mnie. Zawsze spełniano żądanie wydania mi zarzutów na piśmie, co w razie potrzeby zdołam wykazać przed sądem. Słuszne okazały się też moje początkowe przypuszczenia co do tego, że żaden miejscowy mąż stanu z Zawiercia nie mógł poczuć się znieważony przeze mnie. Oto bowiem okazało się, że zarzuty z art. 226 § 1 kk tyczą moich sformułowań – zawartych w zażaleniach skierowanych do sądu – wobec J. Sochackiego i B. Rączka z prokuratury w Piekarach Śląskich, tj. osób odpowiedzialnych za aferę DS 761/09. Dopiero tu na jaw wyszedł związek afery w Zawierciu z aferą DS 761/09. Zważyć należy, iż w stosunkowo nieodległej przeszłości Sąd Okręgowy w Gliwicach (VI Kz 520/09 z 21.10.2009) uznał moje racje i uchylił nałożoną na mnie z podobnych powodów karę porządkową uznając, iż przepis art. 49 § 1 Ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. Prawo o ustroju sądów powszechnych (Dz. U. Nr 98, poz. 1070 ze zm.) nie ma zastosowania w wypadku naruszenia powagi czynności sądowych w piśmie albo ubliżenia w piśmie skierowanym do sądu temu organowi, innemu organowi państwowemu lub osobom biorącym w sprawie (uchwała SN z 25.03.2003 r., I KZP 1/03 OSNKW 2003/3-4/26), tak jak miało to miejsce w niniejszej sprawie. Sochacki i Rączka znają to orzeczenie, gdyż ich właśnie dotyczyło. Nie wnieśli od niego kasacji do Sądu Najwyższego. Jak widać, mieli lepszy pomysł.

36. Treść postawionych mi zarzutów zdaje się wskazywać, że wszelkie czynności w tej sprawie, gdyby w ogóle były zasadne, mogła i – na mój wyraźny pisemny wniosek jeszcze z 5 maja 2010 – winna była prowadzić jednak policja lub prokuratura z dowolnego bliżej położonego miasta w aglomeracji śląskiej. Wzywanie mnie w tej sprawie akurat do Zawiercia wydaje się przeto działaniem nieuzasadnionym i/lub bezprawnym, w istocie – i to w najlepszym razie –równoznacznym ze złośliwym i uporczywym nękaniem. 11 sierpnia 2010 r. Sąd Okręgowy w Gliwicach uznał (VI Kz 329/10): O właściwości danego sądu do rozpoznania sprawy przesądzają przepisy kodeksu postępowania karnego, nie zaś wola osób prowadzących postępowanie. Przepisy procedury karnej w sposób ścisły i pozbawiony elementów uznaniowych kształtują reguły rządzące tak właściwością miejscową, jak i właściwością rzeczową sądu, nakazując rozpoznawanie sprawy właśnie przez sąd właściwy, a nie ustalony dowolnie przez organy procesowe, czy strony (por. postanowienie Sądu Apelacyjnego w Katowicach z dnia 29 października 2003 r. – II AKz 916/03). Zgodnie z art. 31 § 1 kpk, miejscowo właściwy do rozpoznania sprawy jest sąd, w którego okręgu popełniono przestępstwo.

37. Następnie zadano mi pytanie, czy leczyłem się psychiatrycznie. Zgodnie z prawdą zaprzeczyłem. Wówczas padło kolejne pytanie, czy w przeszłości byłem badany psychiatrycznie na potrzeby postępowania karnego. Potwierdziłem, gwoli wyjaśnienia podnosząc – i żądając zaprotokołowania – że badanie takie miało miejsce ostatnio w lutym 2010 i nie nasunęło biegłym zastrzeżeń do stanu mego zdrowia psychicznego. Wówczas usłyszałem, że zachodzi konieczność poddania mnie kolejnemu badaniu. Zadałem pytanie – i powtórzyłem je dwukrotnie – czy jedynym powodem poddania mnie nowemu badaniu ma być to, że kiedyś mnie badano, na co jednak funkcjonariuszka nie odpowiedziała najwyraźniej wiedząc już, że nagrywam jej wypowiedzi. Zażądałem też okazania mi postanowienia prokuratora na piśmie o powołaniu biegłych.

38. Wówczas funkcjonariuszka zaczęła krzyczeć, że – jak to ujęła – na pewno jest postanowienie prokuratora o powołaniu biegłych na co spokojnie poprosiłem, by zechciała postanowienie to okazać. Usłyszałem, co jest już szczytem groteski, że postanowienie jest, ale w aktach i nie okaże mi go. Wówczas oznajmiłem że kłamie, nie ma takiego postanowienia, a nawet gdyby było – powinienem otrzymać je na piśmie za potwierdzeniem odbioru i że moim zdaniem działania policji w tej sprawie odbywają się w ramach samoobrony przestępców, w ramach przestępstwa dokonywanego w trybie ciągłym i przypuszczalnie spełniając znamiona określone w art. 258 kk. Na takie dictum nie wręczono mi skierowania do biegłych i spokojnie wróciłem do Katowic.

Notabene, zgodnie z moimi przypuszczeniami, w czasie tego przesłuchania w rzeczy samej nie było żadnego postanowienia o powołaniu biegłych. Prokurator z Zawiercia wydał takie postanowienie teoretycznie dopiero 28 czerwca, tj. w dniu przesłuchania. Teoretycznie, gdyż nadesłano mi je dopiero pod koniec lipca (nadane 13 lipca, odbiór 23 lipca) – i było ewidentnie antydatowane po nagłośnieniu afery w Zawierciu 28 czerwca. W chwili przesłuchania postanowienia nie było w aktach i oczywiście nie doręczono mi go. W aktach sprawy nie będzie żadnego potwierdzenia z moim podpisem.

39. Za rzecz w tym obrazie kluczową – prócz treści zarzutów – uważam to, że na dzień następny, 29 czerwca 2010 r., Sąd Okręgowy w Gliwicach wezwał mnie celem przesłuchania w charakterze świadka w sprawie z mojego powództwa o ochronę dóbr osobistych przeciw komuż? – J. Sochackiemu (zob. §§ 2, 4, 14, 35).

40. 13 lipca otrzymałem pismo prokuratury antydatowane na 23 czerwca 2010 r. w którym prok. Szczygieł oznajmił, że otrzymał moje Zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa przez tegoż prok. Szczygła i – co za niespodzianka – nie zamierza nadać mu biegu. Również i tu Szczygieł uciekł się do gróźb karalnych, grożąc mi pozbawieniem wolności.

41. Proszę pamiętać, że – jak wspomniałem w § 19 – w końcu lipca złożyłem pozew do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka związany z aferą DS 761/09, która jest pretekstem afery w Zawierciu.

42. 23 lipca 2010 złożyłem Zażalenie na postanowienie W. Szczygła o powołaniu biegłych[8]. Szczygieł poinformował mnie, że na postanowienie to nie przysługuje zażalenie. Szczygieł kłamie; na samo postanowienie może i nie, ale na zarządzenie o odmowie przyjęcia zażalenia – jak najbardziej (dowód: akta sprawy DS 223/09, Prokuratura Rejonowa w Tarnowskich Górach). Szczygieł miał mnie o tym poinformować, czego nie zrobił.

43. 30 lipca/19 sierpnia[9] 2010 otrzymałem kolejne pismo W. Szczygła. Z pisma tego okazuje się, że Prokuratura Apelacyjna w Katowicach przekazała moje wcześniejsze Zawiadomienie z 2 lipca 2010 o przestępstwach w Zawierciu do… domniemanego przestępcy w Zawierciu. Z kuriozalnej treści pisma wynika, że W. Szczygieł – co za niespodzianka – uważa się za niewinnego i odmawia wszczęcia śledztwa przeciw samemu sobie. Zlekceważył też wyraźny wniosek o odsunięcie go od sprawy. Zlekceważył też po raz kolejny wyraźnie obowiązujący regulamin wewnętrznego urzędowania powszechnych jednostek organizacyjnych prokuratury (§ 122, ust. 5). Uznał najwyraźniej, że najlepiej będzie, gdy sam decydował będzie o ściganiu samego siebie. Warto zwrócić uwagę na formę tej odmowy. Pismo Szczygła nie jest wymaganym przez KPK postanowieniem o odmowie wszczęcia śledztwa. Nie ma w ogóle żadnego tytułu. Nie jest opatrzone pouczeniem o środku odwoławczym. 27 sierpnia otrzymałem kolejne takie pismo (datowane na 12 sierpnia) o identycznym skutku (ściślej: bezskutku) procesowym.

44. Dlatego w kolejnym Zawiadomieniu o popełnieniu przestępstwa skierowanym do Prokuratury Apelacyjnej w Katowicach zażądałem zawieszenia W. Szczygła w obowiązkach służbowych. Bez skutku.

45. Otrzymałem kolejne wezwanie do Zawiercia na 30 sierpnia 2010. Niestety nie mogłem stawić się przez kolizję terminów – w tym dniu miałem wezwanie do Prokuratury Rejonowej w Częstochowie.

46. 23 września 2010 policja przywiozła mi wezwanie do Zawiercia na 27 września 2010. Wezwanie to przypuszczalnie jest nieważne; brak pieczęci i nieczytelny podpis (dowód 1: Załącznik). 14/29 września[10] 2010 otrzymałem kolejne pismo W. Szczygła (dowód 2: Załącznik). W piśmie W. Szczygieł wzywa mnie na 27 września 2010 do Zawiercia i znów grozi uwięzieniem w razie niestawiennictwa. Przede wszystkim zwraca uwagę, że wezwanie doręczono mi dwa dni po terminie (dowód 3: Załącznik – koperta prokuratury w Zawierciu; proszę zwrócić uwagę na stempel pocztowy z datą „29.09.2010” w prawym dolnym rogu koperty). Jednak na wezwanie do Zawiercia na 27 września 2010, zarówno drugie (ważne, z pieczęcią i podpisem ale po terminie) jak pierwsze (nieważne przed terminem) nie mogłem stawić się – bowiem tego samego dnia, 27 września 2010, Sąd Rejonowy w Częstochowie rozpatrywał moje zażalenie na postanowienie Prokuratury Okręgowej w Katowicach o odmowie przyjęcia zażalenia. W dniu wezwania, 27 września 2010,  faksem, a następnie listem poleconym – oba nadane na Poczcie Głównej w Częstochowie – poinformowałem W. Szczygła na piśmie o w/w kolizji terminów.

47. Twierdzenia podane w § 47 powyżej, jako kluczowe dla nin. pisma, wymagają dodatkowego szczegółowego dowodu. Dlatego, Dowód 4: zawiadomienie z Sądu Rejonowego w Częstochowie z 24.08.2010 o wyznaczeniu terminu posiedzenia w sprawie III Kp 400/10 na 27 września 2010, Załącznik. Dowód 5-6: kopie dwu pism złożonych przeze mnie tegoż 27 września 2010 w Sądzie w Częstochowie; proszę zwrócić uwagę na datę na pieczęci biura podawczego; Załączniki. Dowód 7-8: kopie biletów kolejowych Katowice – Częstochowa – Katowice z 27 września 2010, Załączniki. Dowód 9: wydruk dwu numerów na Poczcie Głównej w Częstochowie, jednego do stanowiska faksu i drugiego do zwykłego okna z listami, z 27 września 2010 godzina 13.38 i 13.54; Załącznik. Dowód 10: dowód nadania w Częstochowie 27 września 2010 faksu do prokuratury w Zawierciu z informacją o kolizji terminów, Załącznik. Dowód 11: dowód nadania w Częstochowie 27 września 2010 listu poleconego do prokuratury w Zawierciu z informacją o kolizji terminów, Załącznik. Proszę nie dziwić się metodyczności zbierania tych dowodów: ECHR wymaga dowodu „ponad rozsądną wątpliwość” (beyond reasonable doubt), a proces w sprawie afery 761 jest w toku.

Nadto: w Sądzie Okręgowym w Częstochowie rejestruje się dostęp stron do akt spraw. 27 września 2010, w dniu kolizji terminów, przeglądałem w w/w sądzie akta sprawy V DS 45/10 Prokuratury Okręgowej w Katowicach. Akta te trafiły do Częstochowy z moim zażaleniem. Wniosek dowodowy: wnoszę o dowód z kopii z odpowiedniej karty wglądu w akta Sądu Okręgowego w Częstochowie w dniu 27 września 2010.

3. Pozbawienie wolności

48. 17 października 2010, w niedzielę, o 7 rano w moim domu zjawili się policjanci z komendy w Piekarach Śląskich. Oznajmili, bym na chwilę udał się z nimi na komendę. Nie okazali jakiegokolwiek pisma. Policjanci przybyli dużym samochodem-więźniarką, „suką”, w czasie okupacji 1939-1945 zwaną „budą”. Zabezpieczyłem nagranie obrazu i dźwięku z tego najścia.

49. Jako praworządny obywatel udałem się z policjantami. Na miejscu jednak okazało się, że ich chwila to moje 48 godzin pozbawienia wolności.

  1. Na policji okazano mi podpisane przez W. Szczygła postanowienie (o zatrzymaniu i przymusowym sprowadzeniu podejrzanego, dowód do wglądu). Postanowienie datowano na 29 września 2010. Zatem otrzymawszy faksem 27 września 2010 (zob. § 46 i dowód 9-10) moje oczywiście zasadne usprawiedliwienie – informację o kolizji terminów (list polecony, Dowód 11, mógł dotrzeć 28 lub 29 września) – Szczygieł zasiadł do pisania postanowienia o pozbawieniu mnie wolności.
  2. Jak się okazało, zatrzymanie miało na celu przymusowe doprowadzenie mnie do Poradni Zdrowia Psychicznego w Zawierciu na 18.10.2010 r. na godzinę 14.
  3. Lecz zatrzymano mnie w przeddzień tego terminu – niedzielę 17 października o godzinie 7 rano. Zatem sprawcy z góry założyli, że i w tym wymiarze, na kolejne 31 godzin, moje zatrzymanie nie ma nawet pozorów uzasadnienia. Przynajmniej nie uzasadnienia zgodnego z prawem.
  4. Zatrzymano mnie niedzielę. W niedzielę nie pracuje żadna Poradnia, nawet w Zawierciu. Nie pracuje też żaden sąd rejonowy ani inna podobna instytucja.
  5. Trudno też pojąć, dlaczego policja nie wręczyła mi po prostu wezwania na poniedziałek 18 października. 18 października nie miałem żadnej kolizji terminu – rozprawy czy wezwania. Po wręczeniu wezwania z pewnością stawiłbym się w Zawierciu. Wszak stawiłem się na wezwanie 28 czerwca; zob. §§ 31-39 wyżej.
  6. Od pierwszej chwili wskazywałem sprawcom że moja nieobecność 27 września 2010 w Zawierciu jest usprawiedliwiona, w dowód czego okazałem im stosowne dokumenty – kopię wezwania do sądu, kopie biletów kolejowych, dowód nadania faksu i dowód wysłania listu poleconego z Częstochowy do Zawiercia. Dokumenty te sprawców nie interesowały; zatem na potrzeby nin. wywodu warto zwrócić uwagę że sprawcy wiedzieli z góry, że zatrzymanie jest i nielegalne, i bezzasadne.
  7. Sprawcy odmówili mi kontaktu z adwokatem.
  8. Sprawcy odmówili mi kontaktu z rodziną.
  9. Sprawcy odmówili wydania mi kopii złożonego przeze mnie niezwłocznie pierwszego zażalenia na postanowienie o pozbawieniu wolności oraz protokołu zatrzymania. Wydali kopię tego protokołu dopiero gdy wskazałem na ten fakt w w/w pierwszym Zażaleniu.
  10. Prokuratura w Zawierciu wzywała mnie na wspomniane badania już w maju (zob. § 24). Podobne badanie odbyło się, a prokuratura posiada – w aktach sprawy – opinię z 17 maja 2010 o braku zastrzeżeń do stanu zdrowia psychicznego.
  11. Na tej opinii biegłych opiera się postanowienie Sądu Okręgowego w Gliwicach z 18 sierpnia 2010 r. (VI Kz 247/10) o braku zastrzeżeń do stanu zdrowia psychicznego niżej podpisanego. Prawomocne.
  12. Okazałem również dokumenty wskazane w (j)-(k). Nie interesowały sprawców.
  13. W. Szczygieł zarządził zatrzymanie i przymusowe doprowadzenie na 18 października, a nie 17 października. Dalej, z dosłownej treści Spornego Postanowienia nie wynika bynajmniej, by zatrzymanie na 48 godzin było obligatoryjne; postanowienie dotyczy zatrzymania i przymusowego sprowadzenia z prawem zatrzymania na 48 godzin. Sądząc więc z treści postanowienia, wybór daty 17 października – jak i zapewne samego zatrzymania – może okazać się sprawką sprawców z policji samodzielnie, wynikiem samowoli, czynem najzupełniej arbitralnym.
  14. Co jednak nie zmniejsza winy W. Szczygła. Szczygieł powiada w treści uzasadnienia, iż podejrzany Mariusz Cysewski mimo prawidłowego powiadomienia o konieczności stawiennictwa na planowane czynności procesowe nie stawił się, dowód do wglądu. Szczygieł pomija więc fakt kolizji terminów i ukrywa wiedzę o przedstawieniu mu – faksem i listem poleconym, Dowody 5, 6 i 7 – pisemnego uzasadnienia nieobecności przez kolizję terminów.
  15. Proszę by Wysoki Sąd wyjaśnił też rozbieżność dat. Postanowienie nosi datę 29 września i przypuszczalnie jest antydatowane, gdyż pozbawiono mnie wolności dopiero 17 października. Wniosek dowodowy. Proszę ustalić cały łańcuch decyzyjny: kiedy pismo wysłano z Zawiercia, kiedy wpłynęło na komendę policji w Piekarach, czy ktoś jeszcze miał swobodę decyzji której postanowił nadużyć.
  16. Warto zwrócić uwagę na sprzeczne zeznania sprawców. W postanowieniu W. Szczygieł twierdzi, jakoby postanowienie można było zaskarżyć do sądu w Zawierciu, podczas gdy policja w Piekarach – że wręcz przeciwnie, do sądu w Tarnowskich Górach.
  17. Niezwłocznie (na policji, około godz. 9 rano w niedzielę) spisałem zażalenie na postanowienie Szczygła nie mogąc skorzystać z pomocy adwokata – której to pomocy sprawcy mi odmówili.
  18. Przewieziono mnie do Policyjnej Izby Zatrzymań w Bytomiu.
  19. Policyjna Izba Zatrzymań to szumna nazwa lochu w Bytomiu. W celi nr 3 (i wg relacji funkcjonariuszy – również pozostałych celach) wysoko umieszczone i zakratowane okno niemal wyklucza zwykłe światło dzienne. Cały dzień i noc loch oświetla słaba świetlówka.
  20. Odebrano mi noszony na szyi czarny krzyżyk Powstania 1863 z godłem – orłem w koronie.
  21. Odebrano pasek, sznurówki i wszystkie inne przedmioty, jakie miałem przy sobie, w tym legitymację dziennikarską i aparat fotograficzny. Zmuszono mnie do oddania okularów, bez których nie jestem w stanie normalnie widzieć.
  22. Odebrano mi telefon komórkowy.
  23. Odebrano mi zegarek.
  24. W lochu znajdują się drewniane sarkofagi. W celi ofiara może chodzić, stać lub siedzieć; nie sposób spędzić w ten sposób 18 godzin, więc po pewnym czasie nieświadoma istoty tej tortury ofiara układa się na drewnianym sarkofagu, co już po krótkim czasie powoduje ból kości i stawów. Brudne materace wydawane są wyłącznie na noc – od 22 do 6.
  25. Loch nie jest wentylowany w ciągu dnia. Mimo że brak wentylacji lochu to plus przez temperaturę panującą na zewnątrz – to ciężki odór dymu z papierosów i brudu nieustannie unosi się w powietrzu.
  26. Za to wentylację uruchomiono w nocy. Wywołało to w środku nocy pobudkę przez panujące zimno, gdyż na noc wydano po jednym kocu; odmówiono mi posiadania kurtki pod pozorem, że miała wszyty ściągacz. Zważywszy że na policję udałem się jakoby – wg policyjnych porywaczy i oszustów – na chwilę, trudno nie uznać tego oszustwa za zamierzone w tym właśnie, między innymi, celu.
  27. Jako że na policję udałem się tylko na chwilę (zob. § 49), nie zabrałem z sobą lekarstw – silnych antybiotyków (Amoxicillin – Clavulanate Potassium Clavam 625). Kuracja antybiotykowa związana z przeziębieniem i zapaleniem uszu rozpoczęła się w czwartek 14 października, 2 razy dziennie po tabletce o ściśle określonych godzinach (8 i 20). Przerwanie leczenia antybiotykami, wg mej skromnej wiedzy, może prowadzić do poważnych komplikacji. Jestem też chory na serce. W związku z atakiem duszności i potów, do lochu wezwano pogotowie. Lekarz pogotowia odnotował fakt odstawienia amoksycyliny jednak zapewnił, że (i) nie spowoduje to komplikacji dla stanu zdrowia ofiary oraz (ii) są zastępniki amoksycyliny, którymi z powodzeniem można kontynuować przerwaną kurację. Uprzejmie proszę o dowód z opinii biegłego farmakologa na te dwie okoliczności. Biegły farmakolog winien spełniać kryteria biegłych sądowych powoływanych w państwach członkowskich Rady Europy[11]; w razie braku takiego w Polsce – proszę powołać biegłego wskazanego przez Międzynarodowy Czerwony Krzyż, wg procedury z roku 1942. Na podst. Art. 34 w zw. z Art. 41 Konwencji, proszę też o dowód z opinii biegłego kardiologa też spełniającego kryteria określone w Konwencji.
  28. Pozostaje faktem, że po wymuszonym odstawieniu antybiotyków stan zapalny – ustąpił do stanu znośnego ok. 1 listopada; a następstwa utrzymały się dalsze kilka tygodni.
  29. Zważywszy że na policję udałem się jakoby na chwilę, a zerwano mnie z łóżka nad ranem, byłem nieogolony. Odmówiono mi możliwości ogolenia się.
  30. W lochu nie ma możliwości utrzymania czystości – w sensie nawet umycia się – gdyż uniemożliwia to konstrukcja umywalki.
  31. W lochu w Bytomiu nie praktykuje się prawa znanego z więzień w Polsce – godziny dziennie na „spacerniaku”.
  32. Aby skorzystać z sanitariatu, ofiara musi dzwonić, co jest dodatkowym upokorzeniem. Niemożliwe jest skorzystanie z sanitariatu w nocy.
  33. W tych warunkach spędziłem czas od przywiezienia przez policję około 9 rano w niedzielę do około godz. 13.30 w poniedziałek, tj. około 28 godzin.
  34. Następnie przewieziono mnie do wspomnianej Poradni Zdrowia Psychicznego w Zawierciu – zgodnie z zapowiedzią (zob. § 31) odmówiłem poddania się badaniu. Biegli zwolnili mnie około 14.40.
  35. Policja nie dostarczyła mnie z powrotem do miejsca z którego dokonała tego porwania (Piekary Śl.) Nie wystawiono mi zaświadczenia o zwolnieniu. Proszę zwrócić na charakterstyczny szczegół – brak informacji o zwolnieniu w protokole zatrzymania.

49a. Europejski Komitet ds. Zapobiegania Torturom i Nieludzkiemu lub Poniżającemu Traktowaniu lub Karaniu (CPT), raport z inspekcji w Polsce w roku 2004[12], § 144: „W sprawozdaniu z inspekcji w roku 2000 CPT stwierdził, że warunki materialne zatrzymania na komendach policji objętych inspekcją były ogólnie dobre. W roku 2004 ocena ta jest mniej korzystna. Niedociągnięcia stwierdzone w niektórych komendach policji to niedostateczne sztuczne oświetlenie, wentylacja lub ogrzewanie, zły stan i brud cel i sanitariatu, brak pryszniców. Komitet zalecił rządowi podjęcie kroków dla likwidacji tych niedociągnięć i dokonanie szerszej oceny warunków materialnych zatrzymania przez policję w całym kraju tak by w pełni odpowiadały one warunkom określonym w Rozporządzeniu Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji z 21 marca 2003 r. CPT zalecił też by zapewnić osobom zatrzymanym przez dłuższy czas na komendach policji możliwość codziennego wyjścia na świeże powietrze.” Za „dłuższy czas” CPT uważa 24 godziny (op. cit., Conditions of Detention. Recommendations)[13].

