Słychać go zewsząd. W szczelnym ramię w ramie kordonie odgradzającym pustą połowę przestrzeni przed siedzibą prezydenta 10 kwietnia, w wiodących tytułach gazetowych, w gombrowiczowskich programach publicystycznych i w odgłosach wydawanych przez stada profesorów galopujących po róznych TVNach. Wytłumaczenie proste i genialne. Co za ulga. Bardzo go brakowało i wreszcie jest. Po czterech latach geniusz PRu Tuska i Komorowskiego wciąż nie zawodzi.
 
Jest oto odpowiedź na pytanie DLACZEGO. Dlaczego pisofaszyści ciągle o tym zamachu? Ileż można wciskać ludziom głupotę pisowców skoro nawet prosty człowiek widzi, że coś jest nie tak z przewagę intelektualną frontu jedności narodowej jedynie słusznych, skoro boją się nawet słów.  Odpowiedź, która także na forach internetowych takich jak ONET, salon24 pozwoliła rozeprzeć się w wywyższeniu wielu niezbyt lotnym i znerwicowanym tropicielom pisofaszyzmu:

DLA KASY

Dla kasy wydaje się płyty, książki i filmy, rośnie nakład pewnej gazety, pewnego tygodnika, pewngo radia i pewnej telewizji pozostających dotąd na marginesie życia publicznego. Odpowiedź ta demaskuje w ich oczach niecne kamuflaże bogoojczyźniane, których pojąć nie są w stanie i czyni pisofaszystów… jakoś bliższymi.

 
Wreszcie pojawiły się zrozumiałe dla zwalczających PiS motywacje kierujące "wrogami", dowodzące ich "normalności". Krok ku pojednaniu?