Bez kategorii
Like

O potrzebie posiadania władzy – Tapir na prezydenta!

26/03/2012
446 Wyświetlenia
0 Komentarze
5 minut czytania
no-cover

W Stanach Zjednoczonych zginął spokojny, normalny chłopak. Został zastrzelony przez sąsiada, Latynosa, który miał ładny mundurek i pistolet, no i właśnie poczucie władzy. Nawet jako jakiś członek sąsiedzkiej straży.

0


 

 

Napisałem kiedyś (http://jazgdyni.nowyekran.pl/post/43663,20-centymetrow-robi-roznice-a-30-wiecej) co ciągnie do polityki wyraźnych nieudaczników, outsiderów i osoby niepozorne. Tezę swą oparłem na obserwacji faktu, że mamy w polityce zastraszającą ilość kurdupli, tak w okolicach metr sześćdziesiąt wzrostu, Lub bardziej łagodnie, co najwyżej 170 cm. Z powodu tej drobnej ułomności mają oni pewien dyskomfort, czują się niedostatecznie zauważeni, więc muszą to sobie jakoś zrekompensować, głownie, sięgając po władzę. Toteż konusem jest Tusk, jest Kwaśniewski i niestety, też mój ulubieniec Kaczyński.

 

Rok temu na Nowym Ekranie, o czym już wszyscy zdążyli zapomnieć, powstała jakaś tam rada, która szybko się pokłóciła ze sobą i umarła śmiercią typową dla takich sztucznych tworów.

Jednakże wśród tych najwytrwalszych, tych najbardziej władzy spragnionych, czyli z definicji, tych najbardziej zakompleksionych, co to bez atrybutów władzy nikt nie chce słuchać, bo powiedzmy uczciwie, nic nie mają do powiedzenia, oprócz satelitarnego obracania się wokół władzy, idea rady wszystkich blogerów była jak najbardziej żywa.

Kajeciki były zapisane projektami konstytucji i 1000 pierwszych ustaw, Dodatkowo ozdobione projektami nowych mundurów, flag i herbów. Jak u każdego megalomana, który do tej pory miał tylko władzę nad nieszczęsnymi dzieciakami i kotem lub psem (żona, niestety, bestia jedna, się nie dawała), w marzeniach cały świat stał otworem. Najpierw blogerzy i komentatorzy nE (tzw. BIK – wymyślanie akronimów to ulubiona zabawa wodzów in spe), potem cała blogosfera, a potem, kto wie.

No więc takich paru, jak najbardziej przekonany jestem, konusów i nieudaczników; osobników z poważnym problemem psychologicznym związanym z niską samooceną, a z tym wielką potrzebą akceptacji otoczenia, zabrało się do dzieła. Jakby ta bida, która nas otacza, ten marazm i zniechęcenie były nieistotne, oni niepomni jałowości dotychczasowych inicjatyw, które nigdy nie wyszły poza własne podwórko, zaczynają tworzyć nowy byt. Coś, co my blogerzy potrzebujemy najbardziej i na co z utęsknieniem czekaliśmy od samego początku. Dotychczas byliśmy anarchiczną bandą, niesubordynowanych indywidualistów, co to nic nie potrafią załatwić. Pora z tym skończyć (czytaj – pora wziąć wszystkich za pysk).

Dosyć szybko okazało się, że najbardziej żądnych władzy jest dwóch – carcaju i GPS. Pierwszy, na moje oko oferuje nam krwawy zamordyzm. Drugi natomiast, oświecony, niby to libertariański, lecz też zamordyzm.

Wktótce też pewnie ukażą się legitymacje, specjalne kody dostępu do różnych rzeczy, a potem, wspomniane już mundury (może nawet stopnie, np. starszy bloger II klasy), odznaki, i wszelkie takie fajne zabawki władców.

 

Po cholerę ta cała zabawa, czy ktoś, szczególnie spośród głosujących widzi w tym jakiś sens i ma nadzieję, że cokolwiek się poprawi, albo choćby zmieni. Przecież niepodzielnie rządzi pan Opara i ma do tego prawo, bo on wykłada kasę. Desygnowany przez niego Łażący Łazarz trochę nad tym wszystkim nie panuje, a dodatkowo dał się poznać jako człowiek, który nie dotrzymuje słowa.

I gdzie w tym wszystkim, w tym całym prywatnym biznesie widzicie miejsce dla carcaju i GPSa. Takie niby związki zawodowe?

 

Biznes żony obsługuje pięcioosobowa firma komputerowa. Składa się ona z Prezesa, dwóch Wiceprezesów, Dyrektorki Administracujnej i technika. Taka jest w narodzie potrzeba bycia kimś. Nawet Prezydentem piaskownicy.

 

Jeszcze trochę pomyślę i chyba rozpocznę kampanię, w celu powołania siebie na stanowisko Komisarza Generalnego całej światowej blogosfery. Oczywiście zacznę od nE, bo tutaj jest nasz matecznik. Jak otrzymam więcej niż jakieś 86 głosów to pan Prezydent carcaju będzie miał zagwozdkę. A ja tylko zażądam, żeby w mojej obecności zdejmował koronę i przyklękał na jedno kolano, jak się do mnie zwraca.

 

TAPIR NA PREZYDENTA !

 

0

dusia

Taka sobie skromna dzieweczka

166 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758