Bez kategorii
Like

Smoleńskie puzzle.

13/03/2011
482 Wyświetlenia
0 Komentarze
9 minut czytania
no-cover

Pod następującą notką blogera marektomasz:  http://marektomasz.salon24.pl/286357,inscenizacja-na-siewiernym-synteza#comment_4108535   natrafiłem na następujący komentarz autora, markatomasza, do jednego z blogerów:    „Sytuację na starcie mamy następującą – rozsypano przed nami tysiące puzzli. W tym nieznaną nam ilość puzzli do niczego nie pasujących (fałszywych), nieznaną nam ilość puzzli brakujących. Nie wiadomo tak naprawdę, ile puzzli, spośród tych rozsypanych, pochodzi z obrazka. Być może żaden. Po czym postawiono przed nami zadanie – proszę z tych puzzli ułożyć obrazek. Oni (postkomuna) ułożyli już obrazek przedstawiony nam w raporcie MAK (absurdalny). Zaniedługo zobaczymy ten tworzony przez Komisję Millera. My jednak próbujemy ułożyć swój. Ponieważ nas interesuje wyłącznie prawda. Do pracy zabrali się analitycy, blogerzy. Gdy tylko zbliżają się do satysfakcjonujących rezultatów, przeciwnik dosypuje nam garść puzzli dodatkowych. […]

0


Pod następującą notką blogera marektomasz: 

http://marektomasz.salon24.pl/286357,inscenizacja-na-siewiernym-synteza#comment_4108535

 

natrafiłem na następujący komentarz autora, markatomasza, do jednego z blogerów: 

 

„Sytuację na starcie mamy następującą – rozsypano przed nami tysiące puzzli. W tym nieznaną nam ilość puzzli do niczego nie pasujących (fałszywych), nieznaną nam ilość puzzli brakujących. Nie wiadomo tak naprawdę, ile puzzli, spośród tych rozsypanych, pochodzi z obrazka. Być może żaden. Po czym postawiono przed nami zadanie – proszę z tych puzzli ułożyć obrazek.

Oni (postkomuna) ułożyli już obrazek przedstawiony nam w raporcie MAK (absurdalny). Zaniedługo zobaczymy ten tworzony przez Komisję Millera. My jednak próbujemy ułożyć swój. Ponieważ nas interesuje wyłącznie prawda.

Do pracy zabrali się analitycy, blogerzy. Gdy tylko zbliżają się do satysfakcjonujących rezultatów, przeciwnik dosypuje nam garść puzzli dodatkowych. I znowu nie wiemy, ile z nich jest fałszywych, czy są tam jakiekolwiek prawdziwe. Mamy je dopasować. Ewentualnie odrzucić. Na przykład po stwierdzeniu (ciekawe jak?), że są nieprawdziwe.

Zabawę z dorzucaniem nam garściami puzzli dodatkowych nasz przeciwnik może kontynuować w nieskończoność. Trzyma przecież w ręku wszystkie dowody. Może zatem wyprodukować dowolną ilość "dowodów" nowych. Zabawa obliczona jest na zmęczenie dochodzących do prawdy. ”

 

Wydaje mi się, że to jest istota sprawy. Czyż nie widzimy tego chociażby w naszej codziennej, blogerskiej praktyce poszukiwania prawdy o tragedii w Smoleńsku?

 

 Gdy pojawiły się coraz mocniej podnoszone wątpliwości dotyczące ciał ofiar na miejscu tragedii, spowodowane rozwijaniem hipotezy 2M (Wiśniewski ciał nie widział, Wierzchowski widział), ni stąd, ni z owąd na portalu eOstrołęka pojawia się film, w którym ciała ofiar są stosunkowo dobrze widoczne. Czy to jest prawdziwy kawałek układanki, czy też fałszywy? Jeśli prawdziwy, to dlaczego pojawia się, w co tu dużo mówić, tak nietypowy sposób? CZY ISTNIEJE DOKUMENTACJA FOTOGRAFICZNA WYKONANA PRZEZ ROSJAN, NA PODSTAWIE KTÓREJ BĘDZIE MOŻNA TEN FILM ZWERYFIKOWAĆ?

 

Gdy komisja Millera ujawniła, że posiada przynajmniej część nagrań z wieży, nagle okazuje się, że MAK je również posiadał, choć wcześniej temu zaprzeczał. CZY NAGRANIA Z WIEŻY OPUBLIKOWANE PRZEZ KOMISJĘ MILLERA, SĄ WSZYSTKIMI NAGRANIAMI, jakimi dysponuje komisja, czy też nie? Czy fragment układanki pt. „tu mówi wieża”, jest prawdziwy, w części prawdziwy czy być może… spreparowany?

