Bez kategorii
Like

MAK i Putin działają jak wydział propagandy KPZR !

07/04/2011
352 Wyświetlenia
0 Komentarze
8 minut czytania
no-cover

Wydział Propagandy Komunistycznej Partii Związku Radzieckiego miał za zadanie opisywać każde wydarzenie nie tak jak rzeczywiście wyglądało, lecz dokładnie według dyrektyw KPZR .

0


 

Kłamstwo było na porządku dziennym propagandy ZSRR, a kto chciał tę obłudę demaskować to lądował albo w gułagu na Syberii, albo był mordowany przez…”nieznanych sprawców”.

Dysydentów tropiło KGB nawet za granicą i służby specjalne Kraju Rad z zimną krwią zabijały nie tylko opozycjonistów, ale również ekspertów z innych krajów, a nawet członków ich rodzin.
 
Znana jest historia zabójstw lekarzy, których NKWD zmusiło w czasie II Wojny Światowej do wydania ” ekspertyz”, iż zbrodnie w Katyniu dokonali Niemcy już po 1940 roku. Po wojnie, gdy część z tych lekarzy znalazła się po drugiej stronie żelaznej kurtyny i ujawnili sowieckie metody zastraszania oraz całą prawdę o sowieckiej zbrodni na polskich oficerach, to po kolei w niewyjaśnionych okolicznościach umierali nagle i niespodziewanie.

W dzisiejszych czasach internetu, rosyjskie służby specjalne nie byłyby w stanie uciszyć wszystkich, którzy przedstawiają inną wersję tragedii z 10.04.2010 roku pod Smoleńskiem od wersji putinowskiej .

Putin jako były funkcjonariusz KGB zna jednak potęgę propagandy.

Wiedział dobrze, że najważniejszym jest posiadanie dowodów we własnych rękach, dlatego też wkrocył do akcji już 10 kwietnia 2010roku natychmiast po katastrofie smoleńskiej i udało mu się skłonić naszych decydentów do tego, aby śledztwo w tej sprawie prowadził MAK .

Mało kto mógł wtedy przypuszczać , że MAK będzie działał niczym wydział propagandy dawnego KPZR.

Od początku były matactwa.

Najpierw próbowano zafałszować o kilkanaście minut dokładny czas katastrofy.

Potem przekazano Polsce kopie zapisów z czarnych skrzynek skrócone o kilkanaście sekund.

Gdy nasi specjaliści zorientowali się o oszustwie, to wtedy dopiero pozwolono dokonać następnego kopiowania taśm, ale oryginałów czarnych skrzynek nie oddano.

Twierdzenia MAK o błędzie polskich pilotów legły w gruzach, gdy nasi specjaliści odczytali ukrywaną przez MAK informację z czarnych skrzynek, że kapitan polskiego samolotu wydał polecenie – „odchodzimy” !

Doszło do sytuacji bez precedensu, gdy rosyjska prokuratura zażądała unieważnienia pierwszych zeznań kontrolerów lotu i przesłuchała ich ponownie. Wówczas stało sie jasne, że MAK kombinuje .

A rosyjscy członkowie MAK mają powody aby szukać dla siebie alibi, bo to wlasnie MAK dopuścił lotnisko Siewiernyj pod Smoleńskiem do przyjmowania zagranicznych samolotów !

To Rosjanie z MAK odpowiadają za fatalne oświetlenia pasa lotniska i nieprawidłowo działajace urządzenia naziemne.

To MAK odpowiada za to, że radar na lotnisku Siewiernyj tuż przed katastrofą nieprawidłowo określał położenie i wysokość nad ziemią polskiego TU154.

MAK nie podał do wiadomości publicznej, że dzień 10.04.2010 roku był dniem podwyższonego zagrożenia terrorystycznego, bo takie zagrożenie wymaga wzmocnienia obsady lotniska, ktore ma przyjąć zagraniczny samolot, a tego nie zrobiono.

To MAK odpowiada za to, że lotnisko nie posiadało kompletnej obsady stanowisk i jak przyznał jedyny obecny tam w dniu 10.04.2010r dyżurny meteorolog:…” nie był on w stanie podać prawidłowej prognozy , bo brakowało mu dwóch ludzi”.

Problem polega na tym, że w czasie gdy jeden meteorolog siedzi w wieży kontroli lotów aby podawać aktualne informacje pogodowe, to pozostali dwaj znajdują się w terenie ( m. in. w głębokim jarze przed lotniskiem) i podają oktualną widoczność bezpośrednio przed pasem startowym.

Pas startowy lotniska Siewiernyj znajduje sie ponad głębokim jarem i z budy, która pelni funkcję wieży lotniska nie ma możliwości wzrokowego określenia widoczności poza pasem startowym

Od czego jest jednak propaganda ?

Prawdę można próbować zagłuszyć intensywnym bełkotem medialnym !

MAK pospieszył sie z raportem, aby być pierwszy, przed Polakami, mimo że mialo być partnerstwo.

W raporcie MAK jest tylko to, co nie mogłoby zaszkodzić wizerunkowi Putina i samego MAK.

Najbardziej perfidnym zabiegiem propagandowym raportu MAK jest twierdzenie, że jeden z polskich generałów był pod wpływem alkoholu.

Spece od propagandy dobrze wiedzieli, że dziennikarze zagraniczni zanim zaczną analizować merytorycznie sam raport MAK, to chętnie opublikują antypolski stereotyp i wtedy żaden redaktor naczelny łowiących sensację gazet nie bedzie wnikał w prawdziwe przyczyny tragedii, bo ma podany na talerzu smaczny kąsek do konsumpcji medialnej .

Gdy polscy specjaliści, oraz internauci zaczęli demaskować nieścisłości raportu MAK, to slużby specjalne Rosji siegnęły po następny atut propagandowy w postaci „doświadczonych ekspertów” . A w jakim lotnictwie doswiadczonych ? ano w lotnictwie ZSRR.

Fakt, że MAK obrażał polskich lotników twierdzeniami o ich rzekomych „niekompetencjach” postanowiono uprowdopodobnić w sposób już niegodny. Otóż tzw . „doświadczeni piloci ZSRR” porównali nikczemnie inteligencję polskich pilotów do…. małp .

I znowu dano pożywkę dla bulwarowych antypolskich mediów, bo wielu wydawców chętnie skorzysta z powiększenia nakładów swoich pism podając sensację, że…” według rosyjskich autorytetów lotniczych samolot TU 154 był pilotowany przez…” . Nie, ja tego zdania nie będę kończył !

Nikczemność propagandy MAK nie zna granic przyzwoitości, podobnie jak kiedyś obłuda propagandy KC KPZR !

Podstawowe dowody w postaci wraku samolotu Tu 154 M i oryginałów czarnych skrzynek są przetrzymywane przez Rosję jak zakładnicy i nie ma to nic wspólnego ani z dobrosąsiedztwem, ani z poszukiwaniem prawdy o przyczynach tragedii z dnia 10.04.2010roku.

Rajmund Pollak

0

ODWAGAcywilna

Slowa sa piekne, ale licza sie czyny, które ida za slowami. Mysl jest bronia, ale mysl niewypowiedziana, tylko zludzeniem. Warto posiadac odwage cywilna do wypowiadania opinii przeciwnych stereotypom i warto plynac pod prad jak pstragi

337 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758