4. Inne następstwa pozbawienia wolności

50. W poniedziałek 18 października upływał termin zaskarżenia postanowienia Prokuratury Rejonowej w Zabrzu w sprawie DS 933/10. Po moim powrocie do domu (w poniedziałek około 18-tej) poczta była zamknięta. Rozumiem że ten termin jest przywrócony[14].

51. 4 dni później, na piątek 22 października 2010, zaplanowana była rozprawa w Sądzie Okręgowym w Gliwicach w sprawie I C 190/10. Kilka kolejnych rozpraw wyznaczonych było na kolejny tydzień (25-31 października); rozpraw poważnych, wymagających dobrego przygotowania. W szczególności, 27 października odbyła się rozprawa w sprawie przeciw znanemu już (§§ 2, 4, 14, 35 i in.) J. Sochackiemu. Działanie sprawców obiektywnie utrudniło moje przygotowanie do tych rozpraw.

52. Jestem tłumaczem j. angielskiego (rejestr Ministerstwa Sprawiedliwości: TP 1504/06). W wyniku działań opisanych w §§ 1-47 i podobnych (…) zakłócają ciągłość pracy i podrywają zaufanie konieczne w moim zawodzie.

Prawo

                                                    Motto: Są jeszcze sądy w Berlinie[15].

 

Dostoimy w naszej dumie,

Mimo krzyków swarnych;

Kogut [16] z nami, a on umie

Dziobać orłów czarnych! [17]

J. Słowacki, Hej, wesoło [18]

53. Art. 75 § 2 kpk: W razie nie usprawiedliwionego niestawiennictwa oskarżonego można zatrzymać go i sprowadzić przymusowo.

54. Sąd Najwyższy postanowił, że począwszy od daty, z którą Polska stała się państwem członkowskim Rady Europy, orzecznictwo Europejskiego Trybunału Praw Człowieka („Trybunał”, „ECHR”) może i powinno być wzięte pod uwagę w interpretacji prawa polskiego. Orzeczenie SN – III ARN 75/95, OSN Zb. U. 1995, nr 9[19].

55. Wskazane postanowienie Sądu Najwyższego przypuszczalnie nie jest ścisłe. Konstytucja RP stanowi o zasadach postępowania w razie konfliktu praw (Art. 91 § 2 i 3). Europejska Konwencja Praw Człowieka i Podstawowych Wolności („Konwencja”) weszła w życie na terytorium Polski 1 maja 1993 r. co wynika z treści Dziennika Ustaw 1993 Nr 61, poz. 284-285. Konwencja w stosownych zakresach jest nadrzędna nad prawem krajowym z konstytucją włącznie. Polska przyjęła jurysdykcję ECHR. Orzeczenia ECHR w zakresie gwarancji określonych w Konwencji są nadrzędne względem orzeczeń sądów krajowych – w tym Sądu Najwyższego i Trybunału Konstytucyjnego.Orzeczenie Trybunału w sprawie Bennich-Zalewski przeciw Polsce[20], § 74: „Począwszy od daty ratyfikacji, wszystkie domniemane działania i zaniechania Państwa muszą odpowiadać Konwencji lub jej Protokołom i późniejsze fakty objęte są jurysdykcją Trybunału nawet wówczas, gdy są one jedynie przedłużeniem uprzednio powstałej sytuacji (zob., np. orzeczenie w sprawach Almeida Garrett, Mascarenhas Falcão i Inni przeciwko Portugalii, nr 29813/96 i 30229/96, § 43, ECHR 2000-I).” Podkreślenia niżej podpisanego.

Art. 34 Konwencji

56. Pismem poleconym z 23 lipca 2010 r. (nadanym 30 lipca, nr listu poleconego 126585360; dowód 13, Załącznik), W. Szczygła poinformowano że sprawę DS 761/09 (opis: §§ 1-20) – i siłą rzeczy będąca jej odnogą sprawa przez niego prowadzona, 2 DS 203/10 – przedłożono do oceny  Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu.

57. Orzeczenie Trybunału w sprawie Sztukaturow[21], § 138: „Trybunał powtarza, iż rzeczą najwyższej wagi dla skutecznego działania systemu skargi indywidualnej określonej w Artykule 34 jest by skarżący lub potencjalni skarżący mogli swobodnie zwracać się do Trybunału bez jakiejkolwiek presji ze strony władz by wycofali oni lub modyfikowali skargi (zob. Akdivar i Inni p-ko Turcji, orzeczenie z 16 września 1996 r., Reports 1996-IV; zob. też Ergi p-ko Turcji, orzeczenie z 28 lipca 1998 r., Reports 1998-IV, § 105). § 139. Trybunał zważył, że naruszenia prawa do skargi indywidualnej mogą przybierać różne formy. I tak, w sprawie Boicenco p-ko Mołdawii (nr 41088/05, §§ 157 et seq., 11 lipca 2006) Trybunał ustalił, że odmowa ze strony władz zbadania skarżącego przez lekarza dla ustalenia podstawy jego roszczeń na podstawie Artykułu 41 Konwencji stanowiła naruszenie prawa skarżącego do skargi indywidualnej, a zatem była ona sprzeczna z Artykułem 34 Konwencji. (…) § 145. Obowiązek określony w Artykule 34 in fine wymaga by Wysokie Układające się Strony powstrzymały się … również od wszelkich działań i zaniechań które, przez zniszczenie lub usunięcie przedmiotu skargi, czynią bezcelowym lub w inny sposób nieskutecznym rozpoznanie skargi w zwykłej procedurze” (§ 102).”

58. Orzeczenie Trybunału w sprawie Fiodotowa przeciw Rosji[22], § 51: „Trybunał pragnie podkreślić że nie jest właściwe by władze pozwanego państwa kontaktowały się bezpośrednio ze skarżącą pod pretekstem, że “w innych sprawach przedłożono sfałszowane dokumenty” (zob. Tanrıkulu, cyt. wyżej, § 131). Gdyby rząd miał powody wierzyć że w sprawie nadużyto prawa do skargi indywidualnej, właściwym sposobem postępowania rządu byłoby zwrócenie uwagi Trybunału i poinformowanie go o tych obawach (ibid.) Postępowanie rządu w niniejszej sprawie skarżąca miała wszelkie powody uznać za próbę zastraszenia. Nie ma najmniejszego znaczenia że wezwanie [na policję – przyp. tłum.] wręczono pełnomocnikowi prawnemu i tłumaczowi. Posunięcia rządu rosyjskiego związane z badaniem sprawy środków pieniężnych przekazanych przez skarżącą jej pełnomocnikom[23], choć najwyraźniej nie skutkowały wszczęciem postępowania karnego, uznać wypada za przeszkadzanie skarżącej w korzystaniu z przysługującego jej prawa do skargi indywidualnej i naruszenie obowiązków pozwanego państwa określonych w Artykule 34 Konwencji (cf. Kurt, cyt. wyżej, § 164)”. Trybunał skazał tu Rosję za złamanie Art. 34.

59. W związku z wiedzą W. Szczygła o procesie przed Trybunałem w Strasburgu (§ 56), pozbawienie mnie wolności, zwłaszcza zważywszy na omówione dalej szczególne okoliczności obciążające sprawców, uważam za akt terroru kryminalnego i próbę zastraszenia w rozumieniu orzeczenia Trybunału cyt. w § 58. Ten akt terroru nie jest pierwszym w swym rodzaju, gdyż J. Sochacki, sprawca domniemanych przestępstw opisanych w §§ 1-20 powyżej, podejmuje je od co najmniej maja 2010 r. Przestępstwa te, w mym przekonaniu równoznaczne z wyzywającym łamaniem Art. 34 Konwencji, to w mym przekonaniu dostateczny powód, by przekazać nin. sprawę Sądowi Najwyższemu. Wniosek: wnoszę o przekazanie nin. sprawy Sądowi Najwyższemu.

Gdyby rząd (polski) miał powody wierzyć, że w sprawie nadużyto prawa do skargi indywidualnej, właściwym sposobem postępowania rządu byłoby zwrócenie uwagi Trybunału i poinformowanie go o tych obawach. Postępowanie rządu w niniejszej sprawie miałem wszelkie powody uznać za próbę zastraszenia. Wezwania na policję, groźby karalne, a następnie porwanie w celu wymuszenia połączone z, w szczególności, traktowaniem i karaniem nieludzkim i poniżającym odbyły się pod pretekstem rzekomego postępowania karnego i uważam je za przeszkadzanie mi w korzystaniu z przysługującego mi prawa do skargi indywidualnej i naruszenie obowiązków pozwanego państwa określonych w Artykule 34 Konwencji.

Art. 3 Konwencji

60. Podczas zatrzymania policja zadbała o poniżenie mnie zajeżdżając w niedzielę o 7 rano na pustą spokojną uliczkę „budą” której jej poprzednicy w okresie 1939-1945 używali w ulicznych łapankach; orzeczenie Trybunału w sprawie Öcalan przeciw Turcji[24], § 182: „Ponadto, względem istotnym jest publiczny charakter traktowania lub sam fakt, że ofiara jest poniżona w własnym mniemaniu (zob. Tyrer przeciw Wielkiej Brytanii, orzeczenie z 25 kwietnia 1978 r., Seria A nr 26, str. 16, § 32, oraz Raninen, cyt. wyżej, str. 2822, § 56).”

61. Po kilkudziesięciu godzinach od porwania, policja wywiozła mnie do odległego o kilkadziesiąt kilometrów miasta (Zawiercia) i zostawiła tam bez środków umożliwiających powrót.

62. Wyrok w sprawie Kudła przeciw Polsce[25], § 94: „W myśl tego Artykułu państwo musi zapewnić, że osoba jest pozbawiona wolności w warunkach spójnych z zasadą poszanowania ludzkiej godności, że sposób i metoda realizacji danego środka nie oznacza poddania tej osoby cierpieniu lub dolegliwości w stopniu przekraczającym nieunikniony poziom cierpienia związany z pozbawieniem wolności oraz że, z uwzględnieniem praktycznych wymogów uwięzienia, jej zdrowie i dobrostan są adekwatnie zabezpieczone poprzez, między innymi, zapewnienie jej koniecznej opieki lekarskiej (zob., mutatis mutandis, orzeczenie w sprawie Aerts przeciw Belgii z 30 lipca 1998 r., Reports 1998-V, str. 1966, §§ 64 et seq.).”

63. Orzeczenie  w sprawie Romanow przeciw Rosji[26], § 55: „Trybunał wielokrotnie podkreślał, że Artykuł 3 chroni jedną z najbardziej fundamentalnych wartości społeczeństwa demokratycznego. Konwencja zakazuje w sposób absolutny tortur i traktowania lub karania nieludzkiego lub poniżającego, niezależnie od postępowania ofiary, nawet w najbardziej skrajnych okolicznościach, takich jak walka z terroryzmem i zorganizowaną przestępczością (zob. Labita p-ko Włochom [GC], nr 26772/95, § 119, ECHR 2000‑IV, i Chahal p-ko Wielkiej Brytanii, orzeczenie z 15 listopada 1996, Reports 1996-V, str. 1855, § 79). Artykuł 3 wyklucza wyjątki; odstępstwa od niego wyklucza też Artykuł 15 § 2 Konwencji – nawet w razie stanu wyjątkowego związanego z zagrożeniem istnienia państwa (zob. Selmouni p-ko Francji [GC], nr 25803/94, § 95, ECHR 1999-V i Assenov i inni p-ko Bułgarii, orzeczenie z 28 października 1998, Reports of Judgments and Decisions 1998-VIII, str. 3288, § 93).” Orzeczenie w niedawnej sprawie Gäfgen przeciw Niemcom[27], § 107: „Artykuł 3, sformułowany w niedwuznaczny sposób, uznaje że każda osoba ludzka ma absolutne, niezbywalne prawo wolności od tortur i nieludzkiego i poniżającego traktowania w każdych okolicznościach, nawet najbardziej trudnych. Podstawa filozoficzna absolutnego charakteru prawa określonego w Artykule 3 wyklucza jakiekolwiek wyjątki lub uzasadnienia oraz równoważenie względów, niezależnie od zachowania ofiary i charakteru dokonanego przez nią czynu”. Podkreślenie ode mnie.

64. Orzeczenie w sprawie Kuczeruk przeciw Ukrainie[28], § 138: „Badając czy kara lub traktowanie jest „poniżające” w rozumieniu Artykułu 3 Trybunał bierze również pod uwagę, czy celem kary lub traktowania było poniżenie i udręczenie danej osoby i czy konsekwencje wywarły niekorzystny wpływ na jej osobowość w sposób sprzeczny z Artykułem 3 (zob. Raninen p-ko Finlandii, orzeczenie z 16 grudnia 1997, Reports 1997-VIII, str. 2821-22, § 55)”. Orzeczenie w sprawie Musiał przeciw Polsce[29], § 85: „Mimo że cel tego traktowania to czynnik jaki Trybunał uwzględnia w szczególności ustalając, czy celem tego traktowania było upokorzenie lub poniżenie ofiary, brak takiego zamiaru niekoniecznie prowadzi do uznania, że nie doszło do naruszenia Artykułu 3 (zob. orzeczenie w sprawie Peers, ibid., § 74).” Wracamy do orzeczenia w sprawie Kuczeruk przeciw Ukrainie[30], § 138: „Opisywano je również jako traktowanie mogące wywoływać uczucia obawy, niepokoju i niższości mogące upokorzyć lub udręczyć ofiarę oraz łamanie jej oporu fizycznego lub moralnego (zob. Irlandia p-ko Wielkiej Brytanii, orzeczenie z 18 stycznia 1978, Seria A nr 25, str. 66, § 167).”[31]

65. Orzeczenie w sprawie Gäfgen przeciw Niemcom[32], § 89: „[W przeszłości] Trybunał uznawał traktowanie za „za nieludzkie” gdy, inter alia, było ono zamierzone, trwało nieprzerwanie kilka godzin i powodowało albo faktyczny uraz cielesny, albo intensywne cierpienie fizyczne lub moralne (zob. orzeczenia w sprawach Labita, cyt. wyżej, § 120, i Ramirez Sanchez, cyt. wyżej, § 118). Traktowanie uznawano za “poniżające” gdy wywoływało u ofiary uczucia obawy, niepokoju i niższości mogące upokorzyć lub udręczyć ofiarę oraz złamać jej opór fizyczny lub moralny lub gdy zmierzało do zmuszenia ofiary do działania wbrew jej woli lub sumieniu (zob., inter alia, orzeczenia w sprawach Keenan przeciw Wielkiej Brytanii, nr 27229/95, § 110, ECHR 2001-III, oraz Jalloh, cyt. wyżej, § 68).”

66. To samo orzeczenie, § 102: „Gdy idzie o czas tego postępowania Trybunał stwierdza, że przesłuchanie połączone z groźbami złego traktowania trwało około 10 minut.” § 104: „Trybunał zważa dalej, że groźby te nie były działaniem spontanicznym, lecz aktem dokonanym z premedytacją i wykalkulowanym w rozmyślny i zamierzony sposób.” § 108: „Porównując przypadek skarżącego do spraw gdzie Trybunał w przeszłości stwierdzał tortury Trybunał uważa, że sposób przesłuchania skarżącego w okolicznościach danej sprawy był na tyle poważny, by uznać go za traktowanie nieludzkie zakazane przez Artykuł 3, lecz nie osiągnął poziomu okrucieństwa koniecznego dla znamion tortur”.

67. Orzeczenie w sprawie Moisiejew przeciw Rosji[33], § 123: „Trybunał powtarza, że w pewnych przypadkach brak osobistej przestrzeni przysługującej zatrzymanym w rosyjskich aresztach śledczych był tak skrajny że już sam przez się uzasadniał stwierdzenie naruszenia Artykułu 3 Konwencji. W sprawach tych skarżącym zwykle przysługiwały mniej niż trzy metry kwadratowe przestrzeni osobistej (zob., na przykład orzeczenia w sprawach Lind przeciw Rosji, nr 25664/05, § 59, 6 grudnia 2007; Kantyrev przeciw Rosji, nr 37213/02, §§ 50-51, 21 czerwca 2007; Andrey Frolov przeciw Rosji, nr 205/02, §§ 47-49, 29 marca 2007; Mayzit przeciw Rosji, nr 63378/00, § 40, 20 stycznia 2005; oraz Labzov przeciw Rosji, nr 62208/00, § 44, 16 czerwca 2005). Z kolei w innych sprawach, gdzie zatłoczenie nie było tak dramatyczne by samo w sobie stanowić problem w świetle Artykułu 3 Konwencji, Trybunał odnotowywał inne aspekty fizycznych warunków pozbawienia wolności jako istotne w ocenie przestrzegania tego Artykułu. Elementy te obejmowały, w szczególności, możność korzystania z toalety prywatnie, wentylację, dostęp do światła lub powietrza naturalnego, adekwatność ogrzewania i przestrzeganie podstawowych wymogów sanitarnych”. Podkreślenie ode mnie.

68. To samo orzeczenie, § 141: „… Cela nie miała okna i nie dawała dostępu do światła lub powietrza naturalnego. Jej wyposażenie ograniczało się do ławy, bez krzesła, stołu, lub jakiegokolwiek innego umeblowania. Przedmiotem szczególnej troski Trybunału jest to, że cela nie miała toalety, a więźniowie mogli korzystać z toalety jedynie na polecenie strażników. … Trybunał uznaje za nie do przyjęcia przetrzymywanie istot ludzkich w warunkach niespełniających ich podstawowych potrzeb (zob. orzeczenie w sprawie Riad i Idiab przeciw Belgii, nr 29787/03 i 29810/03, § 106, 24 stycznia 2008). § 142. Skarżący przebywał w tych warunkach przez kilka godzin dziennie, a czasem przez aż osiem do dziesięciu godzin dziennie (…)”.66c. Orzeczenie w sprawie Romanow przeciw Rosji[34], zdanie zgodnie sędziów Malinverni i Kovler: „… Ostatnimi laty pojęcie „tortur” interpretowano w sposób ewolucyjny, a działania uprzednio uznawane za traktowanie nieludzkie i poniżające obecnie w pewnych przypadkach uważa się za tortury (zob. orzeczenie w sprawie Selmouni, cyt. wyżej, §§ 101 i 105; Dikme przeciw Turcji, nr 20869/92, ECHR 2000‑VIII; oraz İlhan przeciw Turcji [GC], nr 22277/93, ECHR 2000‑VII)”.

69. Domniemane złamanie Art. 3 Konwencji w najbardziej rażącej tu formie w moim przekonaniu nastąpiło w czasie pozbawienia wolności 17 i 18 października 2010 I tak, jako ofiarę przetrzymywano mnie w warunkach dalece przekraczających poziomem dolegliwości poziom nieunikniony w każdym przypadku pozbawienia wolności – w brudzie, smrodzie i dymie przez kilkadziesiąt godzin w pozbawionej wentylacji celi pozbawionej światła dziennego i oświetlonego upiorną świetlówką. Brak wentylacji lochu i/lub skutki odstawienia amoksycyliny spowodowały konieczność wezwania pogotowia, co jednak nie skłoniło sprawców do opamiętania. Następstwem był uraz fizyczny trwający do dziś, tj. ponad określone w kk 7 dni. Odebranie ofierze zegarka tylko na pozór jest irracjonalne, bowiem z braku jakiegokolwiek racjonalnego uzasadnienia trzeba przyjąć, że krok taki służy dezorientacji ofiary, podobnie jak odebranie jej okularów. Za cel odebrania ofierze okularów, z braku jakiegokolwiek racjonalnego uzasadnienia tego kroku, uznać trzeba dodatkowe poniżenie ofiary w celu wywołania u ofiary uczucia obawy, niepokoju i niższości mogącego upokorzyć i udręczyć ofiarę i złamać jej opór moralny, nadto wymusić na ofierze działania sprzeczne z jej wolą i sumieniem. Takąż funkcję i z tych samych powodów (brak jakiegokolwiek racjonalnego uzasadnienia) ma odebranie ofierze sznurówek i paska do spodni. Dla osób wierzących istotne są symbole religijne. Dwie powyższe okoliczności (krzyż, okulary) mają znaczenie dla znamion Art. 14 Konwencji. Orzeczenie Trybunału w sprawie Öcalan przeciw Turcji[35], „§ 183. Sztuczne pozbawienie więźnia możliwości widzenia przez zasłonięcie oczu opaską przez dłuższy czas kilku dni, w połączeniu z innymi formami nieludzkiego traktowania, może poddać go silnej presji psychologicznej i fizycznej. Trybunał musi zbadać skutki takiego traktowania w szczególnych okolicznościach każdej sprawy (zob., mutatis mutandis, Salman przeciw Turcji [GC], nr 21986/93, § 132, ECHR 2000-VII). 184. Pełna izolacja sensoryczna połączona z totalną izolacją społeczną może zniszczyć osobowość i stanowi formę nieludzkiego traktowania której nie można usprawiedliwić względami bezpieczeństwa ani jakimikolwiek innymi (…).”

70. Warto zwrócić uwagę na torturę związaną ze stosowaniem drewnianego sarkofagu, wywołującą efekt bliski skutkom pobicia bez zostawiania śladów na ciele ofiary.

71. Reasumując okoliczności opisane w § 49 – i, mutatis mutandis, §§ 1-48 – traktowanie to i karanie moim zdaniem uznać wypada za „poniżające”, gdyż jego celem było poniżenie i udręczenie ofiary oraz mogące wywoływać i wywołujące uczucia obawy, niepokoju i niższości mogące upokorzyć i udręczyć ofiarę i złamać jej opór moralny, nadto wymusić na ofierze działanie wbrew jej woli i sumieniu.

72. Powyższe traktowanie i karanie było nadto „nieludzkie” gdyż było ono zamierzone. Zob. np. §§ 60-61, 69, ale i § 49, i §§ 1-48. Premedytacja sprawców zalicza się do znamion istotnych dla Art. 3. Traktowanie to trwało – co do samego pozbawienia wolności – nieprzerwanie ok. 38 godzin i spowodowało faktyczny uraz cielesny oraz intensywne cierpienie fizyczne i moralne.

73. Porównując mój przypadek do spraw gdzie Trybunał w przeszłości stwierdzał tortury uważam, że wg mojej wiedzy sposób traktowania i karania mnie 17 i 18 października – i, mutatis mutandis, w okolicznościach opisanych w §§ 1-49 – nie osiągnął jednak poziomu okrucieństwa koniecznego dla spełnienia znamion tortur.

