Bez kategorii
Like

Piwo z Lemingiem

09/06/2011
372 Wyświetlenia
0 Komentarze
15 minut czytania
no-cover

O Radku (tym razie nie w kontekście czosnku / czosnka) i
piwie WARKA z puszki oraz Lemingu w piaskownicy

0


Notkę tę dedykuję Radkowi, który mam nadzieję, też jej nie przeczyta. Inspiracji jednak dostarczył – to trzeba mu oddać, ten przygłup i cham w jednej osobie, walczący z tzw. chamstwem w Internecie … o kasę dla siebie i żony (podobnie jak i on niezbyt biegłej w polskiej mowie), a może przy okazji o zastraszenie Internautów, by prawdy o nim nie pisali, straszący wojną z Rosją i o dziwo nadal, podobno, pomimo tego – piastujący funkcję ministra spraw zagranicznych nasz ego umiłowanego kraju.  Z wywiadu Radka* (pisownia oryginalna GW – po kropce brak spacji itp.) nie wiem co się pogorszyło Jarkowi, ważne, że się pogorszyło. Ale chyba nie chodzi o to, żebym ja coś rozumiał, z tego co Radek – oby żył wiecznie – raczył powiedzieć, albo co mu ktoś w usta, za przeproszeniem wcisnął. Mam nadzieję, że nie Ptaka, Białego.

 

 

 Chyba o to głównie chodzi, by przedstawić Jarka jako "brzydala" i żeby głupie lemingi w to uwierzyły i coby nie doszedł do władzy i nie pociągnął Radka do odpowiedzialności za jego chamskie słowa i "zbrodnicze"** czyny):  


"Gazeta Wyborcza".Sikorski: Ponuracy popierają PiS PAP ostatnia aktualizacja 2011-06-08 04:50 Mam nadzieję, że wielu z tych, którzy dali się wciągnąć w orbitę obsesji prezesa Kaczyńskiego, dzisiaj trzeźwieje i widzi, że nie tędy droga, mówi Radosław Sikorski w wywiadzie dla "Gazety Wyborczej".   LINK – GW.pl 

Ale obserwowałem ewolucję Jarosława Kaczyńskiego i stwierdzam, że od tamtego czasu mu się pogorszyło.

Sikorski o wywiadzie: Nie padło słowo "zbrodnicza". Kaczyński dorabia sobie animuszu 2010-07-14Radosław Sikorski o wywiadzie: Nie padło słowoRadosław Sikorski o wywiadzie: Nie padło słowo "zbrodnicze" 

Fot. Wojciech Olkuśnik / Agencja Gazeta   

– Powiedział, tak jak ja pamiętam, że to wynik nagonki tabloidów i rzeczywiście powiedział o "waszej polityce" nie używając słowa "zbrodnicza" – komentuje w Radiu ZET Radosław Sikorski wywiad prezes PiS dla "Gazety Polskiej". Kaczyński opowiada w nim o swojej reakcji na wieść o śmierci brata i słowach wypowiedzianych do szefa MSZ: " To wynik waszej zbrodniczej polityki – nie kupiliście nowych samolotów".


* „Radek” – to ksywka chyba taka, bo ponoć ma na imię Radosław, ale w światku, tym, co to zastraszać lubi – wiadomo się pseudonimami posługują.   Słowami Radka wzruszony – popełniłem komentarz do notki:

Czy walka z PO jest do wygrania?

@AlexanderHamilton

GASIPIES 460 6626  | 08.06.2011 18:30| link


A tutaj wersja rozszerzona relacji ze spotkania 3 stopnia z Lemingiem (oko w oko i ucho w ucho), ale w porze nocnej i przy alkoholu.  Wesoło, a co, w końcu Leming to, a nie smutas jakiś PiS-owski – czyli momenty były. Leming ma kobietę nową. I jakąś pracę, ale gdzie to już zataił. Chwalił jedynie, że w Polsce to teraz fajnie jest, bo można robić co się lubi i za to jeszcze kasę dostawać. A on lubi gadać. Toteż mu szczerze pogratulowałem, a nawet zazdrościłem, poniekąd. Jak to dobrze mieć kobietę, człowiekowi tak niewiele do szczęścia potrzeba. Jakby mi Donald kobietę i pracę załatwił to może i bym się też skusił.

