Bez kategorii
Like

Prezerwatywy tak. Smoleńskie wypaczenia nie.

05/04/2012
387 Wyświetlenia
0 Komentarze
5 minut czytania
no-cover

Czujne jak ważka oko politycznie-poprawnego rodzica wypatrzyło oto w szkolnej gazetce w SP nr 50 w Lublinie rzecz straszną, która może zatruć młode, nieopierzone umysły.

0


Rodzic ów spać nie mógł z tego powodu i musiał swym wstrząsem podzielić się oczywiście z Gazetą Wyborczą. Zapytacie co to było? Może krwawe opisy jakiegoś koszmaru? Jakaś pornografia? Jakieś wulgaryzmy, przekleństwa? Może zwykły błąd ot 2+2=5? Nic z tych rzeczy. Wtedy to by GW zapewnie przyklaskiwała ekspresji ucznia wyzwolonego z mieszczańskich konwenansów. Oto w tej gazetce znajduje sie recenzja  książki "Zamach w Smoleńsku. Niepublikowane dowody zbrodni" autorstwa Leszka Szymowskiego. I w te pędy GW zaczęła piętnować tę myślozbrodnię oraz odstępstwo od swej linii redakcyjnej, którą można określić jak "ląduj dziadu". Piętnowanie w skrócie wygląda tak: gówniarze mający 12 lat nie mogą czytać a co dopiero o zgrozo próbować recenzować takich książek bo "dwunastoletnie dzieci mają jeszcze czas, aby „nasłuchać i naczytać się takich »rewelacji «”." 

I w ogóle:

"Sprawa katastrofy w Smoleńsku ciągle budzi ogromne i skrajne emocje. Szóstoklasista nie jest w stanie samodzielnie wyważyć racji, może ulegać różnym wpływom.

Ocena tej tragedii nie jest tematem odpowiednim do gazetki wydawanej przez uczniów szkoły podstawowej."

wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114883,11485473,Spor_o_szkolna_gazetke_z_katastrofa_smolenska_w_tle.html

Temat może i jest do dyskusji. Co dzieciakom wolno i od jakiego wieku.

Jednak moje zadziwienie budzi to, że GW uważa nagle 12-latka za jakiegoś nierozgarniętego małolata, któremu wara od spraw dorosłych bo ma jeszcze na to czas. A kiedy 12-latek dorośnie to wtedy będzie mógł sobie wybierać lektury i nawet je recenzować. 

Takie zdanie jest głoszone w tej samej gazecie, która z ochotą i radością od lat najmłodszych wprowadziłaby już np. edukację seksualną łącznie z ćwiczeniami praktycznymi z zakładania prezerwatywy na np. banana. Pisze to ta sama gazeta, która promuje jako świetne dla rozwoju dziecka takie książki jak: "Wielka księga siusiaków", "Mała książka o miesiączce",  "Wielka księga cipek", czy "Mała książka o Kupie" (tak to nie błąd kupie pisaną wielką literą). O na takie cymesy to taki 12-latek za młody zdaniem GW nie jest. I żeby tylko tam 12-latek. Od przedszkola się powinno takich rzeczy uczyć a automaty z darmowymi prezerwatywami powinny stać już nawet w żłobkach.

Pisze to wreszcie ta sama gazeta, która z orgazmem na swych łamach opisywała ledwo 2-3 lata starszych gimnazjalistów, którzy swego czasu nosili pod MEN paradne transparenty z hasłami typu "Giertych do wora. Wór do jeziora". To już były wg GW dorosłe, ukształtowane umysły które wykazywały się postawą obywatelską i pozwalały z optymizmem patrzeć na młode pokolenia.

Kolejny pokaz hipokryzji i dwójmyslenia w wydaniu GW powiecie. Owszem.  Do tego podlany sosem dla durniów w stylu oburzony rodzic do nas napisał. Wierzy ktoś jeszcze w tych oburzonych, którzy muszą się wyżalić przed GW ze swych spostrzeżeń? Może same autorki takich artykułów jak ten wyżej zalinkowany, która sama tego rodzica wymyśliła.

Nie mogę też nie zauważyć, że GW jest właściwie gazetą pisowską. Według GW to PiS ma obsesję smoleńską. Tymczasem proszę. Jej funkcjonariusze propagandowi potrafią wytropić i obsmarować recenzję o niepoprawnej z ich punktu widzenia książce o katastrofie w Smoleńsku wiszącą sobie w jakiejś gazetce szkolnej, hen gdzieś tam w Lublinie. To się dopiero proszę Państwa nazywa OBSESJA.

0

frank drebin

Zlosliwy jak go cos wkurzy.

393 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758