Bez kategorii
Like

Michnik skarży IPN o ochronę dóbr osobistych

22/12/2012
384 Wyświetlenia
0 Komentarze
6 minut czytania
no-cover

Adam Michnik skarży Instytut Pamięci Narodowej o ochronę dóbr osobistych – pisze nczas.com

0


Komunistyczna Partia Zachodniej Ukrainy, której Ozjasz Szechter był członkiem i bardzo wysokim funkcjonariuszem, była organizacją w II RP nielegalną, walczącą z porządkiem konstytucyjnym, występującą przeciwko niezawisłości i całości państwa polskiego.

Dobra osobiste to sprawa przede wszystkim osobistych odczuć, przy odwołaniu się do ogólnie przyjętych ocen w społeczeństwie. Te zaś mogą być i są zmienne, albowiem z czasem zmienia się system niektórych wartości. Prawo cywilne nie definiuje tego pojęcia, zatem prawnik może udowadniać przed sądem, że takie prawo zostało naruszone, także wobec zmarłego członka najbliższej rodziny, choć podstawowe cechy owego prawa to niezbywalność i niedziedziczność. Szykuje się nam ciekawy proces – oto Adam Michnik skarży Instytut Pamięci Narodowej o ochronę dóbr osobistych. W grę wchodzi cześć Ozjasza Szechtera, zmarłego w 1982 r. ojca Adama Michnika. Otóż w przypisie do publikacji IPN („Marzec 1968 w dokumentach MSW”, t. I, s. 553) zawarta jest o nim następująca informacja: Ozjasz Szechter (…) członek KPZU, aresztowany i skazany za szpiegostwo na rzecz ZSRR (1934) (…).

Ponieważ nie ma solidnych badań naukowych nad dziejami komunistycznej zdrady w II RP, nie opublikowano dotąd nawet podstawowych dokumentów z tego zakresu (a dlaczego? zgadnijcie sami), nie wiemy, czy taki właśnie zarzut padł w wyroku, czy też nie. Być może nie, ale wtedy wystarczyłaby solidna, dokumentalna publikacja na łamach „Gazety Wyborczej”, z opublikowaniem in extenso owego wyroku. Byłoby to coś w rodzaju formalnego sprostowania. Michnik jednak nie odpuszcza i idzie z tym do sądu. Zapowiada się więc proces ciekawy, bo nie tylko o czystą formułkowatość tu chodzi.

Na moskiewskim żołdzie

Komunistyczna Partia Zachodniej Ukrainy, której Ozjasz Szechter był członkiem i bardzo wysokim funkcjonariuszem, była organizacją w II RP nielegalną, walczącą z porządkiem konstytucyjnym, występującą przeciwko niezawisłości i całości państwa polskiego. Nie ma co do tego żadnych wątpliwości. Była to zakonspirowana partia polityczna, finansowana przez wrogi Polsce Związek Sowiecki, całkowicie dyspozycyjna wobec Moskwy. Jej funkcjonariusze (w slangu komuny zwani „funkami”) otrzymywali sowiecki żołd wynoszący miesięcznie nawet kilkaset złotych (robotnik zarabiał wówczas 100-150 zł). Całkowicie opłacani byli również członkowie tzw. wojskówki, czyli siatki szpiegowsko-dywersyjnej, ponadto istniała kategoria tzw. półfunków, czyli tych, którzy byli opłacani częściowo. Razem, jak można szacować, co najmniej jedna trzecia członków partii i organizacji komunistycznych (KPP, KPZU, KPZB, MOPR itp.) była na sutym, moskiewskim żołdzie. W zamian za to oczekiwano od nich wykonywania konkretnych zadań politycznych, szpiegowskich i dywersyjnych. I były one wykonywane bez zastrzeżeń, choć w ramach komunistycznego terroru lała się krew i padały niewinne, postronne ofiary.

Ozjasz Szechter ps. „Jerzy” dla komunizmu, jak to określił jego syn Adam, zerwał z całą swoją tradycją. Przed wybuchem wojny pracował w prywatnym banku we Lwowie jako zwykły urzędnik. Prawdziwą karierę zawodową zaczął jednak robić dopiero po 17 września 1939 r. Jako sprawdzony, zahartowany w bojach z państwem polskim towarzysz, został inspektorem kadr w sowieckim Gosbanku (Bank Państwowy) we Lwowie, po wejściu Niemców w 1941 r. przerzucono go (wraz z rodziną) do Uzbekistanu – nie, nie na zsyłkę, co było wówczas polskim losem, ale też do banku. W latach 1943-1945 służył w wojsku, ale nie w tym „ludowym”, lecz jak na nastajaszczego towarzysza przystało w Armii Czerwonej. W tzw. Polsce Ludowej zawrotnej kariery nie zrobił – pełnił wprawdzie eksponowane funkcje (kierownik Wydziału Prasowego CRZZ, zastępca redaktora naczelnego „Głosu Ludu” – partyjne Wydawnictwo Książka i Wiedza), ale rzutował na tym właśnie jego przedwojenny proces (tzw. proces łucki w 1934 r.), w którym oskarżeni uznani zostali za „sypaków”, czyli osoby składające wielce obciążające komunę zeznania. Nie przeszkodziło mu to jednak w otrzymaniu całkiem przyjemnego mieszkanka w alei Przyjaciół, gdzie osiedli najważniejsi prominenci komunistyczni.

Więcej: 

http://nczas.com/publicystyka/michnik-chroni-swe-rodzinne-klejnoty-leszek-zebrowski/

 

0

Aleksander Pi

"Szef Dzialu Ekonomicznego Nowego Ekranu. Dziennikarz z 10-letnim stazem. Byly z-ca szefa Dzialu Biznes "Wprost"."

1837 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758