 

Czy Pan Sławomir Wiśniewski, który podczas przesłuchania przes Zespołem Pana A.Macierewicza, długo rozwodził się na temat sztucznej mgły czy też urządzeniach, w które było wyposażone lotnisko w Smoleńsku w dniu 07.04.2010 oraz 10.04.2010, mówił to z sam siebie (aż sam Pan Macierewicz wyraził swoje zdziwienie, bo przecież nie zdążył nawet jeszcze spytać Pana Wiśniewskiego o „sztuczność” czy też „normalność” mgły), czy też został doszkolony przez fachowców wojskowych, co wielokrotnie SAM PODKREŚLAŁ? (tak twierdzą fachowcy wojskowi, fachowcy wojskowi uważają, według fachwców wojskowych itp.)

 

CZY ZEZNANIA PANA WIŚNIEWSKIEGO, TO PRAWDZIWY CZY FAŁSZYWY KLOCEK Z UKŁADANKI? A co z czasem w jego kamerze? Prawdziwy czy nie? Z jego pasją filmowania mgły? Wyłączeniem kamery tuż przed przelotem Tupolewa? I tak można w nieskończoność…

 

No a co z człowiekiem, który… sfilmował Wiśniewskiego na miejscu katastrofy?

 

Jeden z blogerów w jednym ze swoich komentarzy pod jedną z ostatnich notek FYMa, podzielił się obserwacją, że film nakręcony przez tego człowieka (Rosjanina? Polaka?) był puszczany w… TVN meteo!

Uwierzycie Państwo?

W TVN METEO – łącznie z kilkudziesięciominutowym wykładem na temat powstawania mgły! Naturalnej, oczywiście.

I teraz znowu kolejne pytanie: CZY TEN FILM, NA KTÓRYM WIDAĆ PANA WIŚNIEWSKIEGO, JAK FILMUJE MIEJSCE KATASTROFY, ZOSTAŁ POKAZANY W CAŁOŚCI CZY TEŻ NIE? A jeśli nie, to dlaczego? Czy to jest prawdziwy fragment układanki?

 

A czy przypominacie sobie Państwo videokonferencję z Moskwy, na której padły słowa o „szympansach w wieży” – czy ta konferencja odbyła się ot, tak sobie, czy też nie? Co nam, Polakom, chciano tego właśnie dnia udowodnić?

CZY TYLKO TO, ŻE TO WYŁĄCZNIE PILOCI POPEŁNILI BŁĘDY?

No tak, ale przecież to już nam „udowodnił” raport MAK. Jaki więc cel miała ta videokonferencja? Czy w tej układance z puzzli ma jakieś swoje miejsce? Czy też w ogóle do niej nie pasuje?

 

No i ostatni przypadek, jak to się mówi, z ostatniej chwili: pojawienie się w sieci filmu Pana Lilientala z przelotu i lądowania w Smoleńsku w dniu 07.04.2010 (Pan ten był w składzie oficjalnej delegacji, filmował swoją kamerą oczekiwanie na wylot, sam wylot, przelot i lądowanie). W filmie tym ewidentnie jest wycięty fragment z… podchodzenia do lądowania w miejscu, a w zasadzie przelotu nad miejscem, gdzie 3 dni później Pan Wiśniewski biegał ze swoją kamerą.

DLACZEGO WYCIĘTO TEN FRAGMENT? A MOŻE GO NIGDY W TYM FILMIE NIE BYŁO?

Trochę by to było co prawda dziwne, żewłaśnie w tym miejscu Pan Liliental przerwał filmowanie akurat na te dwie sekundy, ale…

No właśnie? Kolejny fałszywy fragment obrazka? Czy może jednak był prawdziwy, tylko teraz stał się… niekompletny?

 

Oczywiście, poruszyłem w swoim wpisie tylko drobną ilość spraw, drobną część „puzzli”

Przeciwnik cały czas nam ich dosypuje; tylko jak mamy sprawdzić, które z nich są prawdziwe, a które fałszywe? Na jakiej podstawie? Przecież wiemy, w czyim ręku jest zdecydowana większość dowodów; wiemy, jak pracuje komisja Millera i prokuratura, wiemy, jak do śledztwa pochodzi premier i polskie władze.

 

CO MOŻEMY W TAKIM RAZIE PRZYJĄĆ ZA ABSOLUTNIE PRAWDZIWE W SPRAWIE TRAGEDII SMOLEŃSKIEJ?

 

Czas katastrofy? Miejsce? Okoliczności? Mgłę? Zeznania świadków? Trajektorię lotu? Brzozę? Naciski na pilotów? Stenogramy? Film Wiśniewskiego? Film „Koli”? Jakiś nowy film, który być może właśnie jest na etapie montażu?

Proszę sobie samemu na to pytanie odpowiedzieć: co możemy na 100 % uznać za prawdziwe. I zastanowić się, dlaczego wciąż ktoś dosypuje nam nowych, Smoleńskich puzzli…

 

* Dziękuję blogerowi marektomasz za inspirację i możliwość wykorzystania jego komentarza.

0

ander

188 publikacje
2 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758