Bez kategorii
Like

Kawalenka- AI powtórnie odmawia mu statusu „więźnia sumienia

22/05/2012
498 Wyświetlenia
0 Komentarze
21 minut czytania
no-cover

Pisałem już o tym, że Amnesty International odmówiła mojej prośbie przyznania Sergiejowi Kawalence statusu „więźnia sumienia”.

0


Zwróciłem się do tej organizacji z pismem o ponowne przemyślenie swojej decyzji. Oto odpowiedź na moje pismo (w wersji oryginalnej i w szybkim tłumaczeniu). Na samym końcu znajdziecie Państwo moje kolejne pismo do polskiego oddziału AI.

 

 
"AMNESTY INTERNATIONAL PUBLIC STATEMENT
18 May 2012
EUR 49/005/2012
 
Amnesty International’s position on the case of Syarhei Kavalenka
 
Over the course of the last few days, a number of individuals and organizations, including the MEP Henryk Migalski, have called on Amnesty International to recognise Syarhei Kavalenka as a prisoner of conscience. This statement explains why Amnesty International has not been able to do so.
 
Syarhei Kavalenka, an activist of the Conservative Christian Party of the Belarusian People’s Front, was convicted in May 2010 on charges of resisting arrest in connection with an incident on 7 January 2010 when he had placed the previous Belarusian national flag on top of a 35 metre high New Year’s tree on Peramohi Square in Vitebsk. He was handed a suspended sentence of three years by the Oktyabrskij District Court of Vitebsk. On 24 February 2012, Syarhei Kavalenka was sentenced to two years and one month in prison under Article 415 of the Criminal Code for having violated the conditions of his suspended sentence.
 
The reason that Amnesty International has been unable to recognise Syarhei Kavalenka as a prisoner of conscience is that the organization is not in a position, in the absence of any witnesses, to establish with confidence that Syarhei Kavalenka did not violently resist arrest on 7 January 2010.
 
Amnesty International can, however, only call an individual a prisoner of conscience if the organization, is, after the most diligent investigation possible, confident that the individual has, indeed, been detained solely for having peacefully exercised the right to freedom of expression.
 
This requires Amnesty International to be confident that charges brought are false, following as thorough an examination of the available evidence as possible; and not on the basis of a general presumption that the testimony of the state representatives used to secure the conviction was false.
 
In the case of Syarhei Kavalenka there are, certainly, grounds to believe that this may be the case. He had, prior to his arrest on 7 January 2010, been charged and sentenced to administrative detention and fines for expressing views and organizing political activities.
 
However if Amnesty International were to base its conclusions on who was a prisoner
conscience solely on the presumption that the officials of a state of generally repressive regimes are always not stating the truth, it would undermine the credibility of the organization’s claims.
 
It is a corollary of having such a high threshold for recognising an individual as a prisoner of conscience that there will be sometimes those, such as Syarhei Kavalenka, who fall just below it.
 
It has been suggested to Amnesty International that our failure to call Syarhei Kavalenka a prisoner of conscience is to give the Belarusian authorities, and more specifically, the police officers involved the benefit of the doubt.
 
However, Amnesty International is definitely not saying that Syarhei Kavalenka is not a prisoner of conscience; only that Amnesty International cannot, in good faith, declare for certain that he is. If Amnesty International were to recognise as prisoners of conscience persons who were only likely to be prisoners of conscience, rather than those we are certain of, we would risk undermining the significance of the label to the detriment of those who we do recognize.
 
In April 2012, Amnesty International raised concerns about the Syarhei Kavalenka’s health condition and wrote to the Minister of Internal Affairs of the Republic of Belarus, reminding him of Belarus’s international human rights obligations under Article 10 (1) of the International Covenant on Civil and Political Rights to treat all persons deprived of their liberty with humanity and with respect, and called for Syarhei Kavalenka to receive an independent and impartial medical examination and to be transferred to a civilian hospital for treatment.
 