74. Warto podkreślić, że wskazany wyżej racjonalny i niegodziwy cel nieludzkiego i poniżającego traktowania zmierza do osiągnięcia kolejnych celów, z punktu widzenia oprawców równie racjonalnych i nie mniej nikczemnych, a zatem związek domniemanego naruszenia Art. 3 Konwencji z inymi naruszeniami Konwencji. Pierwszym z tych celów jest złamanie, „zmiękczenie” ofiary i złamanie w ten sposób prawa ofiary do obrony. Po jednej nocy w „lodowni” lochów w Bytomiu ofiara, z bólu kości i stawów, poniżona, udręczona, złamana i brudna – gotowa jest poddać się i podpisać każdy dokument podsunięty jej przez sprawców. To domniemane barbarzyństwo przypomina co do zasady inną zasadę, praktykowaną w średniowieczu – zasadę „pierwszej nocy”. W Polsce wręcz przyjęło się, że policja przez dwa dni ma jakoby jakiekolwiek prawo poniżać, dręczyć i torturować więźniów. Pierwsze 48 godzin pozbawienia wolności na ogół wypełniają czynności tzw. „procesowe” – są to na ogół rzekome „przesłuchania”, de facto wymuszenia przyznania się do winy (ang. confessions). Wg raportu dot. warunków uwięzienia w Polsce za rok 2004 (do tego raportu jeszcze wrócimy) Komitetu ds. Zapobiegania Torturom (Committee for the Prevention of Torture, CPT), organu Rady Europy, o ile wiem, podobnie jak ja w tym przypadku ofiary niemal nigdy w tym czasie nie mają dostępu do adwokata i do rodziny, i żadnej nadziei. Nieuniknionym skutkiem, a zatem i celem kilkudziesięciu godzin nieludzkiego i poniżającego traktowania było „zmiękczenie” mnie jako ofiary, a następnie wywiezienie – brudnego, nieogolonego, pobitego sarkofagiem – do odległego o kilkadziesiąt kilometrów miasta (Zawiercia) by tam biegli mogli przetestować, czy nie straciłem aby pogody ducha, orientacji w otoczeniu, itp. Orzeczenie Trybunału w spawie Moisiejew przeciw Rosji (op.cit.)[36], § 135: „Wskazując na kumulacyjny skutek, jaki opisane tu warunki transportu musiały wywrzeć na skarżącym Trybunał stwierdza, że warunki transportu z aresztu śledczego do sądu i z powrotem były równoznaczne z traktowaniem “nieludzkim” w rozumieniu Artykułu 3 Konwencji. Dla oceny Trybunału znaczące jest również to, że skarżącego poddano temu traktowaniu w czasie procesu lub posiedzeń poświęconych rozpoznaniu wniosków o przedłużenie tymczasowego aresztowania, a więc wówczas, gdy najbardziej potrzebna my była możliwość koncentracji i sprawność intelektualna (por. orzeczenie w sprawie Khudoyorov, cyt. wyżej, § 120)”. Podkreślenie ode mnie. To samo orzeczenie, § 221: “… W sprawie w której skarżący musieli uczestniczyć w żywotnie ważnym dla nich procesie w stanie obniżonej odporności fizycznej i psychicznej wynikającego z wyczerpującego nocnego przejazdu transportem więziennym, Trybunał uznał tę okoliczność jako czynnik podważający wymogi procesu sprawiedliwego. Następnie stwierdził, że “mimo pomocy obrońców, którzy mieli możliwość wystąpień, okoliczność ta, sama w sobie pożałowania godna, niewątpliwie osłabiła stanowisko [skarżących] w czasie krytycznym, gdy potrzebowali wszystkich swych możliwości obrony, i w szczególności musieli uczestniczyć w przesłuchaniach na samym początku procesu i w efektywnych konsultacjach z obrońcami” (zob. orzeczenie w sprawie Barberà, Messegué i Jabardo przeciw Hiszpanii z 6 grudnia 1988, Seria A nr 146, §§ 71 i 89). Trybunał stwierdził też naruszenia Artykułów 6 §§ 1 i 3 w sprawie karnej, w której rozprawa trwała ponad siedemnaście godzin, przez co nie tylko oskarżony i jego obrońca, ale i sędziowie znaleźli się w stanie skrajnego wyczerpania (zob. orzeczenie w sprawie Makhfi przeciw Francji, nr 59335/00, §§ 40-41, 19 października 2004).”73. Rząd zdaje się milcząco przyznawać, że przetrzymywanie istot ludzkich w nieludzkich warunkach przypominających te panujące w lochach w Bytomiu jest traktowaniem z definicji nieludzkim i poniżającym, o stopniu dolegliwości z definicji przekraczającym poziom nieunikniony w każdym przypadku pozbawienia wolności. Rząd mianowicie rygorystycznie egzekwuje od oprawców przenoszenie ofiar do więzień – o nieporównanie wyższym (!) standardzie – lub zwalnianie ofiar po 48 godzinach nieludzkiego i poniżającego traktowania i tortur oraz wymuszania aktów przyznania się do winy. Rząd zdaje się zatem sam przyznawać, że warunki w więzieniach są lepsze od milicyjnych lochów.

75. Ograniczenie dwu dni nie ma wpływu na ustalenie znamion. Nieludzkie i poniżające traktowanie w sprawie Gäfgen (op.cit.) trwało 10 minut. Istotne dla oceny jest za to wyraźne przekroczenie pod niemal każdym istotnym względem poziomu dolegliwości zwykle związanego z pozbawieniem wolności. Standard tego poziomu dolegliwości w Polsce jest inny (lepszy) w więzieniu, co przyznał rząd przez implikację. Nie ma też znaczenia powszechny w Polsce charakter instytucji zatrzymania na 48 godzin w tych akurat, a nie lepszych (choćby więziennych) warunkach. Powszechny charakter nieludzkiego i poniżającego traktowania i karania oraz tortur to dla mnie jeden z czynników, które przekreślają sens dalszego istnienia tego państwa. Powszechny ten charakter zamierzam wskazać Trybunałowi jako tzw. ustrojowy brak ustawodawstwa krajowego (w terminologii Trybunału: systemic malfunctioning of national legislation)[37] i prosić by Trybunał najpierw przeprowadził stosowne postępowanie wyjaśniające z udziałem oskarżonego państwa, a następnie wyciągnął konsekwencje stosowne do skali tego problemu. Wspomniano już, że – zgodnie z utrwalonym orzecznictwem – Trybunał uznał, iż nie może być jakiegokolwiek usprawiedliwienia dla tego rodzaju praktyk; usprawiedliwieniem takim nie byłoby, w szczególności, nawet wprowadzenie stanu wyjątkowego związanego z zagrożeniem istnienia państwa.

76. Dowód. Wnoszę o zażądanie od tzw. policji w tutejszym okręgu statystyk liczby tzw. „zatrzymanych” na tzw. 48 godzin i statystyk, ilu z nich przyznało się w tym czasie do winy.

Dowód. Wnoszę o dowód z przesłuchania (i) funkcjonariuszy policji w Piekarach Śl. (bez dyżurnego pełniącego obowiązki 17 października 2010  w godzinach 7-12); (ii) funkcjonariuszy policji obsługujących tego dnia (w szczególności, 17 października 2010) lochy (tzw. „Policyjną Izbę Zatrzymań”) w Bytomiu; (iii) funkcjonariuszy policji konwojujących mnie 18 października 2010 do Zawiercia ok. 13.30-14 (w szczególności na okoliczność pozostawienia mnie w Zawierciu i braku poleceń dot. zabezpieczenia mojego powrotu z Zawiercia); (iv) konwojenci wskazani w pkc. (iii) lub ich przełożeni zapewne posiadają dokumenty konwoju, karty pracy, kartę użytkowania pojazdu – proszę o udokumentowanie tych okoliczności.

Dowód. Wnoszę o wizję lokalną w tzw. Policyjnej Izbie Zatrzymań w Bytomiu przy ul. Rostka z zabezpieczeniem zapisu obrazu i dźwięku tejże wizji lokalnej.

Dowód. Wnoszę o dowód z opinii biegłego farmakologa na dwie okoliczności dotyczące bezpieczeństwa odstawienia amoksycyliny. Na podst. Art. 34 w zw. z Art. 41 Konwencji, wnoszę o dowód z opinii biegłego kardiologa spełniającego kryteria określone w Konwencji. Orzeczenie w sprawie Kuczeruk przeciw Ukrainie[38], § 148: „Trybunał zważył że władze mają obowiązek chronić zdrowie osób pozbawionych wolności (zob. orzeczenie w sprawie Hurtado przeciw Szwajcarii z 28 stycznia 1994 r., Seria A nr 280-A, opinia Komisji str.15-16, § 79). Brak odpowiedniej opieki medycznej może być równoznaczny z traktowaniem sprzecznym z wymogami Artykułu 3 (zob. orzeczenia w sprawach İlhan przeciw Turcji [GC], nr 22277/93, § 87, ECHR 2000-VII, oraz Sarban przeciw Mołdawii, nr 3456/05, § 90, 4 października 2005)”.

77. Orzeczenie w sprawie Kurt przeciw Turcji[39], zdanie odrębne sędziego Pettiti: „W takich przypadkach, zwłaszcza wówczas, gdy zweryfikował je Europejski Komitet ds. Zapobiegania Torturom, jedno lub kilka państw członkowskich Rady Europy powinno złożyć skargę na dane państwo. Byłoby tchórzostwem unikanie tego problemu i oczekiwanie, że sprawę rozstrzygnie Trybunał w wyniku skargi indywidualnej poszkodowanej osoby. Skarga państwa mogłaby prowadzić do międzynarodowego regionalnego śledztwa pozwalającego na obiektywną i dogłębną ocenę sytuacji. Mógłbym uznać, że w tej sprawie doszło do naruszenia, gdyby sprawa dotyczyła instrukcji wydanych przez armię, żandarmerię lub policję, w obu wypadkach w odniesieniu do operacji bezpieczeństwa i weryfikacji ich wykonania i kontynuacji. Orzeczenie takie byłoby zgodne z linią orzeczniczą ustaloną w sprawach Irlandia przeciw Wielkiej Brytanii (orzeczenie z 18 stycznia 1978, Seria A nr 25) oraz McCann i Inni przeciw Wielkiej Brytanii (orzeczenie z 27 września 1995, Seria A nr 324) – nieadekwatne środki dowodzenia i nadzoru, zaniedbania i brak oceny następczej i wyciągnięcia konsekwencji.”

78. Orzeczenie w sprawie Kuczeruk przeciw Ukrainie[40], § 155: „Trybunał zważył, że gdy obywatel zgłasza zarzut związany z potraktowaniem go w sposób poważnie niewłaściwy (seriously ill-treated) przez funkcjonariuszy policji z naruszeniem Artykułu 3, artykuł ten, łącznie z ogólnym obowiązkiem państwa określonym w Artykule 1 Konwencji by zapewnić każdemu człowiekowi, podlegającemu ich jurysdykcji, prawa i wolności określone w … Konwencji przez implikację wymaga efektywnego śledztwa z urzędu. Śledztwo takie musi umożliwiać identyfikację i ukaranie odpowiedzialnych osób (zob. orzeczenie w sprawie Assenov i Inni z 28 października 1998 r., Reports 1998-VIII, § 102, oraz Labita przeciw Włochom [GC], nr 26772/95, § 131, ECHR 2000-IV). Standardy minimum efektywności określone w orzecznictwie Trybunału obejmują wymóg, by śledztwo było niezależne, bezstronne i podlegało ocenie publicznej, a właściwe władze muszą działać z przykładną dbałością i pośpiechem (zob., na przykład, Menesheva przeciw Rosji, nr 59261/00, § 67, ECHR 2006‑…).” Podkreślenie ode mnie.

79. W sprawie Romanow p-ko Rosji[41] sądy rosyjskie zasądziły odszkodowanie dla ofiary naruszenia Art. 3. § 78: „Jednak Trybunał zauważa, że w przypadkach rozmyślnych naruszeń Artykułu 3, naruszenia tego nie można naprawić wyłącznie przez zasądzenie odszkodowania na rzecz ofiary. Gdyby bowiem reakcja władz na rozmyślne naruszenie Artykułu 3 przez funkcjonariuszy państwa miała ograniczać się do samej tylko wypłaty odszkodowania i niewystarczających starań by ścigać i ukarać sprawców, w pewnych wypadkach funkcjonariusze ci mogliby praktycznie bezkarnie łamać prawa osób pozostających pod ich kontrolą, a ogólny prawny zakaz tortur i nieludzkiego lub poniżającego traktowania, mimo jego zasadniczego znaczenia, byłby praktycznie nieefektywny (zob., wśród wielu innych źródeł, orzeczenia w sprawiach Krastanov p-ko Bułgarii, nr 50222/99, § 60, 30 września 2004, i mutatis mutandis, Yaşa p-ko Turcji z 2 września 1998, Reports of Judgments and Decisions 1998-VI, str. 2431, § 74; Tanrıkulu p-ko Turcji [GC], nr 23763/94, § 79, ECHR 1999-IV; Velikova p-ko Bułgarii, nr 41488/98, § 89, ECHR 2000-VI; Salman p-ko Turcji [GC], nr 21986/93, § 83, ECHR 2000-VII; Gül p-ko Turcji, nr 22676/93, § 57, 14 grudnia 2000; Kelly i inni p-ko Wielkiej Brytanii, nr 30054/96, § 105, 4 maja 2001; Avşar p-ko Turcji [GC], nr 25657/94, § 377, ECHR 2001-VII).”

80. Europejski Komitet ds. Zapobiegania Torturom i Nieludzkiemu lub Poniżającemu Traktowaniu lub Karaniu (CPT), standardy, Część IX Walka z bezkarnością[42] (§ 25): „Wiarygodność zakazu tortur i innych form złego traktowania podważona jest za każdym razem gdy funkcjonariusze odpowiedzialni za te czyny nie są pociągnięci do odpowiedzialności. Gdy po zgłoszeniu informacji o złym traktowaniu brak jest szybkiej i skutecznej reakcji, funkcjonariusze skłonni do złego traktowania osób pozbawionych wolności szybko dochodzą do przekonania – i mają po temu wszelkie powody – że mogą tak postępować bezkarnie. W gruzach legną wszystkie starania by upowszechnić zasady praw człowieka przez rygorystyczną politykę kadrową i szkolenie zawodowe. Nie podejmując skutecznych działań dane osoby – koledzy, przełożeni, władze dochodzeniowe – w końcu powodują erozję wartości, które stanowią wręcz fundamenty społeczeństwa demokratycznego. I przeciwnie, wymierzenie sprawiedliwości funkcjonariuszom, którzy przez działanie lub zaniechanie nakazują, autoryzują, upoważniają albo realizują tortury i złe traktowanie stanowi niedwuznaczny komunikat, że postępowanie to nie będzie tolerowane. Pprócz bezcennego skutku odstraszającego komunikat ten upewnia społeczeństwo, że nikt nie stoi ponad prawem, nawet ci którym powierzono strzeżenie prawa. Wiedza o pociągnięciu do odpowiedzialności sprawców wywiera też korzystny wpływ na poszkodowanych.”

81. Prócz wyżej opisanej, moim zdaniem najbardziej doniosłej formy naruszenia Art. 3 Konwencji, całe postępowanie 2 DS 203/10 uznać wypada za złamanie Art. 3. W postępowaniu tym od maja 2010 złożyłem bez żadnych skutków sześć zawiadomień o popełnieniu przestępstwa przez prokuratora i policjantów działających na jego zlecenie[43]. Jak widać, zawiadomienia te nie dały żadnych skutków, wręcz przeciwnie – zwiększyły tylko poziom agresji i zezwierzęcenia sprawców, którzy nie cofnęli się przed naruszeniem Art. 3 i Art. 5. Wyrok w sprawie Kurt przeciw Turcji[44] – gdzie syn skarżącej „zniknął” po zatrzymaniu przez żandarmerię wojskową – § 133: „… Lecz prokurator nie wziął poważnie pod uwagę jej skargi, a zamiast tego poprzestał na twierdzeniach żandarmów, że jej syna porwała Partia Pracujących Kurdystanu. W rezultacie skarżącej pozostała obawa związana z wiedzą, że jej syna zatrzymano i że nie ma jakiejkolwiek urzędowej informacji o jego dalszym losie. Obawa ta trwała przez długi okres czasu. § 134. Zważywszy na powyższe okoliczności i fakt, że skarżąca jest matką ofiary naruszenia praw człowieka i że ona sama również padła ofiarą samozadowolenia władz w obliczu jej bólu i cierpienia, Trybunał stwierdza, że pozwane Państwo złamało Artykuł 3 na szkodę skarżącej.” Orzeczenie w sprawie Çakıcı przeciw Turcji[45], § 98: „Trybunał pragnie dalej podkreślić, że istota tego naruszenia polega nie tyle na „zniknięciu” członka rodziny, co reakcji i postawy władz w odpowiedzi na tę sytuację po zwróceniu im na to uwagi. (…)”

Skutki procesowe domniemanego naruszenia Art. 3 Konwencji

82. Orzeczenie w sprawie Gäfgen przeciw Niemcom[46], § 114: „Zdaniem Redress Trust, międzynarodowe orzecznictwo uznaje, że adekwatne i wystarczające środki zaradcze w wypadku tortur i innych zakazanych form złego traktowania obejmują, w szczególności, następujące formy zadośćuczynienia, które w danym przypadku można uwzględnić łącznie. Po pierwsze, konieczne jest śledztwo zmierzające do identyfikacji i ukarania osób odpowiedzialnych za złe traktowanie (cytując, inter alia, Assenov i Inni przeciw Bułgarii, 28 października 1998, § 102, Reports 1998‑VIII). Po drugie, Wysokie Układające się Strony muszą mieć efektywny system sądów karnych, zdolny do efektywnego karania osób winnych tortur i innych zakazanych form złego traktowania i do odstraszenia potencjalnych sprawców. Kary związane z naruszeniem Artykułu 3 winny odwierciedlać wagę tego przestępstwa, a obowiązek karania przez Państwo odpowiedzialnych funkcjonariuszy musi być egzekwowany poważnie, a nie tylko formalnie (porównując, wskazano orzeczenie w sprawie Nikolova i Velichkova przeciw Bułgarii, nr 7888/03, § 63, 20 grudnia 2007). Po trzecie, adekwatne i skuteczne środki zaradcze w wypadku tortur i innych form złego traktowania obejmują efektywne środki cywilnoprawne, w szczególności, zadośćuczynienie za szkody materialne i moralne. Sam Trybunał wielokrotnie wskazywał, że wyrok per se nie wystarczy dla godziwego zadośćuczynienia za poważne naruszenia, takie jak naruszenia Artykułu 3, i zasądzał zadośćuczynienia za szkody moralne (cytując, na przykład, orzeczenie w sprawie Selçuk i Asker przeciw Turcji, 24 kwietnia 1998, §§ 117-18, Reports 1998‑II). Po czwarte, konieczna jest restytucja praw zlikwidowanych w następstwie tortur, na przykład wyłączenie dowodów z wymuszonych aktów przyznania się do winy. Po piąte, obowiązkiem Państwa jest przedsięwzięcie kroków gwarantujących niepowtórzenie się zakazanych praktyk.”

83. Orzeczenie w sprawie Gäfgen przeciw Niemcom[47] § 161, stanowisko Redress Trust: „Liczne międzynarodowe deklaracje, zasady, przepisy, rezolucje i konwencje zakazują dopuszczania dowodów uzyskanych w wyniku tortur lub nieludzkiego traktowania. Zdaniem Redress Trust można utrzymywać, że reguła wyłączenia dotyczy nie tylko przyznania się do winy, ale i dowodów pochodnych wynikających z zeznań uzyskanych w wyniku tortur, mimo że brzmienie Artykułu 15 Konwencji przeciw Torturom Organizacji Narodów Zjednoczonych jest węższe. Na przykład Komisja Praw Człowieka ONZ, w jej Oświadczeniu Ogólnym Nr 7 z 30 maja 1982 r. (zob. akapit 70 powyżej) stwierdza, że dla zapewnienia skutecznej kontroli zakazu tortur kluczowe znaczenie ma zakaz wykorzystania w procesie sądowym zeznań i innych dowodów uzyskanych w wyniku tortur i nieludzkiego lub poniżającego traktowania. Również Sąd Najwyższy Republiki Południowej Afryki w swym orzeczeniu z 10 kwietnia 2008 r. w sprawie Mthembu przeciw Rządowi (zob. akapit 74 wyżej) uznał, że jakiekolwiek wykorzystanie dowodów uzyskanych w wyniku tortur – w tym dowodów rzeczowych stąd wynikających – przekreśla sprawiedliwość postępowania. W równej mierze obowiązywać to musi dla innych form złego traktowania. W tym samym kierunku zmierzają orzeczenia Trybunału w sprawach Jalloh (cyt. wyżej, §§ 99 i 104-07) oraz Harutyunyan przeciw Armenii (nr 36549/03, § 63, ECHR 2007‑VIII) .”

84. Orzeczenie w sprawie Gäfgen przeciw Niemcom[48], § 166: „Stosownie do powyższego, Trybunał w przeszłości stwierdzał w odniesieniu do aktów przyznania się do winy jako takich, że uwzględnienie zeznań uzyskanych w wyniku tortur (por. orzeczenia w sprawach Örs i Inni przeciw Turcji, nr 46213/99, § 60, 20 czerwca 2006; Harutyunyan, cyt. wyżej, §§ 63, 64 i 66; oraz Levinţa przeciw Mołdawii, nr 17332/03, §§ 101 i 104-05, 16 grudnia 2008) lub innych form złego traktowania z naruszeniem Artykułu 3 (por. Söylemez przeciw Turcji, nr 46661/99, §§ 107 i 122-24, 21 września 2006, oraz Göçmen, cyt. wyżej, §§ 73-74) w materiale dowodowym służącym dla ustalenia faktów w postępowaniu karnym sprawiło, że postępowanie to jako całość było niesprawiedliwe. Ustalenie to obowiązywało niezależnie od domniemanej wartości zeznań i niezależnie od tego, czy wykorzystanie tych zeznań było, czy też nie było decydujące dla skazania oskarżonego (ibid.) ”

85. Dalej to samo orzeczenie, § 167: „Co do wykorzystania w procesie dowodów rzeczowych będących bezpośrednim wynikiem złego traktowania z naruszeniem Artykułu 3 Trybunał w przeszłości przyjmował, że obciążające dowody rzeczowe uzyskane w wyniku aktów przemocy, przynajmniej tych które uznać wypada za tortury, nigdy nie mogą służyć za dowód winy ofiary – niezależnie od wartości tych dowodów. Każde inne stanowisko mogłoby tylko legitymizować pośrednio ten rodzaj moralnie nagannego postępowania, którego autorzy Artykułu 3 Konwencji chcieli zakazać lub, innymi słowy, mogłoby „nadać brutalności osłonę prawa” (zob. cyt. wyżej orzeczenie w sprawie Jalloh, § 105). W orzeczeniu w sprawie Jalloh Trybunał zostawił otwartą kwestię czy zastosowanie dowodów rzeczowych uzyskanych w wyniku aktu równoznacznego z traktowaniem nieludzkim i poniżającym, jednak niebędącego torturami, zawsze przekreśla sprawiedliwość procesu niezależnie od, w szczególności, znaczenia dowodu, jego wartości i przysługujących oskarżonemu możliwości podważenia dopuszczalności tych dowodów i ich zastosowania w toku procesu (ibid., §§ 106-07). W okolicznościach tamtej sprawy Trybunał stwierdził naruszenie Artykułu 6 (ibid., §§ 107-08).” § 175: „… Oskarżony w postępowaniu karnym ma prawo do sprawiedliwego procesu, które to prawo może podważyć wykorzystanie przez sądy krajowe dowodów uzyskanych w wyniku naruszenia określonego w Artykule 3 zakazu traktowania nieludzkiego, będącego jednym z praw zasadniczych i absolutnych gwarantowanych przez Konwencję. Co więcej, zasadniczym interesem publicznym jest ochrona sprawiedliwości procesu sądowego, a zatem wartości społeczeństw cywilizowanych, opartych na zasadzie rządów prawa”. § 176: „… Zdaniem Trybunału, ani ochrona życia ludzkiego, ani zapewnienie wyroku skazującego nie może opierać się na rezygnacji z absolutnego prawa do wolności od złego traktowania zakazanego przez Artykuł 3, gdyż przekreśliłoby to te wartości i skompromitowało wymiar sprawiedliwości.”

86. To samo orzeczenie, wspólne zdanie odrębne sędziów Rozakisa, Tulkensa, Jebensa, Ziemele, Bianku i Power: „… Od chwili aresztowania do czasu wydania wyroku postępowanie karne stanowi organiczną i powiązaną całość. Wydarzenie w jednej jego fazie może określać i często określa to, co dzieje się w innej. Gdy wydarzenie to polega na naruszeniu w postępowaniu przygotowawczym absolutnego prawa podejrzanego do wolności od nieludzkiego lub poniżającego traktowania, interes wymiaru sprawiedliwości naszym zdaniem polega na zupełnym wykorzenieniu z postępowania szkodliwych skutków tego naruszenia. Stanowisko to w przeszłości potwierdzał i podkreślał Trybunał pamiętając o znaczeniu postępowania przygotowawczego dla procesu karnego i wskazując, że materiał dowodowy zabezpieczony w postępowaniu przygotowawczym określa ramy, w których zawierać się będzie badanie zarzutu w procesie karnym. I tak, w orzeczeniu w sprawie Salduz przeciw Turcji (związanego z ograniczeniami dostępu skarżącego do pomocy prawnej w czasie zatrzymania przez policję) Trybunał ustalił, że ani zapewniona później skarżącemu pomoc prawna, ani kontradyktoryjny charakter dalszego postępowania nie mogły usunąć defektów które nastąpiły wcześniej w czasie, jaki skarżący spędził w areszcie policyjnym i wobec tego Trybunał stwierdził naruszenie Artykułu 6.[49] Jeżeli jest to prawdziwe dla naruszenia prawa do pomocy prawnej, to rozumowanie to musi obowiązywać z o wiele większą mocą w przypadku naruszenia prawa podejrzanego do wolności od nieludzkiego traktowania i następnie dopuszczenia w czasie procesu dowodów uzyskanych w wyniku naruszenia tego prawa”.

