Ha, ha, hazardowo!

Która żonka się nie złości,
gdy mąż całą noc gra w kości?

Która żonka się nie złości,
Gdy mąż całą noc gra w kości?
Nie znam takiej! Bez odstępstwa!
Dla nich wielkie to przestępstwa.

Nocą żona zaniedbana
Oczekuje w domu pana.
Rano pyta: "Znowu grałeś?
Ile tym razem przegrałeś?"

Mąż, jak zwykle, się wykręca!
"Ależ myszko, nie bądź jędza!
Winna tu matematyka,
A dokładniej – statystyka!

Jaka szansa, powiedz dzióbku,
By trzy szóstki były w kubku?
A pięć piątek, tak po sobie?
Doświadczenia takie robię!

Prób tych muszą być tysiące,
By potwierdzić prawo! Słońce!
Żal jest rzucać po próżnicy!
Się przysiedli kolędnicy.

Najpierw zakład, potem kilka…
I tak nam minęła chwilka!
Dziwnym trafem, tuż o świcie,
Grosz się skończył! Sami wicie!"

"Naukowca koniec bliski!
Już za drzwiami twe walizki!
Ja monetę podrzuciłam.
Orzeł, więc cię wyrzuciłam!"

Tak to chęć do wiedzy męża
Żonka mocno nadwyręża!
Musi wybrać: żona, kości?
Której oddać się miłości?
=;-)