Bez kategorii
Like

Młodzi o Jarosławie Kaczyńskim

30/03/2011
378 Wyświetlenia
0 Komentarze
5 minut czytania
no-cover

Poranna wyprawa po bułki może być dla człowieka z wyczulonym na żywe słowo dolatujące z eteru słuchem niezwykle inspirująca. Byłem więc w sklepie, a tam pewien znany mi pan szeleścił foliowymi torbami pakując do nich różne kupione wcześniej rzeczy. Nie zagłuszyło to jednak głosów dobiegających z włączonego odbiornika radiowego, które nastawione było akurat na Radio Zet. Ja mam słabe rozeznanie w tych rozgłośniach i nie wiem, co która nadaje. Radia słucham rzadko, bo to co wygadują tam ludzie młodzi, tacy którzy powinni być otwarci na świat i nowe idee jest po prostu przygnębiające. Nie można tego słuchać. Stojąc przez te kilka minut w kolejce po masło i jedzenie dla psa musiałem posłuchać co oni w tej zetce mówili.

0


A mówili, o ludzie co za niespodzianka, o Jarosławie Kaczyńskim. Konkretnie zaś o tym, że w tygodniku „Polityka” ukazał się felieton Jarosława Kaczyńskiego. Nie powiem, zdziwiłem się. Młodzi mówili, że felieton ten jest nawet interesujący, po czym w tonie szyderczym wyszczególniali te frazy i metafory, który wydawały im się najbardziej ciekawe. Śmiali się przy tym i dowcipkowali, na temat Jarosława Kaczyńskiego.

 
Ponieważ jestem naiwny uwierzyłem, że cała ta rzecz rzeczywiście ma miejsce i ten felieton został napisany przez prezesa w „Polityce” w dobrej wierze, bo może doszło do jakichś pojednań i porozumień, o których nie wiem. Młodzi jednak, przekrzykując szeleszczącą folię – ludzie nie mają za grosz szacunku dla zainteresowań bliźnich – dodali na koniec, że felieton Jarosława to żart primaaprilisowy. Ha! Po prostu boki zrywać, jakie śmieszne! „O jak klawo o jaka draka, można śmiać się, można i płakać, wnet zapomnieć na dupie krosty, zamiast krzywych nogi mieć proste” – jak to wiele lat wcześniej przy innej okazji, ale w dokładnie trafiając w cel, opisał wielki poeta Staszewski Stanisław.
 
Jeszcze później jakaś paniusia, która najmocniej chyba pragnęła zapomnieć, że tyłek jej upstrzony jest małymi czerwonymi krostami, dodała komentarz treści mniej więcej takiej; Jarosław powinien mniej zajmować się niepotrzebnymi rzeczami, takimi jak obchody katastrofy czy egzotyczne polityczne alianse, a bardziej tym czego ludziom w Polsce potrzeba, biedą i sprawami bytowymi – cytuję z pamięci poprzez szeleszczącą folię. Potem zaś wszyscy obecni w studio młodzi ludzie roześmieli się perliście i przyszła moja kolej na robienie zakupów. Powiedziałem więc; proszę jedzenia dla psa, kota i masło roślinne. Zapłaciłem i pojechałem do domu.
 
Nie mogę jednak przestać myśleć o tych ludziach i sposobie w jaki komentowali fikcyjny tekst będący kolejnym szyderstwem z człowieka, który za kilka dni po raz kolejny będzie przezywał dramat sprzed roku, kiedy to zginęli jego najbliżsi. Nie mogę przestać myśleć tym jak mogło wyglądać planowanie numeru w tygodniku „Polityka”, w którym miał znaleźć się ten felieton. Jak to mogło wyglądać? Może tak; – Zbliża się ta cała rocznica wiecie, tego Smoleńska pieprzonego – powiedziała znana dziennikarka zwana przez niektórych damą – może byśmy mu czymś dopieprzyli? No iw tym momencie wstaje jakiś młody, czterdziestoletni adept zawodu, który czeka na swoją kolej do sekretarzowania w redakcji i mówi – wiecie co, napiszmy fikcyjny felieton, że to niby on tutaj napisał do nas, ale się wkurwi! Potem wszyscy się śmieją i poklepują po plechach szczęśliwi, że taki im fajny psikus przyszedł do głowy.
 
Może jednak było inaczej; – Musimy dobić gnoja, bo jak naród wyjdzie na ulice to będzie niewesoło – mówi znana dziennikarka zwana damą. – No, kurwa rzecz jasna – odpowiada młody czterdziestoletni adept zawodu – tylko czym? – Tu mi kolega z ministerstwa taki pomysł podsunął – znana wyjmuje z kieszeni żakietu gotowy tekst i podsuwa młodemu. Ten czyta i śmieje się perliście.
 
Mogło być jeszcze inaczej, ale ja doprawdy nie mogę już sobie tego wyobrażać, bo nie mam na to siły. I nawet nie mogę dziś dać tu żadnej dobrej pointy, bo się tym wszystkim po prostu zasmuciłem. Tak właśnie. I nie wiem co powiedzieć.
0

coryllus

swiatlo szelesci, zmawiaja sie liscie na basn co lasem jak niedzwiedz sie toczy

510 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758