Bohaterką maja była dziewczynka, która zawsze odzywała się jako pierwsza. Zaczęło się od tajemniczego zachowania okularnika z trzeciej...
W związku z tym, że zbliżał się koniec roku szkolnego, Hiobowscy bardzo interesowali się ocenami...
Mama Łukaszka krążyła nerwowo po mieszkaniu czekając aż wszyscy wyjdą. Wreszcie, gdy została sama, podeszła do...
Mama Łukaszka prowadziła swoją rodzinę przez osiedle w kierunku sklepu "Koszerny koperek". - Bardzo dobrze, że taki sklep powstał... - obejrzała się za siebie i ujrzała, że na końcu idzie siostra...
Siostra Łukaszka desperacko próbowała nauczyć się gotować. Powodów było wiele, ale głównym był jej chłopak. Siostra chciała trafić przez jego żołądek...
W związku ze zbliżającym się końcem roku pani pedagog miała trochę więcej czasu wolnego. Mogła wrócić do jednego ze swoich ulubionych zadań. Czyli do wystawiania sztuk przez teatrzyk "Zielony...
- Ciekawe co Łukasz dostanie w szkole na dzień dziecka - medytował tata Łukaszka siedząc w domu i popijając herbatę. - A czemu miałby cokolwiek dostać? - spytała babcia Łukaszka. - Powinno być wręcz...
Łukaszek wraz ze swoim tatą szli niedaleko salonu samochodowego. Wprawne ich oczy dostrzegły gromadzący się tłumek, a uszy wychwyciły warkot motorów. Bez słowa podążyli w tamtą...
Cały kraj żył jednym pytaniem. Przyjdzie, czy nie przyjdzie? - To są dwa pytania - stwierdził tata...
Następnego dnia do salonu samochodowego, spod którego startował rajd "STOP GRZYBICA STÓP WORLD TOUR" przyszli Łukaszek, Gruby Maciek i okularnik z trzeciej...
Tata z Łukaszkiem szli przez osiedle, gdy nagle przejechał koło nich samochód z głośnikami. - Tylko my! Tylko u nas! - darł się ktoś przez głośniki. - Już za parę minut spod naszego salonu samochodowego rusza...
Hiobowscy wybrali się na niedzielny spacer do parku. Było ciepło, ptaki śpiewały, słońce świeciło, deficyt i bezrobocie rosły niepostrzeżenie, i w ogóle było bardzo...
Dziadek Łukaszka odprowadzał wnuka ze szkoły. - Wrr grr hrr - warczał Łukaszek. - Nie jestem przedszkolakiem, żeby mnie...
Pewnego dnia w mieszkaniu Hiobowskich byli tylko Łukaszek i jego siostra. Nagle do drzwi rozległo się głośne...
Jak to mawiają rybacy - tak się jakoś utarło. Utarło się, że po zakupy dziadek Łukaszka chadzał razem z Łukaszkiem. A babcia chadzała na zakupy...
Pan Sitko siedział sobie na betonowym schodku na tyłach osiedlowego marketu i przeżywał najpiękniejsze chwile swego życia. To znaczy: pił...
Podczas lekcji niemieckiego wszedł do klasy dyrektor szkoły. - Dlaczego pani nie ma na zebraniu? - spytał...
Lekcja wychowawcza trwała już w najlepsze, gdy otworzyły się drzwi i wszedł Łukaszek. - Jest dwadzieścia po ósmej - zauważyła cierpko pani...
- No tak... - powiedziała powoli młoda pani od polskiego. - Hiobowski, czyli jednak nie odrobiłeś zadania...