Bez kategorii
Like

Polskie łagry, polskie obozy śmierci

09/06/2012
369 Wyświetlenia
0 Komentarze
5 minut czytania
no-cover

Tata Łukaszka miał fatalny dzień. W pracy dowiedział się, że ma pilny, megapilny wyjazd służbowy. Dowiedział się, że celem wyjazdu jest stolica.

0


Tata Łukaszka miał fatalny dzień. W pracy dowiedział się, że ma pilny, megapilny wyjazd służbowy. Dowiedział się, że celem wyjazdu jest stolica. Dowiedział się, że musi jechać jeszcze dziś, żeby przenocować i udać się rano następnego dnia na spotkanie. A co najgorsze – okazało się, że ma jechać z Kubiakiem.
Tata Łukaszka, znękany, zgodził się na wszystko i wraz z uradowanym Kubiakiem poszli do szefa.
– Jedziecie samochodem – oznajmił szef.
– Czemu nie pociągiem? – spytał naiwnie Kubiak.
– Przecież codziennie jakieś się zderzają! – zawołał przerażony tata Łukaszka.
– Ale nikt nie ginie! – ripostował Kubiak.
– Tak, to prawda, za tego rządu śmiertelność w wypadkach kolejowych spadła – przyznał szef. – Ale po takiej kraksie byście nie dojechali. więc bierzecie auto. I jedźcie autostradą.
– Autostradą? – zdziwił się szczerze tata Łukaszka. – Szybciej byłoby…
– Nie po to rząd kosztem milionów Polaków i milionów euro budował te autostrady – przerwał mu szef – żeby teraz pan odmawiał po nich jazdy! Pojedziecie autostradą!
No i pojechali. Najpierw do domu Kubiaka, potem do mieszkania Hiobowskich i ruszyli w trasę. Jechało się dość ciężko, bo autostrada była co prawda przejezdna, ale tylko jednym pasem w tą i jednym z powrotem. Na pozostałej części drogi były hałdy piachu, rosły brzózki samosiejki i gniły szczątki rozjechanych zwierząt. tu i ówdzie stał stragan z kanistrami benzyny po bardzo wysokiej cenie.
Przejechali prawie dwie trzecie trasy gdy musieli się zatrzymać tuż za drewnianym wiaduktem. Poprzedni, betonowy, budowany na Euro, zawalił się rok temu – okazało się, że aby zdążyć w terminie nie zatopiono w nim stalowych prętów, a i betonu było w nim niezbyt dużo. W związku z tym uzupełniono brakujące fragmenty deskami i znów polska odniosła gigantyczny sukces – autostrada ponownie była przejezdna.
Stanęli zatem w niewielkim, pięciokilometrowym korku i patrzyli jak wolontariusze ekolodzy przeprowadzali żaby przez drogę. tuneli dla zwierząt nie wybudowano, bo śpieszono się na Euro.
Za nimi stał jakiś wielki autokar, a przed nimi Ford Mondeo na brytyjskich rejestracjach z kierownicą z drugiej strony. Ludzie wysypali się pomiędzy stojące pojazdy i zaczęli nawiązywać kontakty towarzyskie, Okazało się, że autobusem jechała wycieczka z Chin.
– To tu, to właśnie tu – ekscytowała się jakaś turystka z Państwa Środka. – To właśnie tu mój mąż cierpiał katusze w polskim łagrze!
– Że co przepraszam??? – wtrącił się tata Łukaszka.
– No tu, w obozie pracy przymusowej był zatrudniony mój mąż! Budował tą autostradę! Podle karmili! Ryż było mało! Na szczęście wrócił do domu! Ledwo przeżył! Nadzorcy go…
– A kto go zatrudniał?
– Chińczycy!
– A kto był nadzorcą?
– Chińczycy!
– To dlaczego mówi pani "polski łagier"?
– Bo był w Polsce! Zresztą wasz kraj z niczym innym nie kojarzą! – upierała się turystka z Chin.
– Oł jes, to prawda – zgodził się facet z Mondeo. – Mój starszy brat był tutaj w polisz ded kamp…
– Że w czym? – spytał Kubiak.
– W polskim obozie śmierci.
– Skandal! – krzyknął tata Łukaszka. – Nie było czegoś takiego jak "polski obóz śmierci"! Żądam przeprosin!
– Jak nie było jak było – upierał się facet z Mondeo. – To było coś strasznego. Jedzenie podłe. Pobili go. Ledwo przeżył! Struł się tak, że…
– Pan daruje – przerwał mu Kubiak – ale pan powiedział "mój starszy brat". To ile on ma lat, jeśli w czasie wojny…
– Jakiej wojny? – zdumiał się facet z Mondeo. – On tu był pięć lat temu!
– ???????
– Mam dowód na zdjęciu!
I facet z Mondeo pokazał zdjęcie. Grupa śpiących, nagich mężczyzn leżała na trawie w otoczeniu stosu pustych butelek po wódce. Nad nimi widniał transparent z napisem "Euro 2012 – strefa kibica".

0

Marcin B. Brixen

Poznaniak. Inzynier. Kontakt: brixen@o2.pl lub Facebook. Tom drugi bloga na papierze http://lena.home.pl/lena/brixen2.html UWAGA! Podczas czytania nie nalezy jesc i pic!

378 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758