Wyspy nie tylko wśród polityków, ekonomistów i innych reklamiarzy, wzbudzają pozytywne skojarzenia.

Pewnie dlatego telewizyjne gwiazdy przez lata chętnie karmiły nas opowieściami o "zielonych wyspach", palmach, orzechach kokosowych i tym podobnych przyjemnościach.

 


Opowieści o Polsce jako wyspie szczęśliwości miały swój urok i działały na Lud kojąco. Niestety, w ostatnich tygodniach część piewców "zielonej wyspy" zbuntowała się przeciw dotychczasowym własnym wizjom i napadła na biednego strażnika finansów nhaszego kraju!

O co chodzi gigantom atakującym przyjazny im przecież rząd?

Szukający pieniędzy na dalsze trwanie polski rząd zaplanował zamach na OFE! A to był przecież fantastyczny biznes. Wydajny instrument transferowania pieniędzy z budżetu na konta banków i instytucji finansowych zarządzających funduszami emerytalnymi!


Na wszelki wypadek przypomnę na czym polegał genialny pomysł biznesowy:

1) Państwo daje nasze (przyszłych emerytów) pieniądze OFE.

2) OFE pobierają opłatę za zarządzanie naszymi pieniędzmi.

3) OFE pożyczają podarowane pieniądze państwu (kupując obligacje).

4) Państwo płaci OFE odsetki za zakupienie obligacji.

5) Zarządy OFE dokonują podziału łupów.


 Czy to co już napisałem oznacza, że w wojnie między "wyspiarzami" rządowymi a  funduszowymi popieram tych rządowych, a w walce między "postrachem okularowych oprawek" ministrem Rostowskim i ekonomicznym "mistrzem cietej riposty", Leszkiem Balcerowiczem,  kibicuję panu Ministrowi? Nie! Działalność ministra wydaje mi się nawet bardziej szkodliwa!

Na dowód przedstawiam kilka przykładowych notek, w których apelowałem do mediów o zajęcie się sprawą ministra finansów:

1) "Rostowski rżnie głupa – medialne myszki niczego nie widzą" (02.03.2009)

2) Ściąga dla ministra finasów (03.03.2009)

3) "Nowoczesny patriotyzm?" (08.03.2009)

4) "A w grudniu po południu – czyli Jacuś bajki czyta" (23.05.2009)

5)  Jest dobrze, ale nie tragicznie (28.05.2009)

6) Dyskryminacja pięknych kobiet (16.08.2010)

Moje apele do ekologów ("Zabierzcie go!") , ani do opozycji ("Na co czekasz bydlaku???") nie pomogły. Minister ciągle tkwi na swoim stołku. Ale przynajmniej próbowałem.


Dlaczego nie popieram żadnej ze stron tego"konfliktu"? Bo przypominają mi negatywnych bohaterów "Potopu".

Jak to mawiał książę Bogusław Radziwiłł?

"Rzeczpospolita to postaw sukna za które ciągną Szwedzi, Chmielnicki, Hiperborejczykowie, Tatarzy, elektor i kto żyw naokoło. A my z księciem wojewodą powiedzieliśmy sobie, że z tego sukna musi się i nam tyle zostać w ręku, aby na płaszcz wystarczyło; dlatego nie tylko nie przeszkadzamy ciągnąć, ale i sami ciągniemy".

Panowie dziennikarze…? Któryś z Was ciągle nie rozumie o co chodzi w konflikcie miedzy "wyspiarzami"?




Defilada Moherowych Beretów

Czytelnia na powietrzu" – 12.02.2011, (sobota) godz. 12.00

Salon24 : Intuicja – lubczasopismo "Kocham OB CIACH!:)"

FB – Tadek Żółwiowski

Niepoprawni.pl

image

 Zmobilizujcie rodzinę, przyjaciół i sąsiadów… i do "Czytelni"!  🙂

DO ZOBACZENIA!!!