Bez kategorii
Like

Czytaj dzieciom…….

30/05/2011
448 Wyświetlenia
0 Komentarze
6 minut czytania
no-cover

Rozpoczął się właśnie X Ogólnopolski Tydzień Czytania Dzieciom. Tydzień ten rozpoczyna obchody dziesięciolecia akcji Cała Polska Czyta Dzieciom.

0


Impreza, która będzie miała miejsce 1 czerwca br. w Cieszynie, zostanie zorganizowana razem z siostrzaną czeską fundacją „Cele Česko čte detem”. W symbolicznym miejscu- na moście granicznym łączącym Polskę i Czechy – uczestnicy zabawy razem przeczytają „Lokomotywę” Juliana Tuwima i zaśpiewają czeską piosenkę „Kozel”, którą zaintonuje Jaromir Nohavica. Podpisana zostanie również proklamacja programu „Całą Europa czyta dzieciom” – „All Europe Reads to Kids”, którego celem jest propagowanie głośnego czytania dzieciom w krajach europejskich. Następnie dzieci z obu krajów przejdą w bajkowych korowodach na rynki swoich miast, gdzie odbędą się gry, zabawy, konkursy, występy muzyczne i – oczywiście – głośne czytanie.

Imprezie towarzyszyć będzie debata na temat perspektyw kultury, edukacji i czytelnictwa pt. „Jaka kultura?”, z udziałem młodzieży gimnazjalnej i licealnej oraz polityków, dziennikarzy i przedstawicieli świata kultury.

To wszystko możemy wyczytać na stronach MKiDN. Podkreślenia moje. Impreza! O Boże, znów impreza! Kolejna impreza, przebierańce, zabawa…..oszaleć można. Nie macie przesytu imprez?

Oczywiście nie chcę nikogo zniechęcać do brania udziału w podobnych wydarzeniach, ale….

Dwie refleksje na temat samej idei imprezy.

Pierwsza wynika z mojego wrednego charakteru, czepialstwa i zamiłowania do teorii spiskowych. Jak zawsze, kiedy powstają fundacje robiące w pierwszym miesiącu swojego istnienia ogólnopolskie akcje i imprezy pod patronatami najwyższych uczędów RzPlitej, zapala mi się czerwona lampka. Znam dziesiątki organizacji pozarządowych, które w pocie czoła, wbrew wszystkiemu cieżko pracują na rzecz innych, za darmo, bez rozgłosu medialnego, bez wsparcia ministrów etc. I robią mnóstwo pożytecznych, konkretnych rzeczy. Stąd moja nieufnośc do podmiotów promowanych w mediach, że takie dobre, najlepsze cudowne i najwspanialsze robią imprezy....

Zaciągnęłam kiedyś – w najlepszej wierze – całą rodzinę na wrocławski festiwal opowiadania. Zwlekliśmy się w tym celu wczesnym rankiem w niedzielę, co naruszało naszą rodzinną tradycję leniwych, powolnych i tylkonaszychporanków niedzielnych. Pojechaliśmy do Teatru Lalek po to, żeby wysłuchać monotonnego czytania przez jakiegoś aktora fragmentu "Piotrusia Pana". Ratowałam się kawą, żeby nie zasnąć, a przecież to jedna z ulubionych moich dziecięcych książek. Potem było coraz gorzej. Jakaś pannica, podobno znana wrocławskiej cyganerii performerka (cokolwiek to znaczy) zaczęła czytać dzieciom do mikrofonu opowieść o krecie, któremu jakiś niezidentyfikowany zwierz zesrał się (to cytat z tego opowiadanka) na głowę.

Pozostało tylko jak najszybciej ewakuować się stamtąd, zmyć niesmak zbywając wszystko jakimś celnym i ironicznym określeniem i na zawsze zapomnieć.

Odtąd z dwóch wyżej wymienionych powodów omijam podobne wydarzenia szerokim łukiem. Poza tym nie lubię imprez. Wolę dancingi wieczorem, gdy dzieci już śpią.

 

Druga refleksja jest inna. Czy wierzycie w to, że ktoś zacznie regularnie czytać swoim dzieciom książki na dobranoc, czy też jeszcze w innych porach dnia dzięki takim akcjom? Czy cała para nie idzie w tym przypadku w gwizdek? Pojawią się na takiej imprezie zabiegani na co dzień rodzice, posłuchają z dzieckiem fragmentu jakiejś bajki, kupią stos książeczek i w poczuciu spełnionego rodzicielskiego obowiązku wrócą do swojego życia, w którym na czytanie dziecku brakuje czasu, siły i ochoty.

Czytanie dzieciom nie może być spowodowane jakąś przemową ministra kultury. To wewnętrzna potrzeba rodziców, potrzeba intensywnego i owocnego spędzania czasu wspólnie z dziećmi. Tego nie można się nauczyć, to się czuje i ma, albo nie czuje się i nie ma. Wszelkie próby zmiany sytuacji, jeśli nie będa konsekwentne i uparte, spełzną na niczym. Jeśli dorosły nie poczuje, że to dla niego sama przyjemność, najprzyjemniejszy, najsłodszy z obowiązków, na nic miliony wydane na akcję.

Z tym, że należy pamiętać, że czytać dzieciom będą tylko ci rodzice, którzy sami żyją z książką za pan brat.

 

Stąd też podobne akcje są dla mnie malowanymi fałsz obrazkami.

Ale nie należy mi wierzyć, bo nie od dziś wiadomo, żem maruda i malkontentka.

 

 

0

Bo

Bozena w podrózy....w poszukiwaniu zlotego srodka

19 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758