Wiele takich dialogów odbędzie się w tym tygodniu.
– Czcigodny ojcze, oto świadectwo.
– Widzę.
– Powiedz coś.
– Najpierw się muszę zastanowić co. Trudno podsumować rok jednym zdaniem, patrząc na to, to, to ś w i a d e c t w o.
– Tato, w przyszłym roku będzie lepiej. Zobaczysz.
– Raczej nie.
– No postaram się, teraz mi prawie wyszło.
– Nie chodzi tylko o ciebie, mam na myśli też szkołę.
– Jak to?
– Mam wrażenie, że szkoła ma coraz mniejsze zadanie cię czegoś nauczyć, a coraz większe by ci zabrać czas. Przecież tyle czasu poświęciłeś na naukę. Geniuszem to nie jesteś, ale te oceny to przecież przecież też nie ty.
– Wierzysz, że mogę lepiej?
– Znam cię przecież. Wiem, że możesz znacznie lepiej. Jednak coś nie funkcjonuje również w szkole. Za dużo napakowali wam materiału. Co skutkuje szybkim tempem z niewielkimi śladami w twojej pamięci. Uczą was odtwórczego powtarzania. Tresują na bezmyślne papugi. Pewnie sami chcą wam podsuwać to co macie powtarzać. Pamięć i logika nie dla was. Uczą też nie rozróżniając na chłopców i dziewczynki, a przecież różnymi receptorami odbieracie świat. Nadchodzi era unisexów. Poza tym nie pozwalają się wam zintegrować, wszystko szybko i po łebkach.Tu 3 lata gimnazjum, dalej liceum i licencjat, a na 2 latach magisterki to i tak wszyscy rozsądni pracują i mało w głowie im integracja. Pierwszy rok idzie na zapoznanie, drugi prawie się rozpędziłeś, a trzeci to już stres egzaminem końcowym. Szkoła to przecież też miejsce przyjaźni ale nie ma szans na głębsze więzi przy takim pędzie. Wasze relacje mają być płytkie, a wy próżni i pyszni w swej niewiedzy.
– Tato, daj spokój. Znowu ci twoi masoni?
– Dobrze niedowiarku, będziesz się jeszcze prosił żebym cię pouczył wieczorami historii. No i bitki oraz rozpoznawania kierunków świata w terenie. Przynajmniej będziesz umiał robić makijaż i dobierać górę garderoby do dołu garderoby. Tego właśnie będą cię uczyć od września.
– To straszne, naprawdę?
– Ścinają j. polski, historię, geografię, ale wchodzą lekcje urody więc się nie martw. Coś ze szkoły wyniesiesz.
– Tato, przestań.. Nie rozmawiajmy o tym, właśnie zaczęły się wakacje..
– Dobrze ślicznotko. Pod choinkę chcesz kozaczki?
– TATO! Fuj. Będę umiał się bić, będę silny i będę znał naszą historię i geografię!
– Wizaż i wszystkie diety, kremy i błyszczyki.
– Tato! Tato, ja chcę być prawdziwym mężczyzną!
– To niemodne.
– I tak będę. Muszę tylko pomyśleć jak to zrobić…