Syarhei Kavalenka had been on hunger strike from the moment of his arrest on 19 December 2011. The hunger strike was interrupted by force feeding him through a tube on 16 January 2012. After the force feeding, he started eating once a day for a very short period of time and then renewed his hunger strike. Syarhei Kavalenka had been on unceasing hunger strike since 19 February; his condition at the time was life threatening and required special medical care. Due to his health condition, Syarhei Kavalenka was transferred to the psychiatric ward at Vitba – 3 penal colony hospital. As of 17 March Syarhei Kavalenka was forcibly injected with glucose, amino acids and saline solution. As of 31 March he was forcibly fed through a tube with baby food, and porridge that had been gradually introduced in his diet. On 11 April, he started eating again. However on 8 May he resumed his hunger strike and he is currently being held in detention centre number two in Vitebsk. Syarhei Kavalenka’s condition is critical, and he requires specialist medical care.
 
Elena Kavalenka, the wife of Syarhei Kavalenka, Syarhei’s cousin and an activist of the European Belarus civil campaign were detained in the early morning on 18 May before the appeal hearing for Syarhei Kavalenka. They were released on the same day after being charged with minor hooliganism under the Article 17.1 of the Code of Administrative Offences of the Republic of Belarus following their attempt to write 'Freedom to Syarhei Kavalenka’ on the pavement with chalk. Their court hearing is scheduled to take place on 30 May. Amnesty International considers this action to constitute a legitimate exercise of the freedom of expression and calls on Belarusian authorities to drop the charges against them and refrain from further harassment of Syarhei Kavalenka’s family and his supporters.
 
Amnesty International will continue to work on Syarhei Kavalenka’s case and respond as necessary to developments."
 
 
 
Polskie tłumaczenie:
 
"PUBLICZNE OŚWIADCZENIE AMNESTY INTERNATIONAL
18 MAJA 2012
EUR 49/005/2012
 
Stanowisko Amnesty International ws. Siergieja Kawalenki
 
W ciągu ostatnich kilku dni wiele organizacji i indywidualnych osób, m.in. poseł do Parlamentu Europejskiego – Marek Migalski, apelowało do Amnesty International o nadanie Siergiejowi Kawalence statusu więźnia sumienia. Poniższe oświadczenie wyjaśnia, dlaczego Amnesty International nie jest w stanie spełnić tej prośby.
 
Siergiej Kawalenka, członek Konserwatywno – Chrześcijańskiej Partii Białoruskiego Frontu Ludowego, został skazany w maju 2010 roku za stawianie oporu w trakcie aresztowania, w związku z incydentem z 7 stycznia 2010 roku, kiedy to umieścił byłą białoruską flagę na szczycie 35-metrowej choinki na jednym z placów w Witebsku. Został on skazany na trzy lata tzw. "chemii" przez Sąd Obwodowy w tym mieście. 24 lutego 2012 roku, pod zarzutem złamania warunków odbywania kary, Siergiej Kawalenka został skazany na dwa lata i jeden miesiąc więzienia na podstawie art. 415 Kodeksu Karnego.
 
Powodem, dla którego Amnesty International nie może nadać Kawalence statusu więźnia sumienia, jest fakt, że organizacja nie może, wobec braku świadków, stwierdzić z całą stanowczością, że Siergiej Kawalenka nie stawiał brutalnie oporu w trakcie aresztowania 7 stycznia 2010 roku.
 
Amnesty International może nadać status więźnia sumienia danej osobie, jeśli, po możliwie najbardziej starannym śledztwie, jesteśmy przekonani, że dana osoba została zatrzymana, tylko i wyłącznie, za pokojowe korzystanie z prawa do wolności wypowiedzi. Wymaga to od Amnesty International pewności, że wysuwane przeciwko takiej osobie zarzuty są fałszywe, pewności popartej dokładną analizą dowodów, a nie opierającej się jedynie na mniemaniu, że zeznania funkcjonariuszy państwowych są nieprawdziwe i mają na celu utrzymanie w mocy skazania.
 
W sprawie Siergieja Kawalenki są oczywiście powody, aby przypuszczać, że sytuacja taka miała miejsce. Został on przed swoim aresztowaniem 7 stycznia 2010 oskarżony i skazany na areszt oraz ukarany grzywną za wyrażanie poglądów i działalność polityczną.
 
Jeżeli jednak Amnesty International opierałaby się przy nadawaniu statusu więźnia sumienia wyłącznie na założeniu, że w reżimach represyjnych, urzędnicy państwowi nie mówią prawdy, podważałoby to wiarygodność roszczeń organizacji.
 
