Krajowy Plan Działania w zakresie energii ze źródeł odnawialnych

W dniu 7 grudnia 2010 r. Rada Ministrów przyjęła dokument pn.: Krajowy Plan Działania w zakresie energii ze źródeł odnawialnych. Określa on krajowe cele w zakresie udziału energii ze źródeł odnawialnych zużyte w sektorze transportowym, sektorze energii elektrycznej, sektorze ogrzewania i chłodzenia w 2020 r., uwzględniając wpływ innych środków polityki efektywności energetycznej na końcowe zużycie energii oraz odpowiednie środki, które należy podjąć dla osiągnięcia krajowych celów ogólnych w zakresie udziału OZE w wykorzystaniu energii finalnej.

Dokument określa ponadto współpracę między organami władzy lokalnej, regionalnej
i krajowej, szacowaną nadwyżkę energii ze źródeł odnawialnych, która mogłaby zostać przekazana innym państwom członkowskim, strategię ukierunkowaną na rozwój istniejących zasobów biomasy i zmobilizowanie nowych zasobów biomasy do różnych zastosowań, a także środki, które należy podjąć w celu wypełnienia stosownych zobowiązań wynikających z dyrektywy 2009/28/WE.

Krajowy Plan Działania w zakresie energii ze źródeł odnawialnych w dniu 9 grudnia 2010 r. został przesłany do Komisji Europejskiej.

Wersja przesłana do Komisji Europejskiej z Ministerstwa Gospodarki

Link http://www.mg.gov.pl/files/upload/12326/KPD_KE.pdf

Dlaczego nie ma woli politycznej?

W Polsce, jako kraj deklarujemy, że jesteśmy za rozwojem OZE, ale jak przychodzi do konkretów, jak np. przygotowanie Krajowego Planu Działań w zakresie OZE (KPD), to okazuje się, że działamy z dużym opóźnieniem. W KPD w zasadzie nie ma mowy o rozwoju OZE, plan został oparty na biomasie i jej współspalaniu z węglem. Do dziś nie ma ustawy o OZE, próbuje się zmieniać system wsparcia dla odnawialnych źródeł, co totalnie rozstraja rynek. Nie przeznacza się środków na rozbudowę i modernizację sieci energetycznych, co jest niezbędnym elementem do tego, aby źródła rozproszone, odnawialne, podłączyć do sieci.

Nie ma ustawy o korytarzach przesyłowych, która może nie jest bezpośrednio niezbędnie potrzebna dla OZE, ale jest absolutnie niezbędna operatorom, aby mogli budować sieci. Prace nad tą ustawą trwają 3 lata.

Mamy ogromny potencjał, nie tylko w energetyce wiatrowej, ale rzeczywistej biomasie, czyli nie współspalaniu z węglem. Wiele podmiotów buduje, lub zamierza budować, jednostki kogeneracyjne opalane w 100 proc. biomasą.

Skutkiem braku woli politycznej jest fakt, że na koniec 2010 r. zobowiązania traktatowe w zakresie udziału energii z OZE nie zostały wypełnione, choć mogły. Do spełnienia wymogów zabrakło jedynie ok. 0,7 proc. To udało się osiągnąć tylko dzięki współspalaniu, które jako technologia wyparła inne źródła i obejmuje ok. 50 proc. zielonej energii. Wkrótce to się skończy, ponieważ kotły, gdzie odbywa się współspalanie, zostaną wyłączone i będziemy mieli 50 proc. lukę w produkcji zielonej energii. Czym ją wypełnimy, jeśli nie chcemy wspierać innych odnawialnych technologii?
WNP.pl

W 2010 roku, według raportu ONZ, Europa wydała na energetykę odnawialną 35 mld dolarów, a największe wzrosty odnotował sektor energetyki wiatrowej. Zdaniem międzynarodowych organizacji analizujących trendy energetyki odnawialnej, właśnie to źródło oraz energetyka słoneczna mają w Europie największe perspektywy.

Według Europejskiego Stowarzyszenia Energetyki Wiatrowej, do 2020 roku z wiatru produkowane będzie trzy razy więcej energii niż teraz. Produkcja wzrośnie z 182 TWh w 2010 roku do 581 TWh w roku 2020, a energia wyprodukowana w turbinach wiatrowych pokryje 15,7 proc., a w 2030 roku 28 proc. zapotrzebowania na energię w UE.

– Energetyka wiatrowa zwiększy swoją moc potrójnie do 2020 roku, dzięki 194 mld euro zainwestowanym w europejskie morskie i lądowe farmy wiatrowe w tej dekadzie – twierdzi Justin Wilkes, dyrektor EWEA. – Rozwój energetyki wiatrowej nie tylko wpłynie na zmniejszenie emisji gazów cieplarnianych, ale także znacznie przyspieszy odejście od drogich paliw kopalnych, stworzy miejsca pracy i zwiększy konkurencyjność Europy.

Obecnie jednak technologia jest tańsza i bardziej dostępna, zmienił się ekonomiczny kontekst, wzrosły ceny paliw tradycyjnych. Stany Zjednoczone już teraz produkują dużo gazu łupkowego, w ślad za nimi poszły Chiny, a teraz Europa; technologia dojrzała i dlatego może być wykorzystywana.

– Niebezpieczne są deklaracje bez pokrycia, jak np. CCS. Projekt wychwytywania i składowania dwutlenku węgla nie jest komercyjnie potwierdzony i nie jest też bezpieczny, ale ideologicznie uzasadniony odchodzeniem od energetyki węglowej – ostrzega Tomasz Chmal z Instytutu Sobieskiego. – Na energetykę nie można patrzeć tak jak na sektor IT, w którym wszystko szybko się zmienia.

Elektrowni węglowej nie da się w prosty i szybki sposób zastąpić dużą farmą wiatrową. Nakłady poniesione na budowę projektu węglowego zwracają się po 20-30 latach, projekt farmy wiatrowej też trzeba domknąć finansowo, z tego punktu widzenia wszelkie tego typu zwroty powinny się odbywać zdecydowanie wolniej.

Światowym rynkiem energii odnawialnej rządzi polityka i ekonomia, a proporcje tych czynników są odmienne w różnych krajach. Z pewnością znaczenie OZE – zarówno w gospodarce, jak i w polityce (i to nie tylko tej energetycznej), będzie rosło, a globalny spór między obrońcami klimatu a tymi, którzy liczą koszty i zyski, prędko nie wygaśnie.

Wydaje się jednak, że gospodarczo muszą wygrać kraje i formacje polityczne, które źródła odnawialne traktują jak biznes, a nie ideologiczną misję.

Patrycja Kokosińska WNP.PL

Społeczna rada Narodowego Programu Rozwoju Redukcji Emisji

Błekitne certyfikaty wg. prof. Żmijewskiego

http://www.proinwestycje.pl/debaty/finansowanieinwestycji/zmijewskikrzysztof.pdf

Duch pakietu klimatycznego     Brak ciągłości prac analitycznych i słabość instytucjonalna z jednej strony okazywana przez tronę rzadową i ciągła karuzela stanowisk w Ministrstwie Środowiska , a z drugiej skala problemu (modelowanie i optymalizacja przyszłości w nowym duchu Pakietu klimatycznego) z drugiej, powodują zagrozenie celu i brak kompettenej realizacji.

 

Kejow