87. Skrótowo należy nadmienić, że w sprawie Gäfgen przeciw Niemcom[50] policja wymusiła przyznanie się oskarżonego do winy w wyniku 10 minut przesłuchania, w którym oskarżonemu grożono złym traktowaniem (wymuszeniem przyznania się). Niemiecki sąd w postępowaniu odwoławczym wykluczył z materiału dowodowego zeznania oskarżonego. Sądy niemieckie prawomocnie skazały dwu policjantów odpowiedzialnych za to przesłuchanie.

Art. 5 Konwencji

88. W wyniku w/w domniemanych naruszeń Konwencji niżej podpisanego pozbawiono bezpieczeństwa osobistego i pozbawiono wolności. Może to oznaczać, że Sporne Postanowienie objęte jest zarzutem dot. złamania również Art. 5 Konwencji (prawo do wolności i bezpieczeństwa osobistego) zarówno w części ogólnej (Art. 5) jak i jego form szczególnych.

Przepisy te stanowią, że Każdy ma prawo do wolności i bezpieczeństwa osobistego. Nikt nie może być pozbawiony wolności, z wyjątkiem następujących przypadków i w trybie ustalonym przez prawo: itd.

89. Orzeczenie w sprawie Warbanow przeciw Bułgarii[51], § 46: „Pozbawienie wolności to środek tak poważny że uzasadniony jest tylko tam, gdzie pod rozwagę wzięto inne, mniej drastyczne środki i uznano je za niewystarczające dla ochrony interesu prywatnego lub publicznego, który może wymagać pozbawienia wolności. Rząd musi wykazać, że pozbawienie wolności w danych okolicznościach było konieczne (zob. Witold Litwa p-ko Polsce, nr 26629/95, § 78, ECHR 2000-III)”. Podkreślenie ode mnie.

90. Orzeczenie w sprawie Winterwerp przeciw Holandii[52], § 45: „Lecz prawo krajowe samo również musi być zgodne z Konwencją, w tym co do zasad ogólnych przez nie wyrażonych lub zeń płynących. Pojęciem bazowym danego terminu jest sprawiedliwa i właściwa procedura, wg której każda decyzja o pozbawieniu danej osoby wolności musi być wydana i wykonana przez właściwy organ i nie może być arbitralna”. Podkreślenia ode mnie.

91. Orzeczenie w sprawie H.L. przeciw Wielkiej Brytanii[53], § 114: „Trybunał powtarza, że zgodność z prawem (lawfulness) pozbawienia wolności zależy od przestrzegania proceduralnych i materialnych aspektów prawa krajowego, przy czym określenie „zgodność z prawem” w pewnej mierze pokrywa się z ogólnym wymogiem Artykułu 5 § 1 by przestrzegać „trybu ustalonego przez prawo” (zob. Winterwerp, cyt. wyżej, str. 17-18, § 39). Dalej, zważywszy na znaczenie wolności osobistej, odpowiednie prawo krajowe musi spełniać standardy „zgodności z prawem” ustalone przez Konwencję co oznacza wymóg, by wszelkie prawo było na tyle precyzyjne by obywatel – w razie potrzeby, korzystając z odpowiedniej pomocy – mógł przewidzieć, w stopniu w danych okolicznościach rozsądnym, konsekwencje z jakimi może wiązać się dane działanie (zob. S.W. p-ko Wielkiej Brytanii, orzeczenie z 22 listopada 1995, Seria A nr 335-B, str. 41-42, §§ 35-36; Steel i Inni p-ko Wielkiej Brytanii, orzeczenie z 23 września 1998 r., Reports 1998-VII, str. 2735, § 54; i Kawka przeciw Polsce, nr 25874/94, § 49, 9 stycznia 2001). (…) 115. I wreszcie, Trybunał powtarza, że konieczny jest dowód, że pozbawienie wolności następuje zgodnie z głównym celem Artykułu 5 § 1 Konwencji, mianowicie wyklucza arbitralność w pozbawieniu danej osoby wolności (zob., wśród wielu innych źródeł, Wassink p-ko Holandii, orzeczenie z 27 września 1990 r., Seria A nr 185-A, str. 11, § 24, i nowsze orzeczenie w sprawie Assanidze przeciw Gruzji [GC], nr 71503/01, § 170, ECHR 2004‑II). Ten główny cel, jak i szerszy odeń warunek „zgodności z trybem ustalonym przez prawo”, wymaga by prawo krajowe oferowało adekwatne zabezpieczenia prawne oraz „sprawiedliwe i właściwe procedury” (zob. Winterwerp, cyt. wyżej, str. 19-20, § 45, oraz Amuur przeciw Francji, orzeczenie z 25 czerwca 1996, Reports 1996‑III, str. 851-52, § 53).”

92. Wg mojej skromnej wiedzy, w orzecznictwie Trybunału Artykuł 5 objęty jest dodatkowym wymogiem racjonalności nakazującym analizę pragmatyczną Spornego Postanowienia. Jej częścią jest przede wszystkim odpowiedź na pytanie, co mianowicie chciał osiągnąć prokurator wydając postanowienie i czy przedsięwzięte przezeń środki były konieczne i niezbędne dla osiągnięcia tego celu, a zwłaszcza czy były wobec tego celu proporcjonalne[54]. Wymóg racjonalności to swoista „droga na skróty” w ocenie tych wydarzeń, gdyż jakkolwiek oceniać realia sprawy, postanowienie prokuratora przez jego domniemaną sprzeczność z prawem, nieproporcjonalność, bezzasadność i zerowy skutek (w postaci odmowy poddania się badaniu) uznać wypada za przedsięwzięcie najzupełniej irracjonalne. Absurdalne.

Pozorna irracjonalność, absurdalność kary i kumulacyjny charakter naruszeń wiąże też postanowienie prokuratora i poprzedzające je postępowanie z Artykułem 3; i kara, i postępowanie (też równoznaczne z karą) były nieludzkie (inhuman) w rozumieniu Art. 3 Konwencji.

93. Dalej, wszystkie gwarancje oferowane przez poszczególne punkty Artykuł 5 objęte są wymogiem wiążącym je z Art. 1 (rządy prawa) i Art. 18 Konwencji (zakaz stosowania ograniczeń praw w celu innym niż deklarowany) – wymogiem tym jest sam cel Artykułu 5, jakim jest ochrona jednostki przed jakąkolwiek arbitralnością. Wyrok Trybunału w sprawie Moskowiec p-ko Rosji, nr 14370/03, § 53: „Trybunał powtarza, że wyrażenia “zgodnie z prawem” i “w trybie ustalonym przez prawo” w Artykule 5 § 1 w zasadzie odsyłają do prawa krajowego i wyrażają nakaz spełnienia jego wymogów materialnych i proceduralnych. Jednak „zgodność z prawem” pozbawienia wolności w rozumieniu prawa krajowego nie zawsze jest elementem decydującym. Trybunał musi nadto upewnić się, że pozbawienie wolności zgodne jest z celem Artykułu 5 § 1 Konwencji, jakim jest ochrona przed pozbawieniem wolności w sposób arbitralny (zob. Khudoyorov, cyt. wyżej, § 124, i Fedotov p-ko Rosji, nr 5140/02, § 74, 25 października 2005).” Ważny (z punktu widzenia niżej podpisanego) pogląd dot. Artykułu 5 Trybunał wyraził w akapicie kolejnym (§ 54): „Trybunał musi nadto upewnić się, czy samo prawo krajowe jest zgodne z Konwencją, z uwzględnieniem ogólnych zasad w nim wyrażonych lub zeń płynących” – choćby przejrzawszy dotychczasowe wywody Wysoki Sąd zapewne domyśla się, że niżej podpisany uważa prawo krajowe za fundamentalnie sprzeczne z Konwencją i samą zasadą rządów prawa, jakiej wymaga Art. 1 Konwencji. Zagadnienia te są obszerne i prócz omówionych aspektów ustrojowych – w ogromnej mierze komplementarne względem zarzutów dot. innych domniemanych naruszeń. Wymóg „zgodności z prawem” może prowadzić do konieczności oceny materiału dowodowego bezpośrednio przez Trybunał.

94. Orzeczenie w sprawie Winterwerp przeciw Holandii[55], § 46: „To, czy w przypadku skarżącego w rzeczy samej przestrzegano procedury określonej w Ustawie [krajowej – przyp. tłum.] jest zagadnieniem objętym jurysdykcją Trybunału (zob., np. cyt. wyżej orzeczenie w sprawie De Wilde, Ooms i Versyp, str.  38-39, §§ 69-70, i również cyt. wyżej orzeczenie w sprawie Engel i inni, str. 28, § 68 in fine). O ile zazwyczaj Trybunał nie ocenia przestrzegania prawa krajowego przez władze krajowe (zob. orzeczenie w sprawie Ringeisen z 16 lipca 1971 r., Seria A nr 13, str. 40, § 97), to jednak sytuacja jest inna wówczas gdy, jak tutaj, Konwencja odsyła bezpośrednio do prawa krajowego; gdyż wówczas zlekceważenie prawa krajowego oznacza naruszenie Konwencji, a zatem Trybunał posiada i korzysta z pewnych funkcji nadzoru (a certain power of review) (zob. decyzja Komisji o  dopuszczalności skargi nr 1169/61, X przeciw Republice Federalnej Niemiec, Yearbook of the Convention, tom 6, str. 520-590, na str. 588).”

95. Moim zdaniem trzeba przede wszystkim zważyć, że Spornego Postanowienia nie wydał uprawniony organ w rozumieniu cyt. wyżej orzeczenia Trybunału w sprawie Winterwerp (§ 90). Autor Spornego Postanowienia, W. Szczygieł, jest jako osoba fizyczna przeze mnie pozwany w postępowaniu cywilnym w gestii Sądu Okręgowego w Częstochowie i dotyczy go sześć zawiadomień o popełnieniu przestępstwa. Szczygieł zlekceważył Regulamin wewnętrznego urzędowania powszechnych jednostek organizacyjnych prokuratury, § 122, ust. 5. Szczygieł powinien wyłączyć się z tej sprawy z własnej inicjatywy po otrzymaniu pierwszego zawiadomienia o przestępstwie i/lub kopii pozwu cywilnego. Tego jednak nie zrobił, a co do zawiadomień o popełnieniu przez siebie przestępstwa – mianowawszy się „sędzią” „orzekł” w swojej własnej sprawie; mianowicie „orzekł” – cóż za niespodzianka – że jakoby jest niewinny[56]. W ten sposób W. Szczygieł zamienił prokuraturę w Zawierciu w kabaret i nie omieszkam wykorzystać tego w procesie dot. afery DS 761/09 przed Trybunałem w Strasburgu gdyż – z czym Wysoki Sąd zapewne zetknął się nieraz – postawa oskarżonego w czasie procesu często jest okolicznością wskazującą na zasadność zarzutów.

96. Nadto, w związku z powyższym cytatem dot. domniemanej arbitralności pozbawienia mnie wolności 17 i 18 października 2010 warto zważyć, że działanie prokuratora było arbitralne w sposób piętrowy. Powodem bezpośrednim pozbawienia wolności miało być, wg sprawcy, niestawienie się na wezwanie; sprawca bezczelnie wskazuje tu na art. 75 § 2 kpk najwyraźniej licząc na to, że nikt nie sprawdzi jego treści. Tymczasem artykuł ten już na samym początku mówi W razie nieusprawiedliwionej nieobecności… Jak wskazano, nieobecność w Zawierciu 27 września 2010 wynikała z konfliktu terminów – a sprawca wiedział o tym, gdyż otrzymał faks tego samego dnia[57], a następnie list polecony. Zatem działanie sprawcy było arbitralne już tylko z tego jednego powodu. Trzeba też zwrócić uwagę że sprawca dysponował wszak opinią biegłych z 17 maja 2010 i powinien dysponować prawomocnym postanowieniem Sądu Okręgowego w Gliwicach z 18 sierpnia 2010[58] – a zatem musiał wiedzieć, że planowana przezeń rzekoma czynność procesowa stała się praktycznie bezprzedmiotowa[59]. Nadto, dokumenty usprawiedliwiające nieobecność okazałem na komendzie policji w Piekarach Śl. 17 października 2010 bezpośrednim wykonawcom pozbawienia mnie wolności, lecz dokumenty te nie wzbudziły ich zainteresowania. Wykonawcy bezpośredni zapewne mieli pewną swobodę działania, zob. wcześniej § 49 „m”. Kolejną moim zdaniem warstwą arbitralności działania sprawcy jest również i samo uzasadnienie jego pomysłu poddania mnie jakimkolwiek badaniom przez biegłych. Sprawca postanowił je przeprowadzić już w maju 2010[60], zob. § 24, nigdy przedtem nie ujrzawszy mnie na oczy bezczelnie twierdząc, że analiza … materiału dowodowego wskazuje, że oprócz przeprowadzenia czynności procesowej w postaci przesłuchania Pana jako podejrzanego, zachodzi również konieczność przeprowadzenia jednorazowych (sic!) badań przez biegłych lekarzy psychiatrów w celu uzyskania opinii co do stanu poczytalności – dowód do wglądu. Dalej, w doręczonym mi 23 lipca 2010 postanowieniu o powołaniu biegłych (dowód do wglądu), by uniknąć odpowiedzialności karnej bezczelnie antydatowanym na 28 czerwca 2010, sprawca twierdzi, że skoro jego ofiarę ktoś kiedyś badał, to niech go zbada znowu. To – proszę darować brutalne podsumowanie – nie jest uzasadnienie; to akt idiotyzmu.

Idiotyzm jest arbitralny z definicji. Arbitralność nie jest bynajmniej, moim zdaniem, najcięższym defektem Spornego Postanowienia i całego postępowania 1 lub 2 DS 203/10 z punktu widzenia wiedzy i doświadczenia życiowego – najcięższym jest Art. 3 – lecz moim zdaniem przesądza o przekreśleniu głównego celu Art. 5; zatem Artykuł ten naruszono.

Art. 5-1-b Konwencji

97. Artykuł 5 Konwencji, gwarantujący wolność i bezpieczeństwo osobiste, zawiera listę wyjątków w których państwo może pozbawić kogoś wolności. Lista tych wyjątków jest zamknięta, a wyjątki interpretuje się w sposób wąski. W moim wypadku sprawcy zapewne spróbują powołać się na wyjątek określony w Art. 5-1-b. Stanowi on o zgodnym z prawem zatrzymaniu lub aresztowaniu w przypadku niepodporządkowania się wydanemu zgodnie z prawem orzeczeniu sądu lub w celu zapewnienia wykonania określonego w ustawie obowiązku. Wymówka ta w moim przekonaniu mogłaby (na pierwszy rzut oka) mieć zastosowanie tylko wówczas, gdyby sprawcy nie obowiązywał art. 75 § 2 kpk, a ja nie miałbym usprawiedliwienia dla nieobecności w Zawierciu 27 września 2010[61], gdyby sprawca nie miał już innej opinii psychiatrycznej wystawionej w równoległym postępowaniu[62] i będącej przedmiotem prawomocnego postanowienia sądu[63], gdyby sprawca nie działał wyłącznie we własnym interesie i dla załatwienia prywatnych interesów własnych[64] i szajki domniemanych przestępców[65] objętych przez siebie karalną protekcją dla zastraszenia ofiary i wymuszenia na niej wycofania lub modyfikacji skargi złożonej do ECHR; o której sprawca wiedział[66], i gdyby tak postępując, mimo wyżej opisanych okoliczności, nie dopuścił się kolejnych czynów – w szczególności, związanych z „ciężkimi” zarzutami z Art. 3 obszernie omówionymi i wstępnie ocenionymi wcześniej (§§ 62-87).

98. Orzeczenie Trybunału w sprawie Nowicka przeciw Polsce[67], § 60: „Co więcej, punkt „b” Artykułu 5 § 1 pozwala na pozbawienie danej osoby wolności jedynie by „zapewnić wykonanie określonego w ustawie obowiązku”. Wynika stąd, co najmniej, że musi istnieć niewykonany obowiązek danej osoby, a aresztowanie lub zatrzymanie musi nastąpić w celu zapewnienia jego wykonania i nie może mieć charakteru kary (…)”, podkreślenie ode mnie. Dalej, § 61: „Wreszcie, konieczne jest zachowanie równowagi między doniosłością zapewnienia bezpośredniego wykonania danego obowiązku w społeczeństwie demokratycznym a doniosłością prawa do wolności.”

Art. 5-2 Konwencji

99. Artykuł ten stanowi, że Każdy, kto został zatrzymany, powinien zostać niezwłocznie i w zrozumiałym dla niego języku poinformowany o przyczynach zatrzymania i o stawianych mu zarzutach. Jak wspomniałem, Szczygieł do dziś nie przedstawił mi zarzutów na piśmie w postępowaniu, które pozoruje.

Art. 5-4 i 5-3 Konwencji

100. Artykuł ten stanowi, że Każdy, kto został pozbawiony wolności przez zatrzymanie …  ma prawo odwołania się do sądu w celu ustalenia bezzwłocznie przez sąd legalności pozbawienia wolności i zarządzenia zwolnienia, jeżeli pozbawienie wolności jest niezgodne z prawem. Podkreślenia ode mnie.

101. Orzeczenie w sprawie Warbanow przeciw Bułgarii[68], § 58: „Jeżeli procedura odpowiedniego organu zarządzającego zatrzymanie nie daje owych [sądowych – przyp. tłum.] gwarancji, Państwo musi udostępnić efektywny sposób odwołania do drugiego organu, który musi zapewnić wszystkie gwarancje procedury sądowej. Zatrzymany musi mieć dostęp do sądu i możliwość wysłuchania albo osobiście, albo przez pełnomocnika (zob. orzeczenie w sprawie  De Wilde, Ooms i Versyp przeciw Belgii z 18 czerwca 1971, Seria A nr 12, str. 39-41, §§ 73-76, i cytowane wyżej orzeczenie w sprawie Winterwerp, str. 24-25, §§ 60-61)”.

102. Orzeczenie w sprawie Moskowiec przeciw Rosji[69], nr 14370/03, § 75: „… Artykuł 5 § 3 Konwencji nie może bezwarunkowo pozwalać na pozbawienie wolności o ile nie trwa ono dłużej niż określony czas. Rząd musi przedstawić przekonujące uzasadnienie każdego przypadku pozbawienia wolności, jakby krótki on nie był (zob. Shishkov przeciw Bułgarii, nr 38822/97, § 66, ECHR 2003-I (fragmenty)).”

103. Orzeczenie w sprawie Kurt przeciw Turcji, § 123: „… Autorzy Konwencji wzmocnili środki ochrony wolności indywidualnej wskazując korpus rzeczowych praw zmierzających do zmniejszenia ryzyka arbitralności przez poddanie aktu pozbawienia wolności niezależnej ocenie sądu i zapewnienie środków egzekwowania odpowiedzialności władz za ten akt. Wymogi Artykułu 5 §§ 3 i 4 z ich podkreśleniem szybkości i kontroli sądowej przyjmują tu znaczenie szczególne. Szybka interwencja sądu może umożliwić wykrycie i uniemożliwienie sytuacji zagrożenia życia i nieludzkiego traktowania, które naruszałoby fundamentalne gwarancje Artykułów 2 i 3 Konwencji (…) Stawką jest tu zarówno ochrona fizycznej wolności jednostki, jak i jej osobistego bezpieczeństwa w kontekście w którym bez tego zabezpieczenia mogłoby dojść do obalenia rządów prawa i pozbawienia aresztowanych najbardziej podstawowych form ochrony prawnej”.

104. Orzeczenie w sprawie Hutchison Reid przeciw Wielkiej Brytanii[70], § 47: „Artykuł 5 § 4 zapewnia fundamentalne zabezpieczenie przed arbitralnym uwięzieniem stawiając wymóg, by osoba pozbawiona wolności miała prawo wystąpić do sądu o ocenę zgodności z prawem jej uwięzienia. „Sąd” o jakim mówi ten przepis to niekoniecznie sąd w rozumieniu klasycznym, zintegrowany z wymiarem sprawiedliwości danego kraju. Termin ten oznacza „organy charakteryzujące się nie tylko wspólnymi cechami fundamentalnymi, z których najważniejszą jest niezależność od władzy wykonawczej i stron postępowania …, lecz również gwarancjami” – „odpowiednimi dla danego rodzaju pozbawienia wolności” – „procedury sądowej”, której formy mogą być różne, lecz muszą obejmować właściwość w przedmiocie „podjęcia decyzji” o „zgodności z prawem” pozbawienia wolności i „zarządzenia zwolnienia wówczas, gdy pozbawienie wolności jest niezgodne z prawem” (zob. orzeczenie w sprawie Weeks przeciw Wielkiej Brytanii z 2 marca 1987 r., Seria A nr 114, str. 30, § 61, i źródła tam cytowane)”, podkreślenie ode mnie. Trybunał uznał, że w Polsce prokurator nie spełnia podanych wymogów proceduralnych i materialnych – zob. bardzo wiele orzeczeń z lat 90-tych sprzed nowelizacji kpk.

105. Orzeczenie w sprawie Bagiński przeciw Polsce[71], § 81: „Trybunał rozpatrywał już wiele spraw polskich w których skarżący zgłaszali identyczne zarzuty co do braku równości stron/równości broni w postępowaniach związanych z ich wnioskami o zwolnienie lub zażaleniami na odmowę zwolnienia. W tym kontekście Trybunał pragnie w szczególności nawiązać do swych orzeczeń w sprawach Niedbała przeciw Polsce (cyt. wyżej §§ 48-57) i Włoch przeciw Polsce (nr 27785/95, §§ 125-132; 19 października 2000, ECHR-2000-XI, str. 35-36; §§ 125-131), w których powtórzył kryteria ustalone w swym orzecznictwie w zakresie „fundamentalnych gwarancji procedury stosowanej w kwestiach pozbawienia wolności” i podkreślił, że jedną z głównych cech takiej procedury jest równość stron/równość broni pomiędzy prokuratorem i osobą pozbawioną wolności. W tych orzeczeniach Trybunał ustalił też, że wykluczenie obecności danej osoby na rozprawie sądowej poświęconej pozbawieniu jej wolności i niemożliwość jej odpowiedzi na wnioski prokuratora i podania w wątpliwość – osobiście albo przez adwokata – uzasadnienia dalszego pozbawienia wolności, niemożliwość wynikająca z ustawodawstwa polskiego w owym czasie – była niespójna z wymogami Artykułu 5 § 4”.

106. Orzeczenie w sprawie Ladent przeciw Polsce[72], § 72: „Co do początkowej fazy [pozbawienia wolności – przyp. tłum.] objętej pierwszą częścią [Artykułu 5-3 Konwencji – przyp. tłum.], orzecznictwo Trybunału stanowi, że osobie aresztowanej lub zatrzymanej na podstawie podejrzenia o czyn karalny należy zapewnić ochronę polegającą na kontroli sądowej. Kontrola ta służy zapewnieniu skutecznych zabezpieczeń przed ryzykiem złego traktowania, które jest największe właśnie w początkowej fazie pozbawienia wolności, oraz przed nadużyciem uprawnień nadanych przedstawicielom wymiaru ścigania lub innych władz dla realizacji ściśle ograniczonych celów w sposób ściśle określony w obowiązujących procedurach. Kontrola sądu musi spełniać wymóg niezwłoczności i być automatyczna (zob., McKay, cyt. wyżej, § 32).” Dalej, § 73: „Kontrola sądowa względem aresztowanej osoby musi nade wszystko być niezwłoczna (prompt) by wykryć złe traktowanie i ograniczyć do minimum liczbę przypadków bezzasadnego pozbawienia wolności. Ścisłe ograniczenie czasu o jakim mówi ten wymóg wyklucza   daleko idącą elastyczność interpretacji, w przeciwnym bowiem razie nastąpiłoby poważne osłabienie tej gwarancji proceduralnej na szkodę jednostki i zwiększyłoby się ryzyko naruszenia samej esencji prawa chronionego przez ten zapis (zob. Brogan i inni przeciw Wielkiej Brytanii, 29 listopada 1988, § 62, Seria A nr 145‑B, gdzie Trybunał uznał, że okres ponad czterech dni przed postawieniem skarżących przed sędzią oznaczał naruszenie Artykułu 5 § 3 w okolicznościach szczególnych, związanych ze śledztwem w którym wysunięto zarzuty o działalność terrorystyczną).” Dalej, § 74: „Trybunał podkreśla, że ocena ze strony sądu musi być automatyczna i nie może zależeć od złożenia skargi przez zatrzymaną osobę; w tym zakresie Artykuł 5 § 3 należy odróżnić od Artykułu 5 § 4, dający zatrzymanej osobie prawo wniosku o zwolnienie. Automatyczny charakter oceny sądu jest konieczny dla celu tego punktu, gdyż osoba poddana złemu traktowaniu może być niezdolna do złożenia wniosku do sądu o ocenę pozbawienia jej wolności; to samo dotyczyć może kategorii osób zatrzymanych bezradnych, na przykład słabych na umyśle lub nie znających języka funkcjonariuszy wymiaru ścigania (zob., między innymi, Aquilina przeciw Malcie [GC], nr 25642/94, § 49, ECHR 1999‑III; Niedbała przeciw Polsce, nr 27915/95, § 50, 4 July 2000; oraz McKay, cyt. wyżej, § 34).”

