Od 10 kwietnia 2010 r. do tej pory głośno tylko p. Kurtyka, p.Merta, p.Kochanowska, p.p.Gosiewskie, p. Melak uparcie i otwarcie, nawet z pewnym skutkiem próbowali coś sygnalizować polskiej opinii publicznej.
Przeczytałam elektryzujący tekst na niezależna.pl pt. „Czy MSZ z prokuraturą zastraszali świadków”…
http://niezalezna.pl/33548-czy-msz-z-prokuratura-zastraszali-swiadkow
Po ostatnich dwóch ekshumacjach, zakończonych skandalicznym rezultatem, dołączyli do Nich syn i wnuk śp.Anny „Solidarność” i… nieśmiały głos Joanny Racewicz.. Tej od po 11.11.11 – „i te flagi? Ohyda…”… Czy jakoś tak.
Reszta rodzin smoleńskich milczy albo wpieprza ciasteczka na tea-party u mme Dziadzi de domo..
I tak już dwa latka z okładem… Grubym okładem. I śmiem podejrzewać, że artykuł na niezależna.pl to nie mżonki…
Lekcje tawariszcza Lawrowa dla polskiego korpusu dyplomatycznego, serwowane przez GGW (głównego gławoreza watah), bohaterskiego Radka S. widać odniosły głębszy skutek niż można było się spodziewać bo gdy pójdziesz dziś do Konsulatu RP, to konsul przyjmie cię albo nie przyjmie – zależy czy żona nie jest w cyklu, suka nie w cieczce, konsulówny nie rzucił narzeczony. Ałe wystarczy huknąć sekretarce konsulatu – proszę o spotkanie z konsulem bo jak nie to zgłoszę w MSZ, że konsul ma gdzieś polecenie milczenia w sprawie Smoleńska, to nagle wszytkie drzwi stają otworem…
Wniosek taki mi się nasuwa – jeśli na takie dictum obywatel konsul RP nagle staje się „do usług” obywatela RP to chyba rzeczywiście został zastraszony przez Radka S. lub jego służby co najmniej utratą ciepłej konsularnej posadki – dla siebie i progenitury bo to trochę dziedziczne w postPRL-u.
Czyżby rodziny smoleńskie (nawet te „dziadzio-ciasteczkowe” również) były zastraszane karaniem „na gardle” jeśli pisną coś poza „protokół”???
Chyba tylko tak można wytłumaczyć Ich milczenie…
Pomijam casus brukselski litewskiego dyplomaty by córka p.Kochanowskiej uważała…
Wielu chyba pamięta przestrogę ?
Ja, contessa, jako zwykły człowiek, zwykły obywatel RP – gdyby moja matka lub ojciec, brat, siostra, krewny, przyjaciel/przyjaciółka, stracili życie w podejrzanych okolicznościach, jakimi była tragedia smoleńska, na dodatek w Rosji – państwie o… ujmując najoględniej z wszelkich oględnych sposobów – specyficznym rodzaju przyjaźni względem Polski, to pomimo całej traumy zderzenia się z nagłą i niespodziewaną śmiercią – nie zdzierżyłabym i nie przyjęła do wiadomości, a tym bardziej nie poddałabym się sugestiom jakiejś Kopaczowej i jakiegoś Arabskiego, że trumny otworzyć mi nie wolno bo nie wolno !
Jeśli polski korpus dyplomatyczny został w sprawie Smoleńska zastraszony tak skutecznie, to logicznym ciągiem rodzi się pytanie – jakich „argumentów” użyło MSZ i prokuratury względem zwykłych obywateli RP czyli rodzin smoleńskich, by zbytnio nie fikały ?
PS. Oczywiście nie wiem jak ja, zwykły człowiek, zwykły obywatel RP zachowałabym się gdyby MSZ lub któraś z prokuratur „złożyłaby mi ofertę”…
Po ponad dwuletnim zachowaniu rodzin smoleńskich (poza wymienionymi wyjątkami) wygląda na to, że jednak „oferta” była. I była wyjątkowo „wymowna”…
PS2. Na podstawie powyższego artykułu Niezależnej wychodzi mi, że współczesny konsul RP kompletnie nie ma pojęcia o zakresie swoich praw i obowiązków. Tudzież nie ma zamiaru ich bronić. Bo się boi…
„Budujące” to – zwłaszcza dla wciąż powiększającej się rzeszy Rodaków zdanych na „kompetencje” Konsulów RP. W Europie i świecie.
Państwo polskie… zdaje egzamin ! Jak qrwa mać* !
contessa
* – „Prywatnie, nie posłowi.” – H.Sienkiewicz, „Potop”, t..II)
widziane okiem skrzypka na dachu... Jeszcze Polska nie zginela / Isten, áldd meg a magyart