Bez kategorii
Like

Goczyński – ale o co chodzi?

20/07/2012
438 Wyświetlenia
0 Komentarze
4 minut czytania
no-cover

Czy ustne motywy orzeczenia odpowiadają faktom?

0


 

1. 

Przez ponad trzydzieści lat obserwuję wymiar sprawiedliwości w realnym działaniu.

Od ponad dziesięciu natomiast próbuję znaleźć dźwignię, którą można by wzruszyć planetę sprawiedliwość.

Brak punktu podparcia?

Złośliwi twierdzą, że to nie planeta, ale to, co Herakles wypłukał ze stajni Augiasza, więc co najwyżej mogę zamieszać lokalnie.

2.

Trudno policzyć próby zainteresowania kogokolwiek losem ludzi ewidentnie pokrzywdzonych przez tzw. wymiar sprawiedliwości. Odpowiedzi, jakie nadchodziły ze strony organów lub instytucji teoretycznie mogących pomóc szaremu człowiekowi mniej więcej są takie:

Drogi obywatelu, dziękujemy ci za zaufanie, jakie okazałeś naszej instytucji. A teraz grzecznie pocałuj nas w dupę!

3. 

Prym w odpowiedziach tego typu przez wiele lat wiódł…. Rzecznik Praw Obywatelskich, który to piórem peerelowskiego prokuratora wojskowego (mgr Karol Koch) potrafił odmówić wniesienia kasacji nawet w tak ewidentnym przypadku, jak brak obrony pomimo jej obowiązku!

Swoją drogą „specjalista” Koch przebył dość długą drogę. Zaufany dla władzy peerelowskiej był już w stanie wojennym:

http://m.wyborcza.pl/wyborcza/1,105226,10826692,Moj_szczerbaty_gornik.html?as=2

Przy końcu zaś swojej kariery „bronił’ praw człowieka…

4. 

Helsińska Fundacja Praw Człowieka? Pamiętam, jak bodaj w 1996 roku wyraziła chęć monitorowania pewnej sprawy toczącej się w ówczesnym województwie katowickim. Ale, tuż przed wyznaczonym terminem, przysłali informację, że mają wewnętrzne szkolenie, więc lipa.

Szkolenie było ważniejsze, niż pomoc realnemu człowiekowi.

5.

Korespondencja kierowana do ministra sprawiedliwości – jednocześnie prokuratora generalnego? Za czasów magistra Ziobry skazanie delikwenta za napisanie listu do redakcji, piętnującego lokalnego kacyka, dokonane pół roku po przedawnieniu karalności (SR w Bytomiu) okazało się… prawidłowe!

6. 

Pamiętacie?

Jakiekolwiek próby zwrócenia uwagi na stan faktyczny wymiaru sprawiedliwości kończyły się prawie histerycznym wywrzaskiwaniem:

Nie komentuję wyroków niezawisłego sądu!

Bo przecież ludzie, którzy usiłowali co nieco zmienić, stanowili  front obrony przestępców!

7.

A jednak proponowałbym rozwagę w ocenieniu tego konkretnego przypadku.

SO zarzucił blogerowi, że utrudnia postępowanie karne.

Z doświadczenia wiem, że jest to ulubiony motyw przy orzekaniu TA.

Drugi, to obawa matactwa bądź ukrywania się z obawy przed grożącą wysoką karą.

W obu przypadkach nie trzeba się zbytnio wysilać intelektualnie pisząc uzasadnienie.

Nie pytajcie mnie, jak to wygląda w konfrontacji z prawami człowieka.

Poczytajcie sobie sami, z jakich absurdalnych powodów płacimy poszkodowanym rodakom:

http://bip.ms.gov.pl/pl/prawa-czlowieka/europejski-trybunal-praw-czlowieka/orzecznictwo-europejskiego-trybunalu-praw-czlowieka/orzeczenia-w-sprawach-dotyczacych-polski/

8.

Czy Goczyński faktycznie przez 5 lat sypał piasek w tryby wymiaru sprawiedliwości?

By na to odpowiedzieć trzeba poznać fakty.

W imię dostępu do informacji publicznej żądam dostępu do akt sprawy.

Goczyński nie jest osobą prywatną..

Jest osobą publiczną.

A więc społeczeństwo winno znać nie tylko motywy postanowienia wygłoszone publicznie przez sędzię SO w Warszawie.

Ale przede wszystkim musi poznać stan faktyczny.

Zbyt często bowiem tzw. „prawda sądowa” ma się nijak do rzeczywistości…

 

20.07 2012

 

0

Humpty Dumpty

1842 publikacje
75 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758