107. Dalej to samo orzeczenie, § 75: „W przedmiotowej sprawie Trybunał zważył, że Sąd Rejonowy Kraków-Śródmieście wydał nakaz zatrzymania skarżącego 15 lipca 2002 r. nie wysłuchawszy jego oświadczenia. Nakaz zatrzymania wskazywał, że podczas aresztowania skarżącego należy poinformować o przysługującym mu prawie zażalenia. Skarżącego aresztowano 3 stycznia 2003 r. na podstawie tego nakazu. Trybunał zważył, że po aresztowaniu skarżącego (…) nie było automatycznej kontroli sądowej decyzji o pozbawieniu go wolności. W okolicznościach podobnych do okoliczności niniejszej sprawy, gdzie skarżącego aresztowano na podstawie nakazu wydanego pod jego nieobecność, prawo krajowe najwyraźniej nie daje możliwości takiej automatycznej oceny sądowej i uzależnia ją od złożenia skargi przez osobę zatrzymaną. Trybunał zważył, że Artykuł 5 § 3 Konwencji wyklucza jakiekolwiek wyjątki od wymogu, by po zatrzymaniu lub aresztowaniu dana osoba stanęła niezwłocznie przed sędzią lub innym urzędnikiem sądowym. Inna interpretacja byłaby sprzeczna z wyraźnym znaczeniem tego zapisu (zob. Harkmann przeciw Estonii, nr 2192/03, § 38, 11 lipca 2006). Trybunał zważył dalej, iż ocena zgodności z prawem pozbawienia skarżącego wolności nastąpiła po złożeniu 9 stycznia 2003 skargi przez adwokata skarżącego. Argument rządu, że interesy skarżącego w tym postępowaniu sądowym odpowiednio zabezpieczał jego adwokat jest oczywiście nietrafny zważywszy na wyraźne sformułowanie Artykułu 5 § 3 („powinien zostać niezwłocznie postawiony przed sędzią”). 76. Z uwagi na powyższe, naruszono Artykuł 5 § 3 Konwencji.” Podkreślenia ode mnie.

108. W głośnej sprawie Öcalan przeciw Turcji[73], § 103: „Wielka Izba przede wszystkim podkreśla wagę gwarancji jakie aresztowanej osobie daje Artykuł 5 § 3. Celem tego artykułu jest zapewnienie, że aresztowana osoba niezwłocznie (promptly) staje przed organem sądowym. Ten automatyczny szybki nadzór sądowy jest ważnym środkiem ochrony przed postępowaniem arbitralnym, uwięzieniem w izolacji i złym traktowaniem (zob., wśród wielu innych źródeł, orzeczenie w sprawie Brannigan i McBride przeciw Wielkiej Brytanii z 26 maja 1993, Seria A nr 258-B, str. 55, §§ 62-63; Aquilina przeciw Malcie [GC], nr 25642/94, § 49, ECHR 1999 III; Brogan i Inni przeciw Wielkiej Brytanii, orzeczenie z 29 listopada 1988 r., Seria A nr 145 B, str. 31-32, § 58; oraz Dikme przeciw Turcji, nr 20869/92, § 66, ECHR 2000-VIII).”

109. Abdullah Öcalan, przywódca Partii Pracujących Kurdystanu, organizacji umieszczonej przez bodaj wszystkie państwa na liście organizacji terrorystycznych, prowadzącej kilkadziesiąt lat powstanie kurdyjskie w Turcji, stanął przed sądem po 7 dniach od aresztowania. Rząd turecki tłumaczył (m.in.), że na wyspę, na której znajduje się więzienie Öcalana, sędzia kilka dni nie mógł dotrzeć wskutek sztormu. W cytowanej sprawie Brogan i Inni przeciw Wielkiej Brytanii, osoby podejrzane o planowanie zamachów terrorystycznych i działalność w IRA stanęły przed sądem po upływie 4 dni i 6 godzin. Trybunał uznał oba państwa za winne złamania Art. 5-3 Konwencji. W moim przypadku ocena ze strony sądu była automatyczna, lecz jest uzależniona od złożenia zażalenia – podobnie jak w sprawie Ladent (op. cit.), gdzie rząd polski skazano za złamanie Art. 5-3 (między innymi) – zob. § 103. A czy była ona niezwłoczna (zob. tenże § 103)? – Osobiście nie wiem jak szybko jakiś sąd zamierza mnie wezwać i wysłuchać (Art. 5 § 3: „powinien zostać niezwłocznie postawiony przed sędzią”) by dokonać oceny zgodności z prawem pozbawienia mnie wolności, jakby jednak szybko to nie nastąpiło – to już przekroczyło czas określony we wszystkich cytowanych precedensach i w dużej mierze stało się bezprzedmiotowe. Nie wiem też, czy sprawcy porwania w tym wypadku usiłują upodobnić Polskę bardziej do Irlandii Północnej – czy to nie pan premier powiadał że Polska jest już prawie że Irlandią? Nie wątpię; ale Północną – czy też bardziej do Kurdystanu. Jakby jednak nie było, idzie im nieźle.

110. Żaden sąd nie dokonał niezwłocznie oceny legalności pozbawienia wolności i nie może (już) zarządzić mojego zwolnienia wówczas, gdy pozbawienie wolności jest niezgodne z prawem w rozumieniu cyt. orzeczeń Trybunału dot. Art. 5-4. Wg mojej omówionej wyżej skromnej wiedzy o orzecznictwie Trybunału, sprawiedliwość retrospektywna nie wystarczy. Celem Art. 5-4 jest właśnie uniemożliwienie arbitralności i przestępstw z niej wynikających, najbardziej prawdopodobnych w ciągu pierwszych godzin. Przestępstw w tej sprawie już dokonano.

Art. 10 Konwencji

111. Art. 10 Konwencji chroni wolność wyrażania opinii. Wolność opinii nie jest nieograniczona, lecz w tym kontekście warto zauważyć że, jak się wydaje, inne jest znaczenie opinii wyrażonej w wysokonakładowym piśmie, inne przez obywatela, inne dla funkcjonariusza państwa itp. I tak dochodzimy do wolności wyrażania opinii na sali sądowej, w postępowaniu karnym, w piśmie procesowym strony skierowanym do sądu. Temat ten jest bardzo obszerny. Dla wstępnych potrzeb nin. procesu, powołuję się na wyraźny precedens w postaci orzeczenia Trybunału w sprawie Kyprianou przeciw Cyprowi. W sprawie tej[74] karę porządkową 5 dni aresztu nałożoną przez sąd na adwokata za wypowiedź pod adresem sądu, którą sąd uznał za obraźliwą, Trybunał uznał za (między innymi) złamanie prawa do wolności słowa w rozumieniu Art. 10 Konwencji. Takie rozumowanie nie jest zupełnie obce w Polsce – choć nie sądzę by z tych samych lub podobnych powodów. Jak wspomniałem, w stosunkowo nieodległej przeszłości (21.10.2009) Sąd Okręgowy w Gliwicach (VI Kz 520/09) uznał moje racje i uchylił nałożoną na mnie z podobnych powodów karę porządkową uznając, iż przepis art. 49 § 1 Ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. Prawo o ustroju sądów powszechnych (Dz. U. Nr 98, poz. 1070 ze zm.) nie ma zastosowania w wypadku naruszenia powagi czynności sądowych w piśmie albo ubliżenia w piśmie skierowanym do sądu temu organowi, innemu organowi państwowemu lub osobom biorącym udział w sprawie (uchwała SN z 25.03.2003 r., I KZP 1/03 OSNKW 2003/3-4/26), tak jak miało to miejsce w niniejszej sprawie. Podkreślenie ode mnie.

Art. 4 Protokołu nr 7 (P7-4)

112. Artykuł 4 Protokołu nr 7 (z 22 listopada 1984 r.) do Konwencji  wyraża zasadę ne bis in idem znaną w krajach europejskiego kręgu kulturowego od dwu tysiącleci i zakazuje, w skrócie, ponownego sądzenia lub karania za to samo. Dla spełnienia znamion Art. P7-4 jedno z postępowań musi prawomocnie zakończyć się. Czy tak właśnie jest w tym wypadku? W odróżnieniu od pozostałych zarzutów bynajmniej niełatwo to ustalić (przynajmniej dla mnie). Niemal nigdy bowiem nie ma dwu identycznych postępowań, a określenie zakresu, w jakim nowe czynności procesowe pokrywają się z wcześniejszymi, prawomocnie zamkniętymi – siłą rzeczy wymaga pewnej uznaniowości. Pewne wskazówki na ten temat staram się załączyć poniżej. P7-4 mówi o zakazie sądzenia lub karania za to samo (idem) zatem nie wiem, jak porównać to do „postępowania przygotowawczego”, nadto przedmiot postępowania nie jest ten sam. Względy te mogą jednak nie mieć praktycznego znaczenia skoro, jak wspomniałem, całość postępowania 2 DS 203/10 uważam za formę kary oraz traktowania nieludzkiego i poniżającego.

113. Wyraźnie powołuję się na zasady wyłożone w niestety bardzo obszernym orzeczeniu Franz Fischer przeciw Austrii[75] (§§ 21-32). Nadto w stosunkowo niedawnym (25.06.2009) wyroku Trybunału w sprawie Maresti przeciw Chorwacji. W tej ostatniej sprawie skarżącego uznano winnym odrębnie zakłócania porządku publicznego i naruszenia nietykalności, tj. – wg skromnej wiedzy niżej podpisanego – odpowiedników wykroczenia i występku. Wniosek i akt oskarżenia sporządzone przez policję trafiły do sądu, a ten w dwu odrębnych (przedmiotowo, proceduralnie i co do wymiaru kary) postępowaniach uznał winę oskarżonego. Wniosek o ukaranie za wykroczenie zawierał jednak wzmiankę o naruszeniu nietykalności później sądzonym odrębnie. Mimo że rząd Chorwacji tłumaczył że wniosek policji zawierał tylko wzmiankę o jakościowo innym czynie oskarżonego, umieszczoną w opisie przez pomyłkę – Trybunał uznał rząd Chorwacji winnym złamania zasady ne bis in idem (Art. 4 Protokołu nr 7). Niechlujstwo w aktach oskarżenia nie popłaca. Sprawa Maresti p-ko Chorwacji nie wiązała się z innymi naruszeniami, nie wynikała też z premedytacji; zatem niniejsza sprawa może okazać się ciekawa przez jej bogaty kontekst – domniemany przestępczy cel naruszenia i domniemany związek z pozostałymi naruszeniami Konwencji.

114. Równie wyraźnie powołuję się na orzeczenie Trybunału z 16 czerwca 2009 r. w sprawie Ruotsalainen p-ko Finlandii (13079/03). Skarżącego ukarano tam grzywną za stosowanie tańszego paliwa. Po kilku miesiącach otrzymał wezwanie do zapłaty potrojonego kosztu paliwa. Trybunał uznał że w drugim wypadku wezwanie było „karą” (w autonomicznym znaczeniu Konwencji) w rozumieniu prawa karnego i skazał Finlandię za naruszenie Art. 4 Protokołu nr 7 do Konwencji.

115. W sprawie Gradinger przeciw Austrii[76] skarżącego sądzono za spowodowanie wypadku drogowego z wynikiem śmiertelnym. Następnie otrzymał mandat za jazdę pod wpływem alkoholu. Trybunał uznał że Austria złamała P7-4. § 55: „… Trybunał ma pełną świadomość że przepisy te różnią się nie tylko określeniem czynów, ale i, co ważniejsze, charakterem i przeznaczeniem. Zważył też, że wykroczenie o którym mówi część 5 Ustawy o Ruchu Drogowym to tylko jeden z aspektów przestępstwa ściganego na mocy Artykułu 81 § 2 kodeksu karnego. Lecz obie zaskarżone decyzje dotyczyły tego samego czynu. Dlatego doszło do naruszenia Artykułu 4 Protokołu Nr 7 (P7-4).”

116. Wyrok Trybunału z 28.10.1999 r. w sprawie Brumărescu przeciw Rumunii (28342/95), §§ 61-62: „Prawo do sprawiedliwego procesu sądowego w rozumieniu Art. 6 § 1 Konwencji należy interpretować łącznie z Preambułą do Konwencji stanowiącą, między innymi, że rządy prawa to wspólne dziedzictwo Wysokich Układających się Stron. Jednym z fundamentalnych aspektów rządów prawa jest zasada pewności prawnej wymagająca, inter alia, by po ostatecznym rozstrzygnięciu sprawy przez sądy nie kwestionować ich wyroków. (…) Stosując Artykuł 330 w ten sposób, Sąd Najwyższy naruszył zasadę pewności prawnej. Zważywszy na okoliczności przedmiotowej sprawy, działanie to naruszyło prawo skarżącego do procesu sprawiedliwego w rozumieniu Artykułu 6 § 1 Konwencji”. Zdanie zgodne sędziego Rozakisa: „Orzecznictwo Trybunału wskazuje że pojęcie prawa do sądu, lub dostępu do sądu, bynajmniej nie ogranicza się do etapu wszczęcia postępowania lub rozstrzygnięcia sprawy w postępowaniu sądowym, lecz obejmuje również prawo do sądu który potrafi wydać wyrok lub decyzję skutecznie i orzekać sprawiedliwie bez przeszkód zewnętrznych. Prawo do sądu nie jest więc li tylko prawem teoretycznym do rozpoznania sprawy przez sędziego krajowego, lecz obejmuje i uprawnione oczekiwanie, że władze krajowe będą przestrzegać i realizować wyroki prawomocne. (…) Prawo skarżącego do sądu stało się iluzoryczne po interwencji Prokuratora Generalnego i Sądu Najwyższego na podstawie art. 330 kpc i uchyleniu decyzji sądu pierwszej instancji z jej korzystnymi dla skarżącego skutkami. Gdy system prawny umożliwia prawomocne decyzje sądów a następnie ich uchylanie w późniejszych postępowaniach, nie tylko cierpi na tym pewność prawa, ale podważone jest samo istnienie tych sądów, gdyż w istocie nie mają one władzy ostatecznego rozstrzygnięcia kwestii prawnej. Przeto wątpliwe jest, czy ktoś kto staje przed takim sądem korzysta z prawa do sądu i dostępu do sądu.” Orzeczenie Trybunału w sprawie Broniowski przeciw Polsce[77], § 175: „Zdaniem Trybunału, takiego postępowania organów państwa, związanego z rozmyślną próbą uniemożliwienia realizacji ostatecznego i wykonalnego orzeczenia sądu i nadto tolerowanego, o ile nie milcząco aprobowanego przez władzę wykonawczą i ustawodawczą państwa nie można wyjaśnić wskazując na jakikolwiek uprawniony interes publiczny lub interes społeczności jako takiej. Wręcz przeciwnie, może ono podważyć wiarygodność i autorytet władzy sądowniczej i zagrozić jej skuteczności, a czynniki te mają rangę najwyższą z punktu widzenia podstawowych zasad na których opiera się Konwencja i przed którymi, w kontekście niniejszej sprawy, ustąpić muszą wszelkie wyobrażalne względy polityki gospodarczej lub społecznej, jakie mogły warunkować brak naprawy postępowania tych organów przez państwo polskie”.

117. Jak wspomniano, W. Szczygieł od maja 2010 r. usiłował poddać mnie badaniu przez biegłych psychiatrów. Lecz 17 maja 2010 w równoległym postępowaniu powstała już opinia. Na opinii tej opiera się postanowienie Sądu Okręgowego w Gliwicach z 18 sierpnia 2010 r. (sygn. VI Kz 247/10) w którym sąd ustalił brak zastrzeżeń do mojej poczytalności. Warto pamiętać że opinia z 17 maja 2010 dotyczy okresu rozpoczynającego się (o ile dobrze pamiętam) w czerwcu 2006 r. a zatem obejmuje cały okres czasu, co do którego Szczygieł postanowił jakoby „ustalać” moją poczytalność. Wspomniane postanowienie Sądu Okręgowego w Gliwicach jest prawomocne – a namolne powracanie do tej zamkniętej kwestii uważam za złamanie zasady res judicata i Art. 4 Protokołu nr 7. Tak czy owak, zagadnienie to ustali Trybunał i to do niego W. Szczygieł powinien kierować swe argumenty – if any – a nie porywać poszkodowanego by go zastraszyć i wymusić wycofanie skargi indywidualnej złożonej w ECHR w lipcu 2010

118. Wśród prawników (przynajmniej kilku z którymi rozmawiałem) modny jest pogląd, że orzeczenie niepoczytalności w jednej sprawie może nie skutkować choćby nawet ograniczeniem poczytalności w sprawie innej, nawet w tym samym czasie. Pogląd taki, choć logicznie dopuszczalny, w ogromnej większości wypadków nie jest jednak trafny. Że coś jest logicznie możliwe nie znaczy, że prawdopodobne, nie mówiąc o zgodności z prawdą. Rachunek prawdopodobieństwa na ogół jest lepszym narzędziem od samej logiki. Logicznie-teoretycznie możliwe jest, że za rogiem wylądowali Marsjanie, lecz wszyscy wiemy, że nie jest to prawdą – gdyż, w szczególności, byłoby to sprzeczne z powszechnym doświadczeniem życiowym. Pogląd ten uważam za dość oczywisty, by jednak uniknąć posądzeń o woluntaryzm – zacytuję opinię dr Beaty Grabińskiej wydaną w sprawie DS 1371/09 (PR Lubliniec): W opiniowaniu sądowo-psychiatrycznym polskim dominuje pogląd, iż (cyt. za Janem Przybyszem „Psychiatria Sądowa. Podręcznik dla Lekarzy i Prawników”) “obecność zaburzeń psychicznych przejawiających się pojedynczym, izolowanym objawem w postaci np. urojeń, dezorganizuje funkcje psychiczne stanowiące niepodzielną całość. – podkreślenie ode mnie. Grabińska następnie tłumaczy że w wypadku orzeczenia niepoczytalności sprawcy w jednej sprawie orzeka się takąż niepoczytalność w przypadku tegoż sprawcy innych czynów, skądinąd racjonalnych, psychologicznie motywowanych i zrozumiałych – np. kradzieży sklepowych. Wynikałoby stąd, że skoro orzeczono brak zastrzeżeń do poczytalności, to takie też będzie oczywiście zasadne oczekiwanie względem innego orzeczenia i to w dodatku w tym samym czasie.

 

 

Art. 13 Konwencji

119. Artykuł 13 gwarantuje prawo do skutecznego środka naprawczego (remedy)[78]. Wyraża zasadę komplementarności – założenie, iż na szczeblu krajowym istnieją praktyczne i skuteczne środki naprawcze w zakresie domniemanych naruszeń praw gwarantowanych w Konwencji. Orzeczenie w sprawie Çiçek p-ko Turcji (pozew nr 25704/94) z 27 lutego 2001 r., § 177: „Trybunał stwierdza, że Artykuł 13 gwarantuje dostępność na poziomie krajowym środka naprawczego służącego zapewnieniu substancji praw i swobód określonych w Konwencji w dowolnej formie, w jakiej może je gwarantować krajowy porządek prawny. Artykuł 13 wymaga zatem środka naprawczego dotyczącego treści danych zarzutów o wartości chronione przez Konwencję i zapewnienia odpowiednich środków naprawczych (relief), choć Wysokim Układającym się Stronom przysługuje pewna swoboda uznania (discretion) co do sposobu, w jaki podporządkowują się swym zobowiązaniom określonym w Konwencji. Zakres zobowiązania określonego w Artykule 13 jest zmienny w zależności od treści zarzutów skarżącego. Lecz środek naprawczy jakiego wymaga Artykuł 13 musi być „skuteczny” tak w praktyce jak i prawie, w szczególności w znaczeniu, że skorzystanie zeń nie może być w nieuzasadniony sposób utrudnione przez działania i zaniechania władz pozwanego państwa (zob. Aksoy p-ko Turcji, wyrok z 18 grudnia 1996 r., Reports 1996-VI, nr 26, str. 2286, § 95; Aydin p-ko Turcji, orzeczenie cyt. wyżej, str. 1895-96, § 103; oraz Kaya p-ko Turcji, podobnie cytowane wyżej, str. 325–26, § 89).”

120. Wcześniej opisano brak skutecznego środka odwoławczego w zakresie łamania Art. 5-3 Konwencji w Polsce. Zażalenie na postanowienie o zatrzymaniu nie spełnia przynajmniej dwu wymogów wyraźnych i nawet podanych bezpośrednio w samym tekście Konwencji: jego rozpoznanie nie jest ani automatyczne, ani niezwłoczne. Niniejsze pismo nie jest środkiem odwoławczym ani praktycznym, ani efektywnym w rozumieniu Art. 13 w szczególności dlatego, że ocena sądu może być z definicji wyłącznie retrospektywna. Europejska Konwencja Praw Człowieka i Podstawowych Wolności weszła w życie w Polsce z dniem 1 maja 1993 (Dziennik Ustaw 1993 Nr 61, poz. 284-285), tj. 18 lat temu. Orzeczenie w sprawie Ladent wydano nie przeciw Nowej Zelandii, a Polsce i ponad dwa lata temu; nadto proces w tej sprawie toczył się ponad sześć lat. Zatem rząd miał dość czasu by dostosować ustawodawstwo krajowe do prawa jakie teoretycznie go obowiązuje. Z sobie znanych powodów tego nie zrobił preferując, w szczególności, grę w piłkę – grę też zresztą pozorowaną[79]. Brak tego dostosowania oznacza ustrojowy defekt ustawodawstwa krajowego (systemic malfunctioning of domestic legislation)[80] a domniemane naruszenie dotyczy dwu artykułów łącznie (5-3 + 13).

121. Orzeczenie Trybunału w sprawie Çakıcı przeciw Turcji[81], op.cit., § 113: „Zważywszy na fundamentalne znaczenie praw jakie wchodzą w grę w tym przypadku, prawa do ochrony życia i wolności od tortur i złego traktowania, Artykuł 13 nakłada na Państwa, nie przesądzając o wszelkich innych środkach naprawczych dostępnych w systemach krajowych, obowiązek przeprowadzenia szczegółowego i efektywnego śledztwa mogącego prowadzić do identyfikacji i ukarania osób odpowiedzialnych, śledztwa do którego skarżący ma efektywny dostęp (zob. cyt. wyżej orzeczenie w sprawie Yaşa, str. 2442, § 114)”. Od maja 2010 r. złożyłem w Prokuraturze Apelacyjnej w Katowicach sześć zawiadomień o popełnieniu przestępstwa przez prowadzącego tę sprawę prokuratora. Z jakim skutkiem? Ano z takim jak realizacja Spornego Postanowienia. Orzeczenie w sprawie Çakıcı przeciw Turcji, op. cit., § 136: „Skarżąca potwierdziła rozumowanie Komisji, w którym stwierdzono naruszenie Artykułu 13 (zob. akapit 138 niżej). Podniosła dalej, że nieadekwatność urzędowego dochodzenia w jej sprawie nie tylko spowodowała odmowę dostępu do efektywnego środka naprawczego związanego ze zniknięciem jej syna, ale że taka odmowa ze strony władz wskazywała również na brak w pozwanym Państwie efektywnego systemu środków naprawczych w zakresie poważnych naruszeń praw określonych w Konwencji.”

122. Naruszenia Art. 13 orzekano w sprawach przeciw rządom tolerującym przestępstwa ich funkcjonariuszy, np. w związku z torturowaniem i mordowaniem jeńców wojennych i ludności cywilnej. W Europie są państwa zwyczajowo (głównie z powodów narodowościowych i w toku działań wojennych) specjalizujące się w tej tematyce; którym nic co ludzkie nie jest obce. Pamiętając o proporcjach, charakter poczynań prokuratury w tej sprawie, w tym działanie w własnym interesie, autoprotekcja prowadzącego ją prokuratora, orzekanie przezeń w przedmiocie własnej winy lub niewinności i protekcja przestępców opisanych w §§ 1-20 połączona z brakiem najbardziej podstawowych gwarancji prawa automatycznie lokuje mokry dół, barak morderców (za Herbertem, Potęga smaku) do kategorii Art. 13. Pamiętając o proporcjach, na opis tych patologii i konstrukcji prawnych przyjętych przez Trybunał w ich ocenie wystarczy przetłumaczyć i zmienić tylko nazwiska i daty z orzeczeń Trybunału dot. „śledztw” w sprawach zbrodni wojennych w Czeczenii.