Konsekwencją tak wysoko postawionego progu dla uznania kogoś za więźnia sumienia jest fakt, że czasem osoby, jak Siergiej Kawalenka, nie spełnią wymaganych w tym wypadku warunków.
 
Sugeruje się, że odmowa przez Amnesty International nadania Siergiejowi Kawalence statusu więźnia sumienia jest uznaniem, że władze białoruskie, a dokładniej zaangażowani funkcjonariusze milicji są niewinni z powodu braku wystarczających dowodów.
 
Jakkolwiek Amnesty International, zdecydowanie nie twierdzi, że Siergiej Kawalenka nie jest więźniem sumienia, nie może jednak, w dobrej wierze, zadeklarować z całą pewnością, że nim jest. Jeżeli Amnesty International nadawałoby status więźnia sumienia osobom, co do których występuje tylko prawdopodobieństwo, a nie pewność, że takimi są, ryzykowałoby osłabienie znaczenia statusu wobec osób, którym uprzednio został on nadany.
 
W kwietniu 2012 roku, Amnesty International wyraziło zaniepokojenie warunkami zdrowotnymi Siergieja Kawalenki i wystosowało pismo do Ministra Spraw Wewnętrznych Białorusi, przypominając mu o obowiązujących Białoruś postanowieniach w zakresie praw człowieka, wynikających z art. 10 (1) Międzynarodowego Paktu Praw Obywatelskich i Politycznych, aby traktować wszystkie osoby pozbawione wolności w sposób humanitarny i z szacunkiem, oraz wezwało do zapewnienia Siergiejowi Kawalence niezależnego i bezstronnego badania lekarskiego, a także do przeniesienia go na leczenie do szpitala cywilnego.
 
Siergiej Kawalenka prowadzi strajk głodowy od momentu aresztowania, 19 grudnia 2011 roku. Strajk ten został przerwany siłą 16 stycznia 2012 roku, kiedy to zaczęto karmić go prze rurkę. W wyniku przymusowego karmienia, zaczął on jeść raz dziennie, jednak przez bardzo krótki okres, po którym wznowił strajk głodowy. Siergiej Kawalenka prowadził strajk głodowy nieprzerwanie od 19 lutego. W owym czasie był on w stanie zagrożenia życia i wymagał specjalistycznej opieki medycznej. Ze względu na stan zdrowia został przeniesiony do szpitala psychiatrycznego nad Wićbą. Z dniem 17 marca został zmuszony do przyjęcia zastrzyków z glukozą, aminokwasami i solą fizjologiczną. Począwszy od 31 marca był siłą karmiony przez rurkę żywnością dla dzieci oraz owsianką, które były stopniowo wprowadzane do jego diety. 11 kwietnia ponownie zaczął jeść. Jednak 8 maja powrócił do strajku głodowego. Obecnie jest przetrzymywany w ośrodku zatrzymań nr 2 w Witebsku. Stan Siergieja Kawalenki jest krytyczny, wymaga on specjalistycznej opieki medycznej.
 
Elena Kawalenka, żona Siergieja Kawalenki, kuzyn Siergieja oraz działacz obywatelskiej kampanii Europejska Białoruś, zostali zatrzymani wczesnym rankiem 18 maja przed rozprawą apelacyjną Siergieja Kawalenki. Zostali zwolnieni tego samego dnia, po postawieniu im zarzutów drobnego chuligaństwa na podstawie art. 17.1 Kodeksu Wykroczeń Administracyjnych, za próbę napisania kredą na chodniku "Wolność dla Siergieja Kawalenki". Rozprawa w tej kwestii ma się odbyć 30 maja. Amnesty International postrzega akcję bliskich Kawalenki za uzasadniony przejaw korzystania z wolności wypowiedzi i zaapelowała do władz białoruskich o odstąpienie od zarzutów przeciwko nim i powstrzymania się od dalszego nękania rodziny Siergieja Kawalenki i jego zwolenników.
 
Amnesty International będzie kontynuować pracę nad sprawa Siergieja Kawalenki i reagować, gdy będzie to konieczne."
 