Wczoraj piłem z Lemingiem. Ja piwo WARKA (chociaż nie wiem czy to koszerne jest, ale mi smakowało) w ilości 2 sztuki z puszki, a on tzw. PALIKOTÓWKĘ, czyli jakąś wódkę z małego szklanego pojemnika, niestety nie wiem, jakiej firmy.
Nie boję się o tym napisać, zdając sobie sprawę, z faktu, że łamaliśmy prawo, spożywając alkohol w miejscu publicznym, czy jakoś tak. Piłem przecież z wyborcą popierającym Platformę Obywatelską, to chyba mi żaden funkcjonariusz nie śmie podskoczyć, co nie?

Jak to starzy kumple pogadaliśmy o tym i o tamtym i opowiadałem mu też jak było w Warszawie 10 kwietnia. Trochę mnie zrugał, że jestem wpływowy, tzn. pozostaję pod czyimś wpływem i nie potrafię sam decydować, co jest dobre, a co złe i dlatego potrzebuję Kaczyńskiego jako GURU. Bo taką mam słabą konstrukcję psychiczną, czy coś i boję się wyjść – tu pokazał na swoim przykładzie, żeby mi to dokładnie i obrazowo wytłumaczyć: wszedł do piaskownicy i dochodził to do jednej krawędzi, to znowu do drugiej, ale nie wychodząc z niej. Z tej piaskownicy.

Zauważyłem, że bardzo emocjonalnie się wypowiadał o Kaczyńskim. Uważa Go za najgorsze zło, jakie się może przydarzyć Polsce i Polakom.

Z tego co pamiętam dominującym argumentem merytorycznym nie był tym razem wzrost Prezesa (to inny Leming wyjaśnił mi, a sam był mały, że nie chce, by prezydent jego kraju był niski), a raczej sprawy finansowe. Nie pamiętam dokładnie jak to leciało, ale zdaje się, że z jego i moich i jego mamy podatków coś fundujemy Kaczyńskiemu. Chyba też chodziło o pochówek na Wawelu.
Ach – przypomniało mi się – to akurat mocno akcentował i podkreślał – odszkodowania dla rodzin ofiar, tzw. katastrofy smoleńskiej. Podał nawet kwotę, dość zawrotną, ale niestety – nie pamiętam, jaką. Kwotę jednostkową – czyli taką po ile dostaną, czy już dostały nawet rodziny ofiar. A nie łączną na szczęście, bo może bym się wystraszył.

Krytykował też pochowanie Lecha Kaczyńskiego na Wawelu i nawet zadeklarował, że na tę okoliczność Jego noga nie postanie w Krakowie. Żądał uzasadnienia ode mnie i podania zasług śp. LK, ja na odczepne powiedziałem, że się nie zeszmacił i to już wystarczy. Nie przekonałem oczywiście mojego rozmówcy.

Fajnie było, rozstaliśmy się w pokoju i po północy już. A to z powodu zamknięcia okolicznych sklepów, bo ciepło i fajnie było tam w okolicy. Problem polega na tym, że on potrafi się przyznać do tego, że stoi po stronie ZOMO, a z drugiej strony boi się PiS-a. Bardzo. Chciałem mu spróbować wytłumaczyć, że za kablowanie kolegów Jarek nie będzie wieszał, jak dojdzie do władzy. Ale… się zawahałem, bo czy mogę gwarantować, w czyimś imieniu i czy jestem do tego upoważniony. Przyznaję miałem chyba jakiś podwyższony już stan wesołości, tak jakby już nie PiS-owiec (*?), ale wątpliwości też. I na tej bazie coś mówiłem, że wcale nie jest moim idolem Kaczor i że widzę sporo rzeczy, które mi się u niego nie podobają. Na pewno wspomniałem o spadochroniarstwie, nie pamiętam, co jeszcze. Po piwie dostrzega się lepiej wady Prezesa. A później, jak to po piwie już nie wróciłem do tego wątku. I biedny Leming nie został poinformowany o tym, czy może liczyć na amnestię, czy też na powieszenie np. I może dalej się boi Jarka.