123. Szczegółowy opis tych patologii niestety zajmie wiele miejsca. Proszę w razie potrzeby wezwać mnie do uzupełnienia nin. pisma w tym zakresie. Opis ten i tak będzie niezbędny w odrębnym przyszłym memorandum o działaniu prokuratury w Polsce. Memorandum oparte będzie na argumentacji prawnej podanej w Pozwie Çakıcı przeciw Turcji[82] (op. cit.) w części dot. systematycznego łamania Art. 13 przez pozwane państwo (Część VIII orzeczenia) w południowo-wschodniej Turcji w latach 90-tych. Trybunał uznał wówczas, że zarzuty te wykraczają daleko poza treść skargi indywidualnej, a Komisja Europejska nie wykluczyła powrotu do tej kwestii. Wobec systematycznego charakteru naruszeń Art. 13 i wynikającej zeń konieczności kompleksowej oceny politycznej, memorandum dot. tzw. „prokuratury” w Polsce skierowane będzie raczej do Rady Europy. Dla celów krótkiego omówienia tła opisanych wydarzeń moim zdaniem dość jest przyjąć, że rząd w Polsce nie praktykuje postępowań karnych. Że działanie prawa jest wybiórcze tj. arbitralne – określenie to jest istotne dla ustalenia zasadności zarzutów z Art. 6 i 5, ale arbitralność w kontekście Art. 13 oznacza brak rządów prawa w rozumieniu Art. 1.

124. Orzeczenie Trybunału w sprawie Feliński przeciw Polsce[83], § 81: „[Rząd] sugerował też, że fakt iż Trybunał wydał w przeszłości wiele orzeczeń w których stwierdzał naruszenie Artykułu 5 § 3 Konwencji nie powinien prowadzić automatycznie do orzeczenia o naruszeniu Artykułu 46 tak, jak nastąpiło to w sprawie Scordino przeciw Włochom. Rząd polski przyjął szereg środków powszechnych i indywidualnych płynących z wniosków określonych w orzeczeniach gdzie Trybunał stwierdzał, że długość tymczasowego aresztowania była nadmierna. W szczególności, 17 maja 2007 r. Gabinet przyjął „Plan Działań w zakresie realizacji orzeczeń Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w sprawach Polski” (zob. akapit 34 powyżej). W podsumowaniu Rząd stwierdził, że z uwagi na starania władz polskich i reformy legislacyjne przez nie podejmowane by rozwiązać problem przewlekłości tymczasowego aresztowania – nie można uznać, że Polska nie realizuje swych określonych w Artykule 46 obowiązków w zakresie realizacji orzeczeń Trybunału”. Koniec cytatu. Trzeba powiedzieć, że w wyniku w/w argumentów Trybunał uznał tu, że rząd złamał „tylko” Art. 13 – a nie Art. 13 w zw. z Art. 46. Powyższy cytat dotyczy kroków Trybunału dla położenia kresu aktom barbarzyństwa i terroru związanym z masowym wtrącaniem polskich ofiar do tiurmy, czyli łamania Art. 5-3 Konwencji. Co do jakości starań władz polskich, co do ich reform legislacyjnych, co do treści rozmaitych rządowych planów działań mam oczywiście, jak nietrudno się domyślić, moje zdanie i omawia je w szczególności część poniżej – dotycząca gier pozorów.

Art. 18 Konwencji

125. Art. 18 zakazuje stosowania ograniczeń wolności i praw dla celów innych niż te, dla których ograniczenia te wprowadzono i wyraża oczywistą zasadę dobrej woli. Artykuł ten zakazuje w szczególności praktyki charakterystycznej w ogóle dla polskiego życia publicznego i sprowadzającej się do samego tylko tworzenia pozorów dla osiągnięcia celów innych niż deklarowane.

126. Zarzut dot. domniemanego naruszenia Art. 18 jest prosty. Wezwania podejrzanego oraz poddanie podejrzanego badaniom przez biegłych mają swoje miejsce w postępowaniu karnym i mają swój cel. Tu jednak prokurator użył i jednego, i drugiego dla celów innych niż przepisane przez obowiązujące go prawo i przepisy szczególne.

127. Orzeczenie w sprawie Bozano przeciw Francji[84], § 46: „Trybunał już zważył, nawiązując odrębnie do Artykułu 5 § 1 (art. 5-1), że procedury deportacji w niniejszej sprawie nadużyto dla celów innych niż zwykłe. Trybunał nie uważa zatem za konieczne badanie tego samego zagadnienia pod kątem Artykułu 18 (Art. 18)”.

W tym jednak wypadku zachodzi okoliczność szczególna, następująca.

128. W końcu lipca 2010 złożyłem w Trybunale w Strasburgu skargę indywidualną dot. afery DS 761/09 (zob. §§ 1-20). Zarówno domniemani przestępcy uwikłani w tę aferę, jak i W. Szczygieł z góry wiedzieli, że proces ten jest nieunikniony. Niedopuszczalne – i równoznaczne ze złamaniem dodatkowo Art. 34 – są jakiekolwiek próby nacisku i zastraszenia poszkodowanego zmierzające do wywarcia na niego presji by wycofał lub zmodyfikował treść swych wystąpień w w/w procesie; stąd niewątpliwa jest potrzeba zakazu jakichkolwiek kontaktów sprawców z poszkodowanym. Potrzebę tę sprawcy postanowili, jak widać, negować i w ten osobliwy sposób „budować” własną pozycję procesową – strony w postępowaniu strasburskim.

Art. 8 Konwencji

129. Orzeczenie w sprawie Tysiąc przeciwko Polsce[85], § 109: „Głównym celem Artykułu 8 jest ochrona jednostki przed arbitralną ingerencją władz publicznych. Każda ingerencja określona w pierwszym akapicie Artykułu 8 musi być uzasadniona okolicznościami wskazanymi w akapicie drugim, mianowicie musi ona być „zgodna z prawem” i „konieczna w społeczeństwie demokratycznym” z przynajmniej jednego z uprawnionych powodów tam wskazanych. Zgodnie z ustalonym orzecznictwem, pojęcie konieczności oznacza, że ingerencja odpowiada naglącej potrzebie społecznej i w szczególności jest proporcjonalna do jednego z uprawnionych celów, do jakich zmierzają władze (zob. np. Olsson przeciw Szwecji (Nr 1), orzeczenie z 24 marca 1988 r., Seria A nr 130, § 67).”

130. Ingerencja rządu w prywatne życie skarżącego jest dopuszczalna gdy (i) jest zgodna z prawem, (ii) zmierza do osiągnięcia jednego lub kilku celów wyliczonych w Art. 8-2, (iii) jest „konieczna w społeczeństwie demokratycznym”. W moim przekonaniu, dotychczasowe rozważania zdają się wskazywać, że żaden z tych trzech warunków nie jest tu spełniony.

131. Złamanie Art. 8 gwarantującego poszanowanie życia prywatnego, rodzinnego itp. jest często przyjmowane automatycznie po uznaniu że naruszono inne prawa gwarantowane w Konwencji[86], zwłaszcza Art. 3. W moim przekonaniu, tak właśnie należy postąpić w niniejszej sprawie. Pamiętając o domniemanej irracjonalności i absurdalności niniejszego postępowania, domniemanej bezzasadności i sprzeczności z prawem  Spornego Postanowienia, roli jaką to postanowienie pełni w całości postępowania 2 DS 203/10 (w mym przekonaniu, będącego per se traktowaniem i karą nieludzką i poniżającą) zważyć należy na jego realne, konieczne i nieuniknione skutki dla poszkodowanego.

132. W kontekście domniemanego naruszenia Artykułu 8 warto zacytować kolejny precedens, bliski realiom niniejszej sprawy. Orzeczenie Trybunału w sprawie Worwa przeciw Polsce[87]: „§ 82. Trybunał podkreśla, że zlecenie opinii psychiatrycznej by ustalić stan zdrowia psychicznego oskarżonego w postępowaniu karnym pozostaje środkiem koniecznym i takim, które chroni osoby mogące popełnić przestępstwa nie będące w pełni władz umysłowych. Władze państwa muszą jednak upewnić się, że środek ten nie zakłóca sprawiedliwej równowagi jaką należy zachować między prawami danej osoby, w szczególności prawem do poszanowania życia prywatnego, a względami właściwego wymiaru sprawiedliwości. § 83. W niniejszej sprawie Trybunał stwierdza, że równowagi tej nie zachowano. Władze sądowe we właściwości miejscowej jednego sądu ustawicznie i w krótkich odstępach czasu [trzykrotnie – przyp. tłum.] wysyłały skarżącą na badania psychiatryczne, w dodatku odsyłano ją do domu mówiąc, że w dniu wskazanym w wezwaniu nie wyznaczono badań. Sąd Rejonowy w Nowym Targu miał obowiązek zwrócić uwagę własnemu prokuratorowi że prowadzi postępowanie w którym wydano dwie odrębne decyzje o skierowaniu skarżącej na badanie psychiatryczne. § 84. Kierując się zasadami słuszności Trybunał uważa, że niezależnie od pokaźnej liczby sporów z udziałem skarżącej, władze nie spełniły wymogu należytej dbałości. Ingerencja w prawo skarżącej do poszanowania jej życia prywatnego była więc nieuzasadniona. Naruszyły więc Artykuł 8 Konwencji.”

133. Domniemane naruszenie Art. 8 w niniejszej sprawie w zasadzie pokrywa się z innymi zarzutami (w szczególności, dot. Art. 5, 3 itd.) – z jednym wyjątkiem szczególnym. Jak wspomniano (§ 97), W. Szczygieł zapragnął poddać mnie badaniu gdyż w przeszłości inni mnie badali co zdaje się wskazywać (§ 97) na akt idiotyzmu. Tak jednak być nie musi. Oto w sprzecznych zeznaniach sprawcy, w piśmie z 30 lipca 2010 pojawia się ciekawszy wątek. W piśmie tym powiada, że Prokurator bowiem zdecydował o konieczności [badania] jakie podjął po analizie wydruku z KSIP gdzie odnotowany był fakt uprzednich badań itd. Uprzejmie proszę o zabezpieczenie rzeczonego „wydruku z KSIP” (co to w ogóle jest „KSIP…”) Trybunał Konstytucyjny, SK 10/00 z 2 kwietnia 2001: „Prawo do żądania sprostowania oraz usunięcia informacji nieprawdziwych, niepełnych lub zebranych w sposób sprzeczny z ustawą nie może podlegać ograniczeniu. Zasady i tryb realizacji tego prawa określa ustawa z dnia 29 sierpnia 1997 r. o ochronie danych osobowych (Dz.U. Nr 133, poz. 883 ze zm.)” Orzecznictwo Trybunału związane z prowadzeniem przez rząd baz danych na temat obywateli niedostępnych dla tych obywateli jest doprawdy imponujące, a jego omówienie może podwoić objętość nin. pisma – co odzwierciedla wagę problemu będącego jego podłożem; zagrożenie związane w społeczeństwie informatycznym z  łajdackim i przestępczym wykorzystaniem niedostępnych lub trudnodostępnych baz danych przedstawia film Net (pol. „System”) z Sandrą Bullock – a poza Polską, również po prostu wyroki skazujące sprawców. Dla celów wstępnych nin. Zażalenia warto zważyć, że (i) nie wiem co to jest KSIP, a skoro tak, to logicznie (ii) nigdy nie miałem wglądu do w/w ani oczywiście możliwości wystąpienia z żądaniem sprostowania i ewentualnie pociągnięcia do odpowiedzialności ewentualnych winnych zawartych tam treści. Oświadczam, że w tej sprawie zamierzam powołać się na precedens w postaci orzeczenia w sprawie Rotaru przeciw Rumunii[88]; w sprawie tej Trybunał uznał Rumunię winną złamania Art. 8 + Art. 13 łącznie, w związku z brakiem możliwości odwołania. Dla zarzutu związanego z informacjami niejawnymi mutatis mutandis przydatne są też orzeczenia w sprawach Matyjek, Luboch, Jałowiecki i Rasmussen[89] przeciw Polsce; a zważywszy że w odróżnieniu od sprawy Rotaru, nieznany mi „KSIP” de facto już wykorzystano w postępowaniu karnym (a sprawca to przyznał, choć początkowo „udawał Greka”), to do Artykułów 8 i 13 łącznie dochodzą zarzuty z Art. 6-1 i Art. 6-3-c łącznie. Dwa ostatnie artykuły chronią m.in. zasadę równości stron (equality of arms) w postępowaniu karnym wg której, w skrócie, strona postępowania nie może działać w warunkach znacząco gorszych niż warunki strony przeciwnej i w szczególności musi mieć możność poznania argumentów strony przeciwnej i ustosunkowania się do nich.

Art. 14 Konwencji

134. Artykuł ten zakazuje dyskryminacji z jakigokolwiek powodu, w tym z powodu zdrowia. W najbardziej odrażającej formie artykuł ten naruszono 17 i 18 października odbierając mi okulary.

135. Artykuł ten zakazuje również dyskryminacji z powodów narodowych i przynależności państwowej oraz z powodów religijnych, jak w tej sprawie (zob. § 49 „t”, § 67).

136. Orzeczenie w sprawie Gillow przeciw W. Brytanii[90], § 64: „Trybunał zbada zarzuty skarżących w świetle dobrze ustalonych zasad swego orzecznictwa: dla celów Artykułu 14, różnica traktowania jest dyskryminacyjna, jeżeli “nie ma obiektywnego i rozsądnego uzasadnienia, tj, gdy nie zmierza do “uprawnionego celu” lub gdy nie zachodzi rozsądny związek proporcjonalności między zastosowanymi środkami a celem, do którego środki te zmierzają.”

Art. 6-2 Konwencji

137. W orzeczeniu w sprawie Fatułajew p-ko Azerbejdżanowi  (40984/07) z 22 kwietnia 2010 r. (§ 159-160) : „Trybunał powtarza, że Artykuł 6 § 2, w jego odpowiedniej części ma zapobiec możliwości przekreślenia sprawiedliwego procesu karnego w wyniku wygłaszania w ścisłym związku z nim twierdzeń wyrażających z góry opinie o rozstrzygnięciu (prejudicial statements). Domniemanie niewinności jakiego wymaga akapit 2 Artykułu 6 to jeden z elementów procesu karnego sprawiedliwego, jakiego wymaga akapit 1 (zob. Allenet de Ribemont, cyt. wyżej, § 35). Nie tylko zabrania on przedwczesnego wyrażania poglądu że osoba „oskarżona o czyn karalny” jest winna przed udowodnieniem tego w sposób zgodny z prawem (zob. Minelli p-ko Szwajcarii, 25 marca 1983 r., § 38, Seria A nr 62) przez sam sąd, lecz obejmuje wypowiedzi innych funkcjonariuszy publicznych o postępowaniu karnym skłaniające odbiorców do przekonania o winie tej osoby i z góry przesądzające ocenę okoliczności faktycznych należną odpowiednim organom sądowym (zob. Allenet de Ribemont, cyt. wyżej, § 41, i Daktaras p-ko Litwie, nr 42095/98, §§ 41-43, ECHR 2000-X). (…) Trybunał zawsze wskazywał że domniemanie niewinności naruszone jest wówczas, gdy decyzja sądu lub stwierdzenie funkcjonariusza państwowego o osobie oskarżonej w postępowaniu karnym wyraża pogląd, że osoba ta jest winna przed udowodnieniem jej winy w sposób zgodny z prawem. W razie braku ustaleń formalnych wystarczy nawet samo istnienie pewnego rozumowania (ang. reasoning) sugerującego, że sąd lub funkcjonariusz uważa oskarżonego za winnego. Jest fundamentalna różnica między twierdzeniem, że ktoś jest jedynie podejrzany o popełnienie przestępstwa a wyraźnym stwierdzeniem, przy braku prawomocnego orzeczenia, że ten ktoś przestępstwo popełnił. Trybunał zawsze podkreślał wagę doboru słów przez funkcjonariuszy państwa przed osądzeniem danej osoby i stwierdzeniem jej winy co do określonego przestępstwa (zob. Chuzin (Khuzhin) i inni p-ko Rosji, nr 13470/02, § 94, 23 października 2008 r., z dalszymi źródłami)[91]„. Podkreślenia ode mnie.

138. To samo orzeczenie, § 158: „Trybunału nie przekonuje też argument rządu, że skarżący nie oskarżył w odrębnym postępowaniu karnym Prokuratora Generalnego o zniesławienie na podstawie art. 147 kodeksu karnego ani nie wytoczył mu odrębnej sprawy cywilnej w związku z naruszeniem jego praw i obowiązków. Trybunał zważył, że w przedmiotowej sprawie skarżący wyraźnie wskazał w pierwszej instancji i sądach odwoławczych na wypowiedzi Prokuratora Generalnego i zarzucił mu złamanie praw przysługujących skarżącemu zgodnie z Artykułem 6 § 2 Konwencji. Wysunięte przezeń zarzuty o naruszenie Konwencji odrzucono bez uzasadnienia. Dlatego Trybunał powtarza, że od danej osoby nie można wymagać próbowania wielu środków naprawczych, jeżeli prawo przewiduje więcej niż jeden. To skarżący ma wybrać środek prawny najwłaściwszy w okolicznościach danej sprawy (zob., wśród wielu innych źródeł, Airey przeciw Irlandii, 9 października 1979, § 23, Seria A nr 32, i Boicenco przeciw Mołdawii, nr 41088/05, § 80, 11 lipca 2006). Rząd nie negował efektywności środka naprawczego, jaki skarżący wybrał w przedmiotowym postępowaniu, czyli poruszenia kwestii domniemania niewinności przed sądami, które orzekały w jego sprawie karnej. Przyjmując nawet, że środki odwoławcze wskazane przez rząd mogłyby zapewnić adekwatne zadośćuczynienie Trybunał uważa że od skarżącego, który podniósł kwestię domniemania niewinności w kontekście postępowania karnego, nie można wymagać innych prób uzyskania zadośćuczynienia przez wystąpienie albo z oskarżeniem o zniesławienie w postępowaniu karnym, albo z pozwem cywilnym o zadośćuczynienie (zob., mutatis mutandis, Hajibeyli przeciw Azerbejdżanowi, nr 16528/05, § 43, 10 lipca 2008).”

139. Orzeczenie Trybunału w sprawie Garycki p-ko Polsce[92], § 72: „Fakt że skarżącego ostatecznie uznano winnym i skazano na dziewięć lat pozbawienia wolności nie ma znaczenia dla przysługującego mu przedtem prawa do domniemania niewinności do czasu udowodnienia mu winy w sposób zgodny z prawem. W orzecznictwie Trybunału wielokrotnie podkreślano, że Artykuł 6 § 2 dotyczy całości postępowania karnego, niezależnie od jego wyniku (zob. akapit 68 wyżej)”. Trybunał uznał rząd polski winnym złamania Art. 6-2.

140. W piśmie z 30.07.2010 r. prokurator powiada: z uwagi na uzasadnione wątpliwości co do stanu poczytalności in tempore criminis itd. Nie było żadnej criminis. W tej sprawie nie było wyroku, nie tylko prawomocnego, ale i wszelkiego innego – a nadto W. Szczygieł nie jest sędzią, o czym widać znów zapomniał.

Art. 6 § 3 „a” Konwencji

141. Ten zapis Konwencji gwarantuje prawo do niezwłocznego otrzymania szczegółowej informacji w języku dla niego zrozumiałym o istocie i przyczynie skierowanego przeciwko niemu oskarżenia.

Jak wiadomo, do dziś nie otrzymałem zarzutów w tej sprawie. Rząd nie będzie mógł przeczyć temu zarzutowi.

142. Orzeczenie w sprawie I.H. i Inni przeciw Austrii[93]: „30. Trybunał zważył, iż treść akapitu 3 (a) Artykułu 6 wskazuje na potrzebę szczególnej uwagi, jaką należy zwrócić na przekazanie oskarżonemu „oskarżenia”[94]. Informacje o zarzutach grają kluczową rolę w procesie karnym, gdyż od chwili doręczenia ich oskarżony jest formalnie i na piśmie poinformowany o faktycznej i prawnej podstawie skierowanych wobec niego zarzutów (Kamasinski przeciw Austrii, orzeczenie z 19 grudnia 1989, Seria A nr 168, str. 36-37, § 79). Artykuł 6 § 3 (a) Konwencji daje oskarżonemu prawo do informacji nie tylko o „przyczynie” skierowanego przeciw niemu oskarżenia, tj. działań jakie oskarżony miał popełnić i których dotyczą zarzuty, ale również informacji o charakterystyce prawnej przypisanej tym działaniom. Informacje te powinny być szczegółowe (Pélissier i Sassi przeciw Francji [GC], nr 25444/94, § 51, ECHR 1999-II; Dallos przeciw Węgrom, nr 29082/95, § 47, 1 marca 2001; Lakatos przeciw Węgrom (dec.), nr 43659/98, 20 września 2001). – § 31. Zakres tego artykułu należy oceniać w świetle szerszego prawa do sprawiedliwego procesu gwarantowanego przez Artykuł 6 § 1 Konwencji. W sprawach karnych przekazanie pełnej i szczegółowej informacji o zarzutach przeciw oskarżonemu, a zatem również o charakterystyce prawnej, jaką sąd może przyjąć w danej sprawie, jest kluczowym warunkiem wstępnym sprawiedliwości procedury (…) Trybunał zważył dalej, że podpunkty (a) i (b) Artykułu 6 § 3 są powiązane, a prawo do informacji o charakterze i przyczynach oskarżenia należy rozpatrywać w świetle prawa oskarżonego do przygotowania obrony (orzeczenia w sprawach Pélissier i Sassi przeciw Francji, op. cit., §§ 52-54, Lakatos przeciw Węgrom (dec.), loc. cit.).”

143. Orzeczenie w sprawie Sejdovic przeciw Włochom[95], § 99: „…Trybunał przyjmował, że informacja o postępowaniu karnym przeciw danej osobie jest aktem prawnym o takiej wadze, że musi on być dokonany według wymogów proceduralnych i materialnych umożliwiających gwarancje skutecznego skorzystania z praw przysługujących tej osobie; ogólnikowa i nieformalna wiedza nie może wystarczać (zob.T. przeciw Włochom, cyt. wyżej, § 28, oraz Somogyi, cyt. wyżej, § 75).”

Art. 6 § 3 „b” i „c” Konwencji

144. Te zapisy Konwencji gwarantują prawo do odpowiedniego czasu i możliwości przygotowania obrony oraz do bronienia się osobiście lub przez ustanowionego przez siebie obrońcę… itd.

145. Orzeczenie w sprawie Murray przeciw Wielkiej Brytanii[96], § 63: „W tych warunkach pojęcie sprawiedliwości chronione przez Artykuł 6 wymaga, by oskarżony mógł korzystać z pomocy adwokata już w pierwszej fazie przesłuchania na policji. Odmowa dostępu do adwokata w czasie pierwszych 48 godzin przesłuchań na policji, w sytuacji gdy często nieodwołalnie przesądzane są prawa obrony, to – niezależnie od przyczyn tej odmowy – naruszenie praw oskarżonego określonych w Artykule 6.” Trybunał uznał tu W. Brytanię winną naruszenia Art. 6-1 w zw. z Art. 6-3-c (6-1+6-3-c).

146. Öcalan przeciw Turcji[97], § 131. „Sposób zastosowania Artykułu 6 §§ 1 i 3 (c) w postępowaniu przygotowawczym zależy od szczególnych cech danego postępowania i pozostałych okoliczności sprawy. Artykuł 6 zwykle wymaga, by oskarżony mógł korzystać z pomocy adwokata od pierwszych chwil policyjnego przesłuchania. Jednak prawo to, którego Konwencja nie wskazuje wyraźnie, można ograniczyć w szczególnie uzasadnionych przypadkach. Każdorazowo należy udzielić odpowiedzi na pytanie, czy ograniczenie to, zważywszy na całość danego postępowania, pozbawiło podejrzanego prawa do sprawiedliwego wysłuchania (fair hearing) (zob. John Murray przeciw Wielkiej Brytanii, orzeczenie z 8 lutego 1996 r., Reports 1996-I, str. 54-55, § 63).” Podkreślenie ode mnie.