 
A oto moje kolejne pismo do polskiego oddziału AI:
 
"Szanowny Pan
Mateusz Król
Prezes Zarządu Amnety International Polska
 
Jako opiekun Siarhieja Kawalenki, w ramach akcji adopcji więźniów politycznych organizacji Libereco, pragnę podziękować Amnesty International za dotychczasowe upominanie się o tego białoruskiego opozycjonistę. To bardzo istotne, aby tak ważna organizacja, jak AI opiekowała się osobami, które zostały niesłusznie skazane w reżimach niedemokratycznych.
Chciałbym jednak zwrócić Pana uwagę na fakt, iż Siarhiej Kawalenka nie został do tej pory uznany przez Pana organizację za więźnia sumienia, co – w moim przekonaniu – powinno nastąpić już dawno. Z listów, jakie otrzymałem od Pana Johna Dalhuisen wynika, że przeszkodą w nadaniu statusu więźnia sumienia jest fakt, że milicja twierdzi, jakoby Siarhiej stawiał brutalny opór podczas aresztowania. AI nie jest w stanie ostatecznie stwierdzić, jak w istocie przebiegało aresztowanie Kawalenki, bowiem nie ma dostatecznych dowodów na to, że nie stawiał on oporu.
 
Pragnę  zwrócić uwagę, że w doktrynie prawa istnieje zasada domniemania niewinności i to nie na oskarżonym ciąży obowiązek udowodnienia, że nie jest on winny zarzucanych mu czynów. Dlatego uważam, że w przypadku braku pewności, co do tego, jak przebiegało aresztowanie, wątpliwości powinny być rozstrzygnięte na korzyść Kawalenki.
 
Po drugie, nie jestem w stanie uwierzyć, że AI daje wiarę zeznaniom milicjantów, którzy są funkcjonariuszami dyktatorskiego państwa, a nie jest skłonna uwierzyć zeznaniom bitego i więzionego działacza społecznego. Jeśli dochodzi do konfliktu między wersją przedstawianą przez umundurowanych i działających w porozumieniu milicjantów, a wersją prezentowaną przez więzioną osobę, chyba naturalnym powinno być danie wiary osobie cierpiącej i bitej. Nie rozumiem postawy Waszej organizacji.
 
Po trzecie wreszcie – nie chciałbym ingerować w wewnętrzne przepisy, którymi AI się kieruje, ale wydaje mi się głęboko niepokojące, iż decyzję o uznaniu kogoś więźniem sumienia uzależnia ona od tego, czy w chwili aresztowania stawiała ona opór. Bo cóż by się strasznego stało, gdyby okazało się, że rzeczywiście w momencie zatrzymania Kawalenka szarpał się, krzyczał, wyrywał, odpychał milicjantów, barykadował się w domu? Dlaczego miałoby to negatywnie wpływać na decyzje o tym, czy jest on więźniem sumienia, czy też nie? Co sposób aresztowania ma wspólnego z tym, czy człowiek jest więźniem sumienia czy też nie? Przecież nie strzelał do niewinnych osób, nie podkładał bomb pod żłobkami i nie rzucał się z nożem na dzieci milicjantów. Dlaczego fakt, czy stawiał opór w trakcie zatrzymania ma aż tak wielkie znaczenie? Jest działaczem społecznym, walczy o wolność i demokrację na Białorusi, domaga się przestrzegania praw człowieka w swoim kraju. I właśnie za to został aresztowany i skazany (bezpośrednią przyczyna było wywieszenie na choince białoruskiej flagi). Czyż to nie jest klasyczny przykład osoby represjonowanej za swoje poglądy? Czyż to nie jest przykład więźnia sumienia?
 
 
Pozwalam sobie  zatem prosić Pana o wstawiennictwo w sprawie Siarhieja Kavalenki w międzynarodowych strukturach Amnesty International.
 
Z poważaniem,
 
Marek Migalski
Poseł do Parlamentu Europejskiego"
Proszę wszystkich, którzy podzielają moje poglądy o pisanie do polskiego oddziału AI z prośbą o nadanie Kawalence statusu więźnia sumienia. Adres polskiego AI:
 
ul. Piękna 66a, lokal 2, I piętro
00-672 Warszawa
tel/fax: (22) 827-60-00
e-mail:amnesty@amnesty.org.pl

 

0

Marek Migalski

283 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758