 

O ludzie! Przypomniało mi się!

 

Tyle rzeczy jeszcze mu nie powiedziałem.

Kurcze, muszę się z nim umówić znowu na jakieś piwo albo co i powiedzieć, że widziałem Jarka i żyję. I nie ukradł mi kasy. Nie opluł mnie. Nie znieważył. Nie zlekceważył. Nie upodlił. No fakt, że łeb, to miał jakby proporcjonalnie za duży, ale w końcu gdzieś tę wiedzę mieścić musi. Nie kopał – serio. Nawet nie spytał, czy byłem w ZOMO, czy też nie. Przyjazny gość, uśmiechał się nawet. Tylko jak to przekazać Lemisiowi, żeby uwierzył, może stopniowo i już po wstępnym napiciu się? Jak myślicie?

 

Mam jeszcze problem, bo w to to już wcale chyba nie uwierzy, że pozamykani tak, jak on to ładnie pokazał, jakby w swojej piaskownicy to byli koledzy Bronka i Donka. Widziałem Grabarczyka, jak smyknął cichaczem i nawet mi się nie ukłonił, cham jeden. Wleciał do auta, gdzie czekała na niego kobieta, trzasnął drzwiami i odjechał. Do innych się nawet nie udało podejść PO-wców. Specjalne siły porządkowe, barierki i brygady tajniaków pilnowały, by nikt nie podszedł do nich. Nikt z nich, z PO-wców, Bronków, Donków, Radków, Adamów, czy i JakImTam – nie wyszedł do ludzi. Boją się?

 

Tymczasem PiS-owcy chodzili sobie swobodnie i luzem, bez obstawy. Można było podejść, pogadać. Wcale nie sprawiali wrażenia ponuraków, wręcz przeciwnie.

 

Nie, no zupełnie nie wiem, jak mu to powiedzieć.
 

Widziałem też Mariusza Kamińskiego, znanego „pierwszego kłamcę” i szok – nie okłamał mnie. Patrzeliśmy sobie długo w oczy. I spuściłem wzrok. I ryczałem, jak bóbr. Zimno było trochę, ale nie dlatego. Widziałem w Jego oczach niespotykaną czystość ideałów, prawdę, a nie kłamstwo. I wiedziałem, że prędzej zginie, niż da się zeszmacić postkomunie. I czułem. Bo o ideały kiedyś walczyliśmy z Bolkiem. I nadal walczymy o prawdę i wolność – a nawet obecnie przeciw GW-niano-bolkowej prawdzie.

Cicho – mam fotki, może Go przekonam? Chociaż, …  chyba nie – za bardzo nienawidzi Kaczyńskiego i na pewno uwierzy „Radkowi”, który w Gazecie napisał, że PO-wcy to fajni kolesie są a PiS to smutasy i ciemnogród. Ciemnogród zamknięty w piaskownicy.

 Przecież w Gazecie chyba lepiej wiedzą, co jest Prawdą, a co nie. I kto jest smutny. A kto nie. Sam "Radek" im powiedział.

A czy Radek wygląda na zbrodniarza? Czy te oczy mogą kłamać?

Moim zdaniem, jakby się ktoś pytał, mnie akurat – TAK!

Ale  o tym co jest racją stanu – podobno decyduje Donald, nazywany Matołem, być może słusznie nawet, ale o tym w następnej notce, też być może. A on chyba widzi inaczej. Chociaż się chwali, że niby ma dar rozpoznawania po o czach. Nie ze mną te bajery. Są dwa wyjścia. Oprócz trzeciego alternatywnego. Albo nie ma, albo kłamie. Może być też w błędzie. Co też  matołom się zapewne zdarza.
 

Po oczach to ja sobie mogę oceniać. A od Premiera mojego kraju oczekuję merytorycznych odpowiedzi. Zbadania i wyjaśnienia wątpliwości a nie bajerowania.  I później się dziwi, że zyskał miano matoła. Jak kto dba, tak ma.

 
0

Gasipies

Piotr

110 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758