147. W tej sprawie nie rozpoczął się jeszcze proces, ale już dokonano kilku istotnych domniemanych naruszeń tych Artykułów Konwencji. Wiążą się one ściśle z pozbawieniem wolności 17 i 18 października 2010. Zgodnie z w/w orzecznictwem Trybunału, osobie pozbawionej wolności przysługuje kontakt z adwokatem od pierwszych godzin utraty wolności i od pierwszych czynności mających jakiekolwiek znaczenie prawne. Pierwsze czynności postępowania często określają dalszy jego tok – i któż nie wie tego lepiej niż państwowi złoczyńcy, upierając się przy bandyckim „prawie” pierwszych dwu nocy (48 godzin). W tym wypadku porywacze z policji wywabili mnie z domu podstępem jakoby na chwilę, w ten sposób uniemożliwiając mi nie tylko jakąkolwiek obronę, ale nawet zabranie z domu leków i ciepłej odzieży. Skutkiem nieuchronnym – a więc i celem –  tego czynu było złamanie Art. 3. Po przybyciu na komendę milicji w Piekarach Śl. zaproponowano mi napisanie zażalenia na zatrzymanie, jednak był to pierwszy i ostatni plus tego wydarzenia – przy pisaniu zażalenia nie było adwokata, a porywacze twierdząc że nie mają jakoby czasu upierali się, by pisać zażalenie szybko (w ten sposób naruszenie Art. 6-3-b jest tu i „klasyczne”, i dosłowne). Nadto plątali się w zeznaniach co do tego, do którego sądu skierowane ma być zażalenie i do dziś nie jest to bynajmniej jasne.

148. W standardach organu Rady Europy, jakim jest Europejski Komitet ds. Zapobiegania Torturom i Nieludzkiemu lub Poniżającemu Traktowaniu lub Karaniu (CPT), od początku podkreślano wymóg niezwłocznego dostępu osoby zatrzymanej do adwokata. „CPT wielokrotnie podkreślał, że jego doświadczenia wskazują, iż okres bezpośrednio następujący po zatrzymaniu jest okresem w którym ryzyko zastraszania i złego traktowania jest największe. Zatem zapewnienie zatrzymanym osobom dostępu do adwokata w tym okresie jest fundamentalnym zabezpieczeniem przed złym traktowaniem. Istnienie tej możliwości wywiera mitygujący skutek na tych, którzy gotowi są źle traktować zatrzymanych; co więcej, w wypadkach złego traktowania adwokat ma możliwość podjęcia odpowiednich działań.”

149. Fragment Raportu CPT dla rządu polskiego z kontroli jaką w okresie 4-15 października 2004 r. przeprowadził w milicyjnych aresztach w Polsce (CPT)[98]. § 143: „W toku inspekcji w roku 2004 stało się jasne, że większość rekomendacji jakie w przeszłości wydał CPT i zmierzających do dalszego wzmocnienia formalnych gwarancji wolności od złego traktowania dla osób zatrzymanych przez policję i Straż Graniczną – nie została zrealizowana. W praktyce osoby zatrzymane przez policję niezwykle rzadko miały dostęp do adwokata. CPT zalecił, by pilnie opracowano wszechstronny i odpowiednio finansowany system pomocy prawnej dla osób zatrzymanych przez policję, które nie mogą zapłacić za adwokata, i by system ten dostępny był od samego początku zatrzymania przez policję. Dalej, Komitet wezwał władze do nowelizacji art. 245 § 1 kpk by zapewnić, że osoby zatrzymane przez policję każdorazowo mogą rozmawiać z adwokatem bez obecności innych osób.” CPT zalecił rządowi wprowadzenie systemu pomocy prawnej w Raporcie z inspekcji roku 2000. Po inspekcji w roku 2004 ponowił to zalecenie. Mamy początek 2011.

150. Konwencja gwarantuje prawa nie teoretyczne lub iluzoryczne, lecz praktyczne i skuteczne (practical and effective). Przepisy wymagają powiadomienia o pozbawieniu wolności m. in. adwokata poszkodowanego. Praktyka w Polsce jest taka, że sprowadza się do wpisania do protokołu zatrzymania nazwiska adwokata – o ile podejrzany go posiada. Trudno nie uznać tego za kpinę z obowiązków państwa – innymi słowy trudno nie przyjąć, że pozwane państwo nie przejawia dbałości (diligence) o praktyczne i skuteczne (practical and effective) korzystanie z praw objętych ochroną Art. 6-3-b i Art. 6-3-c. Zarazem od ofiary na ogół żąda się poddania się czynnościom o istotnym znaczeniu prawnym, sądzę że na ogół związanych z wymuszeniem przyznania się do winy;  a w moim wypadku – badaniem przez biegłych i napisaniem zażalenia na zatrzymanie. Które w dodatku nie jest rozpatrzone ani przez sąd, ani nikogo innego, ani automatycznie, ani niezwłocznie, a przecież są też i dalsze wymogi (np. związane z kontradyktoryjnością postępowania). Wniosek dowodowy. Wnoszę o ustalenie w ilu wypadkach w latach 2001-2010 osoby zatrzymane skorzystały z pomocy adwokata w pierwszym okresie zatrzymania (48 godzin) i przy pierwszych czynnościach o znaczeniu prawnym (takich jak pisanie zażalenia albo przesłuchanie, albo badanie przez biegłych).

151. Kolejnym domniemanym naruszeniem Art. 6-3-b i c był sam zamiar porwania mnie i postawienia przed biegłymi w wyniku traktowania nieludzkiego i poniżającego, siłą rzeczy prowadzącego do złamania prawa do obrony – obitego, brudnego, nieogolonego, chorego by biegli dokonali oceny mojego … stanu psychicznego. Prokurator nie wiedział (teoretycznie) że odmówię poddania się badaniu; jeżeli nie wiedział, to złamał (inter alia) Art. 6-3-b w zw. z Art. 3, a jeżeli wiedział, to „tylko” Art. 3 – w obu wypadkach w kontekście domniemanych naruszeń innych artykułów, w szczególności Art. 5, Art. 34 itd. Warto pamiętać, że, w pewnym uproszczeniu – omówionym wcześniej w części „Skutki procesowe domniemanego naruszenia Art. 3 Konwencji” – czynności „procesowe” dokonane w wyniku złamania Art. 3 Trybunał uznać może za nieważne.

152. 15 listopada 2010 r. W. Szczygieł przysłał mi Zawiadomienie o możliwości zapoznania się z aktami sprawy – 5 listopada 2010 r., tj. dziesięć dni przed doręczeniem tego pisma. Do dziś nie widziałem akt pozorowanego przezeń „postępowania”.

Art. 6 § 3 „d” Konwencji

153. Biegły jako świadek oskarżenia. Orzeczenie Trybunału w sprawie Bönisch p-ko Austrii (8658/79) z 6 maja 1985 r., §§ 29 i 32. § 32:  „Łatwo pojąć że mogą powstać wątpliwości, zwłaszcza u oskarżonego, co do bezstronności biegłego wówczas, gdy to właśnie opinia biegłego warunkuje postępowanie karne. W przedmiotowej sprawie okoliczności już na pierwszy rzut oka sugerowały, że Dyrektor był raczej świadkiem oskarżenia niż biegłym. Co do zasady, przesłuchania go nie wyklucza Konwencja, lecz zasada równości stron/równości broni, nieodłączna od koncepcji procesu sprawiedliwego (zob., mutatis mutandis, orzeczenie w sprawie Delcourt z 17 stycznia 1970, Seria A nr 11, str. 15, § 28) i egzemplifikowana przez ustęp 3 (d) Artykułu 6 (art. 6-3-d) („na takich samych warunkach” – zob., mutatis mutandis, orzeczenie w sprawie Engel i Inni z 8 czerwca 1976, Seria A nr 22, str. 39, § 91) wymagała równego traktowania w zakresie przesłuchania Dyrektora i osób, których wezwała lub wezwać mogła obrona, w dowolnym charakterze”.[99] Trybunał uznał Austrię – z powodu powołania stronniczego biegłego – winną naruszenia Art. 6-1 Konwencji.

154. Orzeczenie w sprawie Szulepowa przeciw Rosji[100], § 62: „…Decydująca jest jednak pozycja, jaką zajmują biegli w całym postępowaniu, sposób w jaki wykonali oni powierzone im zadania i sposób, w jaki sędziowie dokonali oceny opinii biegłych (zob. orzeczenia w sprawach Zarb przeciw Malcie (dec.), nr 16631/04, 27 września 2005, i Lasmane przeciw Łotwie (dec.), nr 43293/98, 6 czerwca 2002). Określając pozycję proceduralną biegłego i jego rolę w postępowaniu nie wolno zapominać, że opinia biegłego powołanego przez sąd  najprawdopodobniej mieć będzie znaczącą wagę w dokonywanej przez sąd ocenie zagadnień leżących w kompetencjach tego biegłego (zob. orzeczenia w sprawach Sara Lind Eggertsdóttir przeciw Islandii, nr 31930/04, § 47, ECHR 2007‑…, i Bönisch przeciw Austrii, 6 maja 1985, § 33, Seria A nr 92).” — § 68: “I wreszcie, mimo że skarżąca mogła powołać własnego biegłego z wyboru, pozycja proceduralna takiego biegłego nie byłaby równa pozycji biegłych powołanych przez sąd. Wypowiedzi biegłych powoływanych przez sąd, oraz z natury ich miejsca w procesie wynikającym założeniem o ich neutralności i bezstronnej pomocy dla sądu, zwykle mają większą wagę dla oceny sądu niż opinia biegłego powołanego przez jedną ze stron (zob. orzeczenia w sprawie Sara Lind Eggertsdóttir, cyt. wyżej, § 49, i Bönisch, cyt. wyżej, § 33).” Podkreślenie ode mnie. Trybunał uznał Rosję – z powodu powołania stronniczych biegłych – winną naruszenia Art. 6-1 Konwencji.

155. W pewnych okolicznościach, tu moim zdaniem niewątpliwych, Trybunał traktuje biegłych powoływanych przez prokuratora jako świadków oskarżenia (zob. np. cyt. orzeczenie w sprawie Bönisch przeciw Austrii[101]). Prokurator w tej sprawie o równych prawach dla świadków obrony ne słychaja pane, a jeśli nawet np. z amerykańskich seriali słychaja to ne okazywaja. Nie dziwi to, skoro nie dopuścił do siebie myśli że nie jest sędzią, w dodatku we własnej sprawie[102]. O ile wiem, prawo w Polsce nie rozróżnia tak skomplikowanych pojęć jak „świadek obrony” i „świadek oskarżenia”.

Tutaj jeszcze jest ściernisko… ale wiadomo – będzie San Francisco.

Art. 46 Konwencji i Art. 1 Konwencji

156. W wielu miejscach niniejsze Zażalenie wskazuje na domniemane naruszenia ustrojowe (ang. systemic malfunctioning of domestic legislation) które w przeszłości Trybunał orzekał w wypadku Polski. Część tych orzeczeń pochodzi jeszcze z lat 90-tych. Inne są stosunkowo nowe. Rząd zobowiązywał się do usunięcia skutków tych naruszeń. Np. sprawa pomocy prawnej od pierwszych chwil zatrzymania wałkowana jest nieprzerwanie od wejścia w życie Konwencji 1 maja 1993 r. Wałkowana bez skutku. Powtarzalne wady ustrojowe, których dotyczyły już w przeszłości liczne orzeczenia Trybunału, znów tu ujawnione – zdaniem niżej podpisanego uznać należy za odmowę rządu podporządkowania się  prawomocnym, wiążącym orzeczeniom Trybunału i odmowę zapewnienia polskim ofiarom przysługujących im niezbywalnych praw i wolności. Te prawa i wolności przysługują wszystkim w Polsce od co najmniej XVI wieku. Polska prowadziła liczne wojny w obronie praw i wolności przysługujących wszystkim.

Toczyć będzie kolejne. Do skutku.

Niniejszym.

157. Przez wzgląd na okoliczności wskazane w § wyżej konstatacja że prawa i wolności przysługują na mocy, również, w szczególności, Konwencji – może być już banalna. Lecz z uwagi na kontekst i cel niniejszego pisma trzeba wskazać, że postępowanie rządu w niniejszej sprawie przypuszczalnie oznacza złamanie Art. 46 w zw. z Art. 1 Konwencji.

158. Orzeczenie w sprawie Musiał przeciw Polsce[103], § 106: „Trybunał powtarza, że zgodnie z Artykułem 46 Konwencji ustalenie naruszenia nakłada na pozwane Państwo obowiązek prawny nie tylko zapłaty poszkodowanemu kwot zasądzonych w ramach słusznego zadośćuczynienia na podstawie Artykułu 41, ale i wyboru, pod nadzorem Komitetu Ministrów, środków ogólnych i/lub, gdy to właściwe, indywidualnych do włączenia do krajowego porządku prawnego by położyć kres naruszeniu stwierdzonemu przez Trybunał i w miarę możliwości usunąć jego skutki (zob. orzeczenie w sprawie Broniowski przeciw Polsce [GC], nr 31443/96, § 192, ECHR 2004-V, oraz Dybeku, cyt. wyżej, § 63).”

159. Orzeczenie w sprawie Broniowski przeciw Polsce[104], § 190: „Jako część pakietu zmierzającego do zapewnienia skuteczności aparatu Konwencji, 12 maja 2004 r. Komitet Ministrów Rady Europy przyjął Rezolucję (Res(2004)3) o orzeczeniach wskazujących problem ustrojowy w której, podkreślając wagę pomocy danemu państwu dla określenia problemów ustrojowych i koniecznych środków zaradczych (akapit siódmy preambuły) Komitet zwrócił się do Trybunału o „określenie w orzeczeniach o naruszeniu Konwencji tego, co Trybunał uzna za podstawowe problemy ustrojowe i ich źródła, zwłaszcza gdy mogą one stać się źródłem wielu skarg indywidualnych by pomóc państwom w ustaleniu adekwatnych rozwiązań, a z drugiej strony umożliwić Komitetowi Ministrów nadzór nad wykonywaniem orzeczeń (akapit I rezolucji). Rezolucję trzeba oceniać w kontekście wzrostu obciążenia Trybunału, szczególnie w wyniku serii spraw wywodzących się z tych samych przyczyn strukturalnych lub ustrojowych”.

160. Dalej to samo orzeczenie, § 191: „W tym samym kontekście Trybunał zwraca uwagę na Rekomendację Komitetu Ministrów z 12 maja 2004 r. (Rec(2004)6) o doskonaleniu krajowych środków odwoławczych, w której Komitet podkreśla, że prócz określonego w Artykule 13 Konwencji obowiązku zapewnienia skutecznego środka odwoławczego osobom zgłaszającym roszczenia, państwa mają obowiązek ogólny rozwiązania problemów będących źródłem stwierdzonych naruszeń. Pamiętając że doskonalenie środków odwoławczych na poziomie krajowym, zwłaszcza w odniesieniu do spraw powtarzalnych, może też zmniejszyć obciążenie Trybunału, Komitet Ministrów zalecił by Wysokie Układające się Strony po wydaniu orzeczenia Trybunału wskazującego strukturalne i ogólne wady krajowego prawa lub praktyki dokonywały stosownej oceny i „tam gdzie to konieczne tworzyły skuteczne środki odwoławcze by uniknąć kierowania do Trybunału spraw powtarzalnych”.

161. Dalej to samo orzeczenie, § 192: „Przechodząc do oceny roszczeń indywidualnych skarżącego o słuszne zadośćuczynienie na podstawie Artykułu 41 Konwencji Trybunał, wskazując na okoliczności przedmiotowej sprawy i pamiętając o swoim obciążeniu sprawami pragnie rozważyć konsekwencje, jakie dla pozwanego Państwa płyną z Artykułu 46 Konwencji. Trybunał powtarza, że na mocy Artykułu 46 Wysokie Układające się Strony zobowiązały się przestrzegać prawomocnych orzeczeń Trybunału w każdej sprawie z ich udziałem, a wykonanie orzeczeń nadzoruje Komitet Ministrów. Wynika stąd, inter alia, że orzeczenie w którym Trybunał stwierdza naruszenie Konwencji nakłada na pozwane Państwo prawny obowiązek nie tylko wypłaty kwot zasądzonych w ramach słusznego zadośćuczynienia na podstawie Artykułu 41 ale i obowiązek wyboru, pod nadzorem Komitetu Ministrów, ogólnych i/lub, gdy to właściwe, szczególnych środków, jakie należy uwzględnić w krajowym systemie prawnym by położyć kres naruszeniu stwierdzonemu przez Trybunał i w miarę możliwości usunąć jego skutki. Pod nadzorem Komitetu Ministrów pozwane Państwo może wybrać sposób realizacji jego prawnego obowiązku określonego w Artykule 46 Konwencji, o ile sposób ten odpowiada treści wniosków zawartych w orzeczeniu Trybunału (zob. orzeczenie w sprawie Scozzari i Giunta przeciw Włochom [GC], nr 39221/98 i 41963/98, § 249, ECHR 2000-VIII).”

162. Dalej to samo orzeczenie, § 193: „Trybunał uznał już, że naruszenie jakie stwierdził w przedmiotowej sprawie wynika z sytuacji obejmującej wiele osób. (…) Choć w zasadzie Trybunał nie określa, jakie środki zaradcze mogą być właściwe dla realizacji zobowiązań pozwanego Państwa na podstawie Artykułu 46 Konwencji, w świetle stwierdzonego przez siebie problemu ustrojowego Trybunał pragnie zwrócić uwagę, że dla realizacji niniejszego orzeczenia niewątpliwie konieczne są środki ogólne na poziomie krajowym, środki które muszą uwzględniać innych poszkodowanych. Nade wszystko środki te muszą naprawić defekt ustrojowy będący źródłem stwierdzonego przez Trybunał naruszenia tak, by nie obciążać systemu Konwencji znaczną liczbą skarg dotyczących tego samego problemu. Środki te winny zatem zawierać plan zadośćuczynienia osobom dotkniętym naruszeniem Konwencji ustalonym w niniejszym orzeczeniu wobec niniejszego skarżącego. W tym kontekście Trybunał musi zadbać o możliwie najszybsze i najbardziej efektywne rozwiązanie stwierdzonej przez siebie dysfukcjonalności krajowego systemu ochrony praw człowieka. Po stwierdzeniu takiej wady obowiązkiem władz krajowych, pod nadzorem Komitetu Ministrów, jest podjęcie, w razie potrzeby z mocą wsteczną (zob. orzeczenie Bottazzi przeciw Włochom [GC], nr 34884/97, § 22, ECHR 1999-V, Di Mauro przeciw Włochom [GC], nr 34256/96, § 23, ECHR 1999‑V, oraz Rezolucja Przejściowa Komitetu Ministrów  ResDH(2000)135 z 25 października 2000 (Przewlekłość postępowania sądowego we Włoszech: środki ogólne); zob. też Brusco przeciw Włochom [dec.], nr 69789/01, ECHR 2001-IX, oraz Giacometti i Inni przeciw Włochom [dec.], nr 34939/97, ECHR 2001-XII) koniecznych środków naprawczych zgodnie z subsydiarnym charakterem Konwencji tak, by Trybunał nie musiał ponawiać swych ustaleń w długiej serii podobnych spraw.”

163. To samo orzeczenie, zdanie zgodne sędziego Zupančič: “W sprawie Scozzari i Giunta Trybunał po raz pierwszy zastosował Artykuł 41 Konwencji łącznie z Artykułem 46, czego łącznym skutkiem było przede wszystkim żądanie, by pozwane Państwo usunęło sytuację będącą źródłem naruszenia (“restitutio in integrum”) i która w istocie była naruszeniem stwierdzonym w tej sprawie.”

164. Dalej: „Artykuł 46 wymaga, by Wysokie Układające się Strony zobowiązały się do przestrzegania prawomocnego orzeczenia Trybunału; Artykuł 41 dotyczy sytuacji, gdy prawo wewnętrzne Wysokiej Układającej się Strony dopuszcza jedynie częściowe zadośćuczynienie. Formuła Artykułu 41, będąca podstawą naszego stanowiska w sprawie Scozzari i Giunta oznacza, że słuszne zadośćuczynienie przyznane poszkodowanemu przez Układające się Państwo to czynnik pochodny i wtórny, tj. dotyczy sytuacji, gdy dana Wysoka Układająca się Strona sama nie zapewnia ani nie przekazuje pełnej rekompensaty (zasada restitutio in integrum). Travaux préparatoires Konwencji wskazują na źródło tej raczej enigmatycznej i mylącej formuły. Wywodzi się ona z pewnej przedwojennej szwajcarsko-niemieckiej umowy arbitrażowej. Posłużyła ona jako środek li tylko kompromisu politycznego w zakresie wiążącego charakteru orzeczeń Trybunału; stąd jej nieodpowiednia konstrukcja”.

165. Dalej: „Lecz w sprawie Scozzari i Giunta wreszcie postanowiliśmy interpretować powyższą konstrukcję zgodnie z jej logicznym znaczeniem, mianowicie wskazując, że pieniężne słuszne zadośćuczynienie nie może być jedynym środkiem zaradczym. Dalej zobaczymy że są pewne sytuacje, w których samo tylko słuszne zadośćuczynienie prowadzi do skutków absurdalnych. Odpowiada to wiążącej logice prawnej według której prawo i środek zaradczy muszą być wzajemnie powiązane. Wzajemna zależność Artykułów 41 i 46 logicznie oznacza, że prawo wewnętrzne Wysokiej Układającej się Strony musi oferować środek zaradczy skarżącemu którego prawa naruszono, a nadto środek zaradczy musi być ustalony przez Trybunał prawomocnym orzeczeniem, którego zobowiązuje się przestrzegać Wysoka Układająca się Strona”.

166. Dalej: „Innymi słowy, w sprawie Scozzari i Giunta doszliśmy do logicznie nieuniknionej konkluzji, że Trybunał musi wymagać restitutio in integrum w sytuacjach gdy naruszenie Konwencji – sprawa Scozzari i Giunta była sprawą z zakresu prawa rodzinnego – to sytuacja ciągła, sięgająca w przyszłość. Częściowe lub pełne zadośćuczynienie za szkody poniesione przed prawomocnym orzeczeniem Trybunału, nawet gdy pieniądze mogą naprawić te szkody, obejmowałoby tylko okres kończący się prawomocnym ustaleniem Trybunału stwierdzającym naruszenie Konwencji. Doskonałym przykładem jest niedawno rozstrzygnięta sprawa Assanidze przeciw Gruzji ([GC], nr 71503/01, ECHR 2004-II), gdzie skarżący nadal był nielegalnie więziony i gdzie Trybunał po raz pierwszy w sentencji orzeczenia zażądał niezwłocznego uwolnienia skarżącego. Orzeczenie to również wynika z doktryny zapoczątkowanej orzeczeniem w sprawie Scozzari i Giunta. Doktryna ta wynika z zasad i nie ma nic wspólnego z aspektem pragmatycznym zmniejszenia szybko rosnącego obciążenia Trybunału”.

167. Dalej: „Innymi słowy byłoby absurdalne gdyby Trybunał miał przyznać „słuszne zadośćuczynienie poszkodowanemu”, zarazem po kryjomu godząc się z kontynuacją status quo, którego winne Państwo nie miałoby obowiązku naprawić w jego kluczowych aspektach zgodnie z dawną interpretacją Artykułu 41”.

168. Dalej: „W sprawie Broniowski mamy sytuację analogiczną, choć nie identyczną z sytuacją w sprawach Scozzari i Giunta oraz Assanidze. Bez wyraźnego polecenia Trybunału, w tych dwu sprawach skarżący nadal byłby ofiarą naruszenia jego praw człowieka. Z kolei w sprawie Broniowski sam skarżący w rzeczy samej zyskałby sprawiedliwość i zadośćuczynienie – w odróżnieniu od tysięcy innych. Innymi słowy prawdą jest, że słuszne zadośćuczynienie dla pana Broniowskiego miałoby absolutnie zerowy wpływ na sytuację w jakiej w całym okresie powojennym znalazły się tysiące innych obywateli polskich. Sytuację w której byliby dalej, mimo że Trybunał stwierdza naruszenie. Idzie tu więc nie o sytuację ciągłego naruszenia praw człowieka pojedynczego skarżącego, a praw tysięcy innych osób. Tym bardziej Trybunał ma więc powód żądać, by dane Państwo usunęło „problem ustrojowy”. Z całego serca i bez wahania popieram esencję tego opartego na zasadach orzeczenia Trybunału”.

