Bez kategorii
Like

Dobro jednostki – utopia?

24/05/2012
391 Wyświetlenia
0 Komentarze
7 minut czytania
no-cover

Jak to już nie raz bywało, nasza Dobra Kukułka, baba z siatą, czyli wspaniała Iza, podrzuciła następne jajo. W felietonie „Pogoda dla oszustów” udowadnia, że nasi kochani politycy często ustanawiają reguły, które ich samych nie dotyczą.

0


 

 

 

Jak to już nie raz bywało, nasza Dobra Kukułka, baba z siatą, czyli wspaniała Iza, podrzuciła następne jajo. W felietonie „Pogoda dla oszustów” udowadnia, że nasi kochani politycy często ustanawiają reguły, które ich samych nie dotyczą. Oni są ponad to. Jak ta banda darmozjadów z Brukseli, włączając w to również takich darmozjadów jak pan Migalski, która sobie ustaliła, że żadnych podatków płacić nie będzie. Natomiast bardzo intensywnie zajmują się podatkami, które mają płacić maluczcy, m.in. naciskając na Polskę w sprawie, a to podniesienia VATu, a to zwiększenia akcyzy.

To bardzo ciekawa figura logiczno – etyczna. Wybieramy reprezentantów, żeby potem oni tworzyli dla nas system i prawa, które ich osobiście dotyczyć nie będą. Czyli czyje dobro mają na uwadze? Swoje, czy reszty obywateli?

 

I tu jest pies pogrzebany. Nie przypominam sobie, patrząc wstecz na cały XX wiek, by istniała ideologia, doktryna, rząd, czy nawet grupa ludzi zajmujących się polityką, która by swoją działalność oparła na zasadzie natychmiastowego wypracowywania dobrobytu obywateli, tu i teraz. Niestety, to co w najlepszym wypadku się obiecuje, to dobrobyt naszych dzieci, w jakiejś bliżej nieokreślonej przyszłości, a tak uczciwiej mówiąc, naszych wnuków w jeszcze dalszej, nieokreślonej przyszłości.

 

Pech jest taki, że żyję już dosyć długo. Gdy byłem chłopcem, komuniści uporczywie, a nawet nachalnie wpajali co dzień, że budujemy Polskę dla przyszłych pokoleń. Ja byłem właśnie takim pierwszym przyszłym pokoleniem. Zbudowali coś dla mnie? Gówno! Sam musiałem wytrwale walczyć z władzami, żeby sobie polepszyć.

Lecz śpiewka trwała nadal. W międzyczasie komunizm, jakby mimochodem padł. Powinna też paść natrętna gadka o budowaniu dla przyszłych pokoleń. Ale ona nawet uległa zaostrzeniu. Przy pomocy Balcerowicza i innych magów transformacji brzmiała ona teraz, że musimy zacisnąć pasa, aby móc budować Polskę dla przyszłych pokoleń. Cóż za twórcze rozwinięcie przewodniej ideologii komunizmu.

 

Jednakże tylko ślepy by nie zauważył, że jednocześnie, jak grzyby po deszczu zaczęły wyrastać różne Leksztonie, Kulczyki, Krauze i Wejherty. Czyli chyba tak bardzo nie kłamali. Ktoś się bogacił? Niestety nie. 99 % zaciskało pasa, lub też próbowało odnaleźć się w nowej rzeczywistości, dokonując zakupu łóżka polowego, na którym wprost na ulicy można było rozłożyć tanie chińskie i ruskie gadżety, celem sprzedaży z zyskiem. 99% ludności nadal zmagało się z codziennością, wierząc, że robią to wszystko cierpiąc, aby ich dzieci miały lepiej.

 

Stany Zjednoczone rozwinęły się tak gwałtownie (cała ich historia to tylko 200 lat) dzięki takim hasłom jak: „pieniądze leżą na ulicy”, „z pucybuta milioner” i tak dalej. Czyli przekładając to na nasze: człowieku, jak się tylko przyłożysz i jesteś niegłupi, to tu i teraz możesz osiągnąć sukces.

Zresztą patrząc na Marka Zukerberga, urodzonego w 1984 roku, czyli obecnie 28 – latka, z jego Facebookiem wartym 100 mld $, którego w parę lat stworzył od zera, ta amerykańska droga życia wydaje się wielce prawdopodobna.

 

Czy jest gdzieś w Europie, lub szukając na świecie, polityczny przywódca, który wyznaje doktrynę, że swoim działaniem ma poprawić tu i teraz sytuację materialną i ogólny dobrobyt obywateli?

Wydaje się nawet, że taka doktryna jest bardzo niepopularna wśród polityków. Cóż, łatwiej obiecywać gruszki na wierzbie niż działania, które natychmiast byłyby weryfikowalne.

 

Ale, ale… jest taki polityk, który obiecywał poprawę tu i teraz. To przecież Donald Tusk. Gdybyśmy tylko przypomnieli sobie jego ekspose – wielogodzinne monstrum, to ileż było tam obietnic na dzisiaj. Czyżby kamikadze – samobójca? Niestety, tylko zręczny gracz -psycholog. On wiedział, że gada bzdury, bajdurzy; wiedział, że po dwóch miesiącach nikt, już nie będzie pamiętał, a instytucje kontrolne, które miałyby to bez przerwy przypominać (m.in. media) właśnie nie chcą tego przypominać.

Czyli Tusk, z całą świadomością łgał i oszukał społeczeństwo. On nigdy nie miał doktryny, by zwiększyć dobrobyt obywateli. Jeżeli już to wąskiej grupy oligarchów i międzynarodowych instytucji, na której jego władza się opiera.

 

Czy ktoś potrafi przedstawić, spośród ludzi uważających się za przywódców, aspirujących do przejęcia władzy, takich, którzy uczciwie chcieliby pracować nad zapewnieniem nam dobrobytu? Miller? Palikot? Ziobro? Kaczyński? JKM?

 

A w Europie?

 

Cóż, ponownie twierdzę – tylko przewrót może coś nam dać.

 

_______________________________

0

dusia

Taka sobie skromna dzieweczka

166 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758