Bez kategorii
Like

Przygrywka i przykrywka

19/07/2012
432 Wyświetlenia
0 Komentarze
4 minut czytania
no-cover

Afera taśmowa z Serafinem i Sawickim w roli głównej, została odpalona po to (o czym pisali już blogerzy NE), by w momencie upadku Idea TFI przykryć pozbywanie się kontroli nad PKO BP największym i przedostatnim (jeszcze BGK) polskim bankiem.

0


Zatrzymajmy się przez chwilę przy tej informacji:

Ministerstwo Skarbu Państwa poinformowało, że po przeprowadzeniu transakcji resort jest bezpośrednio właścicielem pakietu 33,39 proc. akcji PKO BP, pozostaje największym w tej spółce akcjonariuszem obok Banku Gospodarstwa Krajowego (kontrolowanego przez Skarb Państwa), który posiada 10,25 proc. akcji.

W ten sposób dzięki aferze taśmowej do mediów nie przebiła sie wiadomość i społeczeństwo nie dowiedziało się z telewizorów, że pakiet kontrolny Skarbu Państwa nad PKO BP wynoszącu do tej pory 51,24 % został utracony co może umożliwić wrogie przejęcie Banku. A na rynku krąży informacja, że są takie plany.

Co prawda – jak podaje PAP – NWZA PKO BP zdecydowało w kwietniu 2011 r. o zmianach w statucie banku, zgodnie z którymi ograniczono prawa głosu akcjonariuszy na WZA do 10 proc. Ograniczenie to nie dotyczy m.in. akcjonariuszy, którzy wówczas (w kwietniu 2011 r.) byli uprawnieni do akcji reprezentujących więcej niż 10 proc. ogólnej liczby głosów czy akcjonariuszy, którzy byli uprawnieni do akcji imiennych serii A. Wówczas SP miał akcje, które dawały 40,99 proc. głosów na WZA, natomiast Bank Gospodarstwa Krajowego – 10,25 proc. głosów.

Owa zmiana statutu teoretycznie ma sprawić, że mimo zmniejszenia udziału SP w akcjonariacie PKO BP państwo zachowało nad nim kontrolę.

Niestety specjaliści od rynków kapitałowych i prawnicy mają wątpliwości, czy złamanie w statucie banku  należącego do Skarbu Państwa generalnej zasady, że siła głosu akcjonariusza na Walnym Zgromadzeniu jest odzwierciedleniem kapitału nie może być skutecznie zaskarżone.

Może być nawet tak, że PKO BP z premedytacją zostało wystawione na minę fałszywej złotej akcji. Bardzo niepokoi lista doradców, którzy pomagali w przedsięwzięciu sprzedaży i jego zabezpieczeniu: globalnymi koordynatorami i prowadzącymi księgę popytu w transakcji byli Goldman Sachs International, Deutsche Bank AG London Branch, JP Morgan Securities PLC oraz Dom Maklerski PKO Banku Polskiego. Księgę popytu prowadziły również DI BRE Banku, UBS Limited oraz Wood&Co. Doradcami prawnymi konsorcjum banków było Linklaters, MSP – Allen & Overy.

Nie ma wątpliwości, ze PKO BP to łakomy kąsek – zwłaszcza w przeddzień zapaści międzynarodowego systemu finansowego (patrz dominoi HSBC) i kryzysu finansów państwa (patrz sytuacja TFI Opera, Union Investment, a ostatnio niemal upadek Funduszu Powierniczego Idea). Jest prawie najstarszy w Polsce, a na pewno największy. Zatrudnia ponad 27 tys. pracowników oraz dysponuje największą siecią sprzedaży w Polsce. Składa się na nią ponad 1100 oddziałów oraz ponad 1200 agencji. Ponadto bank prowadzi ponad 6 mln rachunków osobistych, a liczba wydawanych kart bankowych przekroczyła 7 mln.

Gdy stracimy PKO BP nie pozostanie żaden polski bank funkcjonujący w systemie banków komercyjnych. Pozostaną Polakom tylko Banki Spółdzielcze, Bank Gospodarstwa Krajowego, SKOKi i różne parabankowe systemy lokat oraz mikropożyczek. Aha, zapomniałbym, jeszcze NBP i Amber Gold. I pewnie tak ma być.

Przykrywka pokryła przygrywkę.

ŁŁ

 

 

 

0

Tomasz Parol

Tomasz Parol - Redaktor Naczelny Trzeciego Obiegu, bloger Łażący Łazarz, prawnik antykorporacyjny, zawodowy negocjator, miłośnik piwa z przyjaciółmi, członek MENSA od 1992 r. Jeśli mój tekst Ci się podoba, lub jakiś inny z tego portalu to go WYKOP albo polub na facebooku. Jeśli chcesz zostać dziennikarzem obywatelskim z legitymacją prasową napisz do nas: redakcja@3obieg.pl

502 publikacje
2249 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758