Bez kategorii
Like

Prawda czasu, prawda Ekranu

14/05/2011
456 Wyświetlenia
0 Komentarze
9 minut czytania
no-cover

Od czasu tej dość głośnej dyskusji o projekcie Łazarza, bądź też projekcie, który Łazarz uznał za swój, nie wiadomo, jak to było, bo, powiedzmy sobie otwarcie, przy różnych okazjach czytaliśmy z lekka rozbieżne wersje.

0


Sprawa wypłynęła dość niespodziewanie i nie mogę się oprzeć wrażeniu, że wcześniej, niż miała wypłynąć, z powodu publikacji A. Ściosa, stąd grono ten projekt wprowadzające, jak chcą jedni, albo wciskające, jak chcą drudzy zostało z lekka zaskoczone, zanim uzgodniono jedna wersję. Stąd próby ucieczki od prostych odpowiedzi na proste pytania w tak zwane święte oburzenie, typu „honoru nie masz, no wiesz, jak możesz, nie zamierzam się tłumaczyć” itp.

Szukałem długo rysunku, który pamiętałem sprzed kilku lat, Shreka i Fiony, nie znalazłem, więc opowiem, otóż Fiona spokojnie przysięga Shrekowi, że nie zajmowała się prostytucją, nie jest chora wenerycznie, ani na HIV,  nie handlowała narkotykami, itd., zgodnie z deklaracją wizową USA. Wtedy Shrek zapytał, czy to prawda, ze to ona zakapowała Księciu, ze Żwirek żyje z Muchomorkiem, bo różnie mówią i ponoć nawet jakieś kwity są w archiwum. Fiona patrzy wzrokiem zranionej sarenki, po czym wsiada na Shreka z wrzaskiem, że jak śmie o to ją podejrzewać, że nie ma honoru, że ona sobie wyprasza, że w ogóle nie zamierza odpowiadać na takie pytanie, że…. W tym momencie Shrek mówi: no dobrze, dobrze, tak tylko pytam….

Koniec opowieści, Happy End.

Wszelkie podobieństwo do osób i dyskusji prowadzonych niedawno jest absolutnie przypadkowe.

Zatem zmieniłem temat, pisałem o czymś innym, nie zabierałem głosu, bo i po co, widać przecież wyraźnie, że wszystko jest zdecydowane, nawet dyskusja rozpisana na głosy. No, ale jak ktoś uważnie czyta i porównuje komentarze, to to i owo wyczyta i zbierze do kupy. 

Szczerze mówiąc, czekałem na relację Eski i 1maud z rady, ale się nie doczekałem, a tu w międzyczasie jakieś trepowstwo mi ubliża, że mnie zdemaskowało, jak ten towarzysz Podobin, czy jakoś tak, jakieś pałkarstwo wymyśla mi od rozbijaczy i sugeruje, że jak mi cos nie pasuje, to mogę sobie iść w cholerę, jakiś magik z Kijowa, wynalazca perpetuum mobile i maszyny do wiązania krawatów na energię słoneczną, czy czegoś takiego, wymyśla mi od pajaców, no, w końcu wypada odpowiedzieć. Grzeczność nakazuje, chociażby.

Otóż ja to widzę tak. Użyję przypowieści. Pan Roman Opara, sfinansował skonstruowanie rękami Łazarza i naszymi samochodu- busiku. Busik okazał się sukcesem, śmiga po szosie, jak złoto, bilety idą, jak woda, wszyscy szczęśliwi i dumni, poświstują sobie, oglądają widoki, a tu nagle kierowca robi ostry skręt w kartoflisko. Okazało się, że Pan Opara tak naprawdę potrzebował w istocie kombajnu zbożowego, no i teraz kierowca i grono jego klakierów skręca z drogi, poprzez jakieś miedze i ugory w pola, bo inne kombajny są niedobre i dopiero ten będzie żniwował, że hej!

