Bez kategorii
Like

Kupię Gazetę Polską Codziennie – cena nie gra roli!

09/09/2011
471 Wyświetlenia
0 Komentarze
6 minut czytania
no-cover

Tych klientów nie obsługujemy! A dlaczego? Bo tak! Kupię Gazetę Polską Codziennie, chociaż ciężko mi się identyfikować z linią redakcyjną.

0


Gazetę Polską Codziennie kupię na pewno, ponieważ z natury jestem pozytywistą i racjonalistą, zdecydowanie bardziej niż romantykiem, właśnie w ten sposób będę niepokorny. Mógłbym sobie na koszulce wyhaftować: „Kocham Ojca Rydzyka”, ewentualnie „Prezes Kaczyński moim mężem stanu”, ostatecznie mogę zmałpować kultowy opornik w klapie, jednak poprzestanę na zakupie gazety. Pomysł na zakup dziennika, którego najprawdopodobniej nie przeczytam, być może przejrzę, zresztą nie będę się zarzekał, kto wie jak się losy potoczą, wziął się z prostego ludzkiego impulsu. Ten odruch trudno byłoby mi nazwać sercowym, z kolei odruch rozumu brzmi jakoś tak, nie bardzo. Niech będzie, że mój odruch jest gestem, który już wyżej opisałem jako protest. Odruchowo protestuję przeciw temu, aby szanowna władza i jej utrzymanki: media, biznes, „lepsze towarzystwo” troszczyli się o mnie jak o dziecko specjalnej troski. Lekko nie jest, gdy się temu wszystkiemu przyjrzeć, ale nie ma problemu, daję sobie doskonale radę, nikt nie musi mnie za rączkę prowadzić, oczu zamykać, w trosce o moje samopoczucie i kręgosłup moralny.

 
Potrafię odróżnić co parzy, a co mnie ziębi. Reklamę GPC widziałem i wiele mogę o niej powiedzieć, również i to, że mnie nie zachwyciła formą, nie zaskoczyła treścią i zupełnie nie zdemoralizowała. Nie była to reklama szokująca, ciężko byłoby mi nazwać ten produkt kontrowersyjnym, na pewno wrzucono wiele samobójstw do jednego wora i jak mi intuicja podpowiada, chociażby w sprawie Leppera, PO raczej nie ma wielkiego udziału. Tak czy owak, ani ja, ani właściciele, zwłaszcza komercyjnych, stacji nie mają kompetencji słynnej Mysiej, chociaż ci ostatni talenty zdradzają rozmaite i raczej trwałe. Pomijając już wszelkie aspekty polityczne, patologia tej sytuacji polega na tym, że klientowi, który chce zostawić kasę pokazuje się gablotkę w konwencji kultowej komedii Barei. Tych klientów nie obsługujemy! A dlaczego? Bo tak! Kupię Gazetę Polską Codziennie, chociaż ciężko mi się identyfikować z linią redakcyjną, co więcej przy całej masie pożytecznych zjawisk, uważam, że GP dała się podpuścić jak ostatni Fakt, głosząc helowe teorie i stenogramy telefonów zza światów. Teraz te wpadki odbijają się paraliżującą czkawką, każde racjonalne pytanie, a nawet pierwszy NAUKOWY eksperyment wykazujący jak się zachowuje 100 tonowy statek powietrzny w zderzeniu z krzakiem, sumowane są helem i mgłą.
 
Ten garb będzie się ciągnął za GP, jak „człowiek honoru” za GW, ale nie mój ból, mój ból jest w innym miejscu. Czuję się niedoinformowany, permanentnie i głęboko. Notoryczny brak informacji jak wiadomo ogranicza umysłowo, bazując na tym co jest dostępne w głównym nurcie, w czasie krótszym niż pstrykniecie palcami można przerobić się na ociężałego. Naturalnie grzebanie po Internecie jest pasjonujące i ma swój urok, problem jednak w tym, że tego rodzaju informacje zdobywają nieliczni, a cała reszta niedoinformowanego społeczeństwa robi się ociężała. W demokracji rzadko wygrywa jakość, triumfy święci ilość, dlatego im więcej informacji, tym mniej ociężałości. Już nie w tym rzecz kto z miasta europejskiego, kto z ciemnogrodu, wystarczy, że każdy dostanie odpowiednią dawkę informacji, z różnych kierunków i potem niech sobie myśli i głosuje jak chce. W całym tym zabiegu histerycznym interesuje mnie jeszcze jedno.
 
Dotąd było tak, że „oszołomów” chętnie się eksponowało, chociażby tych desperatów przed pałacem, których zapał gaszono tolerancyjnym moczem. Taki zabieg dawał profity, monopolizował tak zwany „zdrowy rozsądek”, oferowany przez wiecznie grzecznych wobec władzy. Z GPC coś nie zadziałało, przecież ta reklama doskonale się nadawała, aby pokazać „faszyzm”, „noc pisowską” i tego typu zagrożenia. Zaistniały jakieś powody, które wykluczyły tę niezawodną technikę i na moje oka powodem głównym jest strach przed konkurencją medialną. Odcięto GPC od rynku medialnego, od prawa do normalnego pozycjonowania się na rynku i tym samym rozsądny obywatel, który powinien dbać o własną wiedzę, zmuszony jest do przywrócenie równowagi na rynku. Zwykle nie biorę udziału w żadnych akcjach społecznych, czy innym „fejsie”, ale tym razem chętnie zainicjuję akcję: „Kup Gazetę Polską Codzienną – dla zasady”.
 
Polecam również drugą ważną obywatelską postawę: Pewnie, że je..ć rząd!
0

Matka Kurka

50 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758