Bez kategorii
Like

„Skończy pan jak Lepper!”

28/04/2011
423 Wyświetlenia
0 Komentarze
7 minut czytania
no-cover

Tydzień przed Świętami przez niezależne media przetoczyła się jak grom wiosennej burzy wieść, że Andrzej Lepper doniósł do prokuratury o spaleniu kukły premiera Putina.

0




 

W cytowanych przez niezwykle niezależne media fragmentach zawiadomienia o przestępstwie można było przeczytać, że uczestnicy pikiety pod ambasadą rosyjską w Warszawie dokonali publicznego spalenia oraz znieważenia podobizny premiera rządu obcego państwa, to jest przestępstwa określonego w art. 136 […] skandowali publicznie hasła i słowa mające na celu poniżenie przedstawicieli narodu rosyjskiego, to jest dopuścili się przestępstwa określonego w art. 256 i 257.

Reakcje – zarówno niezależnych mediów, jak i ich nałogowych konsumentów – były do przewidzenia. Kolejna wrzutka pod kocioł rusofobicznego amoku.

Tymczasem gdyby te rozpalone głowy zdobyły się na chłodną refleksję, a zamglone od patriotyzmu spojrzenia choć na chwilę dostrzegły rzeczywistość…

Przede wszystkim Putin jest doskonałym politykiem. Ma jaja i nie waha się ich używać – a nam, oczywiście, nie musi się to podobać.
Jest Rosjaninem i wie, skąd mu nogi wyrastają.
Bynajmniej nie z Brukseli, Waszyngtonu ani Telawiwu.

Za to przecież wypadałoby Putina szanować. Ba! Mógłby być wzorem dla naszych, pożal się Boże, mężyków stanu. Moglibyśmy go Rosjanom zazdrościć – gdybyśmy nie uśpili resztek rozumu patriotycznym wymachiwaniem flagami i skandowaniem Ja-ro-sław! Ja-ro-sław!

Jest jeszcze jedna sprawa, na którą niezależnie myślący czytelnicy niezależnie piszących mediów zwróciliby uwagę, gdyby nie odruch Pawłowa powodujący toczenie piany z ust na sam widok nazwiska „Lepper”.

Mianowicie wypadałoby przyznać, że Andrzej Lepper jest autentycznym chłopskim przywódcą i samorodnym geniuszem, self-made manem, który dzięki politycznemu instynktowi i osobistym zaletom osiągnął… zbyt wiele.
Stał się dla salonu, niezależnie przy którym stoliku kto siedzi, zagrożeniem.

Jak chce się psa uderzyć, kij się znajdzie. Leppera ośmieszano, straszono nim. A do tej pory trwa sądowe zaszczuwanie.

To uważny i twardy zawodnik, weteran. Przy całej osławionej wszechobecności służb i niezawisłości sądów niewiele udało się zjednoczonym siłom politycznej oligarchii sprokurować i osiągnąć.

Nie oszukujmy się, że chodzi o imponderabilia. Przecież z przywódcy Samoobrony ani większy populista, ani socjalista od tej całej czeredki brylującej w mediach.

Więc dlaczego nie idzie z nimi ręka w rękę? Bo za mało spolegliwy? Nie udało się go do końca obłaskawić, wyhaczyć, kupić? Bo to chłop, a nie prawnik ani biznesmen, ani nawet potomek babci hrabini i 1/32 MacLeoda? Bo pracował własnymi rękami i działał dla podobnych sobie? Bo nazywa się Andrzej Lepper a nie Richard Henry Czarnecki, Lidia Joanna Geringer de Oedenberg albo Róża Maria Gräfin von Thun und Hohenstein? Bo… Polak? Za bardzo narodowy? Nie ma kilku paszportów, obywatelstw? Ma gospodarstwo w Polsce, a nie pola golfowe w Stanach? Bo nie realizował ścieżki kariery, szlifując obce języki i klamki salonów „społeczności międzynarodowej”? I nie słychać ani o jego, ani nawet żony „właściwych” koligacjach?
Bo w programie „Kupy” Wojewódzkiego, zamiast dać się owinąć wokół palca, z prostotą i wyczuciem kiełznał „odloty” prowadzącego?
Bo nie jeździł po pijaku, nawet melexem?
Bo nie wciągał do nosa „sproszkowanego lekarstwa”, ubrany w sukienkę, w towarzystwie prostytutek?
(Nie mam nic przeciw lekarstwom, nawet sproszkowanym. Ale ta sukienka… Fatalna!)

Gdy ośmieszanie Leppera zawodzi, słyszy się niewyraźne mamrotanie o, wicie-rozumicie, służbach kręcących się przy Samoobronie. Tak jakby gdzie indziej się nie kręciły! No i jeszcze te tytuły doktora honoris causa nadane przez wschodnie uczelnie! Zgroza! I antysemityzm!

Ale nasze jakże patriotyczne i kulturalne środowiska nie widzą niczego niewłaściwego w takim traktowaniu byłego wicepremiera i ministra.
Ani nie dostrzegają prostactwa i przejawów moralności Kalego w prześmiewczym poparciu przez Akcję Alternatywną „Naszość” złożonego przez Leppera zawiadomienia. Jakoś nie raziło ich ani jeżdżenie PiSowskich posłów „po sprawiedliwość” do Waszyngtonu i Brukseli, ani pomysł zwrócenia się do żydowskiej diaspory, ani „nasza wojna” w Iraku…

Lepper jest Polakiem i realistą. Jest mu po drodze z Polską, a nie ze „społecznością międzynarodową” (ani z Rosją, jeśli o to chodzi).
I to się chyba naszym politycznym realistom nie mieści w kiepełe.

Dziś w sejmie pan marszałek Niesiołowski znów dał popis, uniemożliwiając zabranie głosu posłowi Suskiemu. Wśród całego pęku kierowanych do posła jednozdaniowych rzygnięć, prócz przypomnienia okupującego onegdaj sejmową mównicę Gabriela Janowskiego znalazło się też ostrzeżenie: „Skończy pan jak Lepper!”

Hipnotyczno-magiczny patriotyzm ujeżdżany przez Kaczyńskiego ma więcej wspólnego z Platformą, niż chcielibyśmy przyznać.
 


mufti.Polacy.eu.org Pozdrawiam Polaków!

0

Naczelny

Naczelne (Primates) – rzad ssaków lozyskowych charakteryzujacych sie najlepiej wsród wszystkich zwierzat rozwinietym mózgiem. (Wikipedia)

71 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758