Pasażerowie, a i w pewnym sensie współwłaściciele busiku, pytają, co to, kuźwa jest, odbiło wam? Gdzie busik, a gdzie żniwa? Chyba nie w tej kategorii mieliśmy się ścigać, w folderze nic nie było o żęciu zbóż i wykopkach ziemniaków? Na to klakierstwo zakochane w kierowcy odpowiada, ze, jak się kuźwa coś nie podoba, to wysiadać i nie rozbijać. Kierowca szlocha, jak gimnazjalistka, że go się tłamsi i ogranicza wolność jazdy, na uwagę zaś, ze nie o jazdę chodzi, tylko rozbicie busika stanowiącego wspólne dobro na polnych bruzdach i rowach melioracyjnych opowiada, ze nie będzie odpowiadał na takie nikczemne uwagi i w ogóle trzeba nie mieć honoru, żeby nie chcieć żniwować busikiem, skoro inne kombajny maja odrapany lakier i brakuje im części, a w ogóle to będziemy ścinać zboże na innym spłachetku.

Na to odpowiadamy, że na tym spłachetku już rdzewieją wraki innych busików, samochodów, pojazdów wojskowych, dwukółek, ba całkiem sporych kombajnów nawet, te wszystkie wraki i te pojazdy zakopane w kartoflisku przeszkadzają temu właściwemu kombajnowi, który nie może przejechać. Na to słyszymy, że owszem, inne pojazdy nie dały rady, ale nam się uda, zobaczycie, bo my oddolnie i online. 

Koniec przypowieści. Manifest Romana Opary brzmi bardzo znajomo, znajomo tez brzmią nazwiska potencjalnych współtwórców tego szemranego projektu. Zapach unosi się, co tu kryć,  niepiękny. Przy każdych wyborach zawsze pojawia się jakiś magik- cudotwórca, czy to z Peru, czy to z PGR, czy to nie wiadomo skąd, który ogłasza, że inni już byli, a teraz on zrobi wszystkim dobrze. Ten zapaszek to jeszcze od czasów Tymińskiego, partii X się unosi, do tego smuga z Partii Stu, Samoobrona, Polska Plus, PJN, Palikot, wszyscy mówią w istocie to samo. Partie są be, wszyscy już byli, czas na zmiany! OK., jakie zmiany? No, żeby było wreszcie dobrze i uczciwie, żeby wszyscy mogli wypić i zakąsić, albo, w skrajnym przypadku, żeby nie było niczego ( Kononowicz).

Ich kości bieleją na gościńcu, właśnie obserwujemy żałosny koniec Palikota i Kluzikowców.

Rozumiem młodych ludzi, którzy nie bardzo rozumieją mechanizmy życia politycznego, iż marzy im się coś, co wszystko zmieni. Ale my jesteśmy już za starzy na takie kity. I ja i Wy, kochani koledzy tez w to nie wierzycie, bo nie uważam was za idiotów.

Rozczulenie mnie bierze, że w tym samym czasie machnięto nam przed oczyma akcjami, rozumiem atrakcyjność portalu, popularność, kolorowe obrazki, łatwość obsługi, brak cenzury. W tym momencie zaczynam mieć niemiłe uczucie, że nisko nas cenicie.

Przy okazji, dziękuje Łazarzowi za wczorajsze usunięcie trolla, którego nawet nie chcę wymieniać, bo nie zasłużył, jak Herostrates. Zgłosiłem to plugastwo do usunięcia, przy okazji, jeśli mnie pamięć nie myli użyłem kilku treściwych marynarskich słów, mam nadzieje, że się nikt nie obraził. Nie chodzi o cenzurę, ale o to, czy musimy akceptować, że nasze teksty sąsiadują z czymś takim. Nie prosiłem o zamkniecie mu ust, ale o jasną odpowiedź, czy chcą, żebym nadal tu pisał, bo jednocześnie pisać nie będziemy. Po prostu wstyd na innych forach, gdzie go cytowano, jako przykład tego, czym się stał NE. Odpowiedzi nie dostałem, ale troll zniknął, dziękuję.

Przy okazji się pochwalę, otwieram nowy blog, w poniedziałek rano będzie nowy cotygodniowy felieton, zachęcam!
http://www.wsieci.rp.pl/opinie/seawolf

 

http://seawolf.nowyekran.pl/

http://niepoprawni.pl/blogs/seawolf/

http://niezalezna.pl/users/seawolf/

http://seawolf.salon24.pl/

 

0

Seawolf

Dziennik Pokladowy Seawolfa, kapitana , oszoloma, jaskiniowgo antykomucha

151 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758