169. Dalej: „Natomiast nie zgadzam się z ostrożnym i pełnym wahania uzasadnieniem orzeczenia. Nie sądzę by prócz samej Konwencji Trybunał potrzebował jakiegokolwiek dodatkowego uzasadnienia prawnego dla legitymizacji swego stanowiska opartego na zasadach, a zwłaszcza by szukał tego uzasadnienia prawnego w rezolucji Komitetu Ministrów, która w rzeczywistości zmierza do zgoła innych celów pragmatycznych. Komitet Ministrów nawiązał do źródłowego „problemu ustrojowego”, który oznaczał sytuację Włoch z ich masywnym problemem przewlekłości postępowań, gdzie wyroki nie zapadały w odpowiednim czasie, co prowadziło do systematycznej odmowy sprawiedliwości przez ustawiczne opóźnienia. Po prostu nie mogę przyjąć ostatniego zdania akapitu 190, gdzie większość powiada, że „Rezolucję trzeba oceniać w kontekście wzrostu obciążenia Trybunału, szczególnie w wyniku serii spraw wywodzących się z tych samych przyczyn strukturalnych lub ustrojowych”. Wzmianka w ostatnim podakapicie akapitu 193 o „zagrożeniu dla przyszłej skuteczności aparatu Konwencji” nie ma nic wspólnego z opartym na zasadach stanowisku Trybunału. Albo, w środku drugiego podakapitu akapitu 193 powiadamy, że „Nade wszystko środki te muszą naprawić defekt ustrojowy będący źródłem stwierdzonego przez Trybunał naruszenia tak, by nie obciążać systemu Konwencji znaczną liczbą skarg dotyczących tego samego problemu”. Prawdziwa przyczyna linii orzeczniczej zapoczątkowanej w sprawie Scozzari i Giunta i kontynuowanej w sprawie Assanidze z obciążeniem Trybunału nie ma nic wspólnego.

Ma za to wszystko wspólne z czym innym – sprawiedliwością”.

Zakończenie

170. Proszę pamiętać, że sprawy zarzutów z art. 226 § 1 kk Sochacki i Rączka (zob. §§ 1-20) – z całym szacunkiem dla przyszłych decyzji sądu, o ile oczywiście takie nastąpią – przypuszczalnie nie zdołają wygrać w uczciwym procesie sądowym. Siłą rzeczy, moim zdaniem muszą więc liczyć na albo proces nieuczciwy, a jeszcze pewniej – na brak jakiegokolwiek procesu.

171. Niniejsze pismo to część domeny publicznej. Niżej podpisany, wraz ze złożeniem, dokument ten publikuje w interesie publicznym i w obronie Polski, zmierzając do odbudowy Wolnej Polski, do odzyskania niepodległości. Większość opisanych patologii nie miałaby miejsca przy należytym nagłośnieniu sprawy.

172. Niżej podpisany przekonany jest, że zarówno sąd jak i on sam może jedynie skorzystać na spostrzegawczości licznych obserwatorów i publicznym rozpoznaniu sprawy wraz z wglądem wszystkich zainteresowanych we wszystkie dokumenty sprawy. Zawarte tu fakty i oceny przedstawiono w dobrej wierze, jednak siłą rzeczy całość jest subiektywna – a najwięcej do życzenia pozostawia wiedza prawna niżej podpisanego, który nie jest prawnikiem.

173. Wszystkie cytowane orzeczenia Europejskiego Trybunału Praw Człowieka zostały przetłumaczone z j. angielskiego przez niżej podpisanego, który z zawodu jest tłumaczem. Odpowiada więc za wszystkie mankamenty przekładu. Podobnie zasady Komitetu ds. Zapobiegania Torturom (CPT). Oryginały orzeczeń (w j. angielskim) znajdują się w internetowej bazie danych orzeczeń Trybunału – (http://cmiskp.echr.coe.int/tkp197/search.asp?skin=hudoc-en). Z kolei dokumenty CPT – na jego stronie, wersje polskie: http://www.cpt.coe.int/polish.htm.

Nade wszystko, co oczywiste, niżej podpisanemu daleko do nieomylności, zatem z wdzięcznością gotów jest przyjąć wytknięte braki.

174. Próby najwyraźniej „wyperswadowania” świadkowi a zarazem poszkodowanemu udziału w konkretnych czynnościach procesowych, w tym prawa do złożenia zeznań przed sądem sprawiają, iż działania policji i prokuratury w Zawierciu i Piekarach Śląskich zaliczam do aktów terroru kryminalnego i równolegle z nin. Zażaleniem informuję o nich Trybunał w Strasburgu w ślad za skargą dot. afery DS. 761/09 (zob. §§ 1-20). Postawa oskarżonego przed sądem wpływa na jego wiarygodność.

Naturalnie, prócz tego wnoszę jak na wstępie.

Łączę wyrazy.

                                                                       Mariusz Cysewski

 

Załączniki:

1. Wezwanie do Zawiercia na 27.09.2010 przypuszczalnie nieważne (brak podpisu i pieczęci);

2. Wezwanie do Zawiercia na 27.09.2010 ważne i doręczone po terminie;

3. Koperta w której 29.09.2010 doręczono mi Wezwanie na 27.09.2010. Proszę zwrócić uwagę na pocztowy stempel z datą w prawym dolnym rogu koperty (29.09.2010)

4. Zawiadomienie z Sądu Rejonowego w Częstochowie z 24.08.2010 o wyznaczeniu terminu posiedzenia w sprawie III Kp 400/10 na dzień 27 września 2010 r.;

5-6. Kopie dwu pism złożonych przeze mnie 27.09.2010 r. w Sądzie Rejonowym w Częstochowie; proszę zwrócić uwagę na datę stempla biura podawczego na obu pismach;

7-8. Kopie biletów kolejowych Katowice – Częstochowa – Katowice z 27.09.2010 r.;

9. Wydruk dwu numerów na Poczcie Głównej w Częstochowie, jednego do stanowiska faksu i drugiego do zwykłego okna z listami, z 27.09.2010 r. godzina 13.38 i 13.54;

10. Dowód nadania w Częstochowie 27.09.2010 r. faksu do prokuratury w Zawierciu z informacją o kolizji terminów;

11. Dowód nadania w Częstochowie 27.09.2010 r. listu poleconego do prokuratury w Zawierciu z informacją o kolizji terminów;

12. Dowód nadania listu poleconego nr 126585360z 23/30 lipca 2010 r. (data pisma/data nadania)

 

 

Otrzymują egz.:

1, adresat;

1, Ministerstwo Sprawiedliwości, Al. Ujazdowskie 11, 00-950 Warszawa;

1, Komisja Praw Człowieka, Praworządności i Petycji Senatu RP; ul. Wiejska 6, 00-902 Warszawa;

1, W.P. Zbigniew Romaszewski, Marszałek Senatu RP, ul. Wiejska 6, 00-902 Warszawa;

1, W.P. Aleksandra Wentkowska, urząd Rzecznika Praw Obywatelskich, Biuro Terenowe w Katowicach; ul. Jagiellońska 25, pokój 122; 40-032 Katowice;

1, Pierwszy Prezes Sądu Najwyższego, Pl. Krasińskich 2/4/6, 00-918 Warszawa;

1, Stowarzyszenie Ruch Obrony Praworządności, Katowice ul. 3 Maja 36;

1, a/a


[1] Latem 2009, w sprawie VII K 735/08, SR Tarnowskie Góry.

[2] W związku z fałszywymi zeznaniami (233 § 1 kk) T.S. od 2006 r., prokuratura otrzymała kilka zawiadomień. Pierwsze z nich w styczniu 2007 r. Zawiadomienia te spotkał ten sam los co los zawiadomienia będącego elementem Afery 761.

[3] K. Chalińska-Król, Prokuratura Rejonowa w Tarnowskich Górach, pisma z 4 i 22.01.2010, Ko 1647/09.

[4] Przypis z września 2013: „Sąd” Okręgowy w Gliwicach też spytał: z jakimi wyrzuconymi zawiadomieniami o przestepstwach? – pozew odrzucił i za wyrażanie wątpliwości w boskość rasy panów ukarał mnie całkowitym zakazem pracy w hitlerowskiej „Polsce”.

[5] SR w Tarnowskich Górach, Wydział VI Zamiejscowy w Piekarach Śl.

[6] Ang. application. Inne polskie tłumaczenia do „wniosek” albo „skarga”.

[7] Zgodnie ze złożoną następnie (26 lipca 2010, nr listu poleconego 126585096) Odpowiedzią na wezwanie do usunięcia braków formalnych pozwu.

[8] List polecony z 30.07.2010 nr 126585360.

[9] Data pisma/data doręczenia.

[10] Data pisma/data doręczenia.

[11] Vladimir Romanov v. Russia (41461/02) 24 lipca 2008, § 86: „W związku z tym Trybunał powtarza, że odpowiednie badanie lekarskie jest kluczowym zabezpieczeniem przed złym traktowaniem. Biegły medycyny musi posiadać formalną i faktyczną niezależność, specjalistyczne przeszkolenie i mandat o szerokim zakresie (zob. Akkoç przeciw Turcji, nr 22947/93 i 22948/93, § 55 oraz § 118, ECHR 2000‑X).” Podkreślenie ode mnie.

[12] Strasbourg, 2 marca 2006 r.

[13] Ibid.

[14] Dopisek z września 2013: Terminu tego nie przywrócono; tzw. „sąd” uzpozorował rozpoznanie zażalenia w czasie gdy więzili mnie porywacze z milicji. Zażalenie oczywiście odrzucił.

[15] Legenda o młynarzu z Sanssouci datuje się na 1787 r. Królowi pruskiemu, Fryderykowi Wielkiemu, przeszkadzał stukot wiatraka i dlatego zaproponował młynarzowi kupno młyna. Młynarz odmówił i na groźbę króla, odpowiedział groźbą, że poda króla do sądu w Berlinie. Miał wówczas wypowiedzieć znamienne słowa „są jeszcze sądy w Berlinie”. Król, który był władcą absolutnym, słysząc to zrezygnował z powiększania parku przy swoim letnim zamku Sanssouci i uznał wolę młynarza.

[16] Kogut w XIX wieku był symbolem napoleońskiej i republikańskiej Francji. Francuska opinia publiczna w XIX w. wspierała walkę o odzyskanie niepodległości Polski.

[17] W 1772-1918 r. wszystkie mocarstwa rozbiorowe – poprzednicy obecnego kondominium rosyjsko-pruskiego – używały w godle czarnego orła. Mocarstwa te implodowały w 1918 r. pod ciężarem własnych zbrodni i deprawacji.

[18] Wiersz Hej wesoło Juliusza Słowackiego był tekstem popularnej pieśni Powstania Styczniowego (1863 r.) przeciw Rosji. J. Słowacki to poeta polski.

[19] Za: orzeczenie w sprawie Kreuz v. Polska.

[20] Bennich-Zalewski v. Poland (59857/00), 22 kwietnia 2008.

[21] Shtukaturov v. Russia, 44009/05, 27.03.2008.

[22] Fedotova v. Russia, 73225/01, 13.04.2006.

[23] Chodziło o niewykazanie tych środków w oświadczeniu podatkowym. Przyp. tłum.

[24] Öcalan v. Turkey (46221/99), 12.05.2005.

[25] 30210/96) z 26.10.2000 r.

[26] Vladimir Romanov v. Russia (41461/02), 24.07.2008.

[27] Gäfgen v. Germany (22978/05), 1.06.2010.

[28] Kucheruk v. Ukraine (2570/04), 6.09.2007.

[29] Sławomir Musiał v. Poland (28300/06), 20.01.2009.

[30] Kucheruk v. Ukraine (2570/04), 6.09.2007

[31] Kucheruk v. Ukraine (2570/04), 6.09.2007.

[32] Gäfgen v. Germany (22978/05), 1.06.2010.

[33] Moiseyev v. Russia (62936/00), 9.10.2008.

[34] Vladimir Romanov v. Russia (41461/02) 24.07.2008.

[35] Öcalan v. Turkey (46221/99), 12.05.2005.

[36] Moiseyev v. Russia (62936/00), 9.10.2008.

[37] Zob. np. Sejdovic v. Italy (56581/00), 1.03.2006, § 120: „W orzeczeniu w sprawie Broniowski przeciw Polsce ([GC], nr 31443/96, §§ 188-94, ECHR 2004-V) Trybunał uznał że tam, gdzie stwierdził naruszenie wynikające z problemu ustrojowego dotykającego wiele osób, dla wykonania jego orzeczeń konieczne mogą okazać się ogólne środki naprawcze na poziomie krajowym. Ten rodzaj podejścia orzeczniczego ze strony Trybunału do problemów ustrojowych lub strukturalnych krajowego porządku prawnego opisywano jako „procedurę orzeczenia pilotażowego” (pilot-judgment procedure). Procedura ta ma przede wszystkim pomóc Wysokim Układającym się Stronom rozwiązać te problemy na poziomie krajowym, w ten sposób zapewniając zainteresowanym przysługujące im na mocy Konwencji prawa i wolności zgodnie z treścią Artykułu 1 Konwencji, jak również szybsze zadośćuczynienie, a zarazem zmniejszyć obciążenie Trybunału, który w przeciwnym razie musiałby orzekać w ogromnej liczbie spraw o podobnej treści (zob. Broniowski przeciw Polsce (rozstrzygnięcie polubowne) [GC], nr 31443/96, §§ 34-35, ECHR 2005-IX).”

[38] Kucheruk v. Ukraine (2570/04) 6.09.2007.

[39] Kurt v. Turkey (15/1997/799/1002), 25.05.1998.

[40] Kucheruk v. Ukraine (2570/04) 6.09.2007.

[41] Vladimir Romanov v. Russia (41461/02), 24.07.2008.

[42] IX. Combating impunity. Extract from the 14th General Report [CPT/Inf (2004) 28].

[43] Wnoszę o weryfikację czy w aktach sprawy znajduje się tych sześć zawiadomień i w razie potrzeby wezwanie mnie do złożenia ich kopii, gdyż zawsze składałem te pisma osobiście za pisemnym potwierdzeniem odbioru.

[44] Kurt v. Turkey (15/1997/799/1002), 25.05.1998.

[45] Çakıcı v. Turkey (23657/94), 8.07.1999 (op.cit.)

[46] Gäfgen v. Germany (22978/05), 1.06.2010.

[47] Gäfgen v. Germany (22978/05), 1.06.2010.

[48] Gäfgen v. Germany (22978/05), 1.06.2010.

[49] Salduz v. Turkey [GC], no. 36391/02, § 58, ECHR 2008-…

[50] Gäfgen v. Germany (22978/05), 1.06.2010.

[51] Varbanov v. Bulgaria, 31365/96, 5.10.2000.

[52] Winterwerp v. the Netherlands (6301/73), 24.10.1979.

[53] H.L. v. the United Kingdom (45508/99), 5.10.2004.

[54] Zob. np. orzeczenie w sprawie Ladent v. Poland (11036/03), 18.03.2008, pojęcia odpowiednio „konieczności” omówione w § 54 i „proporcjonalności” w § 55.

[55] Winterwerp v. the Netherlands (6301/73), 24.10.1979.

[56] W piśmie procesowym pozbawionym tytułu z 30 lipca 2010 r. oskarżony prokurator W. Szczygieł tak „orzeka” o wysuniętych przeciw niemu zarzutach: „Podniesione w nim natomiast zarzuty są całkowicie bezpodstawne i nie znajdują żadnego uzasadnienia w występującym stanie faktycznym.” Proszę zweryfikować czy kopia tego pisma jest w aktach sprawy, gdyż pismo jest tak niewiarygodnej treści że W. Szczygieł mógł je usunąć. W razie potrzeby – służę oryginałem.

[57] Teoretycznie, gdyż Sporne Postanowienie jest li tylko datowane na 29 września; w rzeczywistości musiało powstać później. Fakty przypuszczalnie są takie, że W. Szczygieł (i) najpierw 27 września dostał faks z wyjaśnieniem kolizji terminów tego dnia; następnie (ii) 28 lub 29 września otrzymał to samo wyjaśnienie listem poleconym, nadanym z przezorności procesowej by mieć dowód nadania; i dopiero wtedy (iii) zasiadł do pisania Spornego Postanowienia, antydatując je na 29 września.

[58] Sygn. VI Kz 247/10.

[59] Skierowanie mnie na badanie przez biegłych w tym wypadku było bezprzedmiotowe z licznych innych względów, których omówienie byłoby tu niestety bardzo obszerne. Oświadczenie dot. Art. 5-1-e Konwencji, przygotowane już dla celów innej sprawy, ma obecnie 13 stron. Proszę w razie potrzeby wezwać mnie do złożenia tego oświadczenia. Uważam jednak, że zagadnienie to jest już stosunkowo pochodne wobec przedmiotu nin. Zażalenia.

[60] Bez wymaganego przez prawo formalnego postanowienia, nie mówiąc już o jego uzasadnieniu i doręczeniu mi jako poszkodowanemu. Zob. pismo z 10 maja 2010 r., podpisane przez C. Flaka z policji w Zawierciu.

[61] Zob. załączone dowody.

[62] Opinia sądowo-psychiatryczna z 17.05.2010 powinna być w aktach. Jeśli nie – proszę wezwać mnie do jej załączenia.

[63] Postanowienie Sądu Okręgowego w Gliwicach z 18 sierpnia 2010, sygn. VI Kz 247/10.

[64] Pozew cywilny i sześć zawiadomień o popełnieniu przestępstwa, te ostatnie złożone w Prokuraturze Apelacyjnej w Katowicach za pisemnym potwierdzeniem odbioru.

[65] J. Sochacki, B. Rączka i w dalszej kolejności przestępcy objęci z kolei przez tę dwójkę domniemaną karalną protekcją.

[66] Załącznik. Dowód nadania listu poleconego nr 126585360z 23/30 lipca 2010 r. (data pisma/data nadania).

[67] Nowicka v. Poland (30218/96), 3.12.2002.

[68] Varbanov v. Bulgaria, 31365/96, 5.10.2000.

[69] Moskovets v. Russia (14370/03),  23.04.2009.

[70] Hutchison Reid v. the United Kingdom (50272/99), 20.02.2003.

[71] Bagiński v. Poland (37444/97), 11.10.2005.

[72] Ladent v. Poland (11036/03), 18.03.2008.

[73] Öcalan v. Turkey (46221/99), 12.05.2005.

[74] Kyprianou v. Cyprus (73797/01), 15.12.2005.

[75] Franz Fischer v. Austria (37950/97) 29.05.2001.

[76] Gradinger v. Austria, 33/1994/480/562, 28 września 1995.

[77] Broniowski v. Poland (31443/96), 22.06.2004.

[78] W polskim urzędowym tłumaczeniu: „środek odwoławczy”.

[79] „Pan powiedział, że nie gra w piłkę z Donaldem Tuskiem, bo lubi Pan grać w piłkę. Co to znaczy?”

– „Lubię, żeby to była gra, która kończy się w dobrej atmosferze”. Pytanie do posła PO (jeszcze) Halickiego.

[80] Orzeczenie w sprawie Öcalan przeciw Turcji (op.cit.), § 210: „…Wyjątkowo, aby pomóc pozwanemu Państwu realizację jego zobowiązań określonych w Artykule 46, Trybunał może wskazać rodzaj środka, jaki należy przyjąć by rozwiązać stwierdzony przez siebie problem ustrojowy. Wówczas może zaproponować kilka opcji i pozostawić wybór środka i sposobu jego realizacji uznaniu danego Państwa (zob. Broniowski przeciw Polsce [GC], nr 31443/96, § 194, ECHR 2004-V).W innych wypadkach wyjątkowych, charakter naruszenia może być taki że nie daje faktycznego wyboru środków koniecznych dla jego usunięcia; wówczas Trybunał może wskazać tylko jeden taki środek (zob. Assanidze, cyt. wyżej, § 202).”

[81] Çakıcı v. Turkey (23657/94), 8.07.1999 (op.cit.)

[82] Çakıcı v. Turkey (23657/94), 8.07.1999.

[83] Feliński v. Poland (31116/03), 7.07.2009.

[84] Bozano v. France (9120/80), 18.12.1986.

[85] Tysiąc v. Poland (5410/03), 20.03.2007.

[86] W szczególności, Art. 5 Konwencji to lex specialis wobec Artykułu 8 – zob. orzeczenie w sprawie Storck przeciw Niemcom, Storck v. Germany (61603/00), 16.06.2005, § 142.

[87]Worwa v. Poland (26624/95), 27.11.2003.

[88] Rotaru v. Romania (28341/95), 4.05.2000.

[89] Odpowiednio orzeczenia: 38184/03 z 24.04.2007 r.; 37469/05 z 15.01.2008 r.; 34030/07, z 17.02.2009; 38886/05, 28.04.2009.

[90] Gillow v. the United Kingdom (9063/80), 24.11.1986.

[91] I dalej: To czy dane stwierdzenie organu państwa narusza zasadę domniemania niewinności trzeba oceniać w kontekście okoliczności, w których twierdzenie to wysunięto (zob. Butkevičius p-ko Litwie, nr 48297/99, § 49, ECHR 2002 II).

[92] Garycki v. Poland (14348/02), 6.02.2007.

[93] I.H. and Others v. Austria (42780/98), 20.04.2006.

[94] Pojęcie to nie jest tożsame z jakimkolwiek pojęciem polskiego kpk (przyp. tłum.)

[95] Sejdovic v. Italy (56581/00), 1.03.2006.

[96] John Murray v. the United Kingdom (1) (41/1994/488/570), 25.01.1996.

[97] Öcalan v. Turkey (46221/99), 12.05.2005.

[98] Strasbourg, 2 marca 2006 r.

[99] Zob. też Zarb przeciw Malcie (dec.), nr 16631/04, 27.09.2005, i Lasmane przeciw Łotwie (dec.), nr 43293/98, 6.06.2002). Co do oceny opinii biegłych, zob. też Sara Lind Eggertsdóttir przeciw Islandii, nr 31930/04, § 47, ECHR 2007.

[100] Shulepova v. Russia (34449/03), 11.12.2008.

[101] Wyrok Trybunału w sprawie Bönisch p-ko Austrii (8658/79) z 6 maja 1985 r., §§ 29 i 32. Zob. też Zarb przeciw Malcie (dec.), nr 16631/04, 27.09.2005, i Lasmane przeciw Łotwie (dec.), nr 43293/98, 6.06.2002). Co do oceny opinii biegłych, zob. też Sara Lind Eggertsdóttir przeciw Islandii, nr 31930/04, § 47, ECHR 2007. Wyrok Trybunału w sprawie Bönisch p-ko Austrii (8658/79) z 6 maja 1985 r., §§ 29 i 32. § 32:  „Łatwo pojąć że mogą powstać wątpliwości, zwłaszcza u oskarżonego, co do bezstronności biegłego wówczas, gdy to właśnie opinia biegłego warunkuje postępowanie karne. W przedmiotowej sprawie okoliczności już na pierwszy rzut oka sugerowały, że Dyrektor był raczej świadkiem oskarżenia niż biegłym. Co do zasady, przesłuchania go nie wyklucza Konwencja, lecz zasada równości stron/równości broni, nieodłączna od koncepcji procesu sprawiedliwego (zob., mutatis mutandis, orzeczenie w sprawie Delcourt z 17 stycznia 1970, Seria A nr 11, str. 15, § 28) i egzemplifikowana przez ustęp 3 (d) Artykułu 6 (art. 6-3-d) („na takich samych warunkach” – zob., mutatis mutandis, orzeczenie w sprawie Engel i Inni z 8 czerwca 1976, Seria A nr 22, str. 39, § 91) wymagała równego traktowania w zakresie przesłuchania Dyrektora i osób, których wezwała lub wezwać mogła obrona, w dowolnym charakterze”.

[102] „Podniesione w nim natomiast zarzuty są całkowicie bezpodstawne i nie znajdują żadnego uzasadnienia w występującym stanie faktycznym.” Byłoby to może mniej śmieszne gdyby nie napisał tego prok. Wojciech Szczygieł, orzekając o niewinności. A czyjej niewinności? A swojej własnej J – zob. pismo 30 lipca 2010

[103] Sławomir Musiał v. Poland (28300/06), 20.01.2009.

[104] Broniowski v. Poland (31443/96), 22.06.2004.

0

Wolny Czyn https://sites.google.com/site/wolnyczyn/

W matriksie ""3 RP""... https://sites.google.com/site/wolnyczyn/

644 publikacje
103 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758