Jak mocno muszą się bać elity III RP, bać polskości i ujawnienia o nich prawdy? Oj… bardzo!
…aby ukryć prawdę o zamachu smoleńskim i zniszczyć odradzanie się polskiego narodu!?
(refleksje zupełnie "na gorąco", spisane zaraz po konferencji prasowej prokuratury i ABW… jako tylko moje takie intuicyjne przypuszczenia i hipotezy robocze… być może zupełnie mijające się ze stanem rzeczywistym…)
——–
Najważniejszym – w czasie konferencji prasowej prokuratury apelacyjnej i ABW – przekazem o planowanym zamachu na polski parlament było to, iż podobno niedoszły zamachowiec kierował się ideami narodowościowymi, nacjonalistycznymi, ksenofobicznymi i antysemickimi…
Jakoś tak, tylko intuicyjnie wydaje mi się, iż cała ta sprawa jest misternie tkaną od wielu miesięcy operacją specjalną nakierowaną na powstrzymanie odradzania się polskiego patriotyzmu i mającą też na celu zastopowanie odkrywania prawdy o zamachu smoleńskim. Forma i sposób poinformowania przez prokuraturę oraz ABW o udaremnionym zamachu jest typowym przekazem mającym chyba na celu wskazanie przez III RP jawnego wroga, którym są oczywiście pośrednio… środowiska narodowościowe i niepodległościowe organizujące m.in Marsz Niepodległości.
Chyba więc chłopcy są tak przestraszeni, iż mieli przygotowane rozwiązania i wszystko szło zgodnie ze scenariuszem… oprócz marszu, którego nie udało się udaremnić ani sprowokować jego uczestników do agresji. Sekwencję, w której najpierw następuje "trotylowa prowokacja" w Rzeczpospolitej, później "prowokacja marszowa" a na końcu "prowokacja zamachowa" (o domniemanym zamachu było wiadomo przed marszem) mieli po prostu przygotowaną i – żeby m.in. prawda o zamachu w Smoleńsku nie ujrzała owego światła dziennego oraz dla powstrzymania odradzania się narodu – chcą nam zafundować otwarty i brutalny totalitaryzm w III RP*.
Oczywiście dodatkowym celem odpowiedniego nagłośnienia tej sprawy jest też zapewne ponowne wskazanie "wyborcom elit III RP" ich wroga i wzbudzenie kolejny raz ich lęku oraz przerażenia przed inaczej myślącymi, patriotycznymi Polakami…
Sądzę, że właśnie po ubiegłorocznym (i tegorocznym) Marszu Niepodległości i wobec coraz bardziej odkrywanej prawdy o zamachu smoleńskich ten blady strach zapanował w szeregach okrągłostołowców. Teraz może nastąpić np. próba rozwiązania MW i ONR i może zostać przedstawiony jakiś prezydencki pakiet ustaw totalitaryzujących państwo polskie. Jestem też pewny, że negatywna narracja będzie teraz nakierowana na środowiska narodowe, wszechpolskie i patriotyczne, które nigdy nie zapowiadały przecież jakiegoś siłowego rozwiązania "republiki okrągłego stołu", co usilnie starają się im zarzucać środowiska lewicowo-komunistyczne.
Jak mocno muszą się bać elity III RP, bać polskości i ujawnienia o nich prawdy? Oj… bardzo!
Rodzi się jeszcze jedno pytanie: Czy chodzi tylko o rozbicie środowisk patriotycznych czy też o wyprzedzające "odwrócenie uwagi" od innych informacji, które dzisiaj lub w najbliższych dniach mogą zostać ujawnione i przekazane opinii publicznej. Wszak podobno było wiadomo o zamachowcu już 5 listopada a być może ABW podejmowała wobec niego działania o wiele miesięcy wcześniej…
Ponadto ciekawe, że akurat dzisiaj, tak szybko (dwa tygodnie prowadzenia samego śledztwa), w taki sposób (konferencja prasowa) i w godzinach rannych przekazano tę informację w sytuacji trwania jeszcze postępowania operacyjnego i czynności śledczych a także zatrzymania tylko jednego podejrzanego (gdzie podobno jest jeszcze kilka osób współuczestniczących w przygotowaniach do tegoż zamachu). Czy to nie jest błąd (być może przestępstwo) śledczych i umożliwienie mataczenia w sprawie przez innych podejrzanych? A jeżeli tak, to kto zdecydował o publikacji teraz i w takiej formie tej informacji…
Pytań i wątpliwości jest więcej a sytuacja jest "rozwojowa"…
*parafraza opinii blogera michaela: http://blogmedia24.pl/node/61075
Pozdrawiam
P.S.
Nie neguję, że jakiś maniak mógł przygotowywać zamach i jeżeli tak było, to cieszę się, że ABW go udaremniała. Wszędzie na świecie są osoby, dla których ostatecznym celem jest np. zamach terrorystyczny i dokonywanie mordów z różnych pobudek, w tym politycznych. Być może też – do czego się skłaniam – potencjalnego zamachowca wykorzystano tylko do "bieżących potrzeb politycznych" elit III RP. Ale też tego maniaka można było odpowiednio wykreować lub pozwolić mu na funkcjonowanie do czasu, aż stanie się to dowodem jego przestępczej działalności. Umiejętności i doświadczenie służb specjalnych różnych państw w tym zakresie są powszechnie wiadome: wykreować lub pozwolić na zaistnienie zagrożenia tak, aby stały się one pretekstem do "odpowiednich" i szeroko zakrojonych działań zagrożenia te eliminujących… Takie działania podejmuje się też w celu autopromocji służb i udowodnienia ich niezbędności i skuteczności…
P.S.2.
Był mord polityczny dokonany na członku PiS w Łodzi. On został dokonany i ABW nie potrafiła temu zapobiec…
Pozdrawiam
Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad…
http://krzysztofjaw.blogspot.com/
kjahog@gmail.com
KONSERWATYSTA W IDEI I WARTOsCIACH ZYCIOWYCH, KONSERWATYWNY LIBERAL W GOSPODARCE. EKONOMISTA I FINANSISTA. PATRON DUCHOWY: BL. JERZY POPIELUSZKO, AUTORYTET MORALNO-ETYCZNY: BL. JAN PAWEL II, MENTOR POLITYCZNY: E. BURKE.