Bez kategorii
Like

POkuj wam – na ulicach Warszawy i poza Polską

14/06/2012
413 Wyświetlenia
0 Komentarze
6 minut czytania
no-cover

o wojnie z Rosją możemy POczytać w stenogramie sejmowym z 19 stycznia 2011 r., tym czasem ZGODA BUDUJE POkuj

0


 

POkuj wam – na ulicach Warszawy i poza Polską

 

 

Ostatnio nagłośnione zamieszki oraz list targowiczan do namiestnika carskiego w Polsce sprowokowały mnie do przypomnienia faktów historycznych dotyczących bezpieczeństwa, a raczej zagrożenia dla bezpieczeństwa w Polsce pod rządami Donalda. Wyobrażacie sobie takie burdy jak ta ostatnia albo zamieszki w dniu Święta Niepodległości pod rządami Prawa i Sprawiedliwości, bo ja nie. Jeśli by nawet doszło do czegoś, to konsekwencje z pewnością dosięgnęły-by chuliganów i prowokatorów.

Skąd wiem – ano pamiętam, słucham i analizuję. TRWAM, jednym słowem [Opis: Uśmiech/] na uważnym postrzeganiu rzeczywistości. I interesuję się polityką, by nie być zaliczonym do grona idiotów – tak starożytni Grecy nazywali tych co olewają troskę o dobro państwa i nie uczestniczą w życiu publicznym. Moda taka panuje w Polsce: “nie interesuje mnie polityka” – możemy usłyszeć lub przeczytać tu i tam. Interesuje ich tylko własna POsad(_!-)ka wygodna i brzuch, zapewne.

Miało być o faktach – oto one":

 
 

1.       

Mało kto dzisiaj pamięta, że kiedyś w Warszawie rządziła mafia [pruszkowska, czy jakieś inne]. Samochody kradli w biały dzień. Nie tylko auta zresztą. Matkę żony mojego sąsiada po wyjściu z banku okradli na ulicy w biały dzień i nie uciekli – ale odeszli spokojnie przez nikogo nie niepokojeni (podobnie jak Rosjanie po pobiciu stewarda we Wrocławiu). Miasto opanowali bandyci, strach było chodzić samemu. Kiedy zwracało się uwagę policjantom, ze tam niszczą mienie lub kradną odpowiadali z cyniczną ironią “a to …” np. sk… albo bandyci. I stali dalej nie podejmując żadnych działań, nie interweniowali. Dlaczego – nie wiem, bo się bali, a może nawet mieli zakaz? Dzisiaj też podobnie  – w biały dzień Rosjnaie paradują z sumbolami zakazanymi przez prawo, piją i biją na ulicach Warszawy, ochraniani przez Policję i RP.

A już był spokój, jakiś czas temu. Bałem się kiedyś sam chodzić po Warszawie, ale do czasu nastania rządów Prawa i Sprawiedliwości. Powtarzam się, ale jak to pięknie brzmi, poetycko, jak Psalm jakiś –kiedy nastały rządy … [Prawa i Sprawiedliwości].

Kiedy władzę w stolicy przejął [przejęło] PiS wybrałem się do Warszawy i ze zdumieniem stwierdziłem, że na każdym rogu w centrum stał policjant. To już było inne miasto. Bezpieczne. Spokojnie mogłem iść ulicą bez obawy, ze mnie ktoś napadnie, okradnie etc.

Tak było w Warszawie. Rozpanoszyło się dziadostwo i moda na dresy, na ulicy królowała przemoc; a niesprawiedliwość kpiła sobie z prawa. Pobierali podobno też haracze. Skończyło się jednak dzięki odważnemu i zdecydowanemu wypowiedzeniu wojny – nie, raczej zwykłemu powiedzeniu stop bandytom i kolesiom (reprezentującym siły bezprawia i układy) przez PiS (Prawo i Sprawiedliwość). Oczywiście pojawiła się reakcja – wierne WSI psy zaczęły szczekać głównie na braci Kaczyńskich i tak do dzisiaj im zostało, czego przykładem może być linkowany wyżej list, chociażnie tylko.

 
 

2.

Za czasów przed Donaldem terroryści porwali człowieka i ten modlił się chyba o ratunek i uwolnienie, gdy wpadli ludzie jak GROM z jasnego nieba i powiedzieli do niego “jesteś wolny”, ale po angielsku, a dokładniej to jakoś tak: “Don’t worry, we are Americans”.  Filmik akcji wygooglałem 

Special Forces in Action jest na YT.

Za czasów Donalda porwali człowieka i pomimo, że ten błagał i prosił o pomoc polski rząd – ten okazał się twardy i nieugięty. Sam PDT wygłosił PR przemówienie, w którym podkreślił, że kłaniać się terrorystom nie będzie i … porwanemu odcięli głowę.

To nie jedyna dekapitacja za czasów rządów obecnej koalicji. O “dekapitacji” wspomina się w stenogramie sejmowym z 19 stycznia 2011. Więcej o dziwnym tym słowie napisałem w notce NOMINACJE ZA DEKAPITACJĘ – o dziwo dostępnej na portalu NowyEkran.pl (posądzanym o powiązania ze służbami); a ukrywanej, chociaż tam okraszonej obrazkami lustrzanymi Generała (lewy i prawy) to jednak [po/s]chowanej na platformie salon24.pl (portalu ponoć prawicowym Opis: Uśmiech, a de facto promującym RRK, – którą pozdrawiam, bo lubię Kraków i Jasia O, którego nie POzdrawiam, bo nie lubię czytać bzdur i kłamstw, z których to nawet nie można się pośmiać, a przez jego popis nie wypada już mi z tej platformy korzystać). “I to by było na tyle”

 

0

Gasipies

Piotr

110 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758