Bez kategorii
Like

Der Spiegel pozytywnie o Słowianach ….

10/08/2012
383 Wyświetlenia
0 Komentarze
9 minut czytania
no-cover

Bez Słowian nie można myśleć o niemieckiej historii. Poganie ze wschodu pozostawili tchnienie kultury i demokracji.

0


 Przytaczam wypowiedzi  o naszej przeszłości sformułowane

przy omawianiu artykułu niemieckiego autora .

Germanie , co znaczy "bracia " , mogą być bardziej słowińscy niż byśmy myśleli … 

Przytaczam te teksty nie ,aby się klócić , ale , aby się uczyć .

Dla mnie są to bardzo interesujące spostrzeżenia i informacje ….

Źródło proszę szukać w kometarzach :

http://opolczykpl.wordpress.com/slowianski-zew/#comment-2638

 

  1. Jaksar

    Sierpień 7, 2012 o 2:53 pm | #13
     

    dla tych co znaja jezyk Niemiecki:

    http://www.spiegel.de/spiegel/spiegelspecialgeschichte/d-50620289.html

    naturalnie jak na niemiecki miesiecznik, Artykul nie calkiem odpowiada prawdzie…ale warto poczytac !

     
    • Sierpień 7, 2012 o 9:42 pm | #14
       

      Jaksar:

      Aż miło jestem zaskoczony

      Autor artykułu Spiegla b. pozytywnie pisze o Słowianach.

      Już podtytuł jest piękny:

      “Die Geschichte der Deutschen ist ohne Slawen nicht denkbar: Die Heiden aus dem Osten kamen aus dem Dunkel der europäischen Welt und hinterließen einen Hauch von Kultur und Demokratie.”

      Bez Słowian nie można myśleć o niemieckiej historii. Poganie ze wschodu pozostawili tchnienie kultury i demokracji.

      Naturalnie trzyma się on tzw. koncepcji allochtonicznej. Pisze, że na Połabie (a nawet nad Men) Słowianie przywędrowali gdzieś w VI w. (wanderten slawische Stämme in Gegenden ein, die von germanischen Stämmen zum Teil lange vorher verlassen worden waren.) Nadmienia przy tym, że Słowianie przywędrowali na tereny, kóre już od dłuższego czasu były rzekomo opuszczone (w domyśle – przez Germanów). Jest to oczywista bzdura. Wtedy, jak i dzisiaj, najważniejszą rzeczą dla egzystencji ludzkiej było jedzenie. Połabie obfitowało w zwierzynę, rzeki i jeziora były pełne ryb i ptactwa wodnego, ziemia była żyzna. Były tam świetne warunki do życia. Dlaczego więc plemiona germańskie miałyby ten teren opuszczać?

      Artykuł zawiera prawdziwe perełki. Otwarcie chwali słowiańską wolność, równość i demokrację. Przypomina nawet o tym, że historyk Prokop (Prokopiusz) z Cezarei (VI wiek)

      http://pl.wikipedia.org/wiki/Prokop_z_Cezarei

      był zaskoczony tym, że istniała starożytna demokracja u Słowian (a nie tylko u Greków).

      Najciekawsze stwierdzenie Spiegla dla mnie jest to:

      “Deutsche Handwerker wiederum guckten sich Techniken und Künste ab. So lassen Keramikfunde aus dem frühen Mittelalter in Oberfranken eine slawische Handschrift bei Formen und Verzierungen deutlich erkennen. Ohrenschmuck aus Silber, Halsketten aus Glasperlen, gläserne Fingerringe, silberne Armreifen und Schläfenringe mit charakteristischen S-Schleifen – die Slawen waren im Schmuckdesign des Mittelalters durchaus Trendsetter.”

      No więc – ni mniej, ni więcej, tylko autor przyznaje, że niemieccy rzemieślnicy (rękodzielnicy) u Słowian podpatrywali ich technikę i sztukę. Zwłaszcza wyroby ozdobne (kolczyki, korale ze szklanych pereł, szklane pierścionki, bransolety i diademy) były specjalnością Słowian, którzy we wczesnym średniowieczu byli na tym polu “dyktatorami mody”. Ale i zdobnictwo (motywy) oraz kształt wyrobów ceramicznych Niemcy przejmowali od Słowian.

