Podawane motywy są dla mnie nieprzekonujące w kontekście tej wypowiedzi Donalda w wywiadzie:

"Główną motywacją mojej aktywności politycznej była potrzeba władzy i żądza popularności. Ta druga była nawet silniejsza od pierwszej, bo chyba jestem bardziej próżny, niż spragniony władzy." – Tusk

Wszyscy też znają jego wieloletnie zamiłowanie do lenistwa i kopania w piłkę. Toż pozycja pod żyrandolem jest dla niego stworzona! Dużo światła, mało obowiązków – to świetne warunki dla dopieszczania próżności.
Widac tez było, że Tuskowi zależy na tym stanowisku.

Czyżby ktoś inny decydował o tym co dzieje sie w Polsce?
Czyżby promotorzy Komorowskiego byli polskim "państwem wewnętrznym’?

Warto ich poznać:

http://niepoprawni.pl/blog/902/wszyscy-ludzie-bronislawa-k-aleksander-scios