      A nam wmawia się, że byliśmy dziczą, która wszystkiego uczyła się od stojących wyżej technicznie i cywilizacyjnie Niemców – naturalnie katolików.

      Autor przyznaje, że prawie wszystkie większe miasta Połabia mają słowiańskie korzenie. I że w nazwach wielu miast (i nazwiskach) do dzisiaj można dopatrzyć się słowiańskich wpływów.

      No i Spiegel przyznaje, że chrześcijan nawracano mieczem

      “…viele aber nur mit Hilfe des Schwerts bekehrt.”.

      Oraz przypomina wypowiedź premiera Brandenburgii, Manfreda Stolpe, który retorycznie zapytał – kto z nas nie ma zachodniosłowiańskiej prababki? (wendische Großmutter).

       
      • perunchmura

        Sierpień 8, 2012 o 7:53 am | #15
         

        ciekawy artykuł ,powinien ukazać się w polskiej prasie,ale pewnie się nie ukaże bo mogło by to zachwiać skatoliczony i zakłamany tok rozumowania.nie wiedzą o tym i chyba nie dopuszczają takich myśli że “zamożność i dostatek Słowian Zachodnich budziły podziw u cudzoziemców, którzy z racji swego stosunku do pogaństwa nie byli wcale skorzy do przesady w pochwałach. Towarzysz św. Ottona, notując mnogość zwierzyny i bydła, obfitość pszenicy i miodu w kraju Pomorzan, nie waha się napisać, że “gdyby miała winną latorośl, oliwki i figi, sądziłbyś że jest to ziemia obiecana, z powodu bogactwa drzew owocowych.”

        O nich to, o naszych przodkach napisze obcy historyk z ubiegłego stulecia: “Te wendyjskie ludy znały górnictwo, którego nauczyły się od Markomanów, i pozostawiły po sobie najstarsze ustawodawstwo górnicze. Byli oni narodem tak skrzętnym i rolnictwu tak oddanym, że każdą połać ziemi, którą zamieszkiwali, obracali na uprawę wszelkich gatunków zboża i owoców.”

        Gdy taki był obraz życia pogańskich Słowian, to w tym samym czasie w Europie chrześcijańskiej, nękanej przez plagi, krucjaty i głód, kwitło w najlepsze ludożerstwo. W biskupim mieście Troyes można było kupić na targu mięso ludzkie – ba! – upieczone w dodatku.

        Słowianie Zachodni, chociaż celowali w rolnictwie, byli również ludem morskim i w tej dziedzinie przodowali sąsiadom, o czym świadczyć może szczegół, że sztuka solenia śledzi znaną była Pomorzanom wcześniej niż Duńczykom i Niemcom z nad morza Północnego, którzy dopiero u Słowian nauczyli się tej umiejętności.

        Handel solą i śledziami kwitł w “słonym Kołobrzegu”, gdzie zawijały statki z dalekich stron i gdzie też zaopatrywało się w produkty morza bliskie zaplecze – Polska. Pomorski bursztyn szedł szeroko w świat, znali go i cenili Rzymianie, Grecy, Arabowie.

        Każdego kto przystępuje do badania przeszłości Pomorza, uderzyć musi duża ilość osiedli, miast i portów, rozsianych gęsto pomiędzy Łabą a ujściem Wisły. Starogard, Welegrad, Arkona – miasto 30?sto tysięczne w 12 w. – Roztoka, Dymin, Wolgast, Wszedom, Wolin, Szczecin, Kołobrzeg, Kamień – tętniły ruchem i życiem.

        Miasta te posiadały z reguły własną organizację samorządową, z burmistrzem, radą miejską, urzędnikami, z własnym ustawodawstwem, systemem podatkowym, itp. W Szczecinie, gdzie targi odbywały się dwa razy w tygodniu, znajdowało się specjalne podwyższenie na rynku, na które wchodziło się po stopniach, a które służyło urzędnikom miejskim do obwieszczania ludności rozporządzeń władz.”.

        to musi zacząć istnieć w ludzkiej świadomości,przecież to nasza prawdziwa i piękna historia

        Koniec przytoczonych wypowiedzi .

         

         

 

  1